To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za legalizacją narkotyków?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, wszystkich
45.29%
154 45.29%
Tak, ale tylko tych "miękkich" (m.in. marihuany)
37.35%
127 37.35%
Nie
13.53%
46 13.53%
Żadna z powyższych opcji ankiety mi nie odpowiada
3.82%
13 3.82%
Razem 340 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 3.25
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prohibicja narkotykowa vs. legalizacja narkotyków
Cytat:Palacze marihuany są przeciętnie o 40% bardziej narażeni na schizofrenię niż ci, którzy nie zażywają tego narkotyku
stąd
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
40% wielka liczba, ale wez pod uwage, ze przecietny czlowiek ma bardzo mala szanse zachorowania na schizofrenie. Takie 1/10000 podniesione o 40% to dalej jest tyle co nic...

Zreszta zdrowie nie ma tu nic do rzeczy, rozchodzi sie o niezbywalne prawo do wolnosci.
Odpowiedz
Dlatego też jestem za legalizacją. Ale minusy istnieją, mariha nie jest taka cool i taka pro, jak z pewnością niektórzy sądzą.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
Alez jest, jest.

Schizofrenia natomiast nawet nie ma konkretnej definicji, jest klasycznym wyrazem usilowania upchania kazdego co odstaje od tlumu w worek "choroby psychicznej". Podobno Dali byl schizofrenikiem i Beksinski.

http://en.wikipedia.org/wiki/Schizophren...approaches
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Cytat:mariha nie jest taka cool i taka pro, jak z pewnością niektórzy sądzą.
Jest cool. Spale jeszcze 2 lufki i filmik. Duży uśmiech
Odpowiedz
co do legalizacji - owszem teraz na topie jest być "za"... główne zagrozenie płynące z używania marichuany polega na tym, że człowiek wchodzi w klimaty narkomańskie...owszem nie wszyscy połyną dalej...ale jednak jakiś procent może... A narkotyki w porównaniu z alkoholem to już na opewno nie to samo
Odpowiedz
nie no co to jest, jakis dzien wkurzania Kilgora? Nawet nie mam ziola zeby sie uspokoic tylko kofeine sobie od rana zapodaje wiec sie robie coraz bardziej nerwowy. Na szczescie znalazlem fajowy podcast Entheogenic Evolution Uśmiech

Cytat:A narkotyki w porównaniu z alkoholem to już na opewno nie to samo

Prosze bardzo ksantypa podaj mi definicje "narkotyku".

Cytat:główne zagrozenie płynące z używania marichuany polega na tym, że człowiek wchodzi w klimaty narkomańskie

moj boze tylko nie przerazajace klimaty narkomanskie. Czasem czlowiek zapala jointa i nagle pojawiaja sie klimaty narkomanskie. Nigdy nie wiadomo kiedy dopadna cie klimaty narkomanskie i zjedza.
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
czy naprawde ciężko pojąć to, ze dla gówniarza, który zapali marihuanę zostaję przekroczona pewna granica, skąd już blisko do tzw "twardych" narkotyków, chociaż rzeczywiście takiego podziału nie ma... Jeśli legalizacje marihuany, to też alkohol i papierosy dla wszystkich, bo czemu nie? Zaraz jakieś alkoholowe klimaty...
Odpowiedz
ksantypa napisał(a):czy naprawde ciężko pojąć to, ze dla gówniarza, który zapali marihuanę zostaję przekroczona pewna granica, skąd już blisko do tzw "twardych" narkotyków, chociaż rzeczywiście takiego podziału nie ma... Jeśli legalizacje marihuany, to też alkohol i papierosy dla wszystkich, bo czemu nie? Zaraz jakieś alkoholowe klimaty...
legalizacja nie oznacza braku limitu wieku, od ktorego mozna je legalnie nabyc to raz..

2. poza tym nic nie zrozumialam z Twojego posta, jakies alkoholowe klimaty, narkomanskie klimaty.. gowniarze prawie zostajacy prostytuujacymi sie za twarde narkotyki narkomanami po jednym joincie.. wtf?
I am virgin
I'm a whore
Giving nothing
The taker
The maker of war
Odpowiedz
Cytat:czy naprawde ciężko pojąć to, ze dla gówniarza, który zapali marihuanę zostaję przekroczona pewna granica, skąd już blisko do tzw "twardych" narkotyków

tak, znam to. czasem zapalam jointa, wygladam za okno i widze jak sie zblizaja. Coraz blizej z kazdym jointem. A gdy pojawia sie klimaty narkomanskie zazwyczaj przynosza ze soba "twarde" narkotyki ktorych nie ma "rzeczywiscie". To tak jak maly glod, czasami nachodza cie klimaty narkomanskie.

jezusmaria no ta wiara jest bardziej infantylna niz raelianizm.
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Cytat:co do legalizacji - owszem teraz na topie jest być "za"... główne zagrozenie płynące z używania marichuany polega na tym, że człowiek wchodzi w klimaty narkomańskie...owszem nie wszyscy połyną dalej...ale jednak jakiś procent może... A narkotyki w porównaniu z alkoholem to już na opewno nie to samo
Kiss my ass DUDe.

Ja wiem, kto to, ja wiem kto to!

To ta pani psycholog...Taka. :]

W porownaniu z alkoholem to ty drogie dziecko jestes grozna, a nie narkotyki. Bye. :*
Odpowiedz
[Obrazek: Risk-Chart.gif]
a teraz ładnie mi się wypowiadać czy powyższe jest wiarygodne i co o tym sądzicie :-P
Odpowiedz
Sama prawda. Marihuana jest najbezpieczniejszą z uzywek.
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
No mniej wiecej tak to sie przedstawia. Kofeina jest mniej niebezpieczna od marihuany, chociaz ma wiekszy potencjal uzalezniajacy. Suma sumarum marihuana prowadzi do chorob drog oddechowych. Chociaz przy paleniu okazjonalnym, raz na tydzien, czy 2 szkodliwosc znacznie spada. Pewnie oscyluje wtedy przy szkodliwosci wypijaniu kilku kaw dziennie, ale to tylko takie moje domysly. ;-)

Szkoda, ze nie zestawili jeszcze mniej szkodliwych od marihuany narkotykow (gamy psychodelikow - lsd, mdma...).
Odpowiedz
Przecież marihuany nie trzeba koniecznie palić.
Odpowiedz
No w sumie mozna jesc. Racja. :-)
Odpowiedz
http://www.youtube.com/watch?v=zAjViHEXaVQ

palant po'wski. narkotyki, narkotyki, bron, nie mam nic do powiedzenia, narkotyki, bron, narkotyki.

antynarkotykowy terror rusza tez pelna para w wielkiej brytanii:
https://hyperreal.info/encod/nowa_brytyj...arkotykowa
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Smutne. Smutny
Odpowiedz
Za legalizacją absolutnie wszystkich narkotyków.

No, teraz kiedy to już mamy z głowy czas wziąć siekierę w rękę i trochę poobalać...

1. Narkotyki są paskudne bo szkodzą twojemu zdrowiu.
Każdy dorosły obywatel powinien mieć pełne prawo do dowolnego rozporządzania własnym zdrowiem i życiem, to zdaje się jedno z podstawowych praw człowieka. Tak więc choćby nawet ta trawka robiła ci wodę z mózgu, kisiel z żołądka, budyń z wątroby, papkę z mięśni i biomasę z kości, to nadal jest to tylko twój organizm i nie można ci tego zabronić.

2. Narkotyki szkodzą otoczeniu bo wywołują agresję.
U niektórych wywołują a u niektórych nie. W podobnym stopniu agresję może wywołać właściwie wszystko i zależy to tylko od człowieka. Dla jednego będą to narkotyki, dla innego GTA (gra komputerowa), a dla jeszcze innego za słona zupa. Poza tym o ile mi wiadomo sama agresja nie jest zabroniona, co najwyżej niektóre czyny które mogą ale nie muszą być wykonane pod jej wpływem.

3. Nie mam zamiaru ze swoich podatków płacić na leczenie narkomanów.
I ja też nie mam zamiaru. To jak dotąd jedyny sensowny argument przeciw legalizacji jaki znam, aczkolwiek ten problem jest łatwy do ominięcia. Wystarczy wprowadzić zarządzenie które mówi, że koszty leczenia szkód spowodowanych przez narkotyki i inne używki nie będą pokrywane z ubezpieczenia. Innymi słowy: otrułeś się sam to lecz się sam. Nie trzeba od razu delegalizować narkotyków z tego powodu.

