Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Koronawirus
Wprowadzono u nas stan wyjatkowy w calej prowincji, ale niewiele to zmienilo oprocz mozliwosci administracyjnych i finansowych. Dalej mozna chodzic i jezdzic na spacery, ruch w moim miescie tak na poziomie 30% normalnego. Wielkie sklepy zorganizowaly kolejki tak by byly odstepy miedzy ludzmi, banki zamknely operacje oprocz maszyn bankowych przez ktore u nas mozna zrobic prawie wszystko, czesc ludzi srednio stosuje sie do dystansowania na ulicy.
Dzisiaj premier oglosil obnizke cen elektrycznosci, nie wiem w czym to pomoze ludziom nie majacym dochodow. Duzy ruch w aptekach, gdzie zatrudnienie wzroslo, specjalnie w naszej gdzie wprowadzono dostawy lekow do klientow.
Zona zrobila gigantyczne zakupy bez papieru toaletowego, makaronu i recznikow, bo to zawsze mamy w zapasie z powodu babci i jej incontinence,Mamy nadzieje ze starczy nam na 3 tygodnie.
Zrobilem swoje schody, ale latwo nie bylo, oj nie. Teraz czekaja mnie pompki i przysiady.
Ilosc potwierdzonych zakazonych 588, nastepny 90 latek z domu opieki zmarl, ilosc przypadkow przez tydzien wzrosla o 217% co nic nie znaczy dopuki nie zbadaja tych przyjezdnych z roznych stron swiata, ktorych na polowe marca bylo 0.5 mln.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Bez zbędnej paniki.  Dla Polski jeżeli chodzi o bezrobocie to ten 1,1 mln dodatkowych osób bez pracy to jest powrót do roku 2013 a nie 1929. Kryzys zaboli niewątpliwie - ale katastrofy raczej nie będzie - myślę, że cofniemy się poziomem życia o kilka lat - tylko, że przez rozbudowane programy socjalne ciężej będzie wrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu.

Ja pierdolę... Wiele przeżyję ale wrócić wehikułem czasu do rządów PO... Nie po to wtedy wyjechałem w pizdu i wróciłem niedawno, jak zaczęło być w miarę normalnie.

Ale myślę, że nie będzie tak źle. Rynek nie znosi próżni, a ludzie, którzy posiedzą za długo na dupie będą się wręcz rwać do konsumpcji i tego, żeby po prostu coś robić. Widzę po znajomych, którzy teraz mają wolne. Zazdroszczą mi pracy chociaż ja akurat zapierdalam teraz jak maszyna :]
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Wklejam dla pilastra.

Właśnie. Gdzie wcięło Pilastra? Kwarantannę ma od komputra i interneta czy co?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Liczy modele koronowirusa. Pewnie mu Apokalips wyszedł z obliczeń i się prepresuje...
Sebastian Flak
Odpowiedz
No ciekawe co tam kombinuje, jak w necie czytałem o jakiejś teorii spiskowej, że ten wirus został wyprodukowany żeby wykończyć dużo ludności, zwłaszcza starszych ludzi to przypomniał mi się pilaster, bo on miał podobne teorie, że elity chcą wyeliminować 90% ludzkości.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Liczy modele koronowirusa. Pewnie mu Apokalips wyszedł z obliczeń i się prepresuje...

Modele trzeba przepisać na nowo.


Sofeicz napisał(a):
Cytat:Perfidny wirus. Dziwne to jest. Jednych nie rusza, a inni poważnie chorują mimo braku innych chorób. I nie da się go spodziewać. Masakra.
Najprawdopodobniej w niektórych przypadkach on działa, jak hiszpanka - wywołuje u młodych ludzi nadpobudliwość układu immunologicznego.
I stąd te dziwne, ciężkie postacie zakażenia u młodych, zdrowych.

Chyba może być.
Fragment interesującego wywiadu z epidemiologiem M.Osterholmem.

Teista napisał(a): Nie wróżę z fusów, tylko porównuję obecną z wcześniejszymi epidemiami.

Nie porównujesz tylko bezpodstawnie zrównujesz z niektórymi.

Jeśli chciałbyś odnieść ją do zwykłej grypy, to musiałbyś założyć, że globalnie nie ma 400 tysięcy zarażeń, tylko... No ile...?


Teista napisał(a): W Polsce, w sezonie 13/14 było 3 mln zachorowań, w 14/15 – 3,8, w 15/16 - 4, rok później 4,8, a w sezonie 17/18 - 5,4. W tym ostatnim mieliśmy 15363 hospitalizacjij.


No i sam widzisz, że masz 15k. na 5 mln! Teraz mamy ponad tysiąc hospitalizacji, a nie ma dowodu, że zaraziło się już kilkaset tysięcy Polaków. W dodatku, to nie jest taki wirus grypy, tylko SARS, a mówią że ten nie trwa sezonowo jak grypa. Do czasu znalezienia szczepionki, odpowiednich leków i metod leczenia oraz przygotowania całego systemu miną miesiące, gdy wirus sobie będzie obok nas dalej mutował.

Cytat:Dobre wiadomości są takie, że kilka lat po epidemii w 2002 r. trzy niezależne laboratoria w Holandii i USA wyizolowały u chorych wirusa HCoV-NL63 i miały identyczny genom – nie mutuje.

Ale nie rozmawiamy o innym wirusie. Ten wirus zdaje się że mutuje (jeszcze nie wiadomo na pewno) i widać, że ma różną intensywność.

Cytat:Skontrolowano też archiwalne próbki surowic i wykryto przeciwciała SARS CoV, czyli wykazano, że obecność wirusa u ludzi nie jest niczym nowym . Złe wiadomości są takie, że koronawirusy to olbrzymia rodzina (takson) i każdy przedstawiciel tej rodziny spokojnie czeka na okazję, by przełamać barierę gatunkową i adaptować się do zakażania komórek ludzkich. Co pokaże CoV2 – zobaczymy, jest zaraźliwy, ale niska śmiertelność.

Wcale nie niska. 1-4 procent (niektóre grupy osób więcej niż 10%). Jeśli "optymistycznie" założymy, że chorowało dziesięć razy więcej, to schodzimy do 0,1%-0,5% co i tak jest wartością wyższą od śmiertelności grypy. A zaraźliwość i uporczywość wirusa jest gorsza od wywołującego grypę.


Cytat:Epidemia ustanie za 2 m-ce i pojawi się ponownie w sezonie 20/21. Na 100% przyjmiemy model brytyjski.

Albo nie ustanie, i będzie trwała przez ponad rok tak jak SARS.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
kkap napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): Bez zbędnej paniki.  Dla Polski jeżeli chodzi o bezrobocie to ten 1,1 mln dodatkowych osób bez pracy to jest powrót do roku 2013 a nie 1929. Kryzys zaboli niewątpliwie - ale katastrofy raczej nie będzie - myślę, że cofniemy się poziomem życia o kilka lat - tylko, że przez rozbudowane programy socjalne ciężej będzie wrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu.

Ja pierdolę... Wiele przeżyję ale wrócić wehikułem czasu do rządów PO... Nie po to wtedy wyjechałem w pizdu i wróciłem niedawno, jak zaczęło być w miarę normalnie.

Ale myślę, że nie będzie tak źle. Rynek nie znosi próżni, a ludzie, którzy posiedzą za długo na dupie będą się wręcz rwać do konsumpcji i tego, żeby po prostu coś robić. Widzę po znajomych, którzy teraz mają wolne. Zazdroszczą mi pracy chociaż ja akurat zapierdalam teraz jak maszyna :]

 E tam. Dla mnie normalnie przestało być po 2015. A co do poziomu życia to owszem wzrósł ale nie aż tak abym to odczuł diametralnie. Po prostu kupuję sobie nieco więcej zbędnych rzeczy bo na dwutygodniowe wczasy na Dominikanie, czy też nowe auto z salonu jak mnie nie było stać tak dalej mnie nie stać. Jakbym  miał do wyboru, jutro koniec epidemii ale finansowo wracasz do 2013 czy też nawet 2010 to biorę to w ciemno.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
kmat napisał(a): Fajno, tylko jak we Włoszech chłop ma koronę i samochód go trzepnie, to traktują go jak ofiarę korony. A jak w Niemczech koronę i czkawkę to umarł na czkawkę. To nie są porównywalne statystyki.

Ja cierpię dolę, ten fejk njus dalej funkcjonuje? Rozumiem, że pelikany łykają, jak minister tak stwierdzi, ale od użytkowników tego forum oczekiwałem ciut więcej.

Cóż, przekopiuję mojego posta z wiary:

https://www.br.de/nachrichten/deutschlan...lt,RtnpYVL

Das RKI zählt laut Angaben einer Sprecherin als Corona-Todesfälle alle Menschen, die mit einer COVID-19-Erkrankung in Verbindung stehen.

Dazu gehören erstens Menschen, die direkt an der Erkrankung gestorben sind ("gestorben an"). Und zweitens Patienten mit Grundkrankheiten, die mit COVID-19 infiziert waren und bei denen sich nicht klar nachweisen lässt, was letzten Endes die Todesursache war ("gestorben mit").

Außerdem können, der Sprecherin zufolge, Verstorbene, die zu Lebzeiten nicht auf COVID-19 getestet worden waren, aber in Verdacht stehen, an COVID-19 gestorben zu sein, post mortem - also nach ihrem Tod - auf das Virus untersucht werden.


Według rzeczniczki, RKI liczy się jako zgony koronowe wszystkich ludzi, którzy są związani z chorobą COVID-19.

Przede wszystkim dotyczy to osób, które zmarły bezpośrednio z powodu choroby („zmarł na”). Po drugie, pacjenci z chorobami podstawowymi, którzy zostali zarażeni COVID-19 i u których nie można jednoznacznie ustalić, co ostatecznie spowodowało śmierć („zmarł z”).

Ponadto, według rzeczniczki, osoby, które nie były badane na COVID-19 w ciągu ich życia, ale które są podejrzane o śmierć COVID-19, mogą zostać zbadane pod kątem obecności wirusa post mortem - tj. po ich śmierci.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Żarłak napisał(a):
Teista napisał(a):Nie wróżę z fusów, tylko porównuję obecną z wcześniejszymi epidemiami.

Nie porównujesz tylko bezpodstawnie zrównujesz z niektórymi.

Jeśli chciałbyś odnieść ją do zwykłej grypy, to musiałbyś założyć, że globalnie nie ma 400 tysięcy zarażeń, tylko... No ile...?
To jeszcze raz wyjaśnię.
Z powodu corocznej grypy nikt nie robi afery, nie zamraża gospodarki i nie ogłasza pandemii.

Cytat:Obecne „straszydło w koronie" nie mieści się nawet w pierwszej setce największych zagrożeń dla zdrowia i życia człowieka.

Obecną epidemię porównuję z grypą tylko pod względem liczby przypadków, jakościowo natomiast  porównuję do wcześniejszych epidemii SARS.  Wszystkie wcześniejsze przypadki sarsu miały charakter sezonowy, a koronawirusy są odpowiedzialne za coroczne tzw. przeziębienia sezonowe – np. NL63 1-10% zależnie od regionu.  Wiadomo to od niedawna, bo w tradycyjnych metodach w XX w. (hodowla) te wirusy nie rosną. Do każdego z nich trzeba dostosować właściwą linię tkankową – szukanie igły w stogu siana.  PCR jako metoda wysoce swoista,  ułatwił sprawę tylko przy identyfikacji konkretnego wirusa, natomiast metoda VIDISCA (XXI w.) umożliwiła odkrycie całej grupy patogenów z rodziny koronawirusów.
SARS CoV 2 i inne koronawirusy należą do grupy największych RNA-wiruów. Wirusolodzy twierdzą, że im większy genom, tym mniejsza skłonność do mutacji. Ponadto wirus HCoV-NL63 i SARS CoV oraz CoV2 używają dokładnie tego samego mechanizmu przyczepiania się do komórki i wszystkie trzy najczęściej atakują tę samą tkankę. Łatwiej będzie znaleźć leki, szczepionki, bo już w 2003 rozpoczęto poszukiwania (ukrócone przez decyzję WHO)

