To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Socjopapa napisał(a):
żeniec napisał(a): Czy jeśli za pewną robotę X mogę zoferować płacę A lub B, A<B, to która przyciągnie osoby lepiej nadające się do tej roboty, A czy B?
Toż pytałem - masz pod ręką jakąś inną, lepszą służbę zdrowia?
Co to ma do rzeczy? Nie musisz przyciągnąć całej nowej lepszej służby zdrowia, by przyciągnąć lepszy staff, a lepszy staff wymaga dosypania kasy, jeśli to właśnie za nią spierdziela za granicę.

Socjopapa napisał(a): Produkujesz offtop.
Wyjaśnij.

Socjopapa napisał(a):
żeniec napisał(a): Jeśli obecnie płacę A, to czy podniesienie płacy do B oznacza dosypanie kasy?
Oczywiście.
Uff.

Socjopapa napisał(a): Jak już odpowiesz to będziesz mógł tłumaczyć dlaczego na pewno to rozumowanie sprawdzi się w przypadku tzw. służby zdrowia, a nie sprawdzi się w przypadku Mietka (no chyba, że stwierdzisz, że w przypadku Mietka się sprawdzi - to najpierw będziesz musiał wyjaśnić mechanizm działania).
Proponuję jakąś zasadę wzajemności. Pewne rozumowanie już przedstawiłem, które przynajmniej pokazuje, że nie jest to jasne, i że Socjopapa ignoruje istotne zmienne. Deklaracja, że produkuję offtop, chyba nie wystarcza jako argument.
Odpowiedz
Skoro zwiększenie nakładów nie spowoduje polepszenia jakości usług medycznych, to może je zmniejszyć, wtedy na pewno się polepszą - żelazna logika.
W końcu Gomułka twierdził, że lekarzom, to można by w ogóle nie płacić, i tak dorobią na boku.

Co nie przeczy tezie, ze ten obecny, socjalistyczny system jest wybitnie nieefektywny w osiąganiu celów systemowych.
Mogę zaryzykować twierdzenie, że zwiększenie nakładów o 100% spowodowałoby polepszenie jakości usług o góra 20%.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
kmat,

Cytat:Fajno, tylko kilka lat temu to Kaczyński miał dwajścia parę procent poparcia. Narodowcy mają problem z przebiciem procenta. Kaj Rzym, kaj Krym.
Miał, gdyż jest, albo na to pozuje, lightową wersją prawicowego nacjonalizmu. Oddali na niego głosy ci, którzy nie pragnęli rozrób na ulicach, tylko realnego przesunięcia Polski w prawo i na Wschód(taki paradoks Oczko).
Problemem nie jest sam Kaczyński, tylko mentalność znacznej części Polaków. To ona w sprzyjających okolicznościach sprokuruje nam IV Rzeszę Międzymorską.
Cytat:Wątpliwe, brak dobrego kulturowego podłoża. Nazizm w Niemczech takie miał - społeczeństwo zaprawione w pruskim militaryzmie, Hakacie, Kulturkampfie, etc. Hitler to właściwie ten tok myślenia doprowadzony do skrajności. Polskie podłoże to sięgający baroku ludowy katolicyzm w ksenofobicznej odmianie zmiksowany z sentymentami za PRLem. Z tego się będą rodzić Kaczyńskie, Macierewicze, Kukizy i Leppery, nie Bosaki i Holochery. Z narodowców z tym kulturowym podłożem najbliżej miał Bubel, i gdyby nie był w tak oczywisty sposób popieprzony to kto wie.. Ale ani homonormatywny inteligencik Winnicki zadumany nad dziełami zebranymi Dmowskiego, ani Marian Wpierdol Kowalski nie nawojują tu za wiele, za daleko od tego stoją.

Brak też odpowiedniego typu frustracji w społeczeństwie, ani milionowego getta jakiejś kłopotliwej mniejszości jak muzułmanie czy Romowie, ani jakiejś traumy nad utraconymi terenami, podstawowym wrogiem jest inny Polak, nie jakiś obcy czy zaborca.
Oj, chyba nas nie doceniasz? Oczko
A głęboko zakodowana i podszyta kompleksami nieufność do Zachodu, a także pretensje do niego o 1939? A trauma rozbiorów i prześladowań przez zaborców? A prawie pięć dekad peerelu, które wytworzyły specyficzną kombinację postaw cwaniacko-roszczeniowych?
Zbierz to wszystko do kupy, a okaże się że potencjał buntu i chęć odwołania się do "zbawcy narodu" nie są wcale mniejsze niż w weimarskich Niemczech. Jedno co na odróżnia, to rzeczywiście dobra sytuacja gospodarcza współczesnej Polski, ale nic nie jest wieczne.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Cytat:Lumber
Taki chip działa chyba na zasadzie sygnału GPS.

Nie, raczej RFID jak na metce elektronicznej.

Aha. Czyli chyba w takim razie jeśli ocipiały pisio się zgubi to chip nic nie pomoże Smutny
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Pomoże o tyle, że kiedy taki psiak się gdzieś przypałęta, to można go będzie za pomocą czytnika zidentyfikować i oddać właścicielowi. Takie czytniki ma Straż Miejska i schroniska dla psów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Cokolwiek na poparcie tej tezy?
Ależ bardzo proszę:
Cytat:Przy moście Poniatowskiego doszło do ataku na dziesięć aktywistek stowarzyszenia Obywatele RP, które szły razem z Marszem Niepodległości. Niosły transparent "Faszyzm stop" i krzyczały "Precz z faszyzmem". Mężczyźni popychali je, kopali, krzyczeli wyzwiska.
http://wyborcza.pl/7,75398,22634227,11-l...sci-w.html

Cytat: nieśli też takie: "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów" czy "Wszyscy różni, wszyscy biali".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...zgody.html

Czyli obserwacja prosta - uczestnicy marszu reagują agresją na hasła "faszyzm stop", a hasła otwarcie rasistowskie eksponowane w marszu tolerują. Ergo – sami się identyfikują z faszyzmem i rasizmem. I może sobie ich Gliński rzadko tłumaczyć, że to prowokacja, ale kontrast między reakcją na jeden i drugi transparent pokazuje, że to nieprawda.
Odpowiedz
@zefciu
Możliwe jest też to, że nie rozumieją czym jest faszyzm. To środowisko jest dość autystyczne, więc nie zdziwiłbym się gdyby nie wiedzieli.

kmat napisał(a): Nie tyle sukces co fart, trafiła im się władza, która ich nie goni z muchozolem tylko instrumentalnie używa jak dmuchaną lalę. Tu owszem, poza pewną granicę lepiej im się nie wychylać. Choć układ nie musi wszystkim odpowiadać, więc rozłamy mogą zachodzić.

Nie fart. Dostanie się do parlamentu, zbieranie rokrocznie kilkudziesięciu tysięcy sympatyków w jednym miejscu, rozwój własnej działalności w stronę komercjalizacji swoich idei to nie są zdarzenia, które mogą się przytrafić niczym deszcz w słoneczny dzień. Naprawdę odnieśli sukces, może nieduży, a może nawet i całkiem spory biorąc pod uwagę niepopularne treści i tępe slogany, które postronnemu trudno zrozumieć, więc nie deprecjonowałbym ich osiągnięć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): To środowisko jest dość autystyczne
Mistrz ciętego eufemizmu Duży uśmiech 

Cytat:Dostanie się do parlamentu
Na cudzych plecach. Takie sukcesy to i Unia Pracy czy SKL odnosiły. I tak samo nic realnie z nich nie wynikało. No może z tą różnicą, że one od tego wchodzenia do parlamentu się nie rozpadały, a narodowcy tak.

Cytat:zbieranie rokrocznie kilkudziesięciu tysięcy sympatyków w jednym miejscu
Co nijak nie przekłada się na wzrost poparcia. Ot głębia sukcesu - za własną kasę robią imprezę dla Pisowców, kukizowców i korwinistów.
Cytat:rozwój własnej działalności w stronę komercjalizacji swoich idei
Przekłada to się na cokolwiek?

exeter napisał(a): Miał, gdyż jest, albo na to pozuje, lightową wersją prawicowego nacjonalizmu.
Nie. To jest lightowa wersja prawicowego integryzmu.

Cytat:A głęboko zakodowana i podszyta kompleksami nieufność do Zachodu, a także pretensje do niego o 1939? ... A prawie pięć dekad peerelu, które wytworzyły specyficzną kombinację postaw cwaniacko-roszczeniowych?
No i co z nimi? To jest materiał na polskiego Łukaszenkę, nie polskiego Hitlera.
Cytat: A trauma rozbiorów i prześladowań przez zaborców?
A jest taka?
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Skoro zwiększenie nakładów nie spowoduje polepszenia jakości usług medycznych, to może je zmniejszyć, wtedy na pewno się polepszą - żelazna logika.
W końcu Gomułka twierdził, że lekarzom, to można by w ogóle nie płacić, i tak dorobią na boku.
O właśnie. Można zacząć indukcyjnie. Czy jak nie płacimy nic, to możemy się spodziewać wysokiej jakości usług? Czy dosypanie złotówki polepszy, czy pogorszy sytuację? a 2 zł.? Itd.
Pewnie jest na jakimś poziomie punkt przegięcia, że dalsze dosypywanie już jest nieopłacalne wg jakichś przyjętych kryteriów, ale że to nic nie zmieni, to przesada.

Sofeicz napisał(a): Co nie przeczy tezie, ze ten obecny, socjalistyczny system jest wybitnie nieefektywny w osiąganiu celów systemowych.
Mogę zaryzykować twierdzenie, że zwiększenie nakładów o 100% spowodowałoby polepszenie jakości usług o góra 20%.
Oczywiście, są zapewne malejące krańcowe przyrosty, ale odniosłem wrażenie, że nie taka była teza Socjopapy.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Na cudzych plecach. Takie sukcesy to i Unia Pracy czy SKL odnosiły. I tak samo nic realnie z nich nie wynikało. No może z tą różnicą, że one od tego wchodzenia do parlamentu się nie rozpadały, a narodowcy tak.
Co nijak nie przekłada się na wzrost poparcia. Ot głębia sukcesu - za własną kasę robią imprezę dla Pisowców, kukizowców i korwinistów.
Przekłada to się na cokolwiek?
Co do efektów komercyjnych to trudno mi powiedzieć. Medium narodowców działa od czerwca, więc może być zbyt krótko na ocenę, ale jakiś dochód może im daje. Zobaczymy jak długo pociągną.
Na plecach cudzych, ale dostali się. Jest to zwiększenie siły przekazu. A poparcie może osiągnęli już maksymalne albo nie dość wiele czasu upłynęło żeby sprać mózg większej ilości ludzi, a jak sam napisałeś sytuacja społeczna też temu nie sprzyja.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
exeter napisał(a): kmat,

Cytat:Jakieś dwa lata temu opcja narodowa była u szczytu potęgi. Większość organizacji znalazła się pod jednym parasolem czyli RN. Od dawna nie było takiej jedności i koordynacji. Udało się nawet wystawić jednego kandydata na wybory prezydenckie. I tu pojawił się drobny zgrzyt, bo kandydat, niejaki Marian wyglądał jakby życie mu upływało na kursowaniu pomiędzy ZOO, szkołą specjalną a więzieniem. Widać nikogo poważniejszego będący u szczytu potęgi RN nie był w stanie wystawić. W wyborach zdobył porażające pół procenta głosów, co ulokowało go gdzieś między Braunem a Tanajno. Od tego czasu RN się rozleciał, nawet Marian poszedł na swoje. 

To tak w kwestii znaczenia, powagi i istotności opcji narodowej w Polsce.
Pewne poglądy są szkodliwe i niebezpieczne, bez względu na to, ilu ludzie je podziela.

Zapominasz, że w latach 20-tych NSDAP była jedynie folklorem politycznym, a Adolf, śmiesznie miotającą się na wiecach figurą - wypisz wymaluj - Marian Kowalski. Przedostatnie wolne wybory w Niemczech weimarskich partia Hitlera przegrała z kretesem.
I wtedy nadszedł Wieki Kryzys i zmienił wszystko.
Nie wiemy czy nasz Wielki Kryzys nie czai się za rogiem, choćby z powodu kolejnych fal migracji.
A wtedy...

Fenomen RN brał się z siły protestu przeciwko komuś lub czemuś. Nigdy to nie był marsz za czymś lub za kimś. Do 2015 głównym celem ataków był rząd PO i jego polityka. Na tym nie da się w sposób długofalowy coś budować, bo trzeba wypracować alternatywę. Panowie z RN szybko pokłócili się o stołki, co było do przewidzenia.
Po 2015 celem ataków jest Bruksela i jej polityka migracyjna. Dopóki ona nie rozwiąże tego problemu, dopóty marsze będą się cieszyć popularnością. Owszem istnieje możliwość, ze kryzys ekonomiczny nakręci marsze ponownie. Ale znów to będą masze antyrządowe. Lecz nie stworzą żadnej alternatywy.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.
Odpowiedz
Wron NIEmiecki napisał(a): Fenomen RN brał się z siły protestu przeciwko komuś lub czemuś. Nigdy to nie był marsz za czymś lub za kimś. Do 2015 głównym celem ataków był rząd PO i jego polityka. Na tym nie da się w sposób długofalowy coś budować, bo trzeba wypracować alternatywę. Panowie z RN szybko pokłócili się o stołki, co było do przewidzenia.
Po 2015 celem ataków jest Bruksela i jej polityka migracyjna. Dopóki ona nie rozwiąże tego problemu, dopóty marsze będą się cieszyć popularnością. Owszem istnieje możliwość, ze kryzys ekonomiczny nakręci marsze ponownie. Ale znów to będą masze antyrządowe. Lecz nie stworzą żadnej alternatywy.
A to tyż. W sumie nawet odnoszący dużo większe sukcesy nacjonaliści zachodnioeuropejscy mają podobny problem. Tu się kłania przykład UKIPu, który po brexitowym referendum przerżnął do spodu wybory.
Ale najważniejszy problem polskich narodowców to po prostu brak problematycznych mniejszości etnicznych. A nacjonaliści ich potrzebują do istnienia jak ryba wody, bo sednem tej ideologii jest w istocie etniczny konflikt. Stąd zresztą te śmieszno-żałosne próby wywołania histerii antyukraińskiej, tylko jak na złość Ukraińcy nikogo jakoś nie irytują.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Czyli obserwacja prosta - uczestnicy marszu reagują agresją na hasła "faszyzm stop", a hasła otwarcie rasistowskie eksponowane w marszu tolerują.

nie wszyscy, lecz niektórzy z nich.

Cytat: Ergo – sami się identyfikują z faszyzmem i rasizmem. I może sobie ich Gliński rzadko tłumaczyć, że to prowokacja, ale kontrast między reakcją na jeden i drugi transparent pokazuje, że to nieprawda.

marsz był długi na kilka kilometrów, nie ma takiej fizycznej możliwości, aby każdy widział obydwa typy transparentów. poza tym ludzie też są różni z charakteru, więc nawet jeśli "faszyści" reagowali na transparenty w stylu "faszyzm stop" dość aktywnie. to nie znaczy, że większość uczestników marszu zareagowałaby aktywnie (czyli inaczej niż pomyślenie "to jest złe!") na hasła faszystowskie itp..
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
lorak,

Cytat:marsz był długi na kilka kilometrów, nie ma takiej fizycznej możliwości, aby każdy widział obydwa typy transparentów. poza tym ludzie też są różni z charakteru, więc nawet jeśli "faszyści" reagowali na transparenty w stylu "faszyzm stop" dość aktywnie. to nie znaczy, że większość uczestników marszu zareagowałaby aktywnie (czyli inaczej niż pomyślenie "to jest złe!") na hasła faszystowskie itp..
Nie uważasz, że skoro nie akceptuje się ideologii stojącej za organizatorami marszu, to na niego nie idzie?
A Marsz Niepodległości miał od lat taki rozgłos, że nikt choć trochę zainteresowany sprawami publicznymi nie mógł nie wiedzieć, jakie środowiska go organizowały i co chciały poprzez niego propagować.
Wniosek, w marszu brali udział ludzie w pełni identyfikujący się ze spornymi hasłami.

Ja tego nie zgaduję, ja to wiem! Gdyż mam znajomych o takich poglądach. Na pozór, zwyczajni ludzie, co to do rany przyłóż, którzy sami nikogo by nie uderzyli i nie obrzucili wyzwiskami. Ale w pełni popierający chłopców którzy się tego dopuszczają i ich wizję świata. I to tacy Polacy szli w Marszu Niepodległości, często, całymi rodzinami. Są oni równie groźni, jak kibole stanowiący szpicę marszu - to dzięki jawnemu poparciu takich ludzi, albo ich cichej akceptacji, do władzy dochodziły najstraszniejsze dyktatury w dziejach.
Odpowiedz
exeter napisał(a): Nie uważasz, że skoro nie akceptuje się ideologii stojącej za organizatorami marszu, to na niego nie idzie?
A Marsz Niepodległości miał od lat taki rozgłos, że nikt choć trochę zainteresowany sprawami publicznymi nie mógł nie wiedzieć, jakie środowiska go organizowały i co chciały poprzez niego propagować.
Wniosek, w marszu brali udział ludzie w pełni identyfikujący się ze spornymi hasłami.
Kija tam nie wniosek.
Primo kupa towarzystwa na tym marszu, kibole, dresy, blokersi etc. jest po prostu za głupia, aby na serio te hasła zrozumieć.
Secundo marsz budzi silne emocje po "liberalno-lewicowej" stronie mocy, więc kupa "konserwatywnej prawicy" na to chodzi na złość, choćby ideologicznie nawet kogo tego nie stali.
Ja nie twierdzę że nie należy się bać idiotenprawicowych frustracji zacnych obywateli tego kraju. Należy się bać. Tylko to po prostu są inne frustracje niż te, które może skanalizować RN z resztą narodowych ufoków. Nam grozi jakaś krzyżówka Rydzyka z Łukszenką (czemu zawsze wszystko musi zejść na Kaczyńskiego?), nie fuehrer walczący o czystość rasy i narodu (w tak homogenicznym społeczeństwie jak nasze problem jest po prostu zbyt abstrakcyjny). Perspektywy narodowców w przewidywalnej przyszłości są równie mierne jak korwinoludków czy monarchistów marzących o absolutystycznej unii z Liechtensteinem.
Odpowiedz
No właśnie. To nasze swojskie rozmemłanie, które jest tak wk... chroni nas paradoksalnie przed szaleństwami prawdziwego zamordyzmu.
Kudy nam do oświeconych rewolucji wyrzynających miliony,
Mamy kurnych naziołków, kurnych dyktatorków.
Ogólnie jesteśmy kurni.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
kmat,

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Nie uważasz, że skoro nie akceptuje się ideologii stojącej za organizatorami marszu, to na niego nie idzie?
A Marsz Niepodległości miał od lat taki rozgłos, że nikt choć trochę zainteresowany sprawami publicznymi nie mógł nie wiedzieć, jakie środowiska go organizowały i co chciały poprzez niego propagować.
Wniosek, w marszu brali udział ludzie w pełni identyfikujący się ze spornymi hasłami.
Kija tam nie wniosek.
Primo kupa towarzystwa na tym marszu, kibole, dresy, blokersi etc. jest po prostu za głupia, aby na serio te hasła zrozumieć.
Secundo marsz budzi silne emocje po "liberalno-lewicowej" stronie mocy, więc kupa "konserwatywnej prawicy" na to chodzi na złość, choćby ideologicznie nawet kogo tego nie stali.
Moi narodowo zorientowani znajomi głupi nie są i dobrze rozumieją przesłanie marszu. Co do reszty, mógłbym się się zgodzić, prawdopodobnie masz rację, że marsz jest okazją do dania prztyczka w nos "lewakom" w ramach polskiej wojny kulturowej. Ale nawet jeśli tak jest, to ci ludzie obiektywnie wsparli protofaszystów i pomogli szerzyć ich chorą ideologię.
Cytat:Ja nie twierdzę że nie należy się bać idiotenprawicowych frustracji zacnych obywateli tego kraju. Należy się bać. Tylko to po prostu są inne frustracje niż te, które może skanalizować RN z resztą narodowych ufoków. Nam grozi jakaś krzyżówka Rydzyka z Łukszenką (czemu zawsze wszystko musi zejść na Kaczyńskiego?), nie fuehrer walczący o czystość rasy i narodu (w tak homogenicznym społeczeństwie jak nasze problem jest po prostu zbyt abstrakcyjny). Perspektywy narodowców w przewidywalnej przyszłości są równie mierne jak korwinoludków czy monarchistów marzących o absolutystycznej unii z Liechtensteinem.
W naszym homogenicznym społeczeństwie szerzy się antysemityzm i nie potrzebuje do tego realnych Żydów. Sprawny lider jest w stanie wykreować wroga z niczego, co bardzo skutecznie potrafi robić choćby nasz mały "fuhrerek" z Żoliborza. Dlatego nie zgadzam się, że nie ma zagrożenia, gdyż jakoby nasz naród nie był w stanie wykreować totalitaryzmu. Kogo, jak kogo, ale makaroniarzy(bordello bum, bum) raczej też nikt nie łączył z takimi ciągotkami, a tu proszę, to właśnie oni są ojcami faszyzm.
I coś, co warto przypominać - faszyzm zaczął się od marszu:
Marsz na Rzym
Odpowiedz
lorak napisał(a): nie wszyscy, lecz niektórzy z nich.
Jakoś zawsze ci niektórzy znajdują się we właściwym miejscu, aby tolerować.
Cytat:marsz był długi na kilka kilometrów, nie ma takiej fizycznej możliwości, aby każdy widział obydwa typy transparentów. poza tym ludzie też są różni z charakteru, więc nawet jeśli "faszyści" reagowali na transparenty w stylu "faszyzm stop" dość aktywnie. to nie znaczy, że większość uczestników marszu zareagowałaby aktywnie (czyli inaczej niż pomyślenie "to jest złe!") na hasła faszystowskie itp..
Czyli nawet zakładając te szczęśliwe zbiegi okoliczności, organizatorzy nie panują nad marszem, nad tym co jest w nim niesione i nad tym, jak zachowują się jego uczestnicy.
Odpowiedz
exeter napisał(a): Moi narodowo zorientowani znajomi głupi nie są i dobrze rozumieją przesłanie marszu. Co do reszty, mógłbym się się zgodzić, prawdopodobnie masz rację, że marsz jest okazją do dania prztyczka w nos "lewakom" w ramach polskiej wojny kulturowej. Ale nawet jeśli tak jest, to ci ludzie obiektywnie wsparli protofaszystów i pomogli szerzyć ich chorą ideologię.
Ino nijak tej ekspansji ideologii nie widać. Byli marginalni, som marginalni, bedom marginalni.
exeter napisał(a): W naszym homogenicznym społeczeństwie szerzy się antysemityzm i nie potrzebuje do tego realnych Żydów.
To też i nie jest to realny antysemityzm. To jest życie pozagrobowe antysemityzmu, takie zombie straszące na meczach jak się kibole pobiją.
exeter napisał(a): Sprawny lider
Narodowcy nie mają sprawnych liderów, wyłącznie jakieś ufoki zdolne ogarnąć niewielką sektę wariatów. Ichnia wierchuszka to albo jakieś tępe kloce po przedawkowaniu metanabolu (model małpa), albo oślizgłe wymoczkowate inteligenciki w kwadratowych okularkach (model pedofil). Ani jedni ani drudzy nie są w stanie pociągnąć za sobą jakiejś większej ilości ludzi.
exeter napisał(a): jest w stanie wykreować wroga z niczego, co bardzo skutecznie potrafi robić choćby nasz mały "fuhrerek" z Żoliborza.
Bynajmniej nie z niczego. Z "klasowych" napięć w społeczeństwie. Tylko właśnie są to napięcia "klasowe" a nie "rasowe". Jarkacz jedzie nie na wrogości Polaków do obcych, a na wrogości biedniejszych Polaków do Polaków bogatszych.
exeter napisał(a): Dlatego nie zgadzam się, że nie ma zagrożenia, gdyż jakoby nasz naród nie był w stanie wykreować totalitaryzmu.
Jest w stanie wykreować (choć raczej autorytaryzm niż totalitaryzm), tylko po prostu nie taki. Nam grozi jakiś pobożny łukaszenkizm, czyli coś mocno prostokątnego do narodowców.
exeter napisał(a): I coś, co warto przypominać - faszyzm zaczął się od marszu:
Zniesienie segregacji rasowej w USA też. Nawiedzona histeria i tyle. Zagrożenia są liczne, tylko zwyczajnie narodowców wśród nich nie ma.
Odpowiedz
kmat napisał(a): To też i nie jest to realny antysemityzm. To jest życie pozagrobowe antysemityzmu, takie zombie straszące na meczach jak się kibole pobiją.
Klasyczny antysemityzm to zombie bez ducha, ale jego duch odrodził się w ciele antyislamizmu. To ten sam duch ksenofobii i szowinizmu kulturowego. I fakt, że i muzułmanów w Polsce nie ma, nie przeszkadza jego żywotności, bo nowi antysemici (chyba możemy ich tak nazwać, islam jest wszak wytworem kultury semickiej) uważają się za obrońców całej Europy. A diabli w piekle rechocą do bólu brzucha, że do tego im się udało sprowadzić ideę budowania ponadnarodowej superkultury europejskiej.

Cytat:Jest w stanie wykreować (choć raczej autorytaryzm niż totalitaryzm), tylko po prostu nie taki. Nam grozi jakiś pobożny łukaszenkizm, czyli coś mocno prostokątnego do narodowców.

Zgadzam się z tobą i Sofeiczem, że naród polski szczęśliwie nie jest w stanie wykreować żadnych Hitlerów czy Stalinów. Ale Bierutów już może, tak jak równie "kurny" naród rumuński mógł jakiegoś Antonescu, a potem przeciwnie, Ceausescu. W Polsce totalitaryzm się nie pojawi, ale gdyby pojawił się gdzieś po sąsiedzku, nasz hipotetyczny kurny dyktator chętnie do niego dołączy, ze szczerym entuzjazmem niemałej części narodu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości