Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101 Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): To jest proste. Jest serial Breaking Bad, gdzie przemiana głównego bohatera w tego złego trwa sezonami i staje się co raz bardziej bewzględny.
Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?
Socjopapa
Cytat:przed kim potrzebowali słabego pretekstu?
Przed sobą nawzajem. Nie musieli głośno deklarować, że wybierzemy Branna, bo jest słaby, bezpłodny i tym samym będzie królem malowanym, a my sobie sami będziemy panami.
Cytat:Gdyby wiedzieli co potrafi raczej nie zgodziliby się na niego.
A to kwestii nie ulega. Ale - nie wiedzieli.
Cytat:I jakoś funkcjonowali. Na tyle dobrze, że jak trzeba było to potrafili "z dnia na dzień" pierdolnąć flotę. Na wyspach na których praktycznie nie ma drzew...
No właśnie - kolejna gigantyczna luka. Z czego żyli kiedy nie mogli łupić Westeros? Skąd wzięli środki i surowce do budowy floty?
Cytat:Raczej jasne, że zostanie odbudowany [Mur-p].
No żarty sobie socjopapa stroi. A kto sfinansuje taką gigantyczną inwestycję? Sama Północ? Bo przecież krainy Południa po upadku Nocnego Króla na pewno nie zechcą się do utrzymania Muru dokładać, tak jak to robiły do tej pory. Zapewne Sansa będzie próbowala jakąś barierę przed Dzikimi odtworzyć, ale to na pewno nie będzie dawny Mur.
Cytat:inną rzeczą jest łupić, a inną bawić się w dynastyczne gierki.
Jedno łatwo może przejśc w drugie, na co w historii są liczne przykłady.
Cytat:Chwilowy Nadoszczepnik
Magiczny Oszczepnik magicznie miotał magicznym Oszczepem. To wiele tłumaczy. Danerys na pewno nie spodziewała się że Nocny Król może tak łatwo jej smoka zabić a potem przejąć.
Cytat:Nadoperator skorpiona,
Smoki leciały sobie spacerowym tempem, nie kryjąc się (w chmurach, w świetle Słońca) i nie manewrując. Mogli dobrze wycelować i trafić. Przecież nie jednym bełtem. To była potężna salwa. Strzelali na statystykę
A trafienie w Esgaroth przez Barda z łuku w jedyne miejsce na ciele Smauga, gdzie taki strzał mógł byc skuteczny, jakoś Socjopapie nie przeszkadza.
Cytat:jak to Dothrakowie
To jest w ogóle jeden z najsłabszych elementów całej sagi. Konni koczownicy bez łuków i bez broni drzewcowej. Daenerys zabrała ich do Westeros, a jak sobie wyobrażała kontrolę nad nimi kiedy już się w Westeros znajdą? A jak sobie wyobrażała sytuację po swojej śmierci?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
pilaster napisał(a): Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?]
W zasadzie cała trylogia prequeli jest temu poświęcona przecież. Dłużej trwać nie mogła.
Cytat:Smoki leciały sobie spacerowym tempem, nie kryjąc się (w chmurach, w świetle Słońca) i nie manewrując. Mogli dobrze wycelować i trafić. Przecież nie jednym bełtem. To była potężna salwa. Strzelali na statystykę
Która w Przystani nagle zawiodła, mimo że skorpionów było więcej, a nie zastosowano żadnej specjalnej strategii.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
pilaster napisał(a): Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?]
W zasadzie cała trylogia prequeli jest temu poświęcona przecież.
Teoretycznie. Ale de facto fabularnie jest to momentalne przełożenie wajhy. Można precyzyjnie, co do kilku sekund, zidentykować ten moment. To widzom się wydaje, że obserwują jakiś proces, bo doskonale wiedzą, że Anakin Darth Vaderem będzie. Ale gdyby nie wiedzieli, to byłoby megazaskoczenie. Dużo większe niż w wypadku Daenerys
Cytat:
Cytat:Smoki leciały sobie spacerowym tempem, nie kryjąc się (w chmurach, w świetle Słońca) i nie manewrując. Mogli dobrze wycelować i trafić. Przecież nie jednym bełtem. To była potężna salwa. Strzelali na statystykę
Która w Przystani nagle zawiodła,
Bo tam smok manewrował, leciał nisko przy ziemi, zaszedł skorpiony z boku, etc..
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
pilaster napisał(a): Ale de facto fabularnie jest to momentalne przełożenie wajhy.
No właśnie nie. W pierwszym filmie mamy silny „foreshadowing”. W drugim – kolejne czyny pokazujące, że Anakin nie panuje nad sobą (szczyt to masakra Tuskenów). W trzeciej stopniowe kuszenie przez Palpatine’a. Przełożenie wajhy jest konsekwencją czegoś, co już się w serialu działo.
Inaczej jest w GoT – najpierw nie mamy zupełnie nic, co by zapowiadało późniejszą zmianę. Potem mamy na szybko przygotowaną historię – Cersei wprowadza ludzi do Czerwonej Twierdzy. Na końcu zaś Danka dostaje szału zupełnie bez żadnego powodu i zaczyna palić ludzi. W dodatku poza Czerwoną Twierdzą – bez uzasadnienia i bez związku z resztą fabuły.
Cytat:Ale gdyby nie wiedzieli, to byłoby megazaskoczenie.
O to trzeba pytać tych, co oglądali od prequeli. Ja tam gdybania nie lubię.
Cytat:Bo tam smok manewrował
Manewr o nazwie „idealnie prosty lot wzdłuż wałów”.
Cytat:zaszedł skorpiony z boku
Skorpiony, które, jak wcześniej pokazano miały możliwość obrotu o 360°
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
pilaster napisał(a): Ale de facto fabularnie jest to momentalne przełożenie wajhy.
No właśnie nie. W pierwszym filmie mamy silny „foreshadowing”.
Co mamy? W pierwszym filmie Anakin jest rozkosznym chłopcem, który ma być Wybrańcem i reprezentuje samo Dobro. W drugim faktycznie pojawiają sie pewne negatywne cechy jego osobowości, ale to jednak dużo za mało aby mysleć o Ciemnej Stronie. W trzecim - owszem, kusi go Palpatine, ale Anakin jest lojalny wobec Jedi do ostatniej prawie sekundy. Przecież demaskuje Palpatine przed Windu. Dopiero kiedy Mace Windu każe mu zabić Palpatine, bo "żywy jest zbyt niebezpieczny" (tak właśnie powinien myśleć Mistrz Jedi?), wajha zostaje przełozona. I odtąd Anakin - Darth Vader momentalnie nie ma już żadnych wahań i wątpliwości. Bez problemu masakruje padawanów i nawet mu powieka nie drgnie.
Cytat:Inaczej jest w GoT – najpierw nie mamy zupełnie nic, co by zapowiadało późniejszą zmianę.
Ależ skąd - czyżby zefciu nie pamiętał co Tyrion mówił Jonowi siedząc w ciupie? Daenerys już przecież wcześniej masakrowała okrutnie i paliła żywcem złych ludzi. nie tylko Tarlych, nie tylko Viserysa. Więcej przez poprzednie sezony zabiła tych "złych" niż Anakin.
Tutaj po prostu dodała do tej kategorii mieszkańców KL. Przemianę Daenerys i narastanie odziedziczonego po ojcu szaleństwa uważa pilaster za wiarygodnie przedstawioną. Lepiej niż przemiane Anakina Skywalkera
Cytat:
Cytat:Bo tam smok manewrował
Manewr o nazwie „idealnie prosty lot wzdłuż wałów”.