4. Będziemy mieli mnóstwo narkomanów w społeczeństwie.
Jeżeli pomimo informacji o narkotykach podawanych w szkole oraz odpowiednich ostrzeżeń wypisanych na każdym legalnie sprzedanym opakowaniu narkotyków niektórzy ludzie będą na tyle głupi, że będą truli się masowo to... no cóż trzeba niestety zaakceptować fakt, że głupota bywa bolesna, i to niezależnie od tego czy towarzyszą jej narkotyki czy nie. żadne restrykcyjne prawo tego nie zmieni. A swoją drogą dla społeczeństwa może to być nawet korzystne: jeżeli większość głupków się wytruje to średnia inteligencji wzrośnie a problem przeludnienia zniknie.

5. Po co legalizować, skoro żaden inteligentny człowiek i tak nie będzie brał.
A ja akurat znam taką sytuację w której nawet inteligentnemu człowiekowi może to przynieść korzyść. Przypuśćmy, że ktoś cierpi na jakąś nieuleczalną chorobę i zostało mu powiedzmy miesiąc życia (na dzień dzisiejszy idealnie pasuje tutaj rak). W takiej sytuacji negatywne długotrwałe skutki zażywania narkotyków już nie będą go dotyczyć jednak pozytywne skutki krótkotrwałe jaknajbardziej. Dzięki narkotykom ostatni miesiąc życia tego człowieka może być miesiącem wyjątkowo przyjemnym.

6. Przecież marychę palić można, a nie można tylko posiadać.
W imię sierpa i młota i gwiazdy radzieckiej!... a jak wy sobię wyobrażacie palenie BEZ posiadania, to fizycznie niemożliwe. Nawet jeżeli ktoś się uprze i będzie wypalał wszystko zaraz po zakupie to nawet podczas palenia musi trzymać tego jointa w ręku, czyli technicznie rzecz biorąc go posiada. Tak więc każdy zakaz posiadania jest jednocześnie zakazem używania i żadne językowe sztuczki tego nie zmienią.

7. To może prowadzić do nadużyć typu zprzedaż nieletnim.
Jest wiele przypadków w których prawo może prowadzić do nadużyć lub nadinterpretacji jednak to nigdy nie może być argumentem przeciwko samemu prawu, może to być najwyżej argument za skuteczniejszą egzekucj tego prawa.

Narazie to tyle, może sobię jeszcze coś przypomnę...
Jestem maszyną, więc prędzej czy później będzie mnie można dowolnie modyfikować.

W prawdziwym świecie nie wygrywa dobro czy zło, w prawdziwym świecie wygrywają czołgi i samoloty.
Odpowiedz
Cytat: Palacze marihuany są przeciętnie o 40% bardziej narażeni na schizofrenię niż ci, którzy nie zażywają tego narkotyku
A 9 na 10 osób które zmarły na raka jeździło przynajmniej raz w życiu na rowerze... Oczko



Z raportu WHO napisał(a):Schizofrenia
Jest to jedno z nielicznych następstw zdrowotnych, dla których istnieją ilościowe szacunki ryzyka względnego. Jeśli posłużymy się szacunkowym ryzykiem względnym zaczerpniętym z badań Andreassona i innych (1987) z uwzględnieniem zmiennych zaciemniających obraz, musimy dojść do wniosku, że osoba w wieku dojrzewania, która paliła konopie co najmniej 50 razy, w wieku 18 lat ponosi dwu-trzykrotnie większe ryzyko zachorowania na schizofrenię niż młody człowiek, który nigdy nie pali konopi.


Schizofrenia
Jak to szczegółowo omówiono w innej pracy (Hall i in., 1994), nie ma pewności co do tego, czy obserwowany związek pomiędzy używaniem konopi a schizofrenią jest istotnie związkiem przyczynowo-skutkowym. Lecz nawet jeśli tak jest, nie powinno się przeceniać znaczenia tego faktu dla zdrowia publicznego. Na schizofrenię zapada w przybliżeniu 1% dorosłej ludności, jak zaś wynika z danych przytaczanych przez Andreassona i innych, używaniu konopi przypisać można mniej niż 10% przypadków schizofrenii. Lecz nawet tak niska liczba wydaje się mało prawdopodobna, gdyż zachorowalność na schizofrenię najprawdopodobniej spadła w okresie wzrostu popularności konopi wśród młodzieży i młodych osób dorosłych (Der et al, 1991).

Sądze, ze nalezy troche ostrożnie podchodzić do takich danych...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości