To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wątek zbiorczy o kształcie Ziemi
kmat napisał(a): Fascynuje mnie ta maniera macieja pisania strasznie długich postów (z reguły merytorycznie strasznie rozwodnionych). 


Jeśli napiszę jednym zdaniem, to najczęściej niczego nie rozumiecie. Więc staram się wytłumaczyć, tak jak tłumaczy się dziecku, najdokładniej jak potrafię.

Na przykład napisałem w punktach jakie czynniki odpowiadają za fakt, że płaska powierzchnia morza jest na obrazach (widzianych przez oko) "ostro odcięta", że wcale nie wynika to z "kulistości ziemi", tylko z innych rzeczy. I co ? I okazało się, ze Fizykowi trzeba tłumaczyć nawet i to co wynika z perspektywy (że daleko położone strefy płaskiej powierzchni- z uwagi na perspektywę- mieszczą się praktycznie w linii zbiegu, linii horyzontu)


Cytat:Coś jak: takiego długiego, takiego długiego.. posta napisałem. Nie to żebym czytał, każda próba kończy się zwiechą windowsa  Podziwiam tych którzy próbują, ja bym nie dał rady, nawet opłacony. No ale każdy ma swój lajfstajl.

Czyli "nie czytam, ale oceniam i wystawiam recenzję tego czego nie czytam". [Typowe dla rozumu wypranego. Rozum wyprany "od razu wie lepiej, niczego czytać nie musi"]
A co, nie płacą Ci za aktywność na tym forum ? Ja stawiam (być może się mylę?), że jednak płacą Ci (w jakiejś formie, mówiąc ogólnie) za Twoje wpisy.
Odpowiedz
Niestety Maciej każda rozmowa z tobą to udręka, bo nie rozumiesz swoich argumentów i nie potrafisz analizować krytycznie swoich własnych fotek.

Patrz:

[Obrazek: 1702dee25569e.jpg]

Zrobiłem to czego ty nie potrafisz, wyciąłem kawałek brzegu który jest bliżej aparatu i wkleiłem w miejsce gdzie widać ten sam brzeg dalej. Można porównać kolory. Im dalej tym brzeg bardziej "błękitnieje". Tak działa perspektywa powietrzna. Im coś przesłonięte jest większą warstwą powietrza tym bardziej szarzeje i błękitnieje.
Ale nie morze Duży uśmiech
Morze na twojej fotce nie podlega temu procesowi.
Jakim cudem morze nie jest przesłaniane warstwa powietrza takiej samej grubości jak brzeg?
Odpowiedź: bo widzimy tylko fragmencik, reszta morza schowana jest za horyzontem.

Tak jest z każdym twoim dowodem. Patrzysz tunelowo tylko na jeden efekt, który mylnie interpretujesz, a umykają ci wszystkie inne...

Cały czas czekam, aż podasz, jaki eksperyment przekonałby cię, że Ziemia jest kulista.
Jeśli żaden, to szkoda czasu na rozmowę z tobą
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Jakim cudem morze nie jest przesłaniane warstwa powietrza takiej samej grubości jak brzeg?

Bo działa perspektywa oraz (tutaj, w tym akurat przykładzie- z uwagi na niską wysokość patrzenia) znaczenia nabiera falowanie morza.

W ogóle nie zrozumiałeś tego, co ja napisałem, czyli tego, że zdjęcie wkleiłem po to aby pokazać co dla płaskiej powierzchni oznacza perspektywa.


Cytat:Odpowiedź: bo widzimy tylko fragmencik, reszta morza schowana jest za horyzontem.


Niestety, jak zwykle się mylisz. Nie, nie jest schowana.

Dowód: bo wydma, którą sobie powiększyłeś nie powinna w ogóle być widoczna, gdyby ziemia była "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Dla wysokości patrzenia 2.5 metra oraz odległości 20 km, tylko to co wyższe niż 16.1 metra mogłoby w ogóle ukazać się zza horyzontu. Tu zaś, jak jasno widać ukazuje się nawet i piasek plaży i wyraźnie widać, że to co widać solidnie wystaje nad powierzchnię morza. Zbadaj sobie na mapach (wysokości) wysokość piasku i lądu npm w tamtej okolicy. To wszystko już wcześniej tłumaczyłem w innym poście, pokazując inną obserwację, ale tę samą wydmę.
Jeżeli zatem wydma nie jest schowana za "krzywiznę ziemi"=> nie jest schowane i to co jest bliżej, niż wydma, czyli np. piasek wydmy i jej okolicy.
I nie ma żadnego znaczenia (w tej kwestii, w tej chwili) czy nie jest schowane "dlatego, że refrakcja podciągnęła", czy nie jest schowane dlatego, że ziemia jest płaska. Nawet jeśli nie jest schowane "bo refrakcja podciągnęła", to wówczas refrakcja "podciąga w górę" także i powierzchnię morza, które sobie faluje także i tę w bezpośrednim przyleganiu do wydmy.

Jak zwykle więc nie rozumiesz tego o co chodzi i jak to jest z reguły i z zasady mówisz od rzeczy, czyli nie na temat. Ja pokazuję zdjęcie tylko po to by unaocznić co to znaczy perspektywa dla płaskiej powierzchni, a Ty- od rzeczy- próbujesz "udowodnić, że coś jest schowane" i że "widać tylko niewielki fragment powierzchni morza z powodu krzywizny ziemi".
I sam się wkopujesz ponieważ nie myślisz dokładnie i nie czytasz moich postów ze zrozumieniem, tj. uważnie. Zacznij wreszcie myśleć, myślenie nie boli, naprawdę to nie boli.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): I nie ma żadnego znaczenia (w tej kwestii, w tej chwili) czy nie jest schowane "dlatego, że refrakcja podciągnęła", czy nie jest schowane dlatego, że ziemia jest płaska. Nawet jeśli nie jest schowane "bo refrakcja podciągnęła", to wówczas refrakcja "podciąga w górę" także i powierzchnię morza, które sobie faluje także i tę w bezpośrednim przyleganiu do wydmy.
Nie kolego! Refrakcja nie działa, tak jak sobie to teraz wyobraziłeś, ale tak jak wyobrażałeś to sobie wcześniej, gdy próbowałeś wyjaśnić, dlaczego dalsza platforma na jednej fotce jest niżej, a na drugiej wyżej. 
Im dalej od obserwatora, tym obraz jest wyżej podniesiony.
Czyli możliwe jest, że widzisz horyzont wody na kulistej Ziemi a zza niego wyłania się podniesiony obraz odległego lądu.