I zniszczenie wszystkich skorpionów jednym zianiem.
Cytat:
Cytat:zaszedł skorpiony z boku
Skorpiony, które, jak wcześniej pokazano miały możliwość obrotu o 360°
Ale to wymagało czasu. Poza tym gdyby miały strzelać wzdłuż murów przeszkadzałyby sobie nawzajem
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
pilaster napisał(a): Co mamy? W pierwszym filmie Anakin jest rozkosznym chłopcem, który ma być Wybrańcem i reprezentuje samo Dobro.
Pozornie tak. Ale Yoda już widzi w nim coś niepokojącego.
Cytat:W drugim faktycznie pojawiają sie pewne negatywne cechy jego osobowości, ale to jednak dużo za mało aby mysleć o Ciemnej Stronie.
A czemu za dużo?
Cytat:W trzecim - owszem, kusi go Palpatine, ale Anakin jest lojalny wobec Jedi do ostatniej prawie sekundy. Przecież demaskuje Palpatine przed Windu. Dopiero kiedy Mace Windu każe mu zabić Palpatine, bo "żywy jest zbyt niebezpieczny" (tak właśnie powinien myśleć Mistrz Jedi?), wajha zostaje przełozona.
No i może ten fragment mógłby być zagrany lepiej. Nigdzie nie twierdziłem, że SW jest idealne pod tym względem. Ale i tak przemiana jest lepiej osadzona we wcześniejszej fabule, niż w przypadku GoT.
Cytat:Ależ skąd - czyżby zefciu nie pamiętał co Tyrion mówił Jonowi siedząc w ciupie?
Pamięta. I to jest dowód na to, że autorzy wciskają nowy pomysł na siłę. Bohater musi widzowi explicite powiedzieć, że to co się wydarzyło wcześniej miało taki a taki sens. Bo inaczej widz by się nie domyślił.
Cytat:Daenerys już przecież wcześniej masakrowała okrutnie i paliła żywcem złych ludzi. nie tylko Tarlych, nie tylko Viserysa. Więcej przez poprzednie sezony zabiła tych "złych" niż Anakin.
Ale zawsze miało to jakiś sens. Jakiś polityczny cel. Zawsze była jakaś wina tych „złych”.
Cytat:Lepiej niż przemiane Anakina Skywalkera
Nikt nie uważa, że przemiana Anakina to jakieś arcydzieło sztuki filmowej ergo dziwne to porównanie w tę stronę.
Cytat:I zniszczenie wszystkich skorpionów jednym zianiem.
Owszem. Ale dając ostatnim z nich bardzo dużo czasu. Skorpionów jest więcej niż było na statkach.
Cytat:Ale to wymagało czasu.
Ile? Bron majta wcześniej takim skorpionem na prawo i lewo nie okazując zmęczenia.
Cytat:Poza tym gdyby miały strzelać wzdłuż murów przeszkadzałyby sobie nawzajem
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a): Była Bitwa Bekartów. Była bitwa z zombiakami w Hardhome. W obu Jon, jako dowódca, dał kompletnie dupy. Czy można się dziwić że dal dupy również dowodząc obroną Winterfell? Na taktyce się kompletnie nie znał i tyle. Rad mądrzejszych też słuchać nie chciał. W Winterfell miał i Jaimiego Lannistera i Joraha Mormonta. I w ogóle ich o rady nie pytał.
Miał też Dankę jako główną decyzyjną. I spieprzono to po całości. Wyglądało to jak pomysł na to, żeby się okopać na pozycjach i przy okazji wytoczyć walną bitwę. I to głównie za pomocą jazdy walczącej bronią krótkiego zasięgu. To jest tak nowatorskie podejście do walki, jakby obydwoje Targaryenowie upadli z wysoka na łby i wcale nie wychowywali się w otoczeniu Lordów, tłukących się między sobą, a i przy okazji nie znali żadnych przekazów o jakichkolwiek bitwach. Fakt, że było tam w ciul kompetentnych dowódców czy też gruby Tarly, który mózgu używał, świadczy o jakimś upośledzeniu umysłowym. Świat się wali, wróg magicznie powiększający zasoby i zastępy nadciąga. Ma przewagę w piechocie, kuleje nieco w lotnictwie, ale za to ma przewagę w kreacji otoczenia. Wiedzą o tym wszyscy. I dowódców to wali.
Cytat:Ale skuteczny. Widocznie maskowanie Ludzi Bez Twarzy działało w jakimś stopniu także na zombiaki.
No musiał być inaczej deusexmachinowanie by nie wyszło i serial musiałby się skończyć zwycięstwem NK. I to totalnym.
Cytat:Chyba,że Sansa z góry założyła, że Północ odziedziczy po niej Brann - król drzewo. I Siedem królestw znów będą siedmioma królestwami. A komedia z ogłaszaniem niezależności, to była tylko komedia.
Sansa chyba założyła, że wybije się na niezależność jeżeli rodzeństwo znajdzie sobie zajęcie z dala od niej samej. Mogła mieć dość bycia zależną od innych. Obstawiam, że Sansa do czasu wyskoku z Aryą i jej podróżą palcem po mapie liczyła, że Północą będzie zajmować się Arya, ale jak się i ta zwinęła to została sama sobie Panią. Przyjęcie jakiejkolwiek godności przez Branna pewnie nie wliczała w rachubę. Zapewne chce mieć potomka, ale później. Dopóki żyje rodzeństwo i jest gdzieś Jon w odwodzie to stwierdziła, że Północy już nic nie zagraża i się dla niepewnego poparcia Lordów Północy, ciążą osłabiać nie będzie. To jakby nie patrzeć, jednak ryzyko śmierci po 9 miesiącach. Dziwne tylko, że nie próbowała budować sojuszy poprzez ofertę swojej ręki. Ale to i tak naciągane tłumaczenie, bo od trzech sezonów logika postaci drugoplanowych była sukcesywnie mordowana.
Cytat:W trzecim - owszem, kusi go Palpatine, ale Anakin jest lojalny wobec Jedi do ostatniej prawie sekundy.
Powiedzmy, że się waha.
Cytat:wajha zostaje przełozona. I odtąd Anakin - Darth Vader momentalnie nie ma już żadnych wahań i wątpliwości. Bez problemu masakruje padawanów i nawet mu powieka nie drgnie.
Bez problemu też dusi swoją ukochaną, którą jeszcze niedawno chciał uratować. Pewnie scenarzyście przełożyła się wajha z napisem "Bohaterowie powinni postępować logicznie i spójnie", no bo wszystko można zwalić na ciemną stronę mocy.
Cytat:Ale to wymagało czasu. Poza tym gdyby miały strzelać wzdłuż murów przeszkadzałyby sobie nawzajem
Zdaje się, że jeszcze niedawno pilaster odwrotnie tłumaczył kwestię balistyki i celowania skorpionami, tam lecenie prostopadle do celu miało właśnie ułatwiać celowanie. Ktoś bardziej zgryźliwy mógłby przypuszczać, że zmieniasz uzasadnienia w zależności od fabuły.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
pilaster napisał(a): Co mamy? W pierwszym filmie Anakin jest rozkosznym chłopcem, który ma być Wybrańcem i reprezentuje samo Dobro.
Pozornie tak. Ale Yoda już widzi w nim coś niepokojącego.
Jednak to widzenie Yody moze potraktować poważnie jedynie widz, który z góry WIE jak ostatecznie skończy Anakin. Czyli ktoś kto obejrzał już najstarszą trylogię. - jak prawie 100% widzów. Jednak dla takiego czarnowidztwa w samym pierwszym odcinku żadnego fabularnego uzasadnienia nie ma.
