To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wątek zbiorczy o kształcie Ziemi
Postanowiłem napisać nekrolog.

[Obrazek: 9cf92b6923a03.png]
Odpowiedz
To matsukake ma coś wspólnego z bukkake, czy to przypadkowe podobieństwo?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Jakby połączyć to jeszcze z tymi grzybami, to wyjdzie dwunastu Japończyków robiących ramen w jednej misce.
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
Heh, może się nie będę śmiał z Matsuki bo to jest japońskie nazwisko. Może Matsuka urodził się Japończykiem? Chociaż z drugiej strony na obrazku ma jakiegoś indianina czy cóś w ten deseń, to sam już nie wiem. Uśmiech
Odpowiedz
No właśnie na obrazku ma Śiwę, co wprowadza mnie w lekki dyskomfort. Oczywiście na prawo do zamieszczania takich obrazów, jakie chce.
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): 2. musi być niezależny i obiektywny sędzia, arbiter sporu.
Wybacz, ale twoje rozumienie znaczenia "niezależny i obiektywny sędzia", neguje możliwość obiektywnego ocenienia wyników eksperymentu.
Co potwierdza, że nie znasz sposobu, by obiektywnie stwierdzić jaki jest kształt Ziemi.
Co kończy naszą dyskusję, bo ty nie potrafisz pokazać obiektywnych dowodów, a z drugie strony nie wierzysz w żadne obiektywne dowody strony przeciwnej.

Maciej1 napisał(a): Ty  piszesz  "..dla siebie takich obserwacji robić nie mam potrzeby, bo doskonale znam ich wynik" (znam wynik, choć niczego nie sprawdzałem- moje dopowiedzenie),  więc Tobie życzę miłych (hipnotycznych) snów, śpij nadal. Do pobudki jeszcze daleko, więc Ty jeszcze śpij. Pobudka z całą pewnością będzie straszna.
Dlatego potrzebny jest ten zakład BY OBUDZIĆ CIEBIE. Wiem że się boisz, i wiem, że będzie bolało, ale najwyższy czas byś przestał żyć w płaskoziemnskeij iluzji. Ja się zakładu nie boje. Chętnie zaryzykuje spore pieniądze.
Ty przed nim drżysz ze strachu. 
Szukasz wymówek, by od niego uciec. 

Chcesz sędziego? To wyznacz sędziego!
Chcesz człowieka honoru? Nie ma sprawy - wyznacz człowieka honoru. Dam mu pieniądze, by się z tobą założył. 
Jak wygra, oddaje mi kasę x2 jak przegra, nic mi nie jest winny.
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Chętnie zaryzykuje spore pieniądze.


Ty niczym nie ryzykujesz. Ale jesteś podejrzanym typem i chodzi Ci o coś innego, mówiąc zupełnie ogólnie . Tu jest tego dowód: 1)jeżeli zgodziłbyś się nawet na to, by moja żona była sędzią (!?- myślisz, żeby przelała na Twoje konto ? a ciekawe czy Twoja, jeśli ją masz, przelałaby na moje ?), 2)jeśli chcesz dać pieniądze wyznaczonemu przeze mnie człowiekowi (następne kuriozum!) i 3) jeśli chcesz sprowadzać TVN, to jest jasnym, że niczego nie ryzykujesz, nie działasz w swoim interesie, nie ze swojej inicjatywy, ale na zlecenie, nie za swoje pieniądze, lecz za pieniądze mocodawców, i że masz coś podejrzanego w zamiarach. To oczywista oczywistość jakby powiedział klasyk. Ja nie jestem kompletnym idiotą i potrafię pewne fakty kojarzyć.
Już Ci powiedziałem: nie jesteś człowiekiem honoru, ale krętaczem (najpewniej czyimś pionkiem, agentem), kłamcą. Kłamca nie jest człowiekiem honoru.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): jest jasnym, że niczego nie ryzykujesz
Oczywiście, że niczym nie ryzykuje.

Maciej1 napisał(a): nie działasz w swoim interesie, nie ze swojej inicjatywy, ale na zlecenie, nie za swoje pieniądze, lecz za pieniądze mocodawców, i że masz coś podejrzanego w zamiarach.
Jest dużo prostsze wyjaśnienie - po prostu wie, że ma rację. A Ty wiesz, że jej nie masz. Ot i cały spisek.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Oczywiście, że niczym nie ryzykuje.


Czyżby ? Wierzy, że "moja żona" (zgadza się bym sam wybrał sędziego i akceptuje dowolnego wskazanego przeze mnie!) przelałaby pieniądze na jego konto ?! 


Cytat:jest dużo prostsze wyjaśnienie - po prostu wie, że ma rację. A Ty wiesz, że jej nie masz. Ot i cały spisek.

E tam, guzik prawda. Jeżeli jakiś człowiek decyduje się powierzyć pieniądze żonie swego przeciwnika (jako arbitrowi zakładu!) z którym jest w sporze i osobie wyznaczonej przez przeciwnika, z którym jest w sporze (patrz co wyżej sam napisał) to jest oczywistym, że albo jest idiotą albo tu (w jego postępowaniu) chodzi o coś innego, mówiąc najogólniej albo zwyczajnie kłamie, że naprawdę ma zamiar tak powierzyć.
Byłbym niegrzeczny, gdybym posądzał go o idiotyzm (zresztą swoimi wpisami udowodnił, że nie jest) zatem pozostaje to drugie lub trzecie. [Zarówno drugie, jak i trzecie oznacza, że jest kłamcą]

Dlatego, rzeczywiście ten kłamca niczym nie ryzykuje. Bo zachodzi drugie lub trzecie. Stąd: nie jest człowiekiem honoru, szkoda z nim się zakładać, szkoda nawet z kimś takim rozmawiać. Rozmowa z szydercą to strata czasu i sił. [Pisałem już, że odpowiedzi na jego posty piszę nie ze względu na niego, ale na tych z ludzi dobrej woli, którzy tutaj zaglądają]
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Czyżby ? Wierzy, że "moja żona" (zgadza się bym sam wybrał sędziego i akceptuje dowolnego wskazanego przeze mnie!) przelałaby pieniądze na jego konto ?!
Nie musi wierzyć. Jak zakład będzie dobrze określony, to w razie problemów pójdzie do sądu.

Powiedzmy, że robimy zakład w stylu Rowbothama. Definiujemy warunki: powiedzmy, 5-metrowe tyczki co kilometr na przestrzeni 10 km. Ustawiamy obserwatora na szczycie pierwszej tyczki i mierzymy stamtąd pozorne odległości kątowe w pionie między szczytami pozostałych tyczek. Dla większej precyzji ustalamy, że powtarzamy pomiar np. 4 razy dziennie co kilka godzin, przez kilka dni. Liczymy średnie wartości i odchylenie standardowe. Jeśli wartości będą w takim a takim zakresie, wygrywasz Ty, jeśli w takim a takim, wygrywa Vanat, jeśli w żadnym, to zakład nierozstrzygnięty.

W trakcie pomiarów obaj podpisujecie się pod każdym pojedynczym wynikiem pomiaru, żeby potem nie móc się wyprzeć wyników.

Coś takiego zapewne miał na myśli Vanat mówiąc o obiektywnych kryteriach. Spisujecie umowę zawierającą taki precyzyjny opis i dokładne zakresy liczbowe, zbieracie dane i z taką dokumentacją można obiektywnie rozstrzygnąć, kto wygrał. Po takim zakładzie jak strona przegrana nie chce wypłacić kasy, to idziesz z dokumentacją do sądu i masz wyrokiem zasądzoną wygraną. I nie mają tu znaczenia przekonania Twoje, Vanata czy sędziego - są twarde liczby i jasno ustalony kontrakt.

Co teraz wymyślisz, żeby wykręcić się z takiego zakładu? (Swoją drogą, jak nie Vanat, to ja też chętnie się założę.)
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Nie musi wierzyć. Jak zakład będzie dobrze określony, to w razie problemów pójdzie do sądu.


Ach tak. I to oznacza, że "niczym nie ryzykuje" ?  Załóżmy, że wygra sprawę w sądzie (jeśli wygra). Czy to już oznacza "automatyczne i prędkie odzyskanie pieniędzy" ? (Sędzia mu zapłaci z własnej kieszeni i od razu lub ze skarbu państwa?) Co o tym mówi realny świat, praktyka życiowa ?
Jak więc można pisać, że "niczym nie ryzykuje" ?
W każdym zakładzie ryzykujesz. I to nawet wtedy kiedy masz rację, kiedy prawda jest po Twojej stronie. Rowbotham też przegrał zakład pomimo, że miał rację. Ponieważ sędziowie (masoni) go wykolegowali.


Cytat:Coś takiego zapewne miał na myśli Vanat mówiąc o obiektywnych kryteriach.

E tam, wcale nie coś takiego. Od razu widać, że to krętacz i ma na myśli coś innego, coś ukrytego (przede mną), jakąs kombinację, podstęp (lub zwyczajnie nie zamierza przystąpić do zakładu). Chęć powierzenia pieniędzy mojej żonie i wskazanemu przeze mnie człowiekowi oraz sprowadzenie TVN jasno go demaskuje. 


Cytat:Swoją drogą, jak nie Vanat, to ja też chętnie się założę.

Wątpię byśmy znaleźli arbitra, którego obaj zaakceptujemy.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Ach tak. I to oznacza, że "niczym nie ryzykuje" ? Załóżmy, że wygra sprawę w sądzie (jeśli wygra). Czy to już oznacza "automatyczne i prędkie odzyskanie pieniędzy" ? (Sędzia mu zapłaci z własnej kieszeni i od razu lub ze skarbu państwa?) Co o tym mówi realny świat, praktyka życiowa ?
Skoro obaj najpierw zdeponowaliście kwotę zakładu, to przynajmniej jest z czego ściągać.
BTW, akurat z żoną nie wiem jaki miałby pomysł (może po prostu wierzy w jej uczciwość, albo to zwykły blef, bo wie, że i tak się nie zgodzisz?), ale na początku proponował notariusza. I tak to powinno wyglądać: obie strony deponują kwotę zakładu na jakimś koncie z ustalonym jasnym kontraktem: kto wygrał zakład, ten kontroluje konto. Zakład jest ustalony jak pisałem, w terminach twardych liczb, więc nie ma opcji jakiegoś kręcenia po fakcie. Po zakładzie dokumenty zostają złożone w banku/u notariusza/u kogo tam trzeba, żeby przekazać kontrolę nad kontem - i tyle.

Maciej1 napisał(a): Rowbotham też przegrał zakład pomimo, że miał rację. Ponieważ sędziowie (masoni) go wykolegowali.
Oczywiście. Masoni, reptilianie, Żydzi i cykliści. Nie to, że sam się wkopał, broniąc absurdu.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Oczywiście. Masoni, reptilianie, Żydzi i cykliści. Nie to, że sam się wkopał, broniąc absurdu.

Jakiego "absurdu" ? Czy Ty rozumiesz co w ogóle znaczy słowo "absurd" ?

Oczywiście, że masoni.
https://www.youtube.com/watch?v=9ACdDV-OsHI&t=213s
Proszę obejrzeć początek filmiku, który już wklejałem.
Ale to jest tylko filmik internetowy. Zatem: proszę sprawdzić samemu w realu. Ja wiem, że Rowbotham miał rację ponieważ sam sprawdzałem i to wielokrotnie, w różnych miejscach ziemi. Każdy człowiek dobrej woli może to sprawdzić samemu, w realnym świecie.

[Nawiasem mówiąc: czytałem też kiedyś, że potem podobny zakład i podobne obserwacje prowadziła pewna kobieta w USA. Ale już nie pamiętam szczegółów czyli tego jak się ta historia skończyła. I jak sprawie ukręcono łeb. Zbyt duża stawka wchodzi w grę, by bracia masoni mogli dopuścić do rozprzestrzeniania się niewłaściwych idei !]

PS. Kilka wyjątków z przysięgi masońskiej. Bracia masoni wspierają się wzajemnie. Także wtedy gdy jeden jest sędzią, a drugi stoi przed sądem. Zwłaszcza wtedy.

Cytat:I doppromise and swear that I will help, aid, and assist all poor and distressed Master Masons, their widows and orphans, they applying to me as such, I finding them worthy, and can do so without material to myself or family.

I do promise and swear that I will keep the secrets of a worthy Brother Master Mason, when communicated to me as such, as secure and inviolate in my breast as they were in his before communication.

I do promise and swear that I will not give the Grand Hailing Sign of Distress of a Master Mason, except for the benefit of the Craft while at work or for the instruction of a Brother, unless I am in real distress; and should I see the sign given, or hear the word spoken, I will hasten to the relief of the person so giving it. 

[Obrazek: gmhsd.gif]


http://freemasonrywatch.org/1index.html

Polecam studiować codziennie: http://freemasonrywatch.org/
Odpowiedz
Macieju. Mam bardzo niskie mniemanie o twoich zdolnościach intelektualnych, a ty i tak za każdym razem zaskakujesz mnie poziomem poniżej oczekiwań. 
Pieniądze składamy u prawnika, a nie u twojej żony.
O tym komu prawnik wypłaci nagrodę decyduje twoja żona, ale nie wskazuje osoby, ale wynik. Próba jest ślepa, czyli jeśli żona będzie chciała oszukać i wskazać nieprawdziwy wynik - przegrywacie. 
Przykład: twierdzisz że potrafisz unosić przedmioty siłą woli. Przedmioty stoją na wagach i jeśli waga na której stoi unoszony przedmiot wskaże zero, oznacza to że przedmiot się uniósł i wygrałeś. Czy waga wskazała zero ocenia twoja żona, ale nie wie, który przedmiot i w którym momencie będziesz podnosił. Jeśli oświadczył, że widzi zero w chwili, gdy nie podnosisz przedmiotu - przegrywacie.
Oczywiście Fizyk ma rację: wiem, że nie zgodzisz się na żaden zakład i w ciemno akceptuje wszelkie warunki. Przyjemność sprawia mi patrzeć jak się wijesz i wykręcasz, a przede wszystkim, jak nie potrafisz zaprojektować żadnego eksperymentu, który mógłby jednoznacznie określić kształt Ziemi :D
Jak napisałem, bardzo nisko oceniam twoje zdolności intelektualne i mam ku temu liczne powody.
Odpowiedz
A możr macij udaje kretyna, ponieważ liczy na znalezienie idioty, który pójdzie na rowbotthama bez refrakcji i go przegra?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Vanat napisał(a): Macieju. Mam bardzo niskie mniemanie o twoich zdolnościach intelektualnych,

To miej. 


Cytat:jak nie potrafisz zaprojektować żadnego eksperymentu, który mógłby jednoznacznie określić kształt Ziemi Duży uśmiech


Pokazałem tutaj kilka własnych, precyzyjnie opisanych obserwacji i to różnego rodzaju, w tym obserwacje powierzchni ziemi i z samolotu.  Ty jesteś głupi, szczerzysz japę jak dureń. Napisałem Ci już: z ludźmi bez honoru nie wchodzi się w spory, nawet się nie dyskutuje. 
Nie mam zamiaru uczestniczyć w przepychankach z Tobą. Nie chcę dać się wciągać w bezsensowne bicie piany. Widzę, że w tej chwili nic już nie masz do dodania w temacie tego wątku, więc nie będę Ci odpowiadać. Chyba, że napiszesz coś na temat.
Odpowiedz
To idz sobie wreszcie z tego forum. Do końca świata zamierzasz tchórzyć przed zakładami i wrzucać te same fotki, w których dla uproszczenia pomijasz wszystko co ci nie pasuje?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Dragula napisał(a): To idz sobie wreszcie z tego forum. 

A niby dlaczego ? Bo zaburzam spokój członków kółka wzajemnej adoracji ? Jeżeli tak, to zatkaj sobie uszy. Nie ma przymusu czytania, ani nawet dostrzegania moich postów. [No chyba, że jest ? Chyba, że tutaj taka Twoja praca ? Że za to Ci płacą ? Jeżeli taka Twoja praca, to jest mi przykro,ale nie zrobię Ci przyjemności.]

Cytat:Do końca świata zamierzasz tchórzyć przed zakładami 

Tak, zamierzam tchórzyć. Bo jestem tchórzem. Boję się, że mógłbym przegrać z wami zakład w taki sam sposób w jaki przegrał kolega Rowbothama. Czyli przez manipulację i nieuczciwość (waszą i sędziego). Zakład można przegrać na wiele sposobów. Nie tylko dlatego, że nie ma się racji. Zakładanie się z ludźmi waszego pokroju (złej woli) jest głupotą. 

Cytat:i wrzucać te same fotki, w których dla uproszczenia pomijasz wszystko co ci nie pasuje?

Nie wrzucam tych samych fotek. Pokazałem kilka różnych obserwacji. Mogę też pokazać następne. Chcesz ? Czy lepiej nie ?
Niczego niewygodnego nie pomijam. Do wszystkiego co wyście pokazali się odniosłem i jasno wytłumaczyłem z czego wynika to, co wy (w swoim braku rozsądku i niedokładnym zbadaniu kwestii) uznajecie za "potwierdzenie kulistości".
To wy ignorujecie wszystko to, co jest dla was niewygodne. Np. moje obserwacje niezgodne z "ziemią kulistą", całkowicie i bardzo dobrze zgodne z płaską ziemią. Ale także obserwacje innych, których przykłady też podałem.
Prosiłem was także byście pokazali jeden, dosłownie jeden niepodważalny dowód na "kulistość ziemi". Ale wy nic !
Tylko powtarzacie jak barany swoją mantrę "ziemia kula, ziemia kula, ziemia kula...beee, beee, beee..." Bo tak wam powtarzali od dzieciństwa. To jest wasza "wiedza" i wasza "mądrość".
Przestań więc bezczelnie kłamać i zarzucać mi to, co Ty sam robisz.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Tylko powtarzacie jak barany swoją mantrę "ziemia kula, ziemia kula, ziemia kula...beee, beee, beee..." Bo tak wam powtarzali od dzieciństwa. To jest wasza "wiedza" i wasza "mądrość".
Przestań więc bezczelnie kłamać i zarzucać mi to, co Ty sam robisz.
Ależ pierdolisz. Cała moja działalność w tym i poprzednim wątku to konfrontowanie Twoich i innych obserwacji z modelem - ale porządnym modelem, a nie "światło rozchodzi się po prostych, bo tak mi pasuje, chyba że jakąś wyspę widać za nisko, wtedy to «zmienność refrakcji w poziomie» która wymaga 100 stopni różnicy w temperaturze między różnymi miejscami na zdjęciu". (W sumie zresztą głównie innych - Twoje są... niespodzianka... obarczone zbyt dużą niepewnością przez bliskość wody i brak danych o temperaturze). I, kolejna niespodzianka, porządny model kulisty pasuje do obserwacji.

Maciej1 napisał(a): Ale także obserwacje innych, których przykłady też podałem.
Masz może na myśli "1000% FLAT EARTH PROOF", który pięknie dowodzi kulistości Ziemi? Duży uśmiech
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Cała moja działalność w tym i poprzednim wątku to konfrontowanie Twoich i innych obserwacji z modelem - ale porządnym modelem,


Twój fałszywy model jest tym "porządnym" ?



Cytat:"światło rozchodzi się po prostych, bo tak mi pasuje"



Nie "bo tak mi pasuje". Tylko jest zasadą, że w ośrodku jednorodnym światło rozchodzi się po prostych.




Cytat:chyba że jakąś wyspę widać za nisko, wtedy to «zmienność refrakcji w poziomie» która wymaga 100 stopni różnicy w temperaturze

"Wymaga 100 stopni różnicy w temperaturze" według Twego fałszywego modelu refrakcji. Kiedy wreszcie dotrze do Ciebie, że Twój model (refrakcji, ale i świata) jest fałszywy ?
Oczywiście, że występuje zmienność refrakcji i oczywiście, że także (nie tylko) w poziomie. Wszystkie obserwacje to potwierdzają. Obserwacje, nie modele.
Już Ci napisałem: nie istnieje żaden model, który po podstawieniu parametrów pozwalałby przewidzieć co zobaczymy na zdjęciu. I nie jest to żadna tajemnica, lecz to jest fakt, znany także oficjalnej nauce. Zresztą wystarczy poobserwować samemu: zmienność przeogromna.
Natomiast można wyciągać wnioski w drugą stronę: porównując dane wejściowe i wyjściowe wnioskować o średniej refrakcji po drodze. Ponadto można zacząć myśleć, to nie boli. A myślenie poucza: procesy przypadkowe (w powietrzu) nie wygenerują precyzyjnego symulatora płaskiego z krzywego. Jest bardzo mało prawdopodobne by wygenerowały jeden raz, jest praktycznie niemożliwe, by generowały systematycznie i regularnie.


Cytat:I, kolejna niespodzianka, porządny model kulisty pasuje do obserwacji.

Dlaczego tak kłamiesz ? I co to jest "porządny model kulisty" ? Twój model czyli ten, który daje fałszywe przewidywania?


Cytat:Masz może na myśli "1000% FLAT EARTH PROOF", który pięknie dowodzi kulistości Ziemi? [Obrazek: biggrin.gif]

Jeszcze bardziej rozdziaw japę z radości.
Nie, obserwacja o której mówisz nie "dowodzi pięknie kulistości". Nie wiem skąd wziąłeś to kolejne kłamstwo ?
Mam na myśli wszystkie swoje obserwacje, wśród których najważniejsze są te, w których jest głębia.
[Obrazek: 5Hf9V9u.jpg]
Np. tylko ta jedna obserwacja pięknie rozwala niedorzeczne bredzenie o "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km". Szczegółowo wyjaśniałem w oddzielnym poście. Skrótowo: zaznaczono obiekty które nie mogłyby być widoczne na "ziemi kuli o promieniu jw.". Ale co jest istotniejsze mamy głębię. Obiekt zaznaczony zieloną strzałką (cypel za mostem Verrazano) jest oddalony (z pamięci przywołuję) ok. 12 km. Obiekt zaznaczony niebieskimi strzałkami ("konstrukcja" przy wyspie Hoffmana) jest oddalony (z pamięci przywołuję) ok. 16 km. Obiekt zaznaczony strzałkami czerwonymi (tło z odległego lądu) jest oddalony ok. 30 km (z pamięci przywołuję). Tłumaczenie tego obrazu z "refrakcji"= objaw słabości rozumu. Ponieważ każdy obiekt musiałby być przez refrakcję "podciągnięty w górę" dokładnie tyle ile trzeba (ile wynika z opadu globalnego, narastającego z odległością), zarówno w wartościach bezwzglednych, jak i kątowo. Różne wartości bezwzględne(w metrach) oraz różne kątowe ( obrót kątowy). Otóż dla człowieka używającego rozumu jest jasnym, że tylko jednorazowe takie "poprzestawianie obiektów przez refrakcję" jest nieprawdopodobne. Natomiast "regularne przestawianie" (taki wynik otrzymuje się tam regularnie często, zwłaszcza gdy są spełnione warunki atmosferyczne o których mówiłem) aby "dopasować do tego jak winno być na ziemi płaskiej" to po prostu brednia. Procesy przypadkowe nie budują precyzyjnych symulatorów. Jak widać zrozumienie tego przekracza możliwości umysłowe wielu ludzi i to nawet "naukowców".

Podobnie moja obserwacja Mierzei Wislanej z Krynicy Morskiej. [Pojedziemy razem do Krynicy i poobserwujemy?]

 Ale też na przykład tę obserwację z dwoma platformami oglądanymi z poziomu plaży oraz z poziomu dużo wyższego. A także inne, które pokazywałem.
Wszystkie obserwacje powierzchni ziemi są sprzeczne z "ziemią kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" i to nawet gdy się próbuje kombinować z "refrakcją". No ale z czymś kombinować musicie, bo przecież to nie do pomyślenia by bożek globus mógł nie być prawdziwy. Jest zbyt cenny dla was.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 27 gości