Ale to wszystko nie jest istotne, bo jak już ustaliliśmy wielokrotnie żadna fotka horyzontu nie jest obiektywnym dowodem na taki czy inny kształt Ziemi, bo obie strony sporu maja swoje interpretacje zjawisk optycznych uchwyconych na takiej fotce. Pokazywano ci wiele fotek horyzontu bez refrakcji, a ty i tak się upierałeś, że muszą tam zajść jakieś zjawisk (refrakcja, fale giganty, mgiełka nawodna) tyle tylko że je słabo widać Duży uśmiech

Więc wracam do kluczowego pytania: jaki eksperyment przekonałby cię, że Ziemia jest kulista.
Jeśli żaden, to szkoda czasu na rozmowę z tobą

Są dziesiątki możliwych eksperymentów, które by mnie przekonały, że Ziemia jest płaska. Żadnego nie potrafisz przeprowadzić. Powiedz jaki by ciebie przekonał, że Ziemia jest kulista?
Odpowiedz
Skoroś się już tak wkopał, Vanat, to jeszcze tak przy okazji na dobicie (sam chciałeś, choć ja nie o tym pisałem):

[Obrazek: 3rVA62v.jpg]

Strzałka żółta- trójkatna wydma. Strzałka czerwona- rejon "nierównej linii lasu". Między tymi dwoma obszarami jest różnica kątowa- ok. 2 stopnie. Sprawdź sobie na mapie, nie chce mi się tu wklejać map. Już to robiłem w innym poście.
Zatem:

[Obrazek: 37tlM9O.jpg]

Rejon zaznaczony strzałką zieloną to odległośc ok. 29-30 km. Patrz mapa mierzei i kwestie kątowe. Nie chce mi się tłumaczyć już tłumaczyłem w innym poście.
Stąd:
[Obrazek: 73YQ8bz.jpg]

Patrz, jak pięknie widać ląd pomiędzy żółtą, a zieloną strzałką. Patrz jak widać to co jest na lewo od żółtej strzałki, zatem coraz dalej, zatem podlegające coraz większemu "opadowi globalnemu". Patrz jak wyraxnie widać, że widać nie tylko pasmo lasu (ciemniejsze), ale i wąski jasny pasek piasku nad horyzontem wodnym. Patrz i podziwiaj, jak płaska jest ziemia!

Np. dla 28 km: tylko to co wyższe, niż 39 npm mogłoby się w ogóle zacząć wychylać nad horyzont. Tu zaś widać, że to co widać wystaje bardzo wyraźnie, i że widać nawet piasek plaży.

Bo ziemia najpewniej jest idealnie płaska!

Sam chciałeś "powiększania zdjęć", to masz tak przy okazji "na dobicie", abyś może wreszcie przestał beczeć "beee, bebe,  kula ziemska, kula ziemska...beeee" i bredzić, że "widać tylko pobliską powierzchnię morza". 
Ponieważ w ogóle nie rozumiesz tego na co patrzysz. Jakbyś zaczął myśleć i samemu badać, samemu obserwować zamiast beczeć bezrozumnie, to może byś zaskoczył, kto wie?

PS. Nie są to najlepsze widoki na Mierzei Wiślanej, bo i dzień nie był najlepszy pod względem przezierności powietrza i refrakcji.

Vanat napisał(a): Cały czas czekam, aż podasz, jaki eksperyment przekonałby cię, że Ziemia jest kulista.


Przeciez już napisałem: obserwacja typu Rowbothama. Tylko, że ona mnie już nie "przekona, że ziemia jest kulista". Bo ona mnie właśnie przekonała o tym, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km", najpewniej jest płaska. Np. na Mierzei Wiślanej: z uwagi na kształt  tej mierzei obserwacja piasku plaży mierzei, zwłaszcza z wysokości  mniej więcej piasku plaży (tj. średniej wysokości piasku plaży npm, czyli 1-2.5 metra) jest pewną odmianą obserwacji typu Rowbothama, może nie tak dokładną, ale wystarczająco dokładną.


A co Ciebie by przekonało, że ziemia jest płaska ?

Ośmielę się zgadnąć, że nic. Bo jeśli nie rozumiesz nawet wagi i znaczenia tego co ja tutaj pisałem i pokazywałem,ani nie chcesz samemu sprawdzać, ale (jakżeś kiedyś napisał) "już wiesz" - to najpewniej nic. Masz już rozum wyprany, wygląda na to, że nieuleczalnie.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Patrz jak wyraxnie widać, że widać nie tylko pasmo lasu (ciemniejsze), ale i wąski jasny pasek piasku nad horyzontem wodnym. 
Dokładnie. Nad HORYZONTEM WODNYM.
Ale oczywiście to kwestia interpretacji, ponieważ obaj wiemy, że nad woda zachodzą zjawiska optyczne trudne do przewidzenia bez pełnej znajomości warunków panujących nad wodą. Tak więc żadna taka obserwacja o niczym świadczyć nie może.

Maciej1 napisał(a): Przeciez już napisałem: obserwacja typu Rowbothama. Tylko, że ona mnie już nie "przekona, że ziemia jest kulista". Bo ona mnie właśnie przekonała o tym, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km", najpewniej jest płaska.
Coooo? Przeprowadziłeś obserwacja typu Rowbothama? Duży uśmiech
Nie kolego, tu zrobiłeś kilka trudnych do interpretacji fotek.
I bez względu na ich wynik i tak uznałbyś, że Ziemia jest płaska, co najwyżej "refrakcja, fale i mgiełka nawodna" uniemożliwiły to dostrzec.
Opisz jak miałby wyglądać eksperyment, który obiektywnie i jednoznacznie mógłby cię przekonać, że Ziemia jest kulista, a nie typ obserwacji, które i tak sobie zinterpretujesz jak ci intuicja podpowiada.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Ziemia jest ogromna a Maciej malutki, dlatego stojąc na polanie gołym okiem krzywizny nie zauważy. Są dwa rozwiązania: albo wysłać Macieja w kosmos albo niech Maciej zrobi kurs nawigatora i zaokrętuje się na jakimś statku. Nauczą go tam jak funkcjonuje nawigacja sferyczna, astronawigacja a może nawet zobaczy znikające statki za horyzontem.


Już o tym była mowa. Może najpierw zechciej się dokładnie zapoznać z tym co ja wcześniej pisałem?
Skrótowo: 1. nie, są też inne rozwiązania, niż "wysyłanie w kosmos": np. obserwacje powierzchni ziemi 2. Astronawigacja działa ponieważ niebo nad płaską ziemią zachowuje się tak jakby "ziemia była kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" 3. Statki "pod horyzont"- to plotka. Sprawdzałem samemu (na tym polegają obserwacje powierzchni ziemi. Sam to możesz sprawdzić.


Cytat:NASA odkryła, że Ziemia jest płaska i nie mogąc przyznać się do błędu, wolała wydać kolejne tryliony (których nigdy nie miała) na utrzymywanie spisku. Nie prościej byłoby powiedzieć: sorry, pomyliliśmy się, Ziemia jest płaska. Zostałyby tryliony w kieszeni. No chyba, że reptilianie ich zmusili, no to wtedy ma to sens [Obrazek: biggrin.gif]


Po pierwsze: NASA nie zaczynała jako "Zakon prawdomównych: tylko jako "zakon kłamców". Założycielami NASA byli naziści niemieccy przetransportowani do USA po II wojnie światowej. Np. Wehrner von Braun.
A kłamca ma to do siebie, że kłamie. Dlaczego kłamca miałby w ogóle przestać być kłamcą ?

Po drugie: bez urazy, ale jeśli wierzysz w to, że gdyby teraz (lub wcześniej) NASA, która zabrnęła w kłamstwo "zaoszczędziła tryliony dolarów" wychodząc i mówiąc światu "wiecie pomyliliśmy się, bo ziemia jest płaska"- to nie obraź się, ale jesteś raczej durniem. Dla normalnego człowieka jest bowiem jasne: wielu tych z NASA poszło by siedzieć, a inni straciliby życie, a o żadnej kasie nie mogłoby być mowy.

Cytat:Taaa, internet prawdę powie...szczególnie bogato jest w internecie z dowodami na robotę rządu USA.

Zatem powinieneś już rozumieć w czym rzecz. Ukrycie spisku polega właśnie na tym co Tobie się w głowie wyrabia. Masz prawdę, potykasz się o prawdę, możesz ją poznać ze szczegółami i detalami ale jej nie rozpoznajesz (bierzesz ją za "oszołomstwo"), bo "nie mieści Ci się w głowie". Przecież Ci to tłumaczyłem.
A kto Ci powie prawdę ? NASA ? TVP1? TVN ?

Cytat:A może to reptilianie pilotowali boeningi na WTC?

Może? Oczywiście "zdalnie". I oczywiście "wieże zawaliły się w wyniku pożaru", a zawalanie zupełnie przypadkowo wyglądało jak kontrolowane wyburzenie. No i jest zupełnie jasnym, że wcale nie jest podejrzane to, że zawalił się nawet WTC7 czyli budynek, który nawet nie był draśnięty przez samolot.
Nie ma również nawet najmniejszego znaczenia, że Lary Silverstein wprost przyznał się do do "spuszczenia WTC7"
https://www.youtube.com/watch?v=p34XrI2Fm6I
Jak również jest zupełnie bez znaczenia, że Lary Silverstein jako właściciel WTC zarobił na tym (wcześniej ubezpieczył budynki od ataku terrorystycznego), a wydymane zostało Port Authority (czyli firma...publiczna- tj. taka na którą składają się durnie wierzący np. w loty kosmiczne)
No i oczywiście w ciągu kilkudziesięciu minut (po wbiciu się drugiego samolotu w drugą wieże, gdy już było jasne co się dzieje) "najlepsza armia świata nie była zdolna zapobiec wbiciu się trzeciego samolotu pasażerskiego, nie wojskowego i to..uwaga...w centrum dowodzenia najlepszej armii świata, czyli Pentagon" (oczywiście żadnego samolotu wbijającego się tam nie było, działem lub rakietą sobie strzelili w Pentagon).
Ech, ech...szkoda gadać. Dureń we wszystko uwierzy. Nie tylko w "kulę ziemską", ale nawet w "loty kosmiczne", czy w to, że "w czasie ataku WTC 911 paru pastuchów za pomocą plastikowych noży położyło na kolana imperium światowe" no i oczywiście także i w to, że paszport jednego z tych pastuchów wypadł z płonącego budynku i spadł sobie na ulice NYC. Ot, taki po prostu odporny na spalanie i wybuchy paszport.


Cytat:Ale jak się ten mój mózg udało wyprać?


Głównie przez przymusową państwową tzw. "edukację" i przez media. Najważniejsze jest bowiem to czym Twój mózg nasiąknie w dzieciństwie. Takie "umoczenie mózgu" jest potem bardzo trudno uleczyć.
Oczywiście najważniejszą przyczyną tego, że mózg w ogóle jest podatny na pranie jest odejście od wiary w Boga lub zakłamanie, wypaczenie tej wiary. Jeśli kto Bogu nie wierzy => uwierzy w dowolną brednię.


Cytat:Szkoda tylko, że te brednie nie odpowiadają faktom. Budżet NASA jest kilkadziesiąt razy mniejszy niż wydatki na obronę USA. To pół procenta całościowych wydatków rocznych.

No i ? 0.5% jest "do pogardzenia" ? Czy raczej też zostanie zagospodarowane (ma się rozumieć dobrze) przez oszustów ?


Cytat:W latach 60-tych wydawano prawie 5 procent budżetu na program kosmiczny. Gdzie to zwiększenie nakładów? 

W ogóle nie zrozumiałeś tego co ja pisałem. A ja nie pisałem "o zwiększeniu nakładów, konkretnie w USA" tylko ogólnie o tym jak działają te mechanizmy (prania rozumu i spisku-oszustwa).
Np., nie tak dawno słyszałem w Europie ten mechanizm (agitacji) w działaniu: fachowiec tłumaczył, że "kosmos jest zaśmiecony", a "sprzątanie kosmosu to ogromne koszty", więc oczywiście "tym muszą się zająć agendy rządowe...".
Tak, oczywiście, że są lepsze przekręty niż ten ko(s)miczny. Np. "państwo opiekuńcze". To jest prawdziwy majstersztyk ! Czy choćby ten klimatyczny. Przekręt ko(s)miczny zdaje się raczej wypalać. Jakoś tak latają coraz niżej: dawniej na księżyc, potem były promy ko(s)miczne, a teraz to pono już tylko ISS i "sondy", no i oczywiście Ruscy latają na ISS (widocznie tam paliwo kosmiczne jeszcze się pali). Ale póki co wciąż jeszcze działa i nigdy nie wiadomo czy nie odżyje?
Tylko najpierw trzeba sobie poradzić z płaskoziemcami. Bo teraz pokazanie filmu z kolejnego "lądowania człowieka na księżycu" oznacza wzięcie pod lupę tak pokazanego materiału filmowego przez chyba już setki milionów niezależnych (i co ważniejsze myślących!) badaczy. Nie to co w czasach "pierwszego lądowania". Myślisz, że tak łatwo przygotować odpowiedni materiał filmowy z "drugiego lądowania" ? Ale przecież jest zasadą, że kłamca zawsze o czymś zapomni i coś przeoczy.


Cytat:Tak się pytam z ciekawości, gdzie można ich znaleźć? 

Jak to gdzie? Na szczytach (drabiny społecznej i hierarchii władzy). Tam należy szukać ludzi opętanych przez diabła (np. podających się za "reptilian". Zresztą jeśli diabeł, który ich opętał mówi im, że "są reptilianami", to cóż dziwnego, że oni to powtarzają niektórym ze swoich ?). Żądza władzy z zasady odbiera rozum, patrz historia tego świata. Odbiera rozum na przykład do tego stopnia, że niektórzy mają "zjawienia anioła światłości" (czyli Lucyfera), który im opowiada, że "są reptilianami, półbogami, wybrańcami przeznaczonymi do panowania nad ziemią, bo pochodzą z innej planety".
Tak czy siak: nie ma najmniejszej wątpliwości, że rządza nami szaleńcy, świry. Zresztą jest to zasada w historii tego świata. Nie znasz historii ? Dlaczego zasada? A dlatego: rządza władzy sama w sobie jest znakiem choroby, braku zdrowia umysłu i duszy. A więc powiedzieć "rządza władzy odbiera rozum" jest raczej nieścisłością, bo kto pożąda władzy już nie jest całkiem zdrowy na rozumie. Cóż więc dopiero taki, który pożąda władzy nad całym światem ?

Cytat:Super, tylko każdy tak robi i dochodzi do innych wniosków niż Ty. Więc jeszcze raz: jak odróżniasz wiarygodne źródło informacji od nierzetelnego?

Już napisałem. Więc nie wiem o co Ci chodzi ? Nie ma innego sposobu, jak tylko ten: fakty i rozum.
"Każdy tak robi?" Ale weźże się Ty zastanów! Każdy MÓWI, że tak robi. A to jest różnica.
Np. jeśli ktoś ma pod nos podsunięte obserwacje wykluczające kulistość ziemi oraz jest zachęcany by zbadał samemu, ale on badać i dociekać nie chce, lecz woli wierzyć w "fakty medialne", to wcale nie robi tak jak Ty napisałeś, tylko MÓWI, że robi.


Cytat:A to z tego, że po co wydawać tyle kasy na taki kosztowny spisek?

No więc już chyba widzisz, że to co napisałem powyżej jest prawdziwe? Ty też zapewne mówisz, że posługujesz się rozumem i badasz fakty. Ale Ty tylko mówisz.
Pomimo, że Ci tłumaczyłem, że im więcej pieniędzy idzie na kosmiczne fajerwerki (zgotowane przez oszustów) tym więcej oni (oszuści) z tego mają- Ty nadal zadajesz głupie pytania. Widocznie nie możesz za Chiny Ludowe zrozumieć tej prostej prawdy, że oni wydają Twoje pieniądze.
Jest to dla mnie zupełnie niepojęte, jak można tak nie pojmować.
Jak to jest możliwe by prostych rzeczy nie pojmować? 
Jeżeli ja-oszust (załóżmy, że jestem oszustem od kosmicznego przekrętu) wyciągnę z podatnika (pod pretekstem podboju kosmosu) 1 milion dolarów, to mam do zagospodarowania (razem z moimi wspólnikami- z firm, które będą u mnie zatrudnione, czyli którym będę płacił TWOIMI PIENIĘDZMI, BO TO tY JESTEŚ PODATNIKIEM) 1 milion dolarów. Jeżeli wyciągnę 2 miliony to mam do podziału (w gangu) i do zagospodarowania 2 miliony. Jeżeli 3 miliony, to mam do zużycia 3 miliony....itd.
Dotarło ?
Właśnie o to chodzi, że ma być drogo i kosztownie! Bo to Ty-PODATNIK się składasz na mój bajer!
Każda rządowa agenda tak właśnie działa, w oparciu o tę zasadę: im więcej pieniędzy (zabranych Tobie) przerobi, tym większy mają zysk ci, którzy przerabiają=> dlatego agendy rządowe jest to najbardziej wymarzone miejsce dla oszustów wszelkiej maści. Tam jest żerowisko i matecznik oszustów. Tam się rodzą bajery, czyli pomysły pod pretekstem których doi się wcześniej ogłupionego przez "edukację i propagandę" podatnika.


Cytat:Jaka korzyść jest dla masonów z płaskoziemstwa?

A taka: jak ujawnią, że ziemia jest płaska (słuchajcie ludziska, mamy dla was wiadomość wspaniałą, dzisiaj będzie bardzo dobra pogoda, słonecznie nad całym światem! życzymy miłego dnia, niech was Bóg błogosławi, a tak przy okazji: ziemia jest płaska) to trzeba będzie zwinąć wiele interesów. Nie tylko ten ko(s)miczny. Tego też nie rozumiesz ? Nie rozumiesz nawet tego, że prawda o kształcie ziemi to w zasadzie zapaść i rewolucja na całym świecie? A może tego nie pojmujesz, że rewolucja to niepewność, leje się krew, kończą się posady i cacyki, już nie tańczą skocznego oberka, ale upadają rządy ?


Cytat:Taniej byłoby okradać i oszukiwać ludzi na kulistej planecie.

Ziemia jest taka jaka jest. Nie wiem co by było na ziemi, której nie ma (na "kulistej"). Nie pasjonuję się gdybologią. Nie rozumiem w ogóle o czym Ty piszesz. Masz jakiś dowód na to, że "byłoby taniej" (na ziemi, której nie ma)?

Ponadto- jak się wydaje-najpewniej nie zrozumiałeś jednego: zapewne Arystoteles wierzył w kulistość ziemi, Eratostenes wierzył w kulistość ziemi, Kopernik wierzył w kulistość ziemi, Newton wierzył w kulistość ziemi, Einstein wierzył w kulistość ziemi.. (najpewniej tak było, najpewniej oni wszyscy, ci wymienieni i jeszcze inni naukowcy) szczerze wierzyli w tę "kulistość" => najprawdopodobniej również i oszuści, produkujący bajer o "podboju kosmosu" - przynajmniej ci, którzy to wszystko zaczynali- szczerze wierzyli !
Dotarło, zajarzyłeś ?
Naprawdę nie rozumiesz sytuacji, która najpewniej miała miejsce? Przecież Ci tłumaczyłem: oszust MUSI UPRAWDOPODOBNIĆ swoje oszustwo. A czym oszust uprawdopodobni jeśli nie "zdobyczami nauki" ? Cóż więc innego mieli pokazywać oszuści w swoich filmach o "lotach w kosmos" jeśli nie "kulę ziemską" , w którą na dodatek najpewniej sami szczerze wierzyli ?

A potem zorientowali się, że żadnej "kuli ziemskiej" nie ma. 
Rozumiesz już ?
I co teraz? Co teraz mają robić i mówić ? Mają wyjść i powiedzieć "miłego dnia! a tak przy okazji, wiecie ziemia jest płaska".
No rusz głową i powiedz samemu, daj im jakąś dobrą radę. Co Ty byś zrobił w analogicznej sytuacji? Rodzisz się w rodzinie "podbijacza kosmosu". Przejmujesz rodzinny biznes, który zaczynał Twój dziadek, który- choć był oszustem- to jednak prawdopodobnie wierzył w "kulę ziemską". Potem jednak dowiadujesz się, że Twój ojciec, który też był oszustem odkrył że ziemia jednak nie jest taka jak go oszukali uczeni ! (a to świnie ci uczeni! on im uwierzył wykorzystał ich opowieści o "kuli ziemskiej" dla rozbudowania i uprawdopodobnienia swojego oszustwa, a oni tak go zawiedli, tak okłamali). I teraz Twój ojciec przekazuje Ci biznes rodzinny, teraz Ty musisz to wszystko przejąć z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli także i z ta prawdą, że ziemia nie jest kulą. Co zrobisz ? 
Polecisz do mediów i wyklepiesz prawdę ? Ale zaraz zaraz. Od ojca wiesz, że w mediach też są ludzie interesu i ojciec wytłumaczył ci, że oni nie byliby zadowoleni z prostowania prawdy o kształcie ziemi, bo to mogłoby zaszkodzić ich interesom. Więc gdzie pójdziesz ? I czy powiesz światu prawdę ? Ale spokojnie, chwila moment. Umierający ojciec uświadomił ci, że w tym kosmicznym biznesie pełno jest i takich ludzi, którzy ani myślą, by ot tak po prostu zgodzić się na niepewność, zamieszanie i nagłe odcięcie od dopływu gotówki, a niektórzy z nich są gotowi do wielu rzeczy, np. do zainteresowania się Twoją córeczką lub żoną. Dodatkowo, wracasz do rozważań na temat mediów, w których miałbyś "powiedzieć prawdę" i przypominasz sobie, że ojciec powiedział ci: "uważaj synu ci z mediów zrobią z ciebie oszołoma i wariata, gdy zagrozisz ich interesom" I co? Pędzisz mówić prawdę mimo to? Ale nie tak prędko. Przypominasz sobie jak ojciec rozmawiał z jakims politykiem i rzecz zeszła na "rację stanu"- wie pan (mówił do Twego ojca polityk) nie można tego teraz od tak po prostu powiedzieć, to zaszkodziłoby interesom naszego kraju, nie byłoby to rozsądne, może kiedyś przyjdzie czas na ujawnienie prawdy, ale nie nie, na pewno jeszcze nie teraz, ludzie nie są na to jeszcze przygotowani, byłby ogromny zamęt, upadki rządów, może nawet wojny..."
No i ? I polecisz nieść światu prawdę ? Bo ja stawiam, że teraz masz już spokojne sumienie i teraz już "rozumiesz złożoność problemu i wielość uwarunkowań". I spokojnie "z czystym sumieniem".... zabierzesz się za dalsze prowadzenie tego interesu rodzinnego.
Zgadza się?

Czyli krótko: jak można nie rozumieć tego co dzieje się na świecie? Czyli na przykład tego, że nawet gdyby ktoś (ze spiskowców) miał szczere intencje w ujawnianiu prawdy o kłamstwie na temat kształtu ziem, to wcale nie byłoby to takie łatwe?
Odpowiedz
Nie chcę Wam psuć zabawy, ale próbowaliście używać gotowych strzałek z painta? Oczko
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): A co Ciebie by przekonało, że ziemia jest płaska ?

Ośmielę się zgadnąć, że nic. Bo jeśli nie rozumiesz nawet wagi i znaczenia tego co ja tutaj pisałem i pokazywałem,ani nie chcesz samemu sprawdzać, ale (jakżeś kiedyś napisał) "już wiesz" - to najpewniej nic. Masz już rozum wyprany, wygląda na to, że nieuleczalnie.
Oooo i tu się mylisz. Jest wiele eksperymentów które przekonały by mnie do płaskości Ziemi. Choćby:

1. Obserwacja kresu płaskiej Ziemi
2. Zmiany rozmiaru Słońca zależne od odległości od jego projekcji na firmamencie (np przy zbliżaniu się do firmamentu balonem lub rakietą, lub równoczesne pomiary przez obserwatorów widzących Słońce w zenicie i podczas zachodu)
3. Pomiary geodezyjne zgodne z płaską Ziemią.
4. Obserwacje silnych sygnałów świetlnych wysyłanych nie zaraz zza horyzontu (co tłumaczy refrakcja) ale z "drugiej strony Ziemi".
5. Obserwacje błędów w "systemie projekcji na firmamencie".
6. Dotarcie do firmamentu przy pomocy rakiety lub balonu.
i dziesiątki a może i setki innych...
Odpowiedz
ARHIZ napisał(a): Nie chcę Wam psuć zabawy, ale próbowaliście używać gotowych strzałek z painta? Oczko

NIE, żadnych gotowych strzałek! A co jeśli te gotowe strzałki są oszukane? Painta przecież zrobili masono-reptilianie, a jeśli nie oni to na pewno reptiliano-masoni!*

* logika Macieja Uśmiech
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a):  3. Statki "pod horyzont"- to plotka. Sprawdzałem samemu (na tym polegają obserwacje powierzchni ziemi.
Nie kłam, niczego takiego nie sprawdziłeś.
Po prostu każdy znikający za horyzontem statek uznałeś arbitralnie za efekt refrakcji Duży uśmiech
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Nie kolego, tu zrobiłeś kilka trudnych do interpretacji fotek.
I bez względu na ich wynik i tak uznałbyś, że Ziemia jest płaska, co najwyżej "refrakcja, fale i mgiełka nawodna" uniemożliwiły to dostrzec.
Opisz jak miałby wyglądać eksperyment, który obiektywnie i jednoznacznie mógłby cię przekonać, że Ziemia jest kulista, a nie typ obserwacji, które i tak sobie zinterpretujesz jak ci intuicja podpowiada.

Dajże spokój Vanat. Naprawdę muszę Ci to z przykrością wprost napisać: bez urazy, jesteś za głupi, by się z Tobą zakładać. Pokazałem Ci wiele obserwacji ewidentnie sprzecznych z "kulistą ziemią", w tym niektórych rażąco sprzecznych, choćby to ostatnie zdjęcie, ale Ty nic z tego nie rozumiesz lub "rzniesz głupa". Jak miałby wyglądać nasz zakład ? Przecież oprócz tego, że jesteś kłamcą, to jesteś za głupi na zakład. Niczego byśmy nie ustalili, spieralibyśmy się o bezsensowne i niedorzeczne kwestie, na które Ty byś usiłował ściągać dyskusję i zwracać uwagę.
Gdyby zaś i sędzia był takim samym durniem, co wielce prawdopodobne, to jak mogłoby się to dla mnie skończyć ?


Cytat:Oooo i tu się mylisz. Jest wiele eksperymentów które przekonały by mnie do płaskości Ziemi. Choćby:

1. Obserwacja kresu płaskiej Ziemi

Szkoda gadać.
A co jeśli "kresu" nie ma lub dotarcie doń jest bardzo bardzo trudne?


Cytat:2. Zmiany rozmiaru Słońca wykonywane przy różnej odległości od jego projekcji na firmamencie (np przy zbliżaniu się do firmamentu balonem lub rakietą, lub równoczesne pomiary przez obserwatorów widzących Słońce w zenicie i podczas zachodu)

Dlatego Ci napisałem: jesteś głupcem. Światła na niebie nie mają nic do kształtu ziemi- tzn. niczego nie rozstrzygną.


Cytat:3. Pomiary geodezyjne zgodne z płaską Ziemią.

Wszystkie moje obserwacje, które pokazałem, choćby ostatnie zdjęcie, to któreś zechciał "powiększać"-to takie właśnie pomiary.


Cytat:4. Obserwacje silnych sygnałów świetlnych wysyłanych nie zaraz zza horyzontu (co tłumaczy refrakcja) ale z "drugiej strony Ziemi".

Ech szkoda gadać. ściana jest mądrzejsza od Ciebie. Jakbym mówił do ściany, to pewnie by już zrozumiała.
To masz: sygnały radiowe wedrują między kontynentami- to wiadomo już od czasu sprzed II wojny. I co teraz?
I teraz Ty powiesz: "ale one się odbijaja od jonosfery".
Powtarzam Ci: za głupi jesteś, by się z Tobą zakładać lub coś Ci wytłumaczyć.


Cytat:5. Obserwacje błędów w "systemie projekcji na firmamencie".

Jak wyżej. Światła na niebie niczego w kwestii kształtu ziemi rozstrzygnąć nie mogą (dopóki nie znamy doładnie tego czym one są, jak powstają i jak biegną promienie z nieba na ziemię).
Obserwacja czegoś sprzecznego jeśli chodzi o światła na niebie może co najwyżej sfalsyfikować współczesną kosmologię. Lecz kształtu powierzchni nie rozstrzygnie. Ten jest zdeterminowany geometrią powierzchni ziemi. Nawet jakby światła na niebie zgasły lub zaczęły się inaczej wyświetlać- kształt ziemi nie ulegnie zmianie.
Nieustanna niedorzeczność myślenia w Twoim rozumie, szkoda gadac.
[A taka obserwację, którą każdy może samemu wykonać i sprawdzić współczesne teorie na temat nieba ja już opisałem: obserwacja wychodzenia promieni słonecznych z nieba, w samolocie na wysokości przelotowej, kwestia oświetlenia chmur. Ta obserwacja wysyła na śmietnik (czyli tam gdzie jest jej miejsce )współczesną kosmologię.]


Cytat:Nie kłam, niczego takiego nie sprawdziłeś.

Po prostu każdy znikający za horyzontem statek uznałeś arbitralnie za efekt refrakcji [Obrazek: biggrin.gif]

Jesteś durniem Vanat. I śmiejesz się radośnie jak głupi do sera. [Chińskie przysłowie mówi: kto się śmieje ten nie myśli. Mniej śmiechu Vanat! A wtedy, kto wie, może zaczniesz myśleć?]
Przed chwilą sam wygrzebałeś (przez "powiększanie sobie") zdjęcie na którym widać jak ląd, który na "kuli ziemskiej" powinien "zniknąć pod" wcale nie znika pod horyzont, ale wierzysz, że "zniknie statek".
Ech, to jest przykre do jakiego stopnia można wyprać człowiekowi rozum.
Jak Ty sobie w ogóle wyobrażasz "zakładanie się z Tobą" ? Zakładać można się z człowiekiem honoru, który nadodatek jest na pewnym poziomie umysłowym, potrafi skojarzyć pewne proste fakty.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Punkt E jest 100 metrów od obiektywu (krawędź wody, patrz wyżej). No to punkt F jest mniej więcej 200 metrów od obiektywu (jest dwa razy bliżej linii zbiegu, niż punkt E) => punkt G- 400 metrów => punkt H- 800 metrów => punkt I- powiedzmy ok. 2 km. I tak dalej.
Jak Ty chcesz widzieć "stopniowe zacieranie się powierzchni morza" wskutek mgły jeżeli wszystko (na płaskiej powierzchni morza) co jest bliżej niż ok. 2 kilometry mieści się w odcinku EI i jeśli wszystko to co jest dalej mieści się w odcinku pomiędzy punktem I, a linią horyzontu ? No jak, powiedz jak ?
O dziwo, całkiem sensownie objaśniłeś perspektywę.

Pominąłeś tylko jedno - perspektywa nie ściska nic do zera. Gdybyś miał rację, do obserwacji zamglenia powierzchni morza wystarczyłby przyrząd optyczny typu Twój Nikon P900. Nie ma jednak takich obserwacji. Powierzchnia morza, przy widoczności większej niż kilka km, zawsze urywa się ostro.

Maciej1 napisał(a): To oczywiste, że pomiędzy żółtą linią, a widoczną granicą powierzchni morza musi być powierzchnia morza, gdyż inaczej należałoby uznać, że łódka fruwa w powietrzu. I jest powierzchnia morza.
Niekoniecznie. Tzn. w pewnej części tej przestrzeni (między widoczną granicą powierzchni morza a osią odbicia) prawdopodobnie faktycznie jest powierzchnia morza, ale niekoniecznie w całej tej przestrzeni.

Tylko że to jest szczególny przypadek. Owszem, miraże mogą "obcinać" obraz. Ale miraże nie występują zawsze, a powierzchnia morza jest obcięta zawsze.



Z trochę innej beczki - przypomnę swój stary post: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid707704

Zastanawiałem się w nim nad tym, czym są górki na pierwszym planie i jak się mają do terenu narysowanego na czerwono w symulacji. Cóż, udało mi się znaleźć odpowiedź Oczko

Otóż do tej pory zakładaliśmy, że zdjęcie zostało wykonane z tarasu widokowego na wieży na Pradziadzie (ok. 1565 m n.p.m.). Pomyślałem jednak - a jeśli nie? Jeśli zostało wykonane po prostu ze szczytu Pradziada (ok. 1493 m n.p.m.)? Wcześniej zakładaliśmy, że tak nie mogło być, bo Schneeberg byłby niewidoczny z tej wysokości. Ale co jeśli warunki atmosferyczne były wyjątkowo sprzyjające i gradient temperatury był mniejszy, niż zwykle?

Ano, oto symulacja z 1493 m z gradientem 0,2 stopnia na 100 m (przypominam, "standardowy" jest 0,65): https://gfycat.com/delightfulwebbedbullfrog

I symulacja w tych samych warunkach dla Ziemi płaskiej: https://gfycat.com/idioticsmartblackandtancoonhound

Przy okazji wpadłem na pomysł, jak ładnie zaprezentować porównanie w formie animacji. Stwierdziłem, że zrobię podobne porównanie jeszcze dla Nowej Zelandii:

- Ziemia kulista: https://gfycat.com/fragrantshockingbaboon
- Ziemia płaska: https://gfycat.com/clearcutfakebonobo

To jeszcze nie koniec. Wczoraj trafiłem na artykuł o Tatrach widocznych z Podkarpacia: http://rzeszow.eska.pl/poznaj-miasto/tak...cia/763597 i postanowiłem ten widok też zasymulować.

- Ziemia kulista: https://gfycat.com/unitedcandidguillemot
- Ziemia płaska: https://gfycat.com/decisiveforkedequine

Wnioski zostawiam do wyciągnięcia czytelnikom Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): O dziwo, całkiem sensownie objaśniłeś perspektywę.

"O dziwo", powiadasz?

Jak widać nie jesteś zdolny do przyznania się do błędu. Zresztą już wcześniej to udowodniłeś


Cytat:Pominąłeś tylko jedno - perspektywa nie ściska nic do zera.

Niczego nie pominąłem. Wielokrotnie używałem zwrotu "praktycznie do linii, praktycznie w linii zbiegu, niemal w linii...itp". 
To jeszcze raz: nie "do zera" tylko do tych "kilku pikseli", których nie mogłeś pojąć ("dlaczego tylko kilka pikseli")
Tak, właśnie z uwagi na samą tylko perspektywę (czyli nawet gdyby nie uwzględniać refrakcji- spłaszczenia i odbić oraz falowania) daleko położone strefy powierzchni wody są w tych kilku pikselach.
Tam w tych kilki pikselach możesz sobie śledzić to "stopniowe zacieranie się", o którym pisałeś.


Cytat:Gdybyś miał rację, do obserwacji zamglenia powierzchni morza wystarczyłby przyrząd optyczny typu Twój Nikon P900

Czyli jednak nie zrozumiałeś kwestii perspektywy. Pomimo iż Ci pokazałem np. to zdjęcie 
[Obrazek: UGbSVsJ.jpg]
Oraz wytłumaczyłem, że to jest wielkie zbliżenie, a obszary wody położone daleko (16-30 km są wciąż praktycznie w linii zbiegu).

Dlatego jeszcze raz: nie, nie wystarczyłby taki przyrząd optyczny jak Nikon P900
Patrz powyższe zdjęcie, patrz poprzedni post.
(dodam, że powyższe zdjęcie to obserwacja z ok. 5m nad wodą)


Cytat:Ano, oto symulacja z 1493 m z gradientem 0,2 stopnia na 100 m (przypominam, "standardowy" jest 0,65): https://gfycat.com/delightfulwebbedbullfrog

No i pech: wciąż nie pasuje do widoku rzeczywistego. (Patrz mój post na ten temat)

Cóż, Ty nie możesz zrozumieć (uparcie), że Twój model refrakcji (ale i ziemi) jest fałszywy. Zacznij samemu obserwować realny świat to się przekonasz, że model Twój jest fałszywy. 
Pierwszą rzeczą, której Twój model uparcie i ewidentnie nie przewiduje jest spłaszczenie obrazów (stąd wychodzą Ci fałszywe symulacje dla ziemi płaskiej, dla kulistej zresztą też). To spłaszczenie przy obserwacjach bardzo bardzo dalekich i przy dużych różnicach wysokości musi być nawet większe, niż spłaszczenie przy obserwacjach tego typu jak moje. Oczywistość.

Baw się więc nadal swoim fałszywym symulatorem. Miłej zabawy. Skoro wolisz tak się bawić i "tuningować" swój fałszywy model, dopasowywać go do obserwacji dokonanych nie wiadomo skąd i z jakiej wysokości (nawet miejsca nie znasz, bo bierzesz zdjęcia z internetu, bez dokładnego określenia punktu wykonania zdjęcia), ale nie chcesz wziąć się za samodzielną obserwację realnego świata, to miłej zabawy Ci życzę.



Cytat:Niekoniecznie. Tzn. w pewnej części tej przestrzeni (między widoczną granicą powierzchni morza a osią odbicia) prawdopodobnie faktycznie jest powierzchnia morza, ale niekoniecznie w całej tej przestrzeni.

 Tak właśnie jest. 
A ja nie napisałem, że w całej.
Odpowiedz
Ty chyba nie rozumiesz jakie musiałyby być przyczyny takiego spłaszczenia - od zera do jakiejś wysokości fale elektromagnetyczne musiałyby zaginać się w dół, a nieco powyżej w druga stronę. I to musialoby być spełnione dla wszystkich obserwatorów na różnych wysokościach, pozycjach itp. taka sama magia jak sklepienie
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Oraz wytłumaczyłem, że to jest wielkie zbliżenie, a obszary wody położone daleko (16-30 km są wciąż praktycznie w linii zbiegu).
Nie, nie są. Ich tam zwyczajnie nie ma.

Maciej1 napisał(a): Pierwszą rzeczą, której Twój model uparcie i ewidentnie nie przewiduje jest spłaszczenie obrazów
Które spłaszczenie? W którym miejscu zdjęcia są spłaszczone, a wyniki symulacji nie? (I nie, ten pas na zdjęciu Schneebergu to najprawdopodobniej nie jest żaden spłaszczony ląd.)

Maciej1 napisał(a): Skoro wolisz tak się bawić i "tuningować" swój fałszywy model, dopasowywać go do obserwacji dokonanych nie wiadomo skąd i z jakiej wysokości (nawet miejsca nie znasz, bo bierzesz zdjęcia z internetu, bez dokładnego określenia punktu wykonania zdjęcia)
Jeśli masz na myśli to zdjęcie Tatr, to punkt sam ustaliłem całkiem dokładnie.

Wg artykułu zdjęcie zostało wykonane we wsi Szkodna. Zerknięcie na widok z ulicy na Google pozwala znaleźć kilka potencjalnych miejsc do takiej obserwacji, choć nie idealnie, bo zdjęcie raczej nie zostało wykonane z ulicy, tylko z górki obok. Co więc mogę zrobić? Ano mogę wygenerować widoki z kilku różnych miejsc. W kadrze są górki w różnych odległościach od obserwatora, więc górki na pierwszym planie będą się przesuwały na tle Tatr w zależności od położenia obserwatora (zwykła paralaksa). Okazuje się, że przesunięcie obserwatora już o ~100 m zmienia widok całkiem znacząco. Zmieniając pozycję aż względne położenie gór dalszych i bliższych się zgodzi, ostatecznie wyznaczyłem punkt: 49,979439 N, 21,622839 E, ok. 380 m n.p.m. i to w tym miejscu jest umieszczony obserwator w obu symulacjach.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Jak miałby wyglądać nasz zakład ? Przecież oprócz tego, że jesteś kłamcą, to jesteś za głupi na zakład. Niczego byśmy nie ustalili, spieralibyśmy się o bezsensowne i niedorzeczne kwestie, na które Ty byś usiłował ściągać dyskusję i zwracać uwagę.Gdyby zaś i sędzia był takim samym durniem, co wielce prawdopodobne, to jak mogłoby się to dla mnie skończyć ?
Na pewno zakład nie wyglądał by tak jak go sobie wyobrażasz. Nie mógłby dawać pola do interpretacji. Twoje obserwacje nie spełniają tego warunku. Wynik eksperymentu musi być zero-językowy i jednoznaczny. Albo obserwacja spełnia warunek x albo go nie spełnia. 
Wiem że takiej sytuacji bardzo się boisz i doskonale rozumiem dlaczego nigdy nie odważysz się na żaden zakład. 
Sędzia jedynie stwierdziłby fakt : przełanka zaszła albo nie  

A obrażanie mnie jest jedynie wyrazem twojej bezsilności.

Maciej1 napisał(a): Światła na niebie niczego w kwestii kształtu ziemi rozstrzygnąć nie mogą (dopóki nie znamy doładnie tego czym one są, jak powstają i jak biegną promienie z nieba na ziemię).
A jak twoim zdaniem mogą biec poronienie z nieba na ziemię Duży uśmiech
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Na pewno zakład nie wyglądał by tak jak go sobie wyobrażasz. Nie mógłby dawać pola do interpretacji. Twoje obserwacje nie spełniają tego warunku. Wynik eksperymentu musi być zero-językowy i jednoznaczny.
Jak mi się będzie chwilę nudziło, to mogę spróbować przygotować propozycję takiego zakładu, tak dla sportu i pokazania jak to mogłoby wyglądać, bo że Maciej go nie przyjmie to jest dla mnie oczywiste Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Jak mi się będzie chwilę nudziło, to mogę spróbować przygotować propozycję takiego zakładu

Super pomysł.
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Maciej1 napisał(a):  Oraz wytłumaczyłem, że to jest wielkie zbliżenie, a obszary wody położone daleko (16-30 km są wciąż praktycznie w linii zbiegu).Nie, nie są. Ich tam zwyczajnie nie ma.


Nie ma powiadasz ? Czyli Ty też jak Vanat. Bo widzisz ten odległy ląd zaznaczony na moim zdjęciu czerwonymi strzałkami- jest ! 

[Obrazek: PClV98C.jpg]
Jest, czy nie ma? Widać, czy nie widać.
Bo widzisz ten odległy ląd (ok. 30 km i więcej) w ogóle nie ma prawa być widocznym jeśli ziemia jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Ale jest widoczny (chyba, że nie widzisz)?
Skoro zatem jest widoczny, to jest i widoczna powierzchnia wody bezpośrednio przed tym lądem. Bo nawet jakby "refrakcja podniosła", to podniosłaby również i wodę przylegającą do lądu.

Ale najśmieszniejsze jest to, że to w ogóle nie o to chodzi. Ponieważ ja tego zdjęcia używam jedynie do pokazania na czym polega perspektywa, a Ty, jak widać nadal tego nie pojmujesz.
Na tym polega: strefa płaskiej powierzchni (np. wody), oddalona o kilkadziesiąt km (i dalej, do "nieskończoności") musi być praktycznie w linii horyzontu dla tego typu obserwacji i to nawet przy wielkim zbliżeniu, konkretnie takim, jak mój aparat daje.


Cytat:Które spłaszczenie? W którym miejscu zdjęcia są spłaszczone, a wyniki symulacji nie? (I nie, ten pas na zdjęciu Schneebergu to najprawdopodobniej nie jest żaden spłaszczony ląd.)


Właśnie ta obserwacja Schneeberga bardzo dobrze udowadnia fałsz Twego modelu.


[Obrazek: Uw3gpOJ.jpg]

Strzałkami zaznaczono ląd. To, że spłaszczony- to widać od razu, ale jeszcze lepiej po porównaniu profilu terenu.
[Obrazek: 05U9PvS.jpg]
I bardziej na lewo. Też ląd. Nawet tam gdzie "nie powinien być" wedle oficjalnej wersji rzeczywistości i różnych "modeli atmosfery i refrakcji".

Ja Ci już tłumaczyłem na czym rzecz polega z Twoim modelem. Ale jeszcze raz powtórzę:
Refrakcję atmosfery badano sobie przy założeniu kulistości ziemi. Refrakcja atmosfery daje małe efekty- trzeba wielkich dystansów, by ją badac, nie da się "w laboratorium". W laboratorium nie złapiesz i nie zamkniesz atmosfery. A prowadząc badania nad refrakcją atmosfery po prostu przyjmowano (i wciąż sobie przyjmują-patrz poczynania geodetów) "kulistość ziemi"- no to jest oczywistym dla człowieka myślącego, że tak powstały model jest modelem, który dokonuje takiej transformacji (ale lepiej powiedzieć "usiłuje dokonać"):
ziemi kulistej => w widok rzeczywisty (taki jak w realnym świecie).
Lub innymi słowami, to samo: takie postępowanie prowadzi do dopasowania (modelu) refrakcji atmosfery do kulistych wyobrażeń o kształcie powierzchni ziemi.
Jeśli więc tak powstały fałszywy model refrakcji atmosfery zastosujesz do kulistej ziemi => to jest szansa, że da Ci widok rzeczywisty. Przynajmniej w jakimś zakresie odległości i różnic wysokości. No bo cóż w tym dziwnego, skoro tak ten model dopasowano (ścislej: usiłowano dopasować)?
A jeśli ten fałszywy model zastosujesz do ziemi płaskiej- to da Ci wynik fałszywy, bo ten fałszywy model nie był dopasowywany do ziemi płaskiej, lecz refrakcję badano (i bada się nadal) w sposób taki, że: "przecież wszyscy wiedzą, że ziemia jest kulą", więc "biorą poprawkę na kulistość ziemi", przy badaniu refrakcji atmosfery w terenie.

Jeszcze inaczej, o tym samym:

Gdyby wziąć prawdziwy model refrakcji atmosfery (takiego nie ma, jeszcze nie powstał) i zastosować go do płaskiej ziemi (tj. do prawdziwej ziemi), to też otrzymalibyśmy widok rzeczywisty.

A skąd ja to wszystko wiem, że tak to jest i tak to było?
A stąd, że wiele obserwowałem i wiem co widać w dalekich widokach. A także i stąd, że widziałem jak zachodzi słońce na wysokości przelotowej samolotu i jak są oświetlone chmury. Ty nigdy nie obserwowałeś słońca z samolotu i oświetlenia chmur. A ja wiele razy. Oraz oczywiście z używania rozumu.

Widzisz, gdyby Twój model był prawdziwy, to dawałoby się go także stosować do widoków nadwodnych. Bo niby dlaczego miałby w tym zawodzić ?To znaczy: może w niektórych dniach by i zawodził, ale z zasady i statystycznie- nie powinien. Nad wodą też unosi się "standardowa atmosfera". Lub: nie bezpośrednio nad woda, ale np. w pobliżu zbiornika wodnego- też jest "statystycznie standardowo". 
Ale Twój model zawodzi nie tylko w widokach nadwodnych, lecz także w bardzo dalekich widokach.

Vanat napisał(a): Na pewno zakład nie wyglądał by tak jak go sobie wyobrażasz. Nie mógłby dawać pola do interpretacji.
To zdjęcie, które sam chciałeś sobie "powiększać", po powiększeniu też nie daje takiego pola do interpretacji. Lecz jasno widać, że widok jest zgodny z ziemią płaska, niezgodny z kulistą. I co? 
Pozwól, że spróbuję zgadnąć Twoją reakcję: na pewno się nie zgodzisz na to co wyżej napisałem, zgadza się ?
O jakiej "jednoznaczności" więc Ty mówisz ? Zawsze jest miejsce do pójścia w zaparte, udawania głupiego i do wężowego wywijania się, do kręcenia.



Cytat:Twoje obserwacje nie spełniają tego warunku. Wynik eksperymentu musi być zero-językowy i jednoznaczny.



Ostatnie zdjęcie, to któreś sobie powiększał jest zero-jedynkowe. Zgadzasz się z tym ?

Pozwól, ze zgadnę: nie zgadzasz się.

O jakiej "zero-jedynkowości" Ty mówisz ?

Tam gdzie mamy do czynienia z człowiekiem złej woli, tam nie ma mowy o żadnej "zero-jedynkowości", ale patrz wyżej: zawsze jest pole do kręcenia i wywijania się wężowymi ruchami ciała.





Cytat:A obrażanie mnie jest jedynie wyrazem twojej bezsilności.

Tak, to prawda. jestem bezsilny wobec ludzi z taką opornością myślenia, jak Twoja.
Ale z tym "obrażaniem" to nie przesadzajmy. Nie tak mnie już tutaj zbluzgano, a jakoś się na to nie obrażam, nie skarżę.
Może jednak faktycznie nie powinienem tak pisać do Ciebie?
Dlatego proszę przyjmij moje przeprosiny, poniosło mnie z bezsilności, przepraszam Cię.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 28 gości