Cytat:
Cytat:W drugim faktycznie pojawiają sie pewne negatywne cechy jego osobowości, ale to jednak dużo za mało aby mysleć o Ciemnej Stronie.
A czemu za dużo?
Temu, że zabijanie wrogów nie budziło jednak zastrzeżeń prawdziwych Jedi. Mace Windu uważał że lepiej będzie sprzątnąć Palpatine - było nie było najwyższego dygnitarza Republiki - niż kłopotac się jakims tam burzuazyjnym prawem, czy procesem. Po prostu w epizodach IV-VI, kiedy Jedi nie ma już w Galaktyce (poza Obi Wanem i Yodą) zostali oni straszliwie wyidealizowani. Przez Obi Wana i Yodę własnie, bo poznajemy Jedi z ich opowieści o "starej dobrej Republice", nie kłopocząc się pytaniem, dlaczego owa Republika upadła, skoro była taka fajna. W otoczeniu innych wspólczenych sobie Jedi, Anakin nie odbiega jakoś specjalnie in minus. Także Padme nie ma mu jakoś za złe tej masakry Tuskenów.
Cytat:
Cytat:Ależ skąd - czyżby zefciu nie pamiętał co Tyrion mówił Jonowi siedząc w ciupie?
Pamięta. I to jest dowód na to, że autorzy wciskają nowy pomysł na siłę. Bohater musi widzowi explicite powiedzieć, że to co się wydarzyło wcześniej miało taki a taki sens. Bo inaczej widz by się nie domyślił.
No przeciętny widz nie jest przecież aż tak kumaty, jak zefciu. Czsami trzeba mu kawę na ławę wyłożyć. to zabieg zresztą czesto w filmie, czy literaturze spotykany. Sherlock Holmes tez musiał wiecznie tłumaczyć swoje dedukcje niekumatemu Watsonowi.
Cytat:
Cytat:Daenerys już przecież wcześniej masakrowała okrutnie i paliła żywcem złych ludzi. nie tylko Tarlych, nie tylko Viserysa. Więcej przez poprzednie sezony zabiła tych "złych" niż Anakin.
Ale zawsze miało to jakiś sens. Jakiś polityczny cel. Zawsze była jakaś wina tych „złych”.
No a teraz poszła o logiczny krok dalej - źli ludzie nie obalili sami Cersei i samą swoją obecnością utrudniali dobranie się do niej - przecież sama Daenerys tak właśnie mówiła to Jonowi. Zresztą Tarlych akurat nie musiała palić. Wystarczyło wtrącić ich do lochu aż skruszeją i hołd złożą.
Cytat:
Cytat:I zniszczenie wszystkich skorpionów jednym zianiem.
Owszem. Ale dając ostatnim z nich bardzo dużo czasu. Skorpionów jest więcej niż było na statkach.
Zachodząc ich z boku Daenerys to uniemożliwiła. Strzelić do niej ewentualnie móglby tylko pierwszy skrajny skorpion z baterii, gdyby obsługa zdołała go w porę obrócić. Pozostałe blokowałyby sobie nawzajem pole ostrzału.
Atak na Królewską Przystań to akurat jedna z najlepszych scen w tym sezonie - lepsza niż bitwa z zombiakami.
Cytat:
Cytat:Ale to wymagało czasu.
Ile? Bron majta wcześniej takim skorpionem na prawo i lewo nie okazując zmęczenia.
To był mniejszy model skorpiona z mniejszą bezwładnością, ale i prędkościa początkową pocisku. Dlatego tylko zadrasnął Drogona, podczas gdy dużo wieksze i potęzniejsze modele Eurona zaszlachtowały Rhaegara. Ale im większy kaliber i siła ognia, tym gorsza manewrowość - coś za coś.
Cytat:
Cytat:Poza tym gdyby miały strzelać wzdłuż murów przeszkadzałyby sobie nawzajem
W czym?
W celowaniu i strzelaniu.
Gawain
Cytat:Miał też Dankę jako główną decyzyjną. I spieprzono to po całości.
Nie, to Jon spieprzył - jak zwykle. Jon spieprzył dokładnie wszystkie bitwy w których dowodził. No i jeszcze Daenerys ulegając swojej słabości wobec niego i pozwalając mu dowodzić, chociaż sama była dużo lepszym taktykiem, co udowodniła w bitwie o tabory Jaimiego Lannistera.
W ogóle w serialu kobiety, chociaż są postaciami ogólnie silnymi i niezależnymi, to jednak czasem myślą nie głową, ale d... Cersei też przecież zdradziła Jaimiemu swój plan wystawienia Targaryenów na sztych Nocnemu Królowi, chociaż wcale nie musiała.
Cytat:jakby obydwoje Targaryenowie upadli z wysoka na łby i wcale nie wychowywali się w otoczeniu Lordów, tłukących się między sobą,
Daenerys wychowywała się w domu magistra w Pentos. Wśród szemrzących fontann, sadzawek ze srebrzystymi karasiami i zapachu równo rosnących w grządkach kwiatuszków. Natomiast Jon, faktycznie był niereformowalny.
Cytat:gruby Tarly, który mózgu używał,
Ten watek też rozczarował pilastra. Bo ten miecz Tarlych, który ściągnął znad kominka, podarował takl po prostu Mormontowi. A potem mając żonę (no, przenośną polową żonę) i dwoje dzieci na utrzymaniu został jednak zobligowanym do celibatu maestrem, chociaż zapewne w majątkach ziemskich mógł przebierać niczym Bronn - najlepiej dla odmiany skonstruowana postać.
Cytat:serial musiałby się skończyć zwycięstwem NK. I to totalnym.
Niekoniecznie. Wszak mogliby go uczynić wrażliwym na ogień smoka. A tak to była swietna scena. Drogon na niego zionie, wszystko tonie w płomieniach, widz już zaczyna myśleć że to koniec, a tu Nocny Król tak się po prostu otrzepuje. To fajny paradoks. Smok go nie zabił, ale zabiła nastolatka krzywym kozikiem pod żebro. No, valyriańskim kozikiem.
Cytat:Dopóki żyje rodzeństwo i jest gdzieś Jon w odwodzie to stwierdziła [Sansa-p], że Północy już nic nie zagraża i się dla niepewnego poparcia Lordów Północy, ciążą osłabiać nie będzie.
Rodzeństwo? Bezpłodny brat na wózku i siostra która się gdzieś tam po oceanach szlaja i nie wiadomo czy wróci? Małżeństwo i dziecko w maltuzjanizmie wzmacniało władzę królowych a nie osłabiało. Jeżeli Sansa będzie tkwić zbyt długo w stanie wolnym, i nie myśleć o następstwie, to pomyślą o tym lordowie. I znajdą rozwiązanie, które niekoniecznie jej się spodoba.
No chyba ze rzeczywiście liczy Sansa na Jona, ale on przecież Starkom dziesiąta woda po kisielu.
Cytat:Dziwne tylko, że nie próbowała budować sojuszy poprzez ofertę swojej ręki
A może planuje wrócić do Tyriona? Była w sezonie jedna scena, która mogła coś takiego sugerować.
bert 04
Cytat:Zdaje się, że jeszcze niedawno pilaster odwrotnie tłumaczył kwestię balistyki i celowania skorpionami, tam lecenie prostopadle do celu miało właśnie ułatwiać celowanie.
Lecenie prostopadłe przed skorpionem. A nie zajście go z boku. I to wielu skorpionów, które tym samym zasłaniają sobie pole ostrzału.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
pilaster napisał(a): Jednak to widzenie Yody moze potraktować poważnie jedynie widz, który z góry WIE jak ostatecznie skończy Anakin.
A to nie jest ważne, czy już traktuje poważnie, czy jeszcze nie. Właśnie na tym polega ta gradacja. Najpierw mamy czarnowidztwo Yody, potem zakazane uczucie, potem mordy, potem paniczny strach, a na końcu przejście w pełni na Ciemną Stronę.
Cytat:Temu, że zabijanie wrogów nie budziło jednak zastrzeżeń prawdziwych Jedi.
Ale Anakin nie zabijał tylko wrogów. Wymordował całą wioskę, z której pochodził wróg.
Cytat:Mace Windu uważał że lepiej będzie sprzątnąć Palpatine - było nie było najwyższego dygnitarza Republiki - niż kłopotac się jakims tam burzuazyjnym prawem, czy procesem.
Nie o to chodziło przecież. Palpatine dysponował Mocą. Dlatego był niebezpieczny.
Cytat:Po prostu w epizodach IV-VI, kiedy Jedi nie ma już w Galaktyce (poza Obi Wanem i Yodą) zostali oni straszliwie wyidealizowani. Przez Obi Wana i Yodę własnie, bo poznajemy Jedi z ich opowieści o "starej dobrej Republice", nie kłopocząc się pytaniem, dlaczego owa Republika upadła, skoro była taka fajna.
Tutaj się zgodzę, oczywiście.
Cytat:W otoczeniu innych wspólczenych sobie Jedi, Anakin nie odbiega jakoś specjalnie in minus.
Zależy pod jakim względem. Inni Jedi potrafią być okrutni i „iść na skróty”, ale nie w imię własnych emocji. To jest właśnie ta różnica między Anakinem a resztą.
Cytat:No przeciętny widz nie jest przecież aż tak kumaty, jak zefciu.
Ale przecież nie piszę, że ja jestem bardziej kumaty od innych, więc rozumiem, że to były zapowiedzi. Wręcz przeciwnie. Niczego takiego nie widzę. Dlatego pomysł, aby bohater serialu mówił mi wprost, że były uważam za tandetny.
Cytat:samą swoją obecnością utrudniali dobranie się do niej - przecież sama Daenerys tak właśnie mówiła to Jonowi.
No mówiła. Bo jak pisano te słowa, to jeszcze planowano, że Daenerys spali żywe tarcze w twierdzy, a nie będzie latać nad miastem i palić ludzi bez sensu. O tym właśnie pisałem już przynajmniej dwa razy.
Cytat:Pozostałe blokowałyby sobie nawzajem pole ostrzału.
Przecież nie chowała się za skorpionami. A ryzykowanie ewentualnego friendly fire to i tak lepsza ewentualność, niż dać się wymordować.
Cytat:Atak na Królewską Przystań to akurat jedna z najlepszych scen w tym sezonie - lepsza niż bitwa z zombiakami.
I znowu – dziwaczne porównanie. „To jest naprawdę dobre, lepsze niż zgniłe jaja z dziegciem”.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a): Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?
Trzy filmy i była taka sobie, ale dalej lepsza niż Danuty. Twórcy GOT starali się jakoś tłumaczyć, że w sumie to Danuta to już kiedyś nabijała Panów na krzyże, ale się tylko ośmieszają przywołując to w tym kontekście.
Socjopapa napisał(a): Przemiany w złego to ja tam nie widzę. Włącza mu się chciwość, a wszystko co robi jest konieczne dla jej realizacji.
A tytuł serialu co znaczy ? Przechodząc na stronę zła. No był chciwy, ale nie chodziło tutaj nawet o pieniądze, bardziej o status, potęgę, władzę, facet miał kompleks mniejszości, ze względu na to jak się potoczyła jego kariera.
W każdym razie stał się zły, taką łatkę jak najbardziej można mu przypisać, w końcu został mordercą, bossem narkotykowym, złodziejem itd.
Socjopapa napisał(a): Przemiany w złego to ja tam nie widzę. Włącza mu się chciwość, a wszystko co robi jest konieczne dla jej realizacji.
Ale przecież o to chodzi. Dlatego to co się dzieje z Walterem White’m ma sens. Jest logiczne. I jest dobrze pokazane narracyjnie. Szczególnie dobrze zrobione jest to, że nie ma żadnej „wajchy”. Walter stopniowo przekracza kolejne drobne granice. Na początku pierze gnojka, który wyśmiewa niepełnosprawność jego syna i wysadza samochód jakiegoś buraka (w tym momencie w zasadzie wszyscy widzowie mu kibicują). Pierwszego człowieka zabija z oporami i w samoobronie. W piątym sezonie zaś mamy bezwzględnego typa, który z zimną krwią nakazuje zamordowanie własnych wspólników. Ale gdzie jest ta granica, gdzie przestajemy z nim sympatyzować? To jest pytanie dla widza. Dlatego właśnie (między innymi) Breaking Bad to arcydzieło – przedmiot do interpretacji.
No i teraz porównajmy to sobie z Danką, gdzie mamy nagłą zmianę bohatera, a inny bohater musi tłumaczyć widzom, że przecież musiała nastąpić. Dostajemy naciągany morał na tacy i mamy żreć.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a): Nie, to Jon spieprzył - jak zwykle. Jon spieprzył dokładnie wszystkie bitwy w których dowodził. No i jeszcze Daenerys ulegając swojej słabości wobec niego i pozwalając mu dowodzić, chociaż sama była dużo lepszym taktykiem, co udowodniła w bitwie o tabory Jaimiego Lannistera.
Zajęła zgrabnie Mereen, potrafiła instynktownie wysiedzieć smoki. Znała dobrze historię rodu... I pozwoliła na przejęcie sterów przez Jona Nieudańca I? Gdzie się jej podział instynkt samozachowaczy?
Cytat:W ogóle w serialu kobiety, chociaż są postaciami ogólnie silnymi i niezależnymi, to jednak czasem myślą nie głową, ale d... Cersei też przecież zdradziła Jaimiemu swój plan wystawienia Targaryenów na sztych Nocnemu Królowi, chociaż wcale nie musiała.
A to jest fakt. Cynizm się autorom rozpuścił razem z aspiryną na kaca.
Cytat:Daenerys wychowywała się w domu magistra w Pentos. Wśród szemrzących fontann, sadzawek ze srebrzystymi karasiami i zapachu równo rosnących w grządkach kwiatuszków. Natomiast Jon, faktycznie był niereformowalny.
I miała kobiecą intuicję tak rozwiniętą, że wygrywała wszystkie bitwy po drodze do Westeros? Dobrze znała historię, potrafiła słuchać mądrzejszych i miała nosa do magii. A na końcu odwaliła ni z tego ni z owego ludobójczą rzeź a jeszcze wcześniej oddała ster typowi, który już zdążył umrzeć z powodu wrodzonej głupoty.
Cytat:Ten watek też rozczarował pilastra. Bo ten miecz Tarlych, który ściągnął znad kominka, podarował takl po prostu Mormontowi. A potem mając żonę (no, przenośną polową żonę) i dwoje dzieci na utrzymaniu został jednak zobligowanym do celibatu maestrem, chociaż zapewne w majątkach ziemskich mógł przebierać niczym Bronn - najlepiej dla odmiany skonstruowana postać.
A tutaj to celowo go wykastrowali. Tarly na zagrodzie równy... No właśnie. Przecież przy jego umiejętnościach i wiedzy to stworzyłby ekonomiczne imperium. Jego potomkowie, jeżeli wdaliby się w dziadka, zrobili z Westeros prywatny folwark.
Cytat:Niekoniecznie. Wszak mogliby go uczynić wrażliwym na ogień smoka.
Wtedy cała wyprawa za mur i ubicie smoka byłyby jeszcze bardziej żałosne.
Cytat:A tak to była swietna scena. Drogon na niego zionie, wszystko tonie w płomieniach, widz już zaczyna myśleć że to koniec, a tu Nocny Król tak się po prostu otrzepuje. To fajny paradoks. Smok go nie zabił, ale zabiła nastolatka krzywym kozikiem pod żebro. No, valyriańskim kozikiem.
Skoro tak, to równie dobrze można było go ubić strzałami ze smoczym szkłem. Danka mogła go gładki ubić, jak Jon go zajmował walką. To dalej nie chce się bronić. A już jakby napierniczano smoczym szkłem czy czymkolwiek błogosławionym przez Melissandre to jedna, dwie zmasowane fale ataku i koniec. No i dlaczego smok NK nie ubijał Dothraków swoim ogniem tylko ginęli w ciemnościach? Pruł Mur jak puszkę sardynek a nie siał zgrozy w szeregach przeciwnika. Obie strony zachowywały się nienormalnie. Cała część odbywająca się na Północy to dno i pół metrów mułu. Dziewczynka z kozikiem tylko ten obraz dopełniła. Nawet Brann broniący się gałęzią czardrzewa byłby bardziej wiarygodny. Albo smoczym szkłem. Albo modlitwą czy cóś. Ale czar niewidzialności na 40% i kozik z rękawa... Mleh.
Cytat:Rodzeństwo? Bezpłodny brat na wózku i siostra która się gdzieś tam po oceanach szlaja i nie wiadomo czy wróci?
Podczas przemowy elekcyjnej Arya chyba jeszcze była z Sansą. Potem mogły się plany posypać.
Cytat: Małżeństwo i dziecko w maltuzjanizmie wzmacniało władzę królowych a nie osłabiało. Jeżeli Sansa będzie tkwić zbyt długo w stanie wolnym, i nie myśleć o następstwie, to pomyślą o tym lordowie. I znajdą rozwiązanie, które niekoniecznie jej się spodoba.
Małżeństwo tak, ale nie ciąża. Starkówna już kiedyś zmarła w połogu i Sansa o tym pamięta...
Cytat:No chyba ze rzeczywiście liczy Sansa na Jona, ale on przecież Starkom dziesiąta woda po kisielu.
Po kądzieli bliska. No i adoptowany był jako bękart, nazwisko miał znajome i to z krwi prawowitego władcy.
Cytat:A może planuje wrócić do Tyriona? Była w sezonie jedna scena, która mogła coś takiego sugerować.
Rozwiązanie przymusu małżeńskiego dobre. Ale rodzicielskiego? Król Północy synem karła? Pół-człowieka?
Samobójstwo o ile nie zamierzała ubić Tyriona i przejąć jego majątku, czyli zmienić się w Cersei 2.0. To już Jon i Dzikuska by prędzej przeszli.
Liczba postów: 1,110
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
183 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a): Oczywiście nie oznacza to, że ostatni sezon nie ma wad. Pilaster widzi ich wiele, ale jakoś dziwnie, zupełnie gdzie indziej niż wszyscy którzy sie do tej pory wypowiadali.
Po czym powtarzasz wady wymienione wielokrotnie przez innych userów.
pilaster napisał(a): No to co? Ale dzieło będzie przez to dużo lepsze i bardziej spójne logicznie.
Dzieło pozostaje bez zmian, to tylko świadczy o tym, że jesteś mistrzem head canonu Bo przecież poniższe wyjaśnienia
pilaster napisał(a): Eee tam. Przecież na pewno nie wszystkich Daenerys zabrała do Winterfell. Jakiś khalassar mógł spokojnie zostać na tyłach w rezerwie.
pilaster napisał(a): Atak na Królewską Przystań przy użyciu ostatniego ocalałego smoka był przeprowadzony bardzo sprawnie, a zarazem ostrożnie, tak aby zminimalizowac ryzyko wystawienia go na ostrzał skorpionów.
pilaster napisał(a): To był mniejszy model skorpiona z mniejszą bezwładnością, ale i prędkościa początkową pocisku. Dlatego tylko zadrasnął Drogona, podczas gdy dużo wieksze i potęzniejsze modele Eurona zaszlachtowały Rhaegara. Ale im większy kaliber i siła ognia, tym gorsza manewrowość - coś za coś.
są wyjęte dokładnie z dupy lub jawnie przeczą temu, co w serialu się wydarzyło. Nie było taktyki, nie było ostrożności, nie było niczego, sprawność lub niesprawność wynika tylko z woli scenarzystów i zmienia się w czasie na ich kaprys.
Tutaj
pilaster napisał(a): Ten watek też rozczarował pilastra. Bo ten miecz Tarlych, który ściągnął znad kominka, podarował takl po prostu Mormontowi. A potem mając żonę (no, przenośną polową żonę) i dwoje dzieci na utrzymaniu został jednak zobligowanym do celibatu maestrem, chociaż zapewne w majątkach ziemskich mógł przebierać niczym Bronn - najlepiej dla odmiany skonstruowana postać.
zresztą możemy wrócić do naszej poprzedniej wymiany, w której (jak się okazało - słusznie) stwierdziłem, że Twoje tłumaczenia to myślenie życzeniowe i showrunnerzy naprawdę są tak głupi, jak na to wygląda. Widzisz rzeczy, których w serialu nie ma i których żaden z twórców w głowie nawet nie miał.
pilaster napisał(a): Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
Cytat:Temu, że zabijanie wrogów nie budziło jednak zastrzeżeń prawdziwych Jedi.
Ale Anakin nie zabijał tylko wrogów. Wymordował całą wioskę, z której pochodził wróg.
I jakoś nikogo to specjalnie nie przejęło. Najbardziej poruszonym i zbulwersowanym tym faktem był ..sam Anakin
Cytat:
Cytat:Mace Windu uważał że lepiej będzie sprzątnąć Palpatine - było nie było najwyższego dygnitarza Republiki - niż kłopotac się jakims tam burzuazyjnym prawem, czy procesem.
Nie o to chodziło przecież. Palpatine dysponował Mocą. Dlatego był niebezpieczny.
Gdyby Mace Windu tak się obawiał Mocy Palpataina to nie poszedłby go aresztować sam jeden w towarzystwie tylko dwóch jakichś popaprańców. I jeszcze kategorycznie nakazał Anakinowi, by nie brał w tym udziału.
Oczywiste jest, że chciał zamordować Palpatina od samego początku - dlatego nie chciał mieć świadków - i był jego biegłością w operowaniu Mocą bardzo niemile zaskoczony.
Zresztą ciekawe, jakby się historia potoczyła, gdyby Windu się udało, albo gdyby Anakin mu w tym momencie jednak pomógł. Co by zobaczyła Galaktyka? Jedi poszli do kanclerza (w czasie wojny która ciągle jeszcze trwała) i na miejscu, bez dania racji, go ubili
Albo Zakon zostałby w konsekwencji wyjęty spod prawa i rozwiązany, albo sami Jedi musieliby wprowadzić swoją dyktaturę z jakimś innym Imperatorem (Mace Windu?) na czele. A może to właśnie planowali?
Cytat:
Cytat:samą swoją obecnością utrudniali dobranie się do niej - przecież sama Daenerys tak właśnie mówiła to Jonowi.
No mówiła. Bo jak pisano te słowa, to jeszcze planowano, że Daenerys spali żywe tarcze w twierdzy, a nie będzie latać nad miastem i palić ludzi bez sensu.
Nieważne co planowali. Ważne co pokazali. Przejście Daenerys na "Ciemną Strone" jednak pilaster uważa za dobrze, choć faktycznie bardzo pokrętnie uzasadnione. Na pewno lepiej niż przejscie Anakina.
Cytat:
Cytat:Pozostałe blokowałyby sobie nawzajem pole ostrzału.
Przecież nie chowała się za skorpionami. A ryzykowanie ewentualnego friendly fire to i tak lepsza ewentualność, niż dać się wymordować.
Nadlatywała nisko i z boku. Strzelić do niej mógł ewentualnie tylko jeden skrajny skorpion z baterii. Pozostałe miały zablokowane pole ostrzału
Cytat:
Cytat:Atak na Królewską Przystań to akurat jedna z najlepszych scen w tym sezonie - lepsza niż bitwa z zombiakami.
I znowu – dziwaczne porównanie. „To jest naprawdę dobre, lepsze niż zgniłe jaja z dziegciem”.
Nocna bitwa w Winterfell też była niezła. Ale atak na KL lepszy.
Gawain
Cytat:Zajęła zgrabnie Mereen, potrafiła instynktownie wysiedzieć smoki. Znała dobrze historię rodu... I pozwoliła na przejęcie sterów przez Jona Nieudańca I? Gdzie się jej podział instynkt samozachowaczy?
1. Hormony
2. Rozkojarzenie spowodowane otrzymaną dopiero co informacją, że Jon jest jej bratankiem
3. Przekonanie, że jako miejscowy świetnie znający tereny wokół Winterfell lepiej sobie poradzi.
Poza tym bez przesady z tym nieudańcem. Jon miał wszelkie cechy wybitnego władcy. Poza ta jedną - umiejętnością dowodzenia wojskiem w polu. No, Kazimierz Jagiellończyk też dowodzić nie umiał, ale wielkim władcą był.
Zastanawia pilastra czy tego nieudacznictwa nie odziedziczył przypadkiem Jon po ojcu, który był wielkim, powszechnie podziwianym i wielbionym rycerzem, ale pod Tridentem dał się Robertowi Batheonowi rozbić całkowicie. Ciekawe jak wyglądał tamta bitwa i dowodzenie w niej Rhaegara.
Cytat:Skoro tak, to równie dobrze można było go [Nocnego Króla -p] ubić strzałami ze smoczym szkłem.
A skąd ten wniosek? Tak można było zabić zombiaka. Ale nie Nocnego Króla. Ogniem zombiaka też można było przecież wykończyć. Ale nie Nocnego Króla.
Cytat:No i dlaczego smok NK nie ubijał Dothraków swoim ogniem tylko ginęli w ciemnościach?
A po co NK miał ruszać swojego (jedynego) smoka, skoro Dothracy tak łatwo ginęli w ciemnościach?
Cytat:Małżeństwo tak, ale nie ciąża. Starkówna już kiedyś zmarła w połogu i Sansa o tym pamięta...
W ogóle ciąża dla kobiet w epoce preindustrialnej była niebezpieczna. O ile pilaster pamięta ryzyko śmierci wynosiło 1:6. W Westeros pewnie mniej, bo tam medycyna stała jednak, jak na społeczność maltuzjańską, na bardzo wysokim poziomie. Przynajmniej medycyna dla możnych i bogatych. Ale tak czy owak, Sansa musi jakieś następstwo po sobie zapewnić, w ten czy inny sposób.
Cytat:Rozwiązanie przymusu małżeńskiego dobre. Ale rodzicielskiego? Król Północy synem karła? Pół-człowieka?
Samobójstwo o ile nie zamierzała ubić Tyriona i przejąć jego majątku, czyli zmienić się w Cersei 2.0. To już Jon i Dzikuska by prędzej przeszli.
Król Kazimierz Wielki był synem karła.
Tyrion był karłem i pół-czlowiekiem kiedy był młodszym, odsuniętym od dziedziczenia synem lorda znienawidzonym przez własną rodzinę.
Ale Tyrion jako władca Casterly Rock, głowa rodu Lannisterów i Namiestnik królewski to już nie karzeł, ale przynajmniej ...Łokietek.
No jasne, ani Casterly Rock, ani Lannisterowie to już nie to samo co kiedyś, ale nadal jest to jedno z Siedmiu (Sześciu) królestw i jeden z dziesięciu najważniejszych rodów w Westeros. No i jest Tyrion na Północy osobiście znany z pozytywnej strony
Północ nie powinna mieć oporów przed zaakceptowaniem go jako króla - małżonka.
żeniec
Cytat:powtarzasz wady wymienione wielokrotnie przez innych userów.
Doprawdy? Zatem przypomnijmy trzy najważniejsze zarzuty pilastra wobec GoT
1. Żelazne Wyspy, ich ekonomia, społeczeństwo i relacje z Westeros. Scena w której Yarra obiecuje Daenerys, że nie bedzie najazdów łupieżczych, a Daenerys całkowicie tą obietnicę akceptuje, jest jedną z bardziej żałosnych, a zarazem śmiesznych scen w całym serialu.
2. Lekceważenie z jakim władcy, a szczególnie władczynie podchodzą do podstawowego obowiązku monarchy - zapewnienia następstwa po sobie. Dotyczy to i Yarry, i Daenerys i Sansy i nawet Cersei
3. Kwestia dothracka. W jaki sposób Daenerys sprowadzając ich hordy do Westeross kontrolowała ich i jak zamierzała rozwiązać tą kwestię po swojej śmierci? - tutaj akurat bitwa z Nocnym Królem mogłaby byc takim Ostatecznym Rozwiązaniem - Daenerys wysłała ich do samobójczej szarży zostawiajac jakąś niewielką ich liczbę na Smoczej Skale, aby póxniej pokazywac, że nadal ja popierają.
Niech zatem żeniec wskaże gdzie to wczesniej było poruszane.
Cytat:Dzieło pozostaje bez zmian
Ależ skąd. Dzieło jest kompletne, kiedy ma zarazem i twórcę i odbiorcę. Ten ostatni jest niezbędnym elementem i on ostatecznie dokonuje interpretacji dzieła. Jest to oczywiste w przypadku sztuki abstrakcyjnej, ale i w realistycznej też działa.
Zatem odbiorca dzieła jest też w pewnym sensie jego współtwórcą, chociaż oczywiście w mniejszym niż sam twórca, stopniu.
Cytat:Nie było taktyki, nie było ostrożności, nie było niczego
Kononowicza nie było. A nawet jeżeli nie było, to jednak to co widać na filmie, wygląda tak, jakby było.
Cytat:
Cytat:Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?
To jest jakiś złoty standard przemian bohaterów?
To pokazuje, jak trudno taką przemianę w sposób realistyczny i przekonujący pokazać. Czekamy na serial biograficzny o Hitlerze, który by przekonująco pokazywał taką przemiane. A mowa przecież o postaci historycznej, realnie istniejącej o bardzo dobrze znanym i zbadanym życiorysie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a): I jakoś nikogo to specjalnie nie przejęło. Najbardziej poruszonym i zbulwersowanym tym faktem był ..sam Anakin
Z dwóch osób, które o tym fakcie wiedziały? Droidów nie liczę.
Cytat:Zresztą ciekawe, jakby się historia potoczyła, gdyby Windu się udało, albo gdyby Anakin mu w tym momencie jednak pomógł.
Dałem linka do HISHE, tam znajdziesz odpowiedź na to pytanie.
Cytat:Poza tym bez przesady z tym nieudańcem. Jon miał wszelkie cechy wybitnego władcy. Poza ta jedną - umiejętnością dowodzenia wojskiem w polu. No, Kazimierz Jagiellończyk też dowodzić nie umiał, ale wielkim władcą był.
Dodajmy, że Rob, jego bra... ten, kuzyn, wygrał wszystkie bitwy, nawet z tego słynął. Jon jako jego przeciwieństwo nawet pasuje w schemat.
Cytat:Doprawdy? Zatem przypomnijmy trzy najważniejsze zarzuty pilastra wobec GoT
1. Żelazne Wyspy, ich ekonomia, społeczeństwo i relacje z Westeros. Scena w której Yarra obiecuje Daenerys, że nie bedzie najazdów łupieżczych, a Daenerys całkowicie tą obietnicę akceptuje, jest jedną z bardziej żałosnych, a zarazem śmiesznych scen w całym serialu.
2. Lekceważenie z jakim władcy, a szczególnie władczynie podchodzą do podstawowego obowiązku monarchy - zapewnienia następstwa po sobie. Dotyczy to i Yarry, i Daenerys i Sansy i nawet Cersei
3. Kwestia dothracka. W jaki sposób Daenerys sprowadzając ich hordy do Westeross kontrolowała ich i jak zamierzała rozwiązać tą kwestię po swojej śmierci? - tutaj akurat bitwa z Nocnym Królem mogłaby byc takim Ostatecznym Rozwiązaniem - Daenerys wysłała ich do samobójczej szarży zostawiajac jakąś niewielką ich liczbę na Smoczej Skale, aby póxniej pokazywac, że nadal ja popierają.
1. Piracić można też poza Westeros, co robił też Euron na dużą skalę.
2. Danusia została "ubezpłodniona", Cersei jeszcze na grobie syna chce płodzić dalsze dzieci, pozostałe dwie dopiero co obejmują władzę i teraz muszą zacząć szukać, ten, odpowiednich samców rozpłodowych.
3. Rozwiązań jest sporo, od odesłania części do ojczyzny po jakieś próby osiedlania jak Aleksander Macedoński.
Cytat: Czekamy na serial biograficzny o Hitlerze, który by przekonująco pokazywał taką przemiane.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
pilaster napisał(a): I jakoś nikogo to specjalnie nie przejęło.
Mało komu o tym powiedział. Ale rzeczywiście było to akurat gównianie rozegrane. Choć wpisywało się w pewien motyw.
Cytat:Najbardziej poruszonym i zbulwersowanym tym faktem był ..sam Anakin
Bo czuł, że robi się z nim coś, co się robić nie powinno. Zresztą na tym właśnie polega ten motyw – Anakin czuje, że coś się z nim złego dzieje, ale nie otrzymuje pomocy. Yoda ma dla niego moralizujące gadki. Kenobi oferuje mu kumplowstwo, ale nie realną pomoc. Rada traktuje go z nieufnością. Anakin jest ze swoim konfliktem sam – dlatego łapie się na lep Palpatine’a.
Cytat:Gdyby Mace Windu tak się obawiał Mocy Palpataina to nie poszedłby go aresztować sam jeden w towarzystwie tylko dwóch jakichś popaprańców.
Nie popaprańców, tylko szkolonych Jedi. Przeliczył się jednak, co da się wyjaśnić.
Cytat:A może to właśnie planowali?
A może poszli do lasu?
Cytat:Nieważne co planowali. Ważne co pokazali.
Ale pokazali dwie różne historie i udawali, że to jest jedna i ta sama. To się po prostu kupy nie trzymało. Stosując czechowowską analogię – w jednym odcinku powiesili na ścianie strzelbę, a w drugim wystrzelił pistolet, o którym wcześniej nie było mowy.
Cytat:Na pewno lepiej niż przejscie Anakina.
Przejście Anakina broni się przede wszystkim dlatego, że jest to baśń. Ciemna Strona Mocy to realna, nadprzyrodzona siła. Nie wiemy, jak działa, zatem jesteśmy w stanie zawiesić niewiarę i przyjąć nawet średnio spójną psychologicznie teorię. Od GoT wymagamy więcej, chyba że zaczniemy dopisywać teorię, że Dankę przerobiono magicznie.
Cytat:To pokazuje, jak trudno taką przemianę w sposób realistyczny i przekonujący pokazać.
Ale się da. Problem w tym, że tutaj autorzy w ogóle tej przemiany najprawdopodobniej nie planowali. Nie rozumieli materiału źródłowego, nie przygotowali ewolucji bohatera, a jak się do niej zabrali, zrobili to chaotycznie.
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a): Ile czasu trwała przemiana Anakina Skywalkera?
Jak na standardy amerykańskie - rozsądnie długo.
pilaster napisał(a): Przed sobą nawzajem. Nie musieli głośno deklarować, że wybierzemy Branna, bo jest słaby, bezpłodny i tym samym będzie królem malowanym, a my sobie sami będziemy panami.
Przecież to nie są pensjonariuszki w domu spokojnej starości - wszyscy wiedzieli, że pozostali wiedzą, że bezpłodny król był najlepszym wyjściem z impasu.
pilaster napisał(a): No właśnie - kolejna gigantyczna luka. Z czego żyli kiedy nie mogli łupić Westeros? Skąd wzięli środki i surowce do budowy floty?
Ale jeśli chcemy to jakoś sensownie łatać musimy uznać, że mieli jakieś źródła dochodów (chociażby grabież poza Westeros), które pozwalały im w miarę przyzwoicie funkcjonować, więc musimy też przyjąć, że grabienie Westeros nie jest warunkiem sine qua non funkcjonowania Żelaznych.
pilaster napisał(a): No żarty sobie socjopapa stroi. A kto sfinansuje taką gigantyczną inwestycję? Sama Północ? Bo przecież krainy Południa po upadku Nocnego Króla na pewno nie zechcą się do utrzymania Muru dokładać, tak jak to robiły do tej pory. Zapewne Sansa będzie próbowala jakąś barierę przed Dzikimi odtworzyć, ale to na pewno nie będzie dawny Mur.
Magicznego muru oczywiście nie postawią, ale odbudować ten zniszczony kawałek (nie taki znowu duży wobec całości Muru) standardowymi metodami jak najbardziej mogą i powinni.
pilaster napisał(a): Jedno łatwo może przejśc w drugie, na co w historii są liczne przykłady.
Nie takie znowu liczne, jeśli zestawić je z długotrwałością i częstotliwością łupieżczych najazdów.
pilaster napisał(a): Magiczny Oszczepnik magicznie miotał magicznym Oszczepem. To wiele tłumaczy. Danerys na pewno nie spodziewała się że Nocny Król może tak łatwo jej smoka zabić a potem przejąć.
A dlaczego miałaby? Nadoperatorów skorpionów też nie miała powodów się spodziewać. Zresztą Magiczny Oszczepnik miotnął magicznym Oszczepem tylko raz - potem już mu jakoś nie poszło, co tylko wskazuje, że to było klasyczne "nie mamy pomysłu, żeby Nocny Król przekroczył Mur, więc zrobimy coś z dupy."
pilaster napisał(a): Smoki leciały sobie spacerowym tempem, nie kryjąc się (w chmurach, w świetle Słońca) i nie manewrując. Mogli dobrze wycelować i trafić. Przecież nie jednym bełtem. To była potężna salwa. Strzelali na statystykę
pilaster napisał(a): A trafienie w Esgaroth przez Barda z łuku w jedyne miejsce na ciele Smauga, gdzie taki strzał mógł byc skuteczny, jakoś Socjopapie nie przeszkadza.
A skąd pomysł, że nie przeszkadza? Niemniej, tam chociaż na początku nie trafiał - od wielkiej biedy można uznać to za szczęśliwy traf. Strzał jeden na milion, który musi się udać, jak u Pratchetta.
Pilaster napisał(a):To jest w ogóle jeden z najsłabszych elementów całej sagi. Konni koczownicy bez łuków i bez broni drzewcowej. Daenerys zabrała ich do Westeros, a jak sobie wyobrażała kontrolę nad nimi kiedy już się w Westeros znajdą? A jak sobie wyobrażała sytuację po swojej śmierci?
No właśnie, a Ty robisz z niej wielkiego taktyka...
Prawilnie przypominam też zaćmienie Nadoperatorów skorpionów:
zefciu napisał(a): No właśnie nie. W pierwszym filmie mamy silny „foreshadowing”. W drugim – kolejne czyny pokazujące, że Anakin nie panuje nad sobą (szczyt to masakra Tuskenów). W trzeciej stopniowe kuszenie przez Palpatine’a. Przełożenie wajhy jest konsekwencją czegoś, co już się w serialu działo.
No właśnie. To jest jakoś tam psychologicznie wiarygodne, a nie nagłe z dupy "dzwony wzywają do spalenia miasta, którego wcześniej nie chciałam spalić, to zadzieram kiecę i lecę".
Hans Żydenstein napisał(a):A tytuł serialu co znaczy ? Przechodząc na stronę zła. No był chciwy, ale nie chodziło tutaj nawet o pieniądze, bardziej o status, potęgę, władzę, facet miał kompleks mniejszości, ze względu na to jak się potoczyła jego kariera.
To tylko tytuł. A faktem jest, że do końca dbał o rodzinę i przyjaciela, a każdego kogo zabił, zabił bo musiał. To go nie usprawiedliwia, bo w sytuacji przymusu znalazł się ze względu na swoje wybory, ale jednak Pablo Escobarem to się nie stał.
zefciu napisał(a): Ale przecież o to chodzi.
No właśnie o tym mówię, że to jest spychologicznie wiarygodne i logiczne.
[/quote]
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
pilaster napisał(a): 1. Hormony
2. Rozkojarzenie spowodowane otrzymaną dopiero co informacją, że Jon jest jej bratankiem
3. Przekonanie, że jako miejscowy świetnie znający tereny wokół Winterfell lepiej sobie poradzi.
1. Gdzie miała hormony do chwili bitwy pod Winterfell i dlaczego jej raczej nie przeszkadzały?
2. To jest jakieś wytłumaczenie
3. To jest wytłumaczenie wojny pozycyjnej i obrony wewnątrz zamku. Gdzie miała mózg jak wymyślił najazd jej Dothraków na front przeciwnika?
Cytat:Poza tym bez przesady z tym nieudańcem. Jon miał wszelkie cechy wybitnego władcy. Poza ta jedną - umiejętnością dowodzenia wojskiem w polu.
Poza jedną kluczową cechą przydatną po śmierci Roberta Baratheona. Druga, czyli umiejętności polityczne to raczej miał mierne. Miał za to dar bycia postrzeganym jako słaby typ, przydatny do wykorzystania. Nawet Daenerys na początku go tak widzi, zanim jej oczy macicą zaszły.
Cytat: No, Kazimierz Jagiellończyk też dowodzić nie umiał, ale wielkim władcą był.
Sytuacja nieporównywalna. Kazimierz Jagiellończyk władał dwiema potęgami, był pełnoprawnym władcą, zręcznym politykiem i strategiem, który podbijał pomniejsze państwa. Gdzie tu niby podobieństwa?
Cytat:Zastanawia pilastra czy tego nieudacznictwa nie odziedziczył przypadkiem Jon po ojcu, który był wielkim, powszechnie podziwianym i wielbionym rycerzem, ale pod Tridentem dał się Robertowi Batheonowi rozbić całkowicie. Ciekawe jak wyglądał tamta bitwa i dowodzenie w niej Rhaegara.
Rhaegar, o ile dobrze pamiętam, miał pecha paść od ciosy skrytobójcy. Mógł nawet wygrywać.
Cytat:A skąd ten wniosek? Tak można było zabić zombiaka. Ale nie Nocnego Króla. Ogniem zombiaka też można było przecież wykończyć. Ale nie Nocnego Króla.
Nie tylko zombiaka, ale Białych Wędrowców też. W końcu Sam takowego ubił. Nocny Król to w końcu też BW, tylko wyższy rangą.
Cytat:No i dlaczego smok NK nie ubijał Dothraków swoim ogniem tylko ginęli w ciemnościach?
Cytat:A po co NK miał ruszać swojego (jedynego) smoka, skoro Dothracy tak łatwo ginęli w ciemnościach?
Bo później jednak tego jedynego smoka narażał, aż go bezwzględnie ubito. A lotnictwo stosuje się przeciw piechocie z tego samego powodu, z jakiego w końcu użyto go pod Winterfell...
Cytat:W ogóle ciąża dla kobiet w epoce preindustrialnej była niebezpieczna. O ile pilaster pamięta ryzyko śmierci wynosiło 1:6. W Westeros pewnie mniej, bo tam medycyna stała jednak, jak na społeczność maltuzjańską, na bardzo wysokim poziomie. Przynajmniej medycyna dla możnych i bogatych. Ale tak czy owak, Sansa musi jakieś następstwo po sobie zapewnić, w ten czy inny sposób.
Co zapewne ma w planach, ale jeszcze nie teraz. Ciekawe czy Zima w końcu przyszła,bo jakby nie patrzeć to przedzimie to nie był ani dobry czas, ani postwojenne warunki temu nie sprzyjały.
Cytat:Król Kazimierz Wielki był synem karła.
Był synem kurdupla, a to nie to samo. Łokietek był niższy od przeciętnych ludzi w owym czasie o mniej więcej głowę. Tyrion jest na tle ziomków...
No cóż. I to tyle niższy od kobiety.
Cytat:Tyrion był karłem i pół-czlowiekiem kiedy był młodszym, odsuniętym od dziedziczenia synem lorda znienawidzonym przez własną rodzinę.
Ale Tyrion jako władca Casterly Rock, głowa rodu Lannisterów i Namiestnik królewski to już nie karzeł, ale przynajmniej ...Łokietek.
Może mentalnie. Bo do łokietka to mu brakuje ze trzydzieści centemetrów. Przynajmniej jakby to zeskalować.
Cytat:No jasne, ani Casterly Rock, ani Lannisterowie to już nie to samo co kiedyś, ale nadal jest to jedno z Siedmiu (Sześciu) królestw i jeden z dziesięciu najważniejszych rodów w Westeros. No i jest Tyrion na Północy osobiście znany z pozytywnej strony
Północ nie powinna mieć oporów przed zaakceptowaniem go jako króla - małżonka.
Przynajmniej przez jakiś czas to mogłoby się udać. Ale po primo, potomstwo w rozmiarze XS byłoby kiepsko akceptowalne, po secundo Tyrion własną matkę ubił przy porodzie, po terzio, Sansa może go i lubi, ale pociąg do niego byłby raczej adekwatny do wzrostu. Dużo dzieci to by z tego nie było. A i po pewnym czasie, co znaczniejsze rody szukały by pretekstu do przejęcia Pólnocy tak jak to było po śmierci Neda. To się nie mogło by udać.