Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Wy tu gadu, gadu o spluwach, a tymczasem Dobra Zmiana po zaledwie dwóch latach zaczyna przynosić pierwsze wyraźnie zauważalne (i mierzalne) skutki. Swoją drogą ciekawe co będzie, jak już na dobre wstaniemy z kolan... 
ps.
GCR 2017-2018
"przegraliśmy z rosją" - ech, znowu ta propaganda i tworzenie jakichś narracji żeby uderzyć w emocje zamiast się skupić na motoryczności. jeśli bowiem spojrzymy na dane, to zobaczymy:
Kod: EDYCJA RANK SCORE
'18 39 4,59
'17 36 4,56
'16 41 4,49
'15 43 4,48
'14 42 4,46
'13 41 4,46
'12 41 4,46
'11 39 4,51
'10 46 4,33
'09 53 4,28
'08 51 4,28
'07 48 4,30
'06 51 4,00
'05 60 3,98
tak więc o ile faktycznie jest spadek o trzy pozycje, to jednocześnie sam wynik jest najlepszy w historii. biorąc pod uwagę, że na to pierwsze mają również wpływ czynniki niezależne od naszego państwa (bo rank zależy też od tego jak radzą sobie inne kraje), to podawanie jedynie tej wartości bez wspomnienia o score jest manipulacją lub nieznajomością tematu.
swoją drogą czy edycja '17 nie obejmuje po części rządów PiS?
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333
Płeć: mężczyzna
lumberjack napisał(a): Dlaczego w Polsce ma dojść do tego samego co w Niemczech i USA, a nie do tego co w Szwajcarii?
Bo jak wiadomo w Polsce codziennie ktoś strzela do ludzi z broni czarnoprochowej i siecze ich mieczami.
Dwa Litry Wody napisał(a): Po trzecie – niekwestionowane korzyści społeczne i ekonomiczne, jakie płyną z transportu kołowego i motoryzacji z nawiązką kompensują szkody powstałe na skutek kolizji i wypadków drogowych, zwłaszcza, gdy szkody te ocenimy przez pryzmat czasu użytkowania pojazdów tudzież liczbę przebytych kilometrów.
Doprawdy? To czemu robi się wszystko co się da, żeby korzystanie z transportu kołowego i motoryzacji utrudnić i zohydzić?
Dwa Litry Wody napisał(a): O posiadanej prywatnie broni palnej niczego takiego się natomiast powiedzieć nie da.
Gdyż, ponieważ?
Dwa Litry Wody napisał(a): Przechowywana i przenoszona/noszona w sposób odpowiedzialny (tj. rozładowana i zamknięta w sposób uniemożliwiający dostęp osobom niepowołanym, np. dzieciom / zabezpieczona przed wystrzałem i schowana w kaburze lub innym pokrowcu) do samoobrony nie nadaje się praktycznie w ogóle
Chcesz dyskutować z faktami, które wskazują, że do samoobrony jak najbardziej się nadaje?
Dwa Litry Wody napisał(a): zaś w przypadku jej upowszechnienia w społeczeństwie (patrz. Stany – 112 spluw na osobę) trafia w końcu w ręce przestępców pospolitych
Bo jak wiadomo obecnie przestępcy pospolici nie mają dostępu do broni, tylko z proc do siebie i policji strzelają...
Dwa Litry Wody napisał(a): którym daje kolosalną przewagę nad praworządnymi obywatelami (ze spluwą z kasy może cię skroić byle chłystek).
Nie wiem kiedy ostatnio ktoś Cię okradł albo próbował okraść, ale złodzieje to tchórze - nie przypominam sobie ani jednej sytuacji w której złodziej był sam, więc z definicji złodzieje mają przewagę. Wyobraź sobie, że z punktu widzenia złodzieja to na tym polega - oni nie łażą stadami, bo są tacy socjalni, ale po to, żeby mieć przewagę. I w tym kontekście, fakt, że ludzie wokół mogą mieć broń daje przewagę potencjalnej ofierze.
Dwa Litry Wody napisał(a): Z powszechnego dostępu do broni tak naprawdę korzystają wyłącznie jej producenci dystrybutorzy.
Oczywiście. To przypomnij jeszcze raz dlaczego funkcjonariusze służb mundurowych (wszelakich) są uzbrojeni w broń palną?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a): lorak napisał(a): od kiedy jest nowa metodologia (2012) to wynik z 2016 jest drugim najlepszym w ciągu tych 5 lat (do tego to samo miejsce jak w 2015, nie wspominając, że SE wynosi ponad 1,7...). poza tym (za FAQ):
LOL
Bo w sumie można na to i tak patrzeć, że spadek o 1 punkt to podobne osiągnięcie jak wzrost o 1 punkt. Jak w tym kawale o Breżniewie co zajął zaszczytne drugie miejsce : Zresztą przecież to oczywiste, że spadek za PIS jest prawie tak samo dobry jak wzrost za PO i ja sobie z tego sprawę całkowicie zdaję
Cytat:In addition, due to the inclusion of a new data source in 2016, the scores of the underlying data sources are not comparable to previous years.
To nie można porównywać do poprzednich lat czy ten wynik jest drugim najlepszym?
nie wiem, nie jest dla mnie jasne jak rozumieć zacytowany fragment. jednak to ty tego używasz, więc powinieneś wiedzieć. najważniejsze jest jednak, że tak czy inaczej robienie z tego wielkiego halo jest nieuzasadnione (wynik jest albo bardzo dobry na tle ostatnich lat, albo nie można go do nich porównywać; do tego SE). ironiczne też jest, że przywołujesz to po prawie 9 miesiącach od publikacji, gdy sam niedawno wyśmiewałeś prawicowe strony za odgrzewanie starego kotleta o imigrantach.
swoją drogą omawiany wyżej GCR również ma coś w stylu "indeksu percepcji korupcji (także tworzony jest na podstawie ankiet):
Kod: EDYCJA CORRUPTION
'18 1,5
'17 1,5
'16 2,3
'15 3,4
'14 2,5
'13 2,6
'12 3,0
'11 3,8
'10 3,3
'09 5,9
'08 ?
'07 11,85
'06 ?
'05 ?
patrząc od strony 63 raportu '17 wydaje się, że większość danych jest z 2015-16, a więc ta edycja obejmuje już rządy PiS, a więc to by oznaczało, że "indeks korupcji" jest najlepszy w historii. (ogólny wynik GCR również.)
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
03.10.2017, 10:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.10.2017, 13:05 przez Dwa Litry Wody.)
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384
Płeć: nie wybrano
Socjopapa
Cytat:Doprawdy? To czemu robi się wszystko co się da, żeby korzystanie z transportu kołowego i motoryzacji utrudnić i zohydzić?
A kto konkretnie i co konkretnie robi, by owe korzystanie z transportu kołowego utrudnić i zohydzić? Niemal codziennie jeżdżę samochodem i jakoś nie zauważyłem by ktoś mi to zohydzał, czy utrudniał.
Cytat:Gdyż, ponieważ?
Ponieważ dla znakomitej większości osób posiadanie i korzystanie z samochodu jest bardziej praktyczne i przydatne – tak w celach służbowych jak prywatnych - niż posiadanie i korzystanie z broni palnej.
Cytat:Chcesz dyskutować z faktami, które wskazują, że do samoobrony jak najbardziej się nadaje?
Znaczy się mam dyskutować z tzw. świadectwami?
Cytat:Bo jak wiadomo obecnie przestępcy pospolici nie mają dostępu do broni, tylko z proc do siebie i policji strzelają...
Nawet jeśli mają do niej dostęp to są dość powściągliwi w jej zastosowaniu – np. w roku 2014 na 4108 przestępstw popełnionych przy użyciu broni lub niebezpiecznych narzędzi/zwierząt przestępstwa z użyciem broni palnej stanowiły 7,91% - źródło.
Cytat:Nie wiem kiedy ostatnio ktoś Cię okradł albo próbował okraść, ale złodzieje to tchórze - nie przypominam sobie ani jednej sytuacji w której złodziej był sam, więc z definicji złodzieje mają przewagę. Wyobraź sobie, że z punktu widzenia złodzieja to na tym polega - oni nie łażą stadami, bo są tacy socjalni, ale po to, żeby mieć przewagę. I w tym kontekście, fakt, że ludzie wokół mogą mieć broń daje przewagę potencjalnej ofierze.
A skąd postronni przechodnie będą wiedzieć kto z dwóch trzy trzech szarpiących się osób (albo mierzących do siebie z broni – w końcu mówimy o sytuacji w której dostęp do broni palnej jest powszechny) jest napastnikiem, a kto ofiarą?
Cytat:Oczywiście. To przypomnij jeszcze raz dlaczego funkcjonariusze służb mundurowych (wszelakich) są uzbrojeni w broń palną?
A są uzbrojeni, czy porostu mają prawo do noszenia broni służbowej? No i czy owi funkcjonariusze uzbrojeni są w broń prywatną (dostęp powszechny), czy służbową (dostęp reglamentowany)?
Lorak
Cytat:tak więc o ile faktycznie jest spadek o trzy pozycje, to jednocześnie sam wynik jest najlepszy w historii. biorąc pod uwagę, że na to pierwsze mają również wpływ czynniki niezależne od naszego państwa (bo rank zależy też od tego jak radzą sobie inne kraje), to podawanie jedynie tej wartości bez wspomnienia o score jest manipulacją lub nieznajomością tematu.
Po pierwsze - jeżeli pod względem zgromadzonych punktów notujemy najlepszy wynik w historii, a mimo to spadamy w rankingu, to znaczy, że nasza konkurencyjność zwiększa się mniej dynamicznie niż konkurencyjność krajów, które w rankingu nas prześcignęły.
Po drugie – to, że nasza pozycja w rankingu uzależniona jest nie tylko od naszych dokonań, ale i od tego co dzieje się w innych państwach nie jest niczym wyjątkowym – przecież warunek ten dotyczy w takim samym stopniu wszystkich notowanych krajów.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
lumberjack napisał(a): Dlaczego w Polsce ma dojść do tego samego co w Niemczech i USA, a nie do tego co w Szwajcarii?
Odpowiedz jest prosta - mentalność. Po prostu dostępu do pewnych zabawek nie daje się ludziom nieodpowiedzialnym, a większości nie jest ona do niczego potrzebna.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): No co ty? Przecież pewnie w tym rankingu maczał swoje brudne paluchy ten diabeł, Soros.
To jasne jak Słońce.
Kiedy wynik chwali PiS albo da się go podciągnąć pod zasługi PiS to jest rzetelną, niezależną i wartościową oceną działań PiS.
Kiedy wynik przeczy propagandzie PiS wtedy ta ocena jest zakłamaną, wrogą akcją obcych służb z zagranicy, która ma destabilizować sytuację w Polsce.
Proste
Ostatnie tygodnie pokazują, że chyba nowogrodzcy stratedzy zdecydowali się pójść na zderzenie z Prezydentem. Ciekawe czy gdyby doszło do przyspieszonych wyborów to PiS zyskałby lepszy wynik? Imho nie powinni podejmować takiej akcji. To byłoby nieodpowiedzialne z punktu widzenia państwa.
Cytat:Edyta Żemła: W ciągu ostatnich kilku dni do mediów wyciekły dane personalne z teczek byłych żołnierzy, którzy dziś pracują w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Czy takie informacje nie powinny być szczególnie chronione?
Gen. Roman Polko: Ta sprawa jest absolutnie bulwersująca z kilku powodów. Po pierwsze, dane żołnierzy zgromadzone w ich teczkach personalnych są niejawne. Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, te informacje są niezwykle wrażliwe. Obce służby tylko czekają, by takie dane zdobyć. Tymczasem konkretne fragmenty z akt personalnych żołnierzy swobodnie krążą po sieci. Źle to świadczy o systemie ochrony informacji niejawnych w armii.
Nie mam jednak wątpliwości, że wyciek nie jest przypadkiem. Ktoś te dane przekazał dziennikarzom w jednym celu: aby oskarżyć oficerów, ale jednocześnie uderzyć w ośrodek prezydencki. Sparaliżować jego pracę. Wygląda na to, że strona rządowa nie jest w stanie normalnie rozmawiać z Kancelarią Prezydenta i BBN, tylko robi to poprzez prasę w dodatku za pomocą ubeckich, czy esbeckich metod. Bo jak inaczej nazwać takie "kontrolowane" przecieki?
Mocne słowa.
Mam tego świadomość, ale tylko w taki sposób można odbierać ataki personalne na pracowników BBN. Grzebanie w ich życiorysach i wyciąganie mniej chlubnych punktów jest po prostu nieuczciwe. Jeśli przedstawiamy sylwetkę jakiegoś oficera, to pokażmy cały przebieg jego służby, a nie tylko jeden mało chlubny fragment.
źródło
Wron NIEmiecki napisał(a): Odpowiedz jest prosta - mentalność. Po prostu dostępu do pewnych zabawek nie daje się ludziom nieodpowiedzialnym, a większości nie jest ona do niczego potrzebna.
Skoro popularność takiej aktywności rośnie to znaczy, że jakiemuś odsetkowi jest ona potrzebna. Tak samo odpowiedzialności nie da się nauczyć bez podejmowania czynności zmuszających osobę do wykazywania się odpowiedzialną postawą.
lumberjack napisał(a): Żarłak - w pełni zgadzam się z tym co piszesz. Wtedy mielibyśmy podejście do broni takie jak w USA. Nie ukrywam, że podobuje mnie się to, ale nawet w takiej formie pisowskiej jest to krok w dobrą stronę - zwiększenie wolności obywatelskich i zmniejszenie państwowego monopolu na prawo do szczelania ;-)
Raczej nie takie jak w USA, bo choć proponowanych przepisów ustawy nie czytałem to sądzę, że wykluczają one posiadanie broni automatycznej. A w samym USA co stan to obyczaj, więc nie możemy tak uogólniać.
Jeśli chodzi o te wolne niedziele to nie podoba mi się pomysł odgórnego zakazu. Wolałbym podejście oddolnego zrzeszania się i akcji stowarzyszeń pracowniczych prowadzonych pośród konsumentów, które promowałyby ograniczenie zakupów w niedziele czy weekendy w ogóle. Zwiększanie świadomości wśród konsumentów uznaję za cenniejszą postawę, niż despotyczne nakazy i zakazy, bo takie przeciąganie liny może nigdy się nie skończyć, za to dobrowolne wysłuchanie drugiej strony i przystanie na pewien kompromis rodzi zupełnie inną reakcję, a przy tym ogranicza centralne sterowanie losem ludzi.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
149
Płeć: nie wybrano
To tak w temacie broni w Polsce, źródła danych w tym poście: https://www.facebook.com/neuropa/photos/...=3&theater
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
03.10.2017, 21:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.10.2017, 21:29 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
DziadBorowy napisał(a): No właśnie. I zamiast wpierniczać się Polakom w to co mogą robić w co drugą niedzielę, lub jęczeć jaka ta praca dziewczyny jest niedobra można by np. poszukać innej pracy.
A zamiast jęczeć jaki ten kraj jest niedobry można by poszukać sobie innego kraju. No, sąsiedniego może nie, bo w Niemczech jest zakazana praca we wszystkie niedziele, ale można poszukać sobie jak nie tam, to jeszcze gdzie indziej swojej ziemi obiecanej, w której ludzie pracują we wszystkie niedziele.
To tyle jeśli chodzi o super rady.
DziadBorowy napisał(a): I dalej nie wiem czemu Wasz wypoczynek niedzielny ma być ważniejszy od wypoczynku tych, którzy w niedzielę pracują poza handlem?
A ja dalej nie wiem dlaczego ma nie być ważniejszy. Bo co? Przecież to nie jest służba. Służba to co innego - policja, straż pożarna czy pogotowie rządzą się innymi prawami, ale praca w niedzielę w żabce, to nie jest służba i nie jest nikomu do życia super niezbędna.
I mam jeszcze jedną super radę - zakupy w sobotę. Nie wiem co się dzieje w życiu ludzi, że nie potrafiliby ogarnąć sobie zakupów na jeden dzień naprzód - może są niedorozwinięci albo leniwi i nie chce im się ruszyć tłustego dupska z domu albo nie wiem co. Wiem tyle, że ich niezaradność życiowa nie usprawiedliwia konieczności pracy w niedzielę. Pracuję po 12h i po pracy jeszcze robię sobie zakupy. Jeśli taki ja potrafię sobie z tym poradzić, to każdy potrafi.
Dwa Litry Wody napisał(a): Po pierwsze - o szaleńcach nie ma w tym kontekście co dyskutować, bo ci są z definicji nieobliczalni i do tego by mogli masowo zabijać żadnej broni palnej nie potrzebują. Jak pokazał przykład Nicei wystarczy ciężarówka.
Ok, zgadzam się.
Dwa Litry Wody napisał(a): Po drugie – testów psychologicznych może i ci nikt podczas egzaminu na prawo jazdy nie robi, ale zanim w ogóle wybierzesz się na kurs, który cię do takiego egzaminu przygotuje musisz mieć stosowne zaświadczenie od lekarza, którego nie otrzymasz, jeżeli np. lekarz stwierdzi, że jesteś uzależniony od alkoholu lub innych podobnie działających substancji, bądź twoje zdrowie psychiczne stawia pod znakiem zapytania możliwość bezpiecznego uczestniczenia w ruchu drogowym. Jakichś więc odsiew osób które samochodem mogłyby posługiwać się w sposób niebezpieczny dla siebie i innych istnieje.
O testach psychologicznych tez nie ma co gadać, bo są nic nie warte. Każdy hiszpański policjant z prewencji, skaczący po Katalończykach, przeszedł test psychologiczny. I jak się zachowują ci policjanci? No właśnie... W sumie jest to argument, żeby nie tylko policja miała broń, bo policja jak widać, to zomo. Nie ma co pozbawiać obywateli prawa do broni, bo po bezbronnych obywatelach zomowcy skaczą sobie bez żadnego stresu.
Dwa Litry Wody napisał(a): Po trzecie – niekwestionowane korzyści społeczne i ekonomiczne, jakie płyną z transportu kołowego i motoryzacji z nawiązką kompensują szkody powstałe na skutek kolizji i wypadków drogowych, zwłaszcza, gdy szkody te ocenimy przez pryzmat czasu użytkowania pojazdów tudzież liczbę przebytych kilometrów. O posiadanej prywatnie broni palnej niczego takiego się natomiast powiedzieć nie da. Przechowywana i przenoszona/noszona w sposób odpowiedzialny (tj. rozładowana i zamknięta w sposób uniemożliwiający dostęp osobom niepowołanym, np. dzieciom / zabezpieczona przed wystrzałem i schowana w kaburze lub innym pokrowcu) do samoobrony nie nadaje się praktycznie w ogóle, zaś w przypadku jej upowszechnienia w społeczeństwie (patrz. Stany – 112 spluw na osobę) trafia w końcu w ręce przestępców pospolitych, którym daje kolosalną przewagę nad praworządnymi obywatelami (ze spluwą z kasy może cię skroić byle chłystek). Z powszechnego dostępu do broni tak naprawdę korzystają wyłącznie jej producenci i dystrybutorzy.
Kurde, to nie można jej przy sobie nosić? Myślałem, że się takie fajne szelki kupuje i sobie wtedy trzymasz takiego pistoleta gdzieś w okolicach pachy. Jeśli jedna można nosić broń w kaburze w okolicach pachy lub bioder to bardzo szybko można jej użyć do obrony. Tak, jak tu (proszę, obejrzyj - na przykładzie tej sytuacji po co chcę, żeby ludzie mieli dostęp do broni):
https://www.youtube.com/watch?v=ejtQNr21j9c
Dwa Litry Wody napisał(a): A kto konkretnie i co konkretnie robi, by owe korzystanie z transportu kołowego utrudnić i zohydzić? Niemal codziennie jeżdżę samochodem i jakoś nie zauważyłem by ktoś mi to zohydzał, czy utrudniał.
Myślę, że chodzi o zmiany w egzaminach na prawko. Wymagana wiedza jest coraz bardziej dziwaczna.
Wron NIEmiecki napisał(a): Odpowiedz jest prosta - mentalność. Po prostu dostępu do pewnych zabawek nie daje się ludziom nieodpowiedzialnym, a większości nie jest ona do niczego potrzebna.
Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie. Poczytaj sobie statystyki. Mentalność mamy akurat dobrą, nadającą się do posiadania broni.
Wszyscy mamy w domu noże. Przy chujowej mentalności Polacy już dawno by się nawzajem pochlastali.
Żarłak napisał(a): Jeśli chodzi o te wolne niedziele to nie podoba mi się pomysł odgórnego zakazu.
Też nie popieram go, ale jeśli wejdzie w życie to się nie obrażę.
Żarłak napisał(a): Wolałbym podejście oddolnego zrzeszania się i akcji stowarzyszeń pracowniczych prowadzonych pośród konsumentów, które promowałyby ograniczenie zakupów w niedziele czy weekendy w ogóle. Zwiększanie świadomości wśród konsumentów uznaję za cenniejszą postawę, niż despotyczne nakazy i zakazy, bo takie przeciąganie liny może nigdy się nie skończyć, za to dobrowolne wysłuchanie drugiej strony i przystanie na pewien kompromis rodzi zupełnie inną reakcję, a przy tym ogranicza centralne sterowanie losem ludzi.
Racja. Ja bym wolał dzień wolny do odbioru na tygodniu albo takie rozpisywanie grafików by każdy pracownik miał przynajmniej co drugą niedzielę wolną.
ALE warunki pracy w Polsce są w wielu miejscach chujowe. Zwłaszcza na różnych wiochach. Jest jeszcze wiele regionów skażonych bezrobociem i ludźmi zdesperowanymi, godzącymi się na każde warunki - na pracę powyżej tylu godzin ile jest w umowie, na pracę w święta, na taką samą płacę za pracę w niedzielę jak za pracę w inne dni tygodnia i na masę innych rzeczy. To co było do tej pory nie było normalne, to była (jest) patologia.
Cobras, bardzo fajny link. Można by odszukać jakiś stary temat o broni palnej i przedyskutować tam to, co dokładnie na fb Neuropy zostało opublikowane.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
03.10.2017, 21:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.10.2017, 22:02 przez Żarłak.)
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): Racja. Ja bym wolał dzień wolny do odbioru na tygodniu albo takie rozpisywanie grafików by każdy pracownik miał przynajmniej co drugą niedzielę wolną.
ALE warunki pracy w Polsce są w wielu miejscach chujowe. Zwłaszcza na różnych wiochach. Jest jeszcze wiele regionów skażonych bezrobociem i ludźmi zdesperowanymi, godzącymi się na każde warunki - na pracę powyżej tylu godzin ile jest w umowie, na pracę w święta, na taką samą płacę za pracę w niedzielę jak za pracę w inne dni tygodnia i na masę innych rzeczy. To co było do tej pory nie było normalne, to była (jest) patologia.
Cobras, bardzo fajny link. Można by odszukać jakiś stary temat o broni palnej i przedyskutować tam to, co dokładnie na fb Neuropy zostało opublikowane.
Od tego, że ludzie biedni nie będą pracować w niedzielę nie będzie tym osobom lepiej, ale też nie pochwalam faktu, że stoją przed taką koniecznością. Pomogłoby zliberalizowanie prawa pracy dla małoletnich żeby mogli oni pracować poza okresem wakacji. Nie dość, że przysporzyłoby to większej siły roboczej, której niby teraz brakuje to odciążyłoby personel zasadniczy. Dodatkowo, przy odpowiednio "skrojonej" edukacyjnej podstawie programowej taka praca mogłaby się tym osobom przysłużyć do tzw. "praktyk" zawodowych. Oprócz skromnego kieszonkowego byłoby to korzystne dla młodzieży.
Jeszcze przy okazji tego tematu przypomniała mi się inna kwestia. Godziny pracy urzędników. Wiele wydziałów powinno być czynnych do godziny 20. Jeśli nie przez cały tydzień to co najmniej dwa dni w tygodniu żeby przeciętny człowiek nie musiał brać wolnego dnia żeby załatwić jakąś bzdurę gdzie konieczna jest wizyta we własnej osobie.
Aha. Jeszcze to:
Cytat:Antoni Macierewicz mianuje oficera po kursie nadzorowanym przez GRU. Kim jest gen. Krzysztof Motacki?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
04.10.2017, 07:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.10.2017, 08:09 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): A zamiast jęczeć jaki ten kraj jest niedobry można by poszukać sobie innego kraju. No, sąsiedniego może nie, bo w Niemczech jest zakazana praca we wszystkie niedziele, ale można poszukać sobie jak nie tam, to jeszcze gdzie indziej swojej ziemi obiecanej, w której ludzie pracują we wszystkie niedziele.
To tyle jeśli chodzi o super rady.
Serio? To ma być argument? A może Ty wyjedziesz do takiego co niedziele są wolne a pracodawcy nie robią w konia pracowników? Ja piszę na serio. Rozwiązaniem jest zmiana pracy. Od dawna marudzisz, że Twoja dziewczyna ma złą pracę. I nie tylko ze względu na niedziele. Rozumiem, że czasem ciężko i trzeba zacisnąć zęby, że pracy nie da się zmienić z dnia na dzień, że są różne sytuacje ale jak ktoś miesiącami czy latami nic z tym nie robi to w ogóle mi nie jest takiej osoby żal.
Cytat:A ja dalej nie wiem dlaczego ma nie być ważniejszy. Bo co? Przecież to nie jest służba. Służba to co innego - policja, straż pożarna czy pogotowie rządzą się innymi prawami, ale praca w niedzielę w żabce, to nie jest służba i nie jest nikomu do życia super niezbędna.
Ale ja przecież nie piszę o służbach, bo te pracować muszą. Co z pracownikami, kin, restauracji, szkół zaocznych, barów (oni mają jeszcze gorzej bo dla nich niedziela zaczyna się w sobotę wieczór), komunikacji miejskiej, taksówkarzy i ogólnie pojętej "rozrywki". To też nie jest służba i da się bez tego przeżyć. Nawet tankować można na zapas w sobotę. Zamknijmy stację benzynowe. Niedziela dla Boga i Rodziny
Cytat:I mam jeszcze jedną super radę - zakupy w sobotę. Nie wiem co się dzieje w życiu ludzi, że nie potrafiliby ogarnąć sobie zakupów na jeden dzień naprzód - może są niedorozwinięci albo leniwi i nie chce im się ruszyć tłustego dupska z domu albo nie wiem co. Wiem tyle, że ich niezaradność życiowa nie usprawiedliwia konieczności pracy w niedzielę. Pracuję po 12h i po pracy jeszcze robię sobie zakupy. Jeśli taki ja potrafię sobie z tym poradzić, to każdy potrafi.
Przecież tu nie chodzi o to, że nie są w stanie ogarnąć. Dla masy ludzi zakupy w niedzielę to rozrywka taka jak kino czy wizyta w pubie (w kinie czy pubie też ktoś musi ich obsługiwać) i jak tej pasji nie podzielam a zakupy traktuję jako zło konieczne, to ani nie widzę powodów aby tych ludzi obrażać od niedorozwiniętych ani przyczyn dla których im tego zabraniać. Zwłaszcza, że są możliwe rozwiązania inne niż zamknięcie całego handlu w co drugą niedzielę tylko dlatego, że ktoś ma pracę której nie lubi.
Cytat: Racja. Ja bym wolał dzień wolny do odbioru na tygodniu albo takie rozpisywanie grafików by każdy pracownik miał przynajmniej co drugą niedzielę wolną.
Przecież za pracę w niedzielę przysługuje dzień wolny do obioru w tygodniu (i np. w marketach z tego co wiem jest to przestrzegane i nie pracuje się tam średnio więcej niż 5 dni w tygodniu - natomiast problemem może być kombinatoryka przy okresach rozliczeniowych, która może powodować, że jednego tygodnia pracuje się 6 dni a innego 4 )
https://www.arslege.pl/dni-wolne-lub-dod...k10/a1350/
Pozostaje kwestia wyegzekwowania tego od pracodawcy, jeżeli tego nie przestrzega. Gdyby większość pracowników o swoje prawa się upominała i nie bała się tak bardzo chociażby Sądu Pracy to Janusze też mniej mogliby sobie pozwolić. Natomiast grafiki to zupełnie inna sprawa i najczęściej to nie Janusz jest niedobry (bo jemu wisi kto kiedy do roboty przyjdzie) tylko pracownicy sami sobie gówno tutaj robią.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
04.10.2017, 09:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.10.2017, 09:23 przez Gargamel.)
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 2
Dołączył: 05.2017
Reputacja:
13
Płeć: mężczyzna
lumberjack napisał(a): A zamiast jęczeć jaki ten kraj jest niedobry można by poszukać sobie innego kraju. No, sąsiedniego może nie, bo w Niemczech jest zakazana praca we wszystkie niedziele, ale można poszukać sobie jak nie tam, to jeszcze gdzie indziej swojej ziemi obiecanej, w której ludzie pracują we wszystkie niedziele. Jest różnica między zakazem handlu, a zakazem pracy - w niedziele w Niemczech jak najbardziej można pracować. Nie wiem, czy lumberze zauważyłeś, ale Polska graniczy też z Czechami, Słowacją, Litwą, gdzie takich obostrzeń nie ma. Poza tym, przy całej mojej sympatii do Niemiec i Austrii, czy to są jedyne cywilizowane państwa na świecie? Bo np. w Anglii, czy Stanach Zjednoczonych jakoś ludzie obchodzą się bez tego typu przepisów.
Cytat:A ja dalej nie wiem dlaczego ma nie być ważniejszy. Bo co? Przecież to nie jest służba. Służba to co innego - policja, straż pożarna czy pogotowie rządzą się innymi prawami, ale praca w niedzielę w żabce, to nie jest służba i nie jest nikomu do życia super niezbędna.
Praca taksówkarza czy korepetytora też nie jest służbą, o nich jednak z tego co mi wiadomo nie pomyślano (szczerze mówiąc, sporzy z nich szczęściarze  )
Cytat:I mam jeszcze jedną super radę - zakupy w sobotę. Nie wiem co się dzieje w życiu ludzi, że nie potrafiliby ogarnąć sobie zakupów na jeden dzień naprzód - może są niedorozwinięci albo leniwi i nie chce im się ruszyć tłustego dupska z domu albo nie wiem co. Wiem tyle, że ich niezaradność życiowa nie usprawiedliwia konieczności pracy w niedzielę. Pracuję po 12h i po pracy jeszcze robię sobie zakupy. Jeśli taki ja potrafię sobie z tym poradzić, to każdy potrafi.
Dla ciebie ludzie, którzy nie potrafią/nie chcą robić zakupów na dzień naprzód (a co, jak będą jakieś święta?) są niedorozwiniętymi, leniwymi nieudacznikami. Dla mnie zaś nieudacznikami są ci, którzy pracują w niedziele na podstawie podpisanej nieprzymusowo umowy, a teraz domagają się ustaw odgórnie zakazujących handlu.
Cytat:Też nie popieram go, ale jeśli wejdzie w życie to się nie obrażę.
Nie popieram nacjonalizacji przedsiębiorstw, ale jak je upaństwowią, to się nie obrażę
Cytat:Racja. Ja bym wolał dzień wolny do odbioru na tygodniu albo takie rozpisywanie grafików by każdy pracownik miał przynajmniej co drugą niedzielę wolną. ALE warunki pracy w Polsce są w wielu miejscach chujowe. Zwłaszcza na różnych wiochach. Jest jeszcze wiele regionów skażonych bezrobociem i ludźmi zdesperowanymi, godzącymi się na każde warunki - na pracę powyżej tylu godzin ile jest w umowie, na pracę w święta, na taką samą płacę za pracę w niedzielę jak za pracę w inne dni tygodnia i na masę innych rzeczy. To co było do tej pory nie było normalne, to była (jest) patologia.
Gdzie tak jest? Pytam z czystej ciekawości, bo w mojej rodzinnej miejscowości na Mazowszu wg mieszkających tam przedsiębiorców brakuje rąk do pracy, nawet pomimo masowego napływu Ukraińców, co powoduje podwyższanie stawek i lepsze warunki pracy.
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
lumberjack napisał(a): Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie. Poczytaj sobie statystyki. To akurat doskonały powód, by tego nie spierdzielić jakimiś dużymi zmianami o nieprzewidywalnych konsekwencjach. Lepsze jest wrogiem dobrego.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
lumberjack napisał(a): Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie. Poczytaj sobie statystyki. Mentalność mamy akurat dobrą, nadającą się do posiadania broni.
Wszyscy mamy w domu noże. Przy chujowej mentalności Polacy już dawno by się nawzajem pochlastali.
Skoro najbezpieczniejszym, to na cholerę wszystkim dostęp do broni palnej? Z broni białej najbardziej pożądane są maczety. Szczególnie w Krakowie.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333
Płeć: mężczyzna
Dwa Litry Wody napisał(a): A kto konkretnie i co konkretnie robi, by owe korzystanie z transportu kołowego utrudnić i zohydzić? Niemal codziennie jeżdżę samochodem i jakoś nie zauważyłem by ktoś mi to zohydzał, czy utrudniał.
Ale sam jeździsz czy wozi Cię szofer, który płaci kartą paliwową Twojego pracodawcy?
Bo jeśli nie, to nie wiem jak udało Ci się nie zauważyć np. kwestii opłaty paliwowej, radarów stawianych w funkcji maszynki do zarabiania pieniędzy, cen paliwa (a właściwie składu tej ceny), kwestii opłat parkingowych itd.
Dwa Litry Wody napisał(a): Ponieważ dla znakomitej większości osób posiadanie i korzystanie z samochodu jest bardziej praktyczne i przydatne – tak w celach służbowych jak prywatnych - niż posiadanie i korzystanie z broni palnej.
Masa ludzi żyła i żyje bez samochodów, a miasta nieustannie w różny sposób "zachęcają" do porzucenia ruchu samochodowego. Dlaczego więc nie reglamentować dostępu do samochodów tak jak dostępu do broni palnej? Skoro fakt, że ktoś może sobie chcieć postrzelać sportowo, kolekcjonować czy dla obrony własnej posiadać broń palną nie jest istotne, to fakt, że komuś jest wygodniej jechać samochodem, lubi jechać samochodem czy po prostu kolekcjonować samochody też nie jest istotne i dostęp do samochodów (które są przecież groźne - http://www.pck.pl/pages,147_190.html) powinien koniecznie być reglamentowany. A i korki się wydatnie zmniejszą.
Dwa Litry Wody napisał(a): Znaczy się mam dyskutować z tzw. świadectwami?
Nie wiem co to są tzw. świadectwa. Wiem natomiast o takich sytuacjach: http://trybun.org.pl/2017/09/26/z-cyklu-...-kosciele/
Dwa Litry Wody napisał(a): Nawet jeśli mają do niej dostęp to są dość powściągliwi w jej zastosowaniu – np. w roku 2014 na 4108 przestępstw popełnionych przy użyciu broni lub niebezpiecznych narzędzi/zwierząt przestępstwa z użyciem broni palnej stanowiły 7,91% - źródło.
Albo nie są: https://pl.wikipedia.org/wiki/Strzelanina_w_Magdalence
Ale co to ma do rzeczy w kontekście Twojej tezy, że reglamentacja broni oznacza brak dostępu do broni dla przestępców?
Dwa Litry Wody napisał(a): A skąd postronni przechodnie będą wiedzieć kto z dwóch trzy trzech szarpiących się osób (albo mierzących do siebie z broni – w końcu mówimy o sytuacji w której dostęp do broni palnej jest powszechny) jest napastnikiem, a kto ofiarą?
A skąd policja to wie?
Dwa Litry Wody napisał(a): A są uzbrojeni, czy porostu mają prawo do noszenia broni służbowej? No i czy owi funkcjonariusze uzbrojeni są w broń prywatną (dostęp powszechny), czy służbową (dostęp reglamentowany)?
A jaka to różnica w kontekście Twojej tezy jakoby dostęp do broni był korzystny tylko dla jej sprzedawców? Albo broń się służbom mundurowym do czegoś przydaje albo się nie przydaje - tytuł prawny do jej posiadania nie ma tu znaczenia.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384
Płeć: nie wybrano
Socjopapa
Cytat:Ale sam jeździsz czy wozi Cię szofer, który płaci kartą paliwową Twojego pracodawcy?
Bo jeśli nie, to nie wiem jak udało Ci się nie zauważyć np. kwestii opłaty paliwowej, radarów stawianych w funkcji maszynki do zarabiania pieniędzy, cen paliwa (a właściwie składu tej ceny), kwestii opłat parkingowych itd.
Bo ja wiem? Chyba po prostu zarabiam na tyle, by stać mnie było na pokrycie kosztów eksploatacji niedrogiego samochodu i uregulowanie okazjonalnie otrzymanych mandatów.
Cytat:Masa ludzi żyła i żyje bez samochodów, a miasta nieustannie w różny sposób "zachęcają" do porzucenia ruchu samochodowego. Dlaczego więc nie reglamentować dostępu do samochodów tak jak dostępu do broni palnej? Skoro fakt, że ktoś może sobie chcieć postrzelać sportowo, kolekcjonować czy dla obrony własnej posiadać broń palną nie jest istotne, to fakt, że komuś jest wygodniej jechać samochodem, lubi jechać samochodem czy po prostu kolekcjonować samochody też nie jest istotne i dostęp do samochodów (które są przecież groźne - http://www.pck.pl/pages,147_190.html) powinien koniecznie być reglamentowany. A i korki się wydatnie zmniejszą.
Po pierwsze – dostęp do samochodów (a ściślej rzecz biorąc do ich aktywnego użytkowania) jest reglamentowany. Przecież by kierować pojazdem mechanicznym musisz posiadać prawo jazdy stosownej kategorii, których nie otrzymasz, jeśli nie zdasz egzaminu i nie będziesz spełniał określonych kryteriów zdrowotnych. Ponadto sam pojazd, by zostać dopuszczony do ruchu również musi spełniać szereg kryteriów technicznych. Poruszając się po drodze publicznej jesteś zobowiązany przestrzegać przepisów drogowych. No i jest jeszcze kwestia obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Po drugie – dostępu do samochodów nie trzeba reglamentować tak samo jak dostępu do broni palnej, gdyż są to zupełnie inne przedmioty dostosowane do pełnienia zupełnie innych funkcji. Samochód jest przedmiotem przeznaczonym i zaprojektowanym do przewozu osób i towarów, zaś broń palna (pistolet/karabin/strzelba itd. itp.) jest przedmiotem przeznaczonym i zaprojektowanym do ranienia i zabijania ludzi bądź zwierząt. Dostęp do samochodów należy więc reglamentować na zasadach na jakich reglamentujemy dostęp do przedmiotów przeznaczonych do transportowania ludzi i towarów, a dostęp do broni palnej na zasadach na jakich reglamentujemy dostęp do przedmiotów przeznaczonych do ranienia i zabijania ludzi i zwierząt.
Zaś zasadność samej reglamentacji nie podlega dyskusji – chyba, że Socjopapa stoi na stanowisku, że społeczeństwo w którym żyjemy funkcjonowałoby lepiej, gdyby każdy kto zechce jeździł czym zechce, kiedy zechce, gdzie zechce i jak zechce.
Cytat:Nie wiem co to są tzw. świadectwa. Wiem natomiast o takich sytuacjach: http://trybun.org.pl/2017/09/26/z-cyklu-...-kosciele/
No i co z tego wynika? Że w Stanach (112 sztuk broni palnej na 100 osób) nawet do kościoła trzeba chodzić z nabitym pistoletem?
Cytat:Albo nie są: https://pl.wikipedia.org/wiki/Strzelanina_w_Magdalence
Ale co to ma do rzeczy w kontekście Twojej tezy, że reglamentacja broni oznacza brak dostępu do broni dla przestępców?
Po pierwsze – pisałem wyraźnie o przestępcach pospolitych, zatem nie bardzo rozumiem dlaczego przywołujesz przykład z obszaru przestępczości zorganizowanej.
Po drugie – dane które przytoczyłem wskazują, że w społeczeństwie słabo nasyconym bronią palną (ok. 1 sztuka broni palnej na 100 osób) przestępstwa z użyciem broni palnej stanowią margines przestępstw z użyciem broni i niebezpiecznych narzędzi. Przypadek? Nie sądzę.
Cytat:A skąd policja to wie?
Nie wie. Ale posiada niezbędne uprawnienia (i środki do ich wyegzekwowania) by to ustalić i oddzielić ziarno od plew – nawet jeżeli będzie trzeba robić to dopiero na komisariacie. Ty takich uprawnień nie masz. W przytoczonym przez ciebie przykładzie interweniująca osoba będzie miała tylko mętlik w głowie i broń palną w ręku. Takie rzeczy nie kończą się dobrze.
Cytat:A jaka to różnica w kontekście Twojej tezy jakoby dostęp do broni był korzystny tylko dla jej sprzedawców? Albo broń się służbom mundurowym do czegoś przydaje albo się nie przydaje - tytuł prawny do jej posiadania nie ma tu znaczenia.
Po pierwsze – pisałem nie tyle o „dostępie do broni”, co „powszechny dostęp do broni”. Proszę tych dwóch pojęć nie mieszać.
Po drugie – służbom mundurowym broń palna się przydaje ponieważ wykonują zadania związane z egzekwowaniem prawa i porządku publicznego, które w pewnych przypadkach wiążą się z koniecznością odparcia bezpośrednich zamachów na życie samych funkcjonariuszy lub osób (bądź mienia) które chronią. Natomiast przeciętnemu Kowalskiemu broń palna do takich celów raczej się nie przyda – zatem nabywając ją, będzie ponosił koszty i ryzyko związane z jej posiadaniem nie czerpiąc z tego żadnych korzyści poza subiektywnym poczuciem większego bezpieczeństwa.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
04.10.2017, 22:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.10.2017, 22:08 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
DziaduBorowy, Gargamelu - dobra, poddaję się. Macie rację.
Chcę tylko nadmienić, że chociaż ten zakaz handlu podziała źle na markety i inne sklepy, w których przestrzega się praw pracowników o tyle wyjdzie on na dobre pracownikom sklepów, w których praw pracowniczych się nie przestrzega.
DziadBorowy napisał(a): Pozostaje kwestia wyegzekwowania tego od pracodawcy, jeżeli tego nie przestrzega. Gdyby większość pracowników o swoje prawa się upominała i nie bała się tak bardzo chociażby Sądu Pracy to Janusze też mniej mogliby sobie pozwolić.
Ile jest w Polsce wioch na zadupiu? Od groma. W każdej takiej pipidówce jest jakiś żabkopodobny sklep, a w każdym z nich pracują załóżmy 3-4 osoby. Na skalę całej Polski wychodzi w sumie całkiem spora armia ludzi wykorzystywanych przez januszy żerujących na fakcie wysokiego bezrobocia na obszarze pipidówki.
I nie wiem czy jest jakiś sposób, żeby wymusić na nich przestrzegania prawa pracy, ale wiem, że zakaz handlu w co drugą niedzielę wymusi na nich odpuszczenie swoim pracownikom przynajmniej dwóch dni w miesiącu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 5,136
Liczba wątków: 111
Dołączył: 11.2011
Reputacja:
26
Płeć: nie wybrano
Sprawa jest prosta: Święta Matka Kościół poucza nieomylnie, że w niedzielę należy się powstrzymywać od prac ciężkich i niekoniecznych. I tylko jest tu pole do dyskusji, co jest konieczne. Autobusy, wg niedzielnego rozkładu są, kawiarnia jest, pociąg jw. jest. Galeria handlowa nijak.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
A co to jest Święta Matka Kościół?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 289
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
-3
Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): A co to jest Święta Matka Kościół? No. ofiara jest składana. Państwo w Państwie
|