To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
A autor tego textu w Rzepie przesłuchał? Tłumaczy się, że nie było:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...znaje.html

"Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego. Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem, za co czytelników przepraszam. Jednak samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego" - uzasadnia.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
KODpKOD napisał(a): A autor tego textu w Rzepie przesłuchał? Tłumaczy się, że nie było:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...znaje.html

"Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego. Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem, za co czytelników przepraszam. Jednak samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego" - uzasadnia.

Tłumaczy się, że nie było słowa "demontaż" i że źle zrobił, że w podtytule zasugerował jakoby to słowo padło. Faktycznie nie padło. Natomiast cytaty powołane w artykule są zgodne z tym co faktycznie LePen powiedziała, LePen faktycznie mówiła o demontażu chociaż nie użyła tego słowa i faktycznie zapraszała Kaczyńskiego i Orbana do współpracy w tym zakresie. Przesłuchaj zamiast zawracać mi dupę bzdurami, których nawet tow. Wildstein nie uznał za wystarczające.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Co za różnica z tym, co Le Pen powiedziała?
Co za różnica z tym, co myśli, w co wierzy, czego chce?
Co za różnica z tym, co na to Kaczyński?

Choć może i to coś znaczy dla tych, którzy uwierzyli, że Kaczyński jest ich prawodawcą, dla tych, którzy wierzą w demokrację. Tym, którym demokracja jest obojętna lub wręcz przeszkadza żyć, czyli większości roboli, to co myśli Le Pen musi być kompletnie obojętne.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): No właśnie, jeśli Le Pen nie mówi o demontażu, to niby o czym mówi? Przecież jasno rysuje swoją wizję Unii Europejskiej (bez wspólnej waluty, wolnego przepływu ludzi i towarów, za to z pełną swobodą do deptania praworządności w granicach państw narodowych) oraz jednoznacznie wskazuje na konieczność powrotu Europy Środkowo-Wschodniej do stanu sprzed naszej akcesji do NATO (kwestionowanie zasadności istnienia sojuszu w obecnym kształcie + postulat powrotu do naszego regionu do przedakcesyjnej neutralności). I to właśnie do współpracy w budowaniu takiej Europy w pierwszym rzędzie zaprasza imiennie Orbana i Kaczyńskiego - jak mniemam nie bez przyczyny.

Racja.

Nie podoba mi się tylko jedna rzecz. Dziennikarze podrasowują niektóre informacje; wkładają w usta polityków słowa, które bezpośrednio nie padły. Jest to zupełnie niepotrzebnym strzałem w stopę. Przez takie zupełnie zbędne zagrywki ludzie nie mają już zaufania do mediów prorządowych a zaraz nie będą go mieli wobec mediów opozycyjnych. Nie trzeba było koloryzować. Niech chociaż jedna strona konfliktu będzie rzetelna - lepsza.

Wystarczyło zacytować jej prawdziwą wypowiedź, z której pośrednio wynikało zaproszenie Kaczyńskiego do demontażu UE. Ludzie są na tyle rozumni, że sami się zorientują o co chodzi.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Krystkon

A co kogokolwiek obchodzi cokolwiek?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
krystkon napisał(a): Co za różnica z tym, co Le Pen powiedziała?
Co za różnica z tym, co myśli, w co wierzy, czego chce?
Co za różnica z tym, co na to Kaczyński?

Taka różnica, że to wszystko może mieć w przyszłości wpływ na los naszego kraju.

krystkon napisał(a): Choć może i to coś znaczy dla tych, którzy uwierzyli, że Kaczyński jest ich prawodawcą, dla tych, którzy wierzą w demokrację. Tym, którym demokracja jest obojętna lub wręcz przeszkadza żyć, czyli większości roboli, to co myśli Le Pen musi być kompletnie obojętne.

Jestem robolem antydemokratą, ale interesują mnie poglądy polityków, którzy są lub lada moment mogą być u władzy. Ich poglądy wpłyną na rozwój lub regres społeczeństw, w których żyjemy. Będzie to miało bezpośredni wpływ na każdego z nas.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Jak możesz być antydemokratą koncentrując swoją uwagę na wpływie demokracji na własne życie? Przecież ty jesteś demokratą we krwi i w kościach. Antydemokrata odwróciłby uwagę od polityków a stanowione przez nich prawo wyśmiał. Ty natomiast wyglądasz mi na pierwszego, który podjąłby się egzekucji prawa uchwalonego przez Sejm.

Nie, ty nie jesteś antydemokratą a i w twoją przynależność do klasy robotniczej powatpiewam. Jesteś najemnym pracownikiem fizycznym pracującym na gadzinówkę czy samodzielnie decydujesz co robisz?

Sofeicz napisał(a): Krystkon

A co kogokolwiek obchodzi cokolwiek?

Są uniwersalne wartości, które obchodzą zawsze i wszystkich.
Tj. własność, należność i kasa.
Odpowiedz
krystkon napisał(a): Jak możesz być antydemokratą koncentrując swoją uwagę na wpływie demokracji na własne życie?

Bo, uwaga, bycie antydemokratą nie czyni mnie odpornym na decyzje demokratów.

krystkon napisał(a): Przecież ty jesteś demokratą we krwi i w kościach.

Uzasadnij.

krystkon napisał(a): Antydemokrata odwróciłby uwagę od polityków a stanowione przez nich prawo wyśmiał.

Dziwne myślenie. Analogicznie, idąc jego tokiem, antyislamista to osoba, która nie zwraca uwagi na poczynania muzułmanów. Tak, to z pewnością ma sens.

krystkon napisał(a): Ty natomiast wyglądasz mi na pierwszego, który podjąłby się egzekucji prawa uchwalonego przez Sejm.

Jeśli byłoby dobre, to podjąłbym się tego. Jestem pragmatykiem. Poprę dobre prawo niezależnie od tego czy pochodzi od demokratów, oligarchów czy monarchy/despoty/naczelnika/wodza (jak kto tam sobie chce nazywać takiego jegomościa).

krystkon napisał(a): Nie, ty nie jesteś antydemokratą

A ty nie jesteś człowiekiem.

krystkon napisał(a): a i w twoją przynależność do klasy robotniczej powatpiewam

Do kogo mam się udać po atest zaświadczający o mojej przynależności do klasy robotniczej?

krystkon napisał(a): Jesteś najemnym pracownikiem fizycznym pracującym na gadzinówkę czy samodzielnie decydujesz co robisz?

Włącz myślenie. Każdy samodzielnie decyduje co robi. Najemny pracownik fizyczny pracujący na gadzinówkę również.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Antyislamista nie wierzy w przeslanie islamu.
Antydemokrata nie wierzy w przeslanie demokracji.
Najemny robotnik decyduje się nie być terrorystą, o całej reszcie decydują za niego inni.
Odpowiedz
krystkon napisał(a): Co za różnica z tym, co Le Pen powiedziała?
Co za różnica z tym, co myśli, w co wierzy, czego chce?
Co za różnica z tym, co na to Kaczyński?

Choć może i to coś znaczy dla tych, którzy uwierzyli, że Kaczyński jest ich prawodawcą, dla tych, którzy wierzą w demokrację. Tym, którym demokracja jest obojętna lub wręcz przeszkadza żyć, czyli większości roboli, to co myśli Le Pen musi być kompletnie obojętne.

O czym ty pierdolisz?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): O czym ty pierdolisz?

A już pomijając to i przystępując do zgodnej analizy każdego intelektualnego wypierdu Le Pen czy Kaczyńskiego, każdy głupi potrafi zrozumieć, że Kaczyński chce wystąpienia Polski z UE i jedyne co go powstrzymuje to nastroje społeczne i kasa wypłacana przez bogate kraje za dostęp do taniej siły roboczej.

Ja to rozumiem, Le Pen to rozumie, każdy unijny technokrata to rozumie i ty na pewno też.


znaLezczyni która oceniłaś mnie negatywnie za brak szacunku do klasy robotniczej, ty najwyraźniej nie masz pojęcia co znaczy szacunek. Po pierwsze to ja jestem klasą robotniczą nie ty i to ja rozumiem nie ty w jakim klasa robotnicza jest piekle. A po drugie z twoimi wartościami klasa robotnicza nigdy się z tego piekła nie wydostanie, bo ty masz poczucie, że to raj i dla ciebie nic tu po zmianie stosunków społecznych, bo wszystko jest super.

Ja, nawet bez zapytania cię o to, wiem, że w twoim umyśle operuje przekonanie, że ktoś kto nie zgadza się ze współcześnie panującymi nam wartościami jest zły. Ja się nie zgadzam ze współczesnymi wartościami ale nie jestem zły, jestem dobry, a ty broniąca współczesnych wartości jesteś zła. Moja moralność przeciw twojej. Kto zwycięży?
Odpowiedz
krystkon napisał(a): Kaczyński chce wystąpienia Polski z UE i jedyne co go powstrzymuje to nastroje społeczne i kasa wypłacana przez bogate kraje [...].

No wiem, ale na rany Odyna, co to ma wspólnego z tym co ja napisałem?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Prasówka.

Cytat:Podatnicy wnioskują o rozstrzyganie wątpliwości na ich korzyść, ale fiskusa to nie wzrusza.


Klauzula orzekania w wątpliwych sprawach na korzyść podatników obowiązuje od 1 stycznia 2016 r. Dla skarbówki najwyraźniej jednak nie istnieje. Z raportu firmy doradczej Grant Thornton wynika, że fiskus nie zastosował jej w żadnej interpretacji. Rzadko uwzględniają ją też sądy.


W raporcie przebadano 33,7 tys. interpretacji z 2016 r. W 262 podatnicy wnioskowali o zastosowanie zasady in dubio pro tributario. Nie udało się ani razu. Skarbówka z reguły przechodziła nad tym do porządku. Jedynie w siedmiu interpretacjach fiskus w ogóle się odniósł do klauzuli, stwierdzając, że nie ma zastosowania, bo sprawa jest jednoznaczna.

Z raportu wynika, że podatnicy już tracą nadzieję. W pierwszym półroczu 2016 r. powoływali się na klauzulę 192 razy, w drugim już tylko 70 razy.

Klauzula w orzecznictwie

Co ciekawe, fiskus próbował przeforsować pogląd, że zasada in dubio pro tributario w ogóle przy wydawaniu interpretacji nie obowiązuje. Sądy są jednak innego zdania.

Jak czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie (sygn. I SA/Kr 610/16), wprawdzie przepisy nie odsyłają do stosowania klauzuli w postępowaniu interpretacyjnym, nie oznacza to jednak braku obowiązku rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika.

Analiza Grant Thornton pokazuje jednak, że sądy rzadko bezpośrednio stosują nową zasadę. W większości przypadków całkowicie lekceważą składane przez podatników wnioski o zastosowanie klauzuli.

W 2016 r. sądy wydały 63 wyroki w sprawach, w których stawiano zarzut jej niezastosowania. W 43 z tych orzeczeń w ogóle o tym nie wspomniano. Jedynie w ośmiu sprawach sądy przyznały, że przepisy i orzecznictwo są niespójne, a wątpliwości nie da się usunąć. Zastosowały klauzulę i na jej podstawie rozstrzygnęły wątpliwości na korzyść podatnika.
Mniej korzystnych interpretacji

W raporcie zbadano też, czy niestosowanie klauzuli można tłumaczyć tym, że fiskus patrzy na podatników przychylniejszym okiem. Okazuje się, że nie. W 2016 r. odsetek korzystnych interpretacji spadł do najniższego od czterech lat poziomu.

To pokazuje, że podejście fiskusa – mimo wejścia w życie klauzuli – nie tylko nie złagodniało, ale wręcz się zaostrzyło.

Zdezorientowany



[Obrazek: 7d58ab8740e6e1000ddd06973453.jpeg]


Palant Kaczyński znowu wygłosił "mondrości".  W skrócie "słabość to siła", "urojeni wrogowie muszą odejść" i inne mądrości wprost z Orwella. Wywracanie oczami


Cytat:Macierewicz wzmacnia armię

Zdaniem Kaczyńskiego czystka w armii, z której odeszło 90 procent dowódców ze Sztabu Generalnego i wielu wysokich stopniem oficerów, "wzmacnia armię".

Z kolei na pytanie, dlaczego PiS wstrzymał się z planowaną przez Macierewicza "dezubekizacją armii" oraz degradacją komunistycznych oficerów, Kaczyński odpowiedział: - Nie wycofujemy się. Ale wszystko w swoim czasie. Zrobimy to w momencie, który uznamy za właściwy.

Generalnie prezes PiS pozytywnie ocenia działania Antoniego Macierewicza w związku z armią, przyznaje jednak, że Bartłomiej Misiewicz było "nieszczęściem". Zapewnia tez, że jego stanowisko na temat byłego rzecznika MON pozostaje niezmienne; - On powinien zniknąć ze sceny politycznej - mówi krótko.

W wywiadzie dla Onetu Kaczyński przyznał również, że po wygranych wyborach prezydenckich przez Andrzeja Dudę padła propozycja, by zrezygnować z obchodzenia miesięcznic, oraz że to on osobiście zdecydował, że PiS nie zrezygnuje z tego obyczaju.

- Budujemy nowe państwo - zapewnia Kaczyński. To w ramach budowy tego "nowego państwa" przeprowadza się reformę sądownictwa, które, zdaniem prezesa, jest "zdegenerowane do dna", "podległe w stosunku do sił zewnętrznych wobec Polski”, a także „szerzy się tam lewactwo".

Kaczyński deklaruje, że PiS ma rządzić długo dzięki zmianom jakie planują. A naiwni wyborcy PiS ciągle nie wierzą, że czeka nas powrót do rządów monopartyjnych. W królestwie Niderlandów frekwencja na poziomie ponad 80 proc. a w Przywiślu ledwie 50% jest niespotykanym sukcesem. Ten tępy lud na polskich nizinach chyba nigdy nie będzie skłonny poważnie podchodzić do swoich decyzji i wzięcia odpowiedzialności za rzeczywistość, którą kreuje. Po co miałby to robić, przecież ważniejsze jest żeby się nażreć i napić do oporu, a najlepiej za darmo kiedy pod nos podsuwają.
I zamiast decydować o tym jak ma wyglądać życie lud Przywiśla będzie wznosić modły z redemptorystami i załamywać ręce pod Sejmem żeby litościwie przestali, choć trochę, wylewać szambo z tego przybytku, żeby chociaż trochę było znośniej.
Lud polski - lud małego ducha bez poczucia godności.


onet napisał(a):Kaczyński deklaruje też, że PiS buduje całkiem nowe państwo. W ramach tego chce wprowadzić radykalne zmiany w sądach. Jego zdaniem sądownictwo jest "zdegenerowane do dna", "podległe w stosunku do sił zewnętrznych wobec Polski”, a także „szerzy się tam lewactwo". Kaczyński wierzy, że dzięki wprowadzanym zmianom PiS będzie rządzić bardzo długo. A co lider PiS myśli o serialu "Ucho prezesa", parodiującym jego ekipę?





[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTOziPUFOP3erwPyxeMtuY...PaCWSnAmHw]
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Ciekawe, kiedy ten nadmuchany balon pęknie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Nie pęknie. Partia wydali dekret o kształcie nowego balona, który będzie symbolizował Misia naszych czasów na jakiego ich stać.
Już widziałem w TV jak cudowne dziecko pisowskiego nierządu głosi potrzebę wzniesienia lotniska, które przebije to radomskie, tak pod względem kosztów, jak i opłacalności inwestycji. Pomysłów co nie miara, nigdy się nie skończą, póki pożyczki za obligacje schodzą na pniu. Za swoje niech buduje... Ach, no tak, oni za swoje nic nie robią. Szczególik.
Ale przecież to PiS, to oni muszą robić dobrze, bo to dobra zmiana, w końcu powiedzieli, że dobra, to musi być dobrze, co nie?
Byle micha była pełna, a reszta to chuj.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Nikomu się nie chcialo założyć wątku o eurociamajdanie. Phi. Jeśli trend spadkowy eurokratyzmu się nasili to wkrótce w całej Europie będziecie kwilic jak u nas. Chyba, że nastąpi przesilenie.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Jest lekarz na sali?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): I zamiast decydować o tym jak ma wyglądać życie lud Przywiśla będzie wznosić modły z redemptorystami i załamywać ręce pod Sejmem żeby litościwie przestali, choć trochę, wylewać szambo z tego przybytku, żeby chociaż trochę było znośniej.
Lud polski - lud małego ducha bez poczucia godności.

Jak pokazują organizacje międzynarodowych koncernów dobrobyt jest w sprzeczności z niezależnością. To zależność tworzy dobrobyt. Trzeba umieć zbudować uporządkowaną strukturę społeczną, żeby wytworzyć dobrobyt społeczny.

Panowanie każdy sobie bez zdolności podporządkowania się wspólnemu celowi bez zdolności zbudowania uporządkowanej struktury hierarchicznej funkcjonującej jak złożony organizm to pewne bieda z nędzą. Każdy jest niezależny i robi co chce i wynika z tego tylko ciężka praca i mizerne efekty.

Spójność z niedobrą strategią Kaczyńskiego przyniosłaby z pewnością wyższy dobrobyt niż brak jakiejkolwiek spójności.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Jest lekarz na sali?
Tobie też się nie chciało.

Działają natomiast cotygodniowe instrukcje:

[Obrazek: file.php?id=5827]
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Smok Eustachy vel KODpKOD
Ale co ma piernik do wiatraka? Zestawienie obydwu artykułów mogłoby budzić kontrowersje, gdyby Macierewicz ograniczył liczbę stanowisk generalskich na drodze strukturalnych reform armii – on zaś, o ile dobrze pamiętam, wyłącznie żongluje nazwiskami.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości