Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
lumberjack napisał(a): Z tym bym trochę polemizował - istnieją religie, które całe to ludzkie skurwysyństwo potrafią wzmagać lub temperować. Nie to, żeby miały jakiś ogromny wpływ, ale jakiś tam mają.
Możesz wymienić jakąś - chętnie się dowiem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Proszę bardzo:
1) protestantyzm - nie wiem czy nie wzmagało, ale na pewno nie tłumiło poparcia dla NSDAP
2) katolicyzm - tłumiło poparcie dla NSDAP
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
17.09.2017, 10:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.09.2017, 10:07 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
ZaKotem napisał(a): Wygląda tak sobie, ale przecież birmańscy czysciciele etniczni nie posługują się argumentami religijnymi, lecz patryjotycznymi.
A nie mamy w tym przypadku kumulacji? Argumenty patriotyczne podszyte buddyzmem (tak jak ONR ma patriotyzm podszyty katolicyzmem - że "prawdziwy Polak, to tylko katolik").
Dziwne, że w polskich mediach praktycznie nic się mówi o czystkach etnicznych, do których teraz dochodzi...
Cytat:Buddhists attacking Muslims and forcing them to flee in their hundreds of thousands.
A Nobel Peace Prize-winning leader not speaking out while her government's military carries out ethnic cleansing.
The desperate plight of the Rohingya registers on our news from time to time, but never before like this.
The suspicion of an increasing number of observers is that Myanmar's military has decided to deal with its Rohingya problem once and for all.
The Rohingya are Muslims, seen by the ethnic Burmese they live among as outsiders, even though many have lived inside Myanmar's borders for generations.
There have been tensions and frictions for years and like many minorities the Rohingya have been persecuted as an ethnic minority.
Things started to come to a head on 15 August when Rohingya militants who say they are defending their kind from oppression launched a coordinated attack on the Myanmar military's positions, killing a number of soldiers.
The military launched a clearance operation to root out the militants.
They appear to have employed a strategy as old as it is illegal under the rules of war.
Like the British during the Boer War, they appear to have sought to deprive the militants of cover the civilian population affords them.
The militants cannot hide among the Rohingya if the Rohingya are no longer there.
A systematic campaign to burn the Rohingya out of the villages and force them to flee in terror appears to be under way, involving the Myanmar military and local militia.
The government of Myanmar insists every single attack on a Rohingya village has been carried out by the militants in a cynical campaign to attract international outrage and support to their cause.
This, says the UN Human Rights Council, is a complete denial of reality.
What we are seeing in Rakhine Province, it says, appears to be textbook ethnic cleansing.
Making matters worse, a humanitarian disaster is looming, as it always does when hundreds of thousands of people are displaced into a country already barely able to feed its own people.
And where is Aung San Suu Kyi in all this?
For months she was silent.
When she spoke out she said there was misinformation about what was happening and blamed Rohingya terrorists.
She has an uneasy relationship with the military who locked her up for so many years.
She may be the leader of the country but the military officially has been able to maintain much of its power. They could reverse the democratic progress if she was too vocal in her criticisms.
Her supporters say she is working behind the scenes to ease the plight of the Rohingyas.
Others are not convinced and say her only outburst on the issue took sides, so clearly she has lost all credibility.
The tragic truth is that even if she did have more power and the will to exercise it, it is already too late for the thousands who have died - and too late for the hundreds of thousands who face a looming humanitarian crisis in camps that will be perfect breeding grounds for disease.
http://news.sky.com/story/where-is-aung-...r-11031324
Cytat:In her Nobel lecture, Aung San Suu Kyi remarked: “Wherever suffering is ignored, there will be the seeds of conflict, for suffering degrades and embitters and enrages.” The rage of those Rohingya people who have taken up arms has been used as an excuse to accelerate an existing programme of ethnic cleansing.
She has not only denied the atrocities, attempting to shield the armed forces from criticism; she has also denied the very identity of the people being attacked, asking the US ambassador not to use the term Rohingya. This is in line with the government’s policy of disavowing their existence as an ethnic group, and classifying them – though they have lived in Myanmar for centuries – as interlopers. She has upheld the 1982 Citizenship Law, which denies these people their rights.
When a Rohingya woman provided detailed allegations about her gang rape and associated injuries by Myanmar soldiers, Aung San Suu Kyi’s office posted a banner on its Facebook page reading “Fake Rape”. Given her reputation for micromanagement, it seems unlikely that such action would have been taken without her approval.
Not only has she snubbed and obstructed UN officials who have sought to investigate the treatment of the Rohingya, but her government has prevented aid agencies from distributing food, water and medicines to people displaced or isolated by the violence. Her office has accused aid workers of helping “terrorists”, putting them at risk of attack, further impeding their attempts to help people who face starvation.
https://www.theguardian.com/commentisfre...ya-myanmar
Ogólnie właśnie obserwujemy jak wygląda rządzenie w wydaniu kobiecym. Exeter coś tam mamrotał, że wszystkie nieszczęścia na świecie są przez polityków-mężczyzn. No to masz tu Exeterze polityka-kobietę i to z pokojową nagrodą nobla.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
https://euroislam.pl/birma-muzulmanscy-r...iesniakow/
Cytat:Birmańscy urzędnicy poinformowali, że w trzech masowych grobach odkryli ciała co najmniej 45 hindusów. Padli oni ofiarą konfliktu, który rozgrywa się w północnym stanie Rakhine.
Jak powiedział major Straży Granicznej Zayar Nyein, dwa z grobów zostały odnalezione w niedzielę i zawierały ciała dwudziestu kobiet i ośmiu mężczyzn. Rządowy Komitet Informacyjny poinformował na swojej stronie na Facebooku, że wszystkich ośmiu mężczyzn to młodzi chłopcy, z których sześciu nie ukończyło jeszcze 10 roku życia.
Kolejny masowy grób został odkryty w poniedziałek. Zawierał ciała należące do siedemnastu hinduskich wieśniaków.
Policja obarcza winą rebeliantów z Armii Zbawienia Arakanu Rohingya (ARSA). Siły bezpieczeństwa twierdzą, że ciała należą do części z około 100 hindusów, zaginionych odkąd ARSA 25 sierpnia zaatakowała co najmniej 30 posterunków policji.
Represje, które nastąpiły po atakach rebeliantów, spowodowały, że ponad 200 muzułmańskich wiosek Rohingya spłonęło, a co najmniej 420 000 członków społeczności Rohingya uciekło do Bangladeszu. Rząd oznajmił, że większość z kilku setek ludzi, którzy zginęli, to rebelianci.
Ciała zostały znalezione w wiosce Yebawkya w okręgu miasteczka Maungdaw, który było najciężej dotknięte przemocą. Hindus, który mieszkał w tej wiosce, a następnie uciekł do Bangladeszu powiedział lokalnemu przywódcy, że powstańcy z ARSA porwali około 100 hindusów z wioski i zabili wszystkich, z wyjątkiem ośmiu kobiet, które zmuszono do przyjęcia islamu i wywieziono do Bangladeszu.
Oprac. BL, na podst. www.japantimes.co.jp
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 2,203
Liczba wątków: 22
Dołączył: 11.2018
Reputacja:
86
Płeć: mężczyzna
lumberjack napisał(a): Lampart napisał(a): Naukom Buddy nie są potrzebne żadne cuda by ludzie chcieli je stosować.
https://en.wikipedia.org/wiki/Miracles_o...ama_Buddha
Przykro mi, ale chcesz aby światopogląd na który skierowałeś swoją uwagę wyglądał bardziej poważnie od chrześcijaństwa, które porzuciłeś, ale tak nie jest. Zwłaszcza w krajach, w których buddyzm jest narodową religią/systemem filozoficzno-etycznym pełno jest cudów, jakichś niebieskich demonów etc.:
![[Obrazek: buddhism-monsters-and-demons-u1?w=817&h=...0&fit=crop]](https://imgix.ranker.com/list_img_v2/451/2440451/original/buddhism-monsters-and-demons-u1?w=817&h=427&fm=jpg&q=50&fit=crop)
Sory, ale "ludowy" buddyzm nie jest w niczym lepszy od "ludowego" katolicyzmu. A że ty się skupiłeś na jakiejś bardziej ambitnej wersji buddyzmu... hmm... może u Tomasza z Akwinu znalazłbyś równie ambitną i satysfakcjonującą wersję chrześcijaństwa?
InspektorGadżet napisał(a): Bo Lumber żądał cudu który może zobaczyć
Nom. Chciałbym zobaczyć jak komuś odrasta noga. Ale to chyba będzie prędzej dziełem rozwoju inżynierii genetycznej, cyborgizacji etc.
Zaszło tu nieporozumienie.
W moich słowach, które zacytowałeś, nie napisałem, że w buddyzmie nie ma zawartych żadnych wierzeń w zjawiska nadnaturalne.
Nauki Buddy uczą wyzwolenia z cierpienia, transformacji umysłu, wykorzenienia ignorancji związanej z cierpienia itd.
Więc jak napisałem: "nauki Buddy nie potrzebują cudów by ludzie chcieli je stosować" miałem na myśli stan faktyczny - tysiące ludzi z powodzeniem stosuje nauki Buddy nie zagłębiając się w żadne cuda.
Tak samo mnóstwo nauczycieli z różnych tradycji buddyjskich, uczy buddyjskich metod pracy z umysłem nie wspominając o żadnych cudach, a wielu z nich samemu w nie nie wierzy.
Wystarczy spojrzeć np. tu:
https://dharmaseed.org/talks/
Nauki skupiają się na odpuszczaniu, praktyce koncentracji, praktyce wglądu w nietrwałość zjawisk itd., czyli naukach Buddy prowadzących do wyzwalającej transformacji umysłu. Budda nie nauczał lewitacji, telekinezy itp. rzeczy, ani nie zalecał wiary w nie, a to że przypisywano mu takie zdolności to już inna kwestia.
Dlatego ludzie z bardzo różnymi światopoglądami korzystają z nauk Buddy, teiści, ateiści, agnostycy itd.
|