Cytat:Ogólna liczba zgonów we Włoszech w 2020 roku, do 21 marca włącznie, wynosi 135 589. Jeśli podzielimy liczbę zgonów przez 81 dni, które upłynęły od 1 stycznia, daje nam to 1 674 zgony dziennie, 50 218 miesięcznie. W 2018 roku w miesiącu umierało średnio 52 tys. osób. Średnia miesięczna w 2020 roku to tylko 50 tys. (i to w trakcie pandemii)

Nie podejmę się sprawdzenia tego, ale jeśli to prawda, to mamy piękny przykład burzy w szklance wody. Jestem pewny, że jak w 20/21 będzie powtórka z 19/20 to wszystkie kraje przyjmą model brytyjski i mam tu na myśli ten pierwszy model brytyjski.

https://biotechnologia.pl/biotechnologia...irus,19532
Odpowiedz
Wygląda na to, że wprowadzono Stan Wojenny*


Cytat:- Tylko do piątku osoby pracujące zagranicą mogą granicę swobodnie przekraczać - informuje szef MSWiA Mariusz Kamiński. 

Granice naszego kraju pozostają zamknięte do 13 kwietnia. Nie dotyczy to oczywiście przepływu towarów - powiedział na konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Zmienia się sytuacja osób pracujących na co dzień za granicą.

* oczywiście nikt tego wprost nie powiedział.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
Teista napisał(a):
Cytat:Ogólna liczba zgonów we Włoszech w 2020 roku, do 21 marca włącznie, wynosi 135 589. Jeśli podzielimy liczbę zgonów przez 81 dni, które upłynęły od 1 stycznia, daje nam to 1 674 zgony dziennie, 50 218 miesięcznie. W 2018 roku w miesiącu umierało średnio 52 tys. osób. Średnia miesięczna w 2020 roku to tylko 50 tys. (i to w trakcie pandemii)

Nie podejmę się sprawdzenia tego, ale jeśli to prawda, to mamy piękny przykład burzy w szklance wody. Jestem pewny, że jak w 20/21 będzie powtórka z 19/20 to wszystkie kraje przyjmą model brytyjski i mam tu na myśli ten pierwszy model brytyjski.

https://biotechnologia.pl/biotechnologia...irus,19532


Jeden z komentarzy:

Cytat:Zastanawia mnie dlaczego przy pojawiających się publikacjach coraz więcej osób bagatelizujacych coronawirus odwołuje się w swych porównaniach do roku 2018 we Włoszech?

Rozumiem, że te liczby wyglądają wygodnie do poparcia własnych tez, ale wypadałoby podobnie jak w przypadku zagłębiania się w medyczne powody zgodnów ludzi na całym świecie, zorientować się co spowodowało wzrost umieralności we Włoszech w 2018 roku. Otóż spieszę wyjaśnić, że w dużej mierze spowodowane to było anomaliami pogodowymi jak fala upałów w lipcu, które doprowadziło wiele osób do udaru i zgonu. Jak określiły włoskie władze, trudno oszacować faktyczną ilość poszkodowanych, bo nie prowadzone były statystki porównawcze do lat wcześniejszych, jednak ilość ta określana była w dziesiatkach tysięcy

Z drugiej strony wg tego:
 https://www.statista.com/statistics/5680...-in-italy/
2018 wcale nie był jakimś wybitnie złym rokiem we Włoszech jeżeli chodzi o śmiertelność.

Z trzeciej strony mamy tam w porywach do 750 osób dziennie zmarłych na koronowirusa i to przy środkach zapobiegawczych. Jeżeli to się utrzyma to da to miesięcznie 22 500 zgonów tylko przez koronawirusa  przy 50 tysiącach zgonów jako podana wcześniej "norma" miesięczna.  Kiepsko. 


Nie wykluczam oczywiście do końca, że obecnie działania wynikają głównie z tego, że politycy przekalkulowali sobie, iż obrazki w mediach z setkami czy nawet tysiącami trumien będą dla nich bardziej szkodliwe niż ewentualny kryzys gospodarczy (z którego mogą się wykręcić od odpowiedzialności bo "koronawirus") a tak na prawdę wirus nie będzie miał większego statystycznego wpływu na śmiertelność w ujęciu rocznym.  Ale za  mało wiadomo o tym wirusie aby ryzykować - nie wiadomo jaka jest tak na prawdę jego śmiertelność bo liczba wykrytych przypadków to jedno. A liczbę faktycznie zarażonych można jedynie zgadywać. Maksimum dzienne zgonów we Włoszech ekstrapolowane jednak na cały miesiąc jest bardzo niepokojące.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Wron NIEmiecki
Cytat:Wygląda na to, że wprowadzono Stan Wojenny
Wygląda raczej na to, że ktoś w rządzie po prostu rano czytał sobie do kawy Rzeczpospolitą i nagle zreflektował się, że szybko trzeba coś zrobić (czytaj – nakazać lub zakazać) by nie wyglądało, że walka z koronowirusem idzie im równie dobrze co pisanie ustawy o Sądzie Najwyższym. Duży uśmiech
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Z trzeciej strony mamy tam w porywach do 750 osób dziennie zmarłych na koronowirusa i to przy środkach zapobiegawczych. Jeżeli to się utrzyma to da to miesięcznie 22 500 zgonów tylko przez koronawirusa  przy 50 tysiącach zgonów jako podana wcześniej "norma" miesięczna.  Kiepsko. 

Gdyby jednak okazało się, że średni poziom zgonów z powodu chorób dróg oddechowych (około 40%) został zachowany, to wpływ koronawirusa na śmiertelność można by pominąć, gdyż zdecydowana większość osób, którym jako przyczynę śmierci przypisano COV-19 i tak by umarła.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Nie jest to całkowicie wykluczone. Ale należy pamiętać, że wśród chorób obciążających te związane z innymi chorobami oddechowymi to tylko pewien procent. Pierwsze statystyki wskazują, że najgroźniejszy jest dla osób chorych na serce i cukrzyków.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Czyli, że tłucze głównie choroby cywilizacyjne? To by tłumaczyło niewielką liczbę zarażonych w biednych państwach.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Których biednych państwach? Tych w których wykonuje się dużo testów, czy tych w których robią ich mało?


Teista napisał(a): To jeszcze raz wyjaśnię.
Z powodu corocznej grypy nikt nie robi afery, nie zamraża gospodarki i nie ogłasza pandemii.

To jeszcze raz napiszę, to nie jest grypa i na razie nie ma leków na COVID-19. Taka jedna z wielu "drobnych" różnic, które ignorujesz.



Cytat:koronawirusy są odpowiedzialne za coroczne tzw. przeziębienia sezonowe – np. NL63 1-10% zależnie od regionu.  Wiadomo to od niedawna, bo w tradycyjnych metodach w XX w. (hodowla) te wirusy nie rosną.

No kurwa, rzeczywiście!, jeśli półwiecze to dla ciebie "niedawno", to masz rację.

Cytat: Molecular clock analysis of the S gene sequences estimated BCoV and CRCoV diverged from a common ancestor in 1951, while the time of divergence from a common ancestor of BCoV and HCoV-OC43 was estimated to be 1899.
https://www.semanticscholar.org/paper/Ev...1bddfc8c2d


Cytat:Lata 60.: pierwsze ludzkie koronawirusy
Pierwszy ludzki koronawirus B814 został wyizolowany w 1962 roku od dziecka z objawami przeziębienia,
kiedy zastosowano hodowlę narządową pochodzącą
z tchawicy (1, 6). Dokładna przynależność gatunkowa
tego izolatu pozostaje jednak nieznana, gdyż próbka
zaginęła zanim dostępne były metody badawcze pozwalające na identyfikację nowych patogenów wirusowych.
http://www.pnmedycznych.pl/wp-content/up...8-054b.pdf

Powiedz mi, dlaczego muszę odpierdalać za ciebie robotę?

Dalej jest o tym, na co zwrócił uwagę Sofeicz:

Cytat:Wirus SARS-CoV, jak wspomniano powyżej, powodował ciężką chorobę układu oddechowego. Patogen ten zakażał urzęsione komórki górnych i dolnych dróg oddechowych oraz pneumocyty. Wirus znajdowany był również w innych organach, nerkach, wątrobie i jelitach. Istnieją liczne hipotezy dotyczące przyczyn wysokiej patogenności tego wirusa u ludzi, które zakładają, że uszkodzenia tkanki płucnej powodowane były nie tylko przez replikację patogenu, ale również Ludzkie koronawirusy 51 przez indukcję nadmiernej, uszkadzającej odpowiedzi immunologicznej lub zaburzanie szlaków odpowiedzialnych za utrzymanie homeostazy, takich jak szlak reninowo-angiotensynowo-aldosteronowy. Prawdopodobnie jednak wirulencja wirusa była efektem wspólnego oddziaływania czynników wymienionych powyżej (23, 31-34).


Spekulacja nt. wcześniejszych przypadków wirusów SARS:

Cytat:Chociaż od ponad 10 lat nie stwierdzono przypadków zakażenia SARS-CoV u ludzi, nieustannie pozostaje obawa, że w przyszłości wirus może pojawić się ponownie. Analiza retrospektywna archiwizowanych próbek surowic pobranych od osób zamieszkujących zagrożone tereny wykazała, że u części z nich przeciwciała specyficzne względem wirusa SARS-CoV pojawiły się na długo przed epidemią. Wynika z tego, że wirus SARS-CoV nie pierwszy raz przeniósł się na ludzi w 2002 roku. Częściową przynajmniej odpowiedź na pytanie, dlaczego wcześniej nie doszło do epidemii, dostarczył przypadek pojawienia się czterech nowych przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV rok po pierwszej epidemii (28). U wszystkich zakażonych osób przebieg choroby był diametralnie różny niż obserwowano rok wcześniej i nie nastąpiło dalsze jej rozprzestrzenienie. Badania molekularne wykazały, że wirus, który spowodował chorobę, był inny niż ten występujący w czasie epidemii. Porównanie wirusów ludzkich i zwierzęcych ujawniło, że „nowy” wirus był znacznie gorzej przystosowany do replikacji w komórkach ludzkich (m.in. wykazywał znacznie mniejsze powinowactwo do receptora komórkowego), a jego pojawienie się było efektem ponownej transmisji odzwierzęcej (28-30). Można zatem wnioskować, że do transmisji wirusa zwierzęcego dochodziło również na przestrzeni poprzednich lat, jednak w 2002 roku doszło do adaptacji wirusa do komórek ludzkich, co sprawiło że szczep stał się bardzo wirulentny.


Nie rozumiem dlaczego masz w dupie kilkadziesiąt tysięcy istnień w Polsce i w sumie to wolę nie wiedzieć.

ten koronawirus jest poważniejszy od grypy.
Na ten przykład, statystyka długości pobytów szpitalnych dla chorób dróg oddechowych (litera "J"; nr 00-99; grypa i zapalenie płuc od J09-J18):

http://www.statystyka1.medstat.waw.pl/wy...a52018.htm

Dokument z kodami chorób:
http://www.statystyka1.medstat.waw.pl/wy...10TomI.pdf


Długość hospitalizacji od 3,5-8,8 dni. Koronawirus wywołujący COVID-19 masz ?-30? dni. To sobie zobacz kiedy łóżek zacznie brakować.

Liczba zgonów na choroby układu oddechowego w Polsce rocznie:
59961; 52 zgony na 100 tys.
Na samo zapalenie płuc w 2017 roku zmarło w Polsce 11 tys.6 tys. to osoby po 70+
https://ourworldindata.org/pneumonia

60 tys. przez cały rok.
COVID-19 w PL 1 tys. w ciągu 3 tygodni, ale z radykalnymi działaniami zapobiegawczymi.
I ty chcesz skalę przyrównywać do łagodniejszych chorób.

http://atlas.pzh.gov.pl/ALL0911/J00.J99%20.html

Dwa Litry Wody napisał(a): Wygląda raczej na to, że ktoś w rządzie po prostu rano czytał sobie do kawy Rzeczpospolitą i nagle zreflektował się, że szybko trzeba coś zrobić (czytaj – nakazać lub zakazać) by nie wyglądało, że walka z koronowirusem idzie im równie dobrze co pisanie ustawy o Sądzie Najwyższym.

To jest idiotyczne działanie. Ludzie z regionów przygranicznych powinni zostać potraktowani jako "wspólni" dla obu państw i "zamknięci" w osobnej strefie przygranicznej.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Ja cierpię dolę, ten fejk njus dalej funkcjonuje? Rozumiem, że pelikany łykają, jak minister tak stwierdzi, ale od użytkowników tego forum oczekiwałem ciut więcej.
Mea cupa. W takim razie trzeba się pochylić nad wykresem Żarłaka i przygotować na armagedon.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Mam niesmak widząc, gdy niektórzy kalkulują sobie ile osób można skazać na męczarnie, bo i tak wkrótce by umarły. Przy analizowaniu śmiertelności we Włoszech, weźcie pod uwagę, że tam była mniejsza dostępność łóżek i respiratorów.

Cytat:Jednak we Włoszech zaopatrzenie w respiratory było fatalne jeszcze przed wybuchem epidemii. Jak wyliczył portal Euractiv, włoska średnia to zaledwie 8 respiratorów na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy w Polsce było to 26,5 respiratora na 100 tys. mieszkańców /onet

No to sobie popatrzcie. W całych Włoszech mają ok. 200 tys. łóżek, a przypadków samego COVID-19 70 tys. z czego minimum 10% trzeba hospitalizować, a hospitalizacja ciężkich min. 10% i trwa około 3 tygodni, a przypadków przyrasta kilkaset na dobę...

Ale taki Teista będzie pierdolił, że to jest podobne do grypy, więc w sumie to powinniśmy zacząć kopać doły koparkami jak w Iranie, bo przecież ci ludzie i tak w końcu umrą. Straszny tok myślenia.



kmat napisał(a): Mea cupa. W takim razie trzeba się pochylić nad wykresem Żarłaka i przygotować na armagedon.

Którym wykresem? Ja żadnego swojego nie zamieszczałem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Którym wykresem? Ja żadnego swojego nie zamieszczałem.
Na poprzedniej stronie, ten korelacją śmiertelności i praworządności. Polska w tym indeksie ma taką samą punktację jak Włochy. Jest jednak ciekawa różnica - im rośnie a nam spada.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Mnie od dwóch tygodni dokucza suchy kaszel, tzn. czuję drażnienie lekko łaskoczące w okolicy tchawicy. Czasem kaszlne ale nic nie wypluwam. Bez gorączki...dziwne.
Od dziś gotuję siemię lniane i piję w formie takiego kisielku jakby.
Mam nadzieję, że to mi pomoże bo nie chcę jeszcze zdechnąć i rozpuścić na dobre w bezbrzeżnej substancji Umysłu (ʘᴗʘ✿)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości