To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
Fizyk napisał(a):Głównie dlatego, że nie łamią jej również w skali mikro
Zatem błędem jest stwierdzenie, że fluktuacje kwantowe łamią zasadę zachowania energii na chwilę zbliżoną do czasu Plancka?

Zresztą, i tak myślę, że Wszechświat pewnie jest redukowalny (prawie) do zera.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
Soul33 napisał(a):Zatem błędem jest stwierdzenie, że fluktuacje kwantowe łamią zasadę zachowania energii na chwilę zbliżoną do czasu Plancka?
Często widuję takie twierdzenia w jakichś popularnonaukowych tekstach, ale o ile mi wiadomo, to owszem, jest to błędne. Zasada zachowania energii jest jednym z fundamentów kwantowej teorii pola i jako taka nie jest raczej nigdzie łamana. To, co jest niezwykłe jeśli chodzi o cząstki wirtualne (czyli również cząstki powstające jako fluktuacje), to że, jak to się fachowo mówi, "nie muszą być na powłoce masy". Oznacza to tyle, że nie muszą spełniać standardowej zależności [latex]E^2 = p^2 c^2 + m^2 c^4[/latex].
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie: dlaczego niebo w nocy jest ciemne? Albo inaczej, gdzie się podziewa światło emitowane przez gwiazdy? Przecież na zdrowy chłopski rozum gwiazd we wszechświecie są miliardy i każda z nich słabiej lub mocniej świeci, więc nawet mimo odległości przy takiej ilości gwiazd nawet w środku nocy niebo powinno być rozjaśnione choć lekką poświatą. Dlaczego więc tak się nie dzieje, czy światło jest pochłaniane przez czarne dziury, czy może co innego je zatrzymuje? Mam nadzieję że w dobrym wątku zadałem pytanie, lecz gdyby znalazł się jakiś lepszy to bardzo proszę o przeniesienie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
@neuromanta
[COLOR="Silver"]*Wyjątkowo dowcipny i cięty ateistyczny cytat.*
*Praktycznie nikomu nieznany autor tegoż cytatu*[/COLOR]
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie: dlaczego niebo w nocy jest ciemne?
Dobre pytanie, które zadał sobie także Olbers, 200 lat temu.

http://en.wikipedia.org/wiki/Olbers%27_paradox
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Nie zdawałem sobie sprawy jak przez te 200 lat nauka poszła do przodu. Uśmiech
Dzięki wielkie za pomoc, ale jeżeli dobrze zrozumiałem to z tego wynika że wszechświat rozszerza się szybciej niż wynosi prędkość światła, ponieważ światło gwiazd stale przesuwa się ku czerwieni? :8O: No bo gdyby wszechświat przesuwał się z prędkością światła lub mniejszą to albo by nie następowało żadne przesunięcie albo następowałoby przesunięcie ku fioletowi? Zatem czy wszechświat jako całość może poruszać się szybciej od światła czy to może ja czegoś nie zrozumiałem. No bo czy wszechświat czyli coś może być szybszy od światła od którego jak wiadomo nic szybsze być nie może?
Sebastian Flak
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):Dzięki wielkie za pomoc, ale jeżeli dobrze zrozumiałem to z tego wynika że wszechświat rozszerza się szybciej niż wynosi prędkość światła, ponieważ światło gwiazd stale przesuwa się ku czerwieni? No bo gdyby wszechświat przesuwał się z prędkością światła lub mniejszą to albo by nie następowało żadne przesunięcie albo następowałoby przesunięcie ku fioletowi? Zatem czy wszechświat jako całość może poruszać się szybciej od światła czy to może ja czegoś nie zrozumiałem.
1. Nie ma sensu mówienie o "przesuwaniu się" Wszechświata - bo i względem czego miałby się przesuwać?
2. Jeśli istnieją obiekty odpowiednio daleko, to odległość między nimi a nami może rosnąć szybciej, niż z prędkością światła (odległości może przybywać więcej niż 300000 km w ciągu sekundy) - nie ma ograniczeń na prędkość rozszerzania się przestrzeni. Jednak nawet jeśli są, i tak się o tym nie dowiemy, bo światło stamtąd nie ma jak do nas dotrzeć - odległość rośnie szybciej, niż ono może ją pokonać.
3. Wszelkie efekty typu efekt Dopplera czy jakieś efekty relatywistyczne występują przy każdej prędkości - po prostu przy prędkościach dużo mniejszych niż prędkość światła są tak małe, że nie ma jak ich zauważyć.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a):1. Nie ma sensu mówienie o "przesuwaniu się" Wszechświata - bo i względem czego miałby się przesuwać?
.

Fakt mój bład chodziło mi o rozszerzanie się wszechświata ale po twoich objaśnieniach niczego to już nie zmienia. Wielkie dzięki wszystkim którzy odpisali za pomoc, już balem się że moje pytania są z serii co robi wiatr kiedy nie wieje i wylądują w koszu.Uśmiech
Sebastian Flak
Odpowiedz
To może zapytam tutaj.

Jak uzyskać aproksymację krzywych stożkowych za pomocą krzywych Beziera dostępnych w HTML5 (dane są tylko punkty początkowy, końcowy i jeden lub dwa kontrolne)? Chciałbym porysować sobie trajektorie w układzie gwiezdnym, a jak wiadomo, ciała niebieskie poruszają się po krzywych stożkowych.

Ktos się gdzieś spotkał z optymalnymi położeniami punktów dla uzyskania kawałka elipsy, hiperboli? Albo może podrzucić jakąś wskazówkę, jak to policzyć?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Odpowiedz
Z tego co sobie policzyłem, to najwyraźniej z 3 punktów zawsze wychodzi kawałek paraboli. Może da się jakoś z 4 uzyskać elipsę albo hiperbolę (choć zwykle to już będzie raczej krzywa 3 stopnia), ale nie wiem jak.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
To znaczy: ja wiem, doczytałem, że potrzebne byłyby krzywe Beziera wymierne. Ale takich właśnie w HTML5 nie ma.

Znalazłem natomiast coś takiego. Potrafisz wykazać, że jest to łuk elipsy?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Odpowiedz
Niestety, choć na oko podobne, to jednak nie jest to łuk elipsy.

Równanie elipsy jest [latex]\frac{x^2}{a^2} + \frac{y^2}{b^2} = 1[/latex], natomiast dla tej krzywej zamiast 1 po prawej stronie wychodzi [latex]16t^6 - 48t^5 + 52t^4 - 24t^3 + 4t^2 + 1[/latex] (gdzie t to parametr zmieniający się w zakresie od 0 do 1).

http://www.wolframalpha.com/input/?i=16x...rom+0+to+1 - jak widać nie odbiega to bardzo od 1, ale jednak odbiega.

EDIT: Spróbowałem też policzyć, czy da się coś zrobić z krzywą 4 stopnia (z 3 punktami kontrolnymi) - niestety, nie da się tak dobrać punktów, żeby wyszła elipsa, zawsze coś się nie zgadza Smutny
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
czy ktoś może mi wytłumaczyć obsługę Netbeansa (póki co w zakresie html, css i js)? Sielakos zachwalał ten edytor pod niebiosa, a ja nie potrafię nawet załadować durnego zdjęcia na tło strony w nim. Stoję w miejscu nie wiedząc właściwie co i jak zrobić. Tutek na ich stronie jest tu bezużyteczny.

Ok, Secik sobie poradził. Ale wciąż będzie za linki do pożytecznych tutków w temacie.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
A ja z pytaniem matematycznym.
Chodzi mi o wyliczenie wartości, jakie przyjmą funkcje trygonometryczne dla kątów zero stopni, 90 stopni itd.
Wiadomo, że sinus 0 stopni wynosi 0. Tylko jak to policzyć w trójkącie prostokątnym?
Przecież kąt 0 stopni sprawia, że dwa pozostałe kąty muszą mieć po 90 stopni, a w ten sposób trójkąta narysować się przecież nie da.

Jak mniemam, metoda liczenia jest inna przy kątach (0, 90, 270, 360).
Jaka to metoda?
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
No cóż, gdy kąt pomiędzy jednym bokiem a przeciwprostokątną ma kąt 0 stopni, to sam widzisz że się pokrywają. Nie musisz brać pod uwagę innych kątów w tym trójkącie, bo sinus to stosunek boku naprzeciw kąta do pzeciwprostokątnej. Czyli w przypadku sinusa 0 stopni ten bok jest równy 0, a 0/cokolwiek innego niż 0 daje 0.
Logiczne, kumasz?

Mam nadzieję, że pomogłem Uśmiech

EDIT.

To działa dla kątów z zakresu 0-90. Dla innych kątów musisz dowiedzieć się co to kąt skierowany, bo kątów większych bądż równych 90 wylicza się to troch inaczej.
Aha i sinus(-a)=-sinus(a)
Opisu wcale tutaj nie ma!
Odpowiedz
Jeżeli już sinusa i cosinusa definiujemy przez stosunki boków w trójkątach (bo można inaczej, ale nie będę wchodził w szczegóły), to można to zrobić na kilka sposobów, ale najprostszy jest chyba taki:

[Obrazek: 675px-Sin_Cos_Tan_Cot_unit_circle_svg.png]

Otóż zauważamy, że jak mamy okrąg o promieniu 1 i narysujemy promień nachylony pod kątem alfa do osi x (między 0 a 90 stopni), to współrzędne punktu na okręgu są (cos alfa, sin alfa), bo po prostu tworzy się nam trójkąt prostokątny.

No ale skoro jest tak ładnie, to można powiedzieć, że od tej pory to będzie ogólniejsza zasada - dla wszystkich kątów możemy narysować promień, tworzący z osią x (a dokładniej półosią dodatnich x) kąt alfa i powiedzieć, że sinus i cosinus tego kąta to współrzędne punktu na okręgu, w który trafiliśmy. Jeszcze tylko trzeba dodać że kąty na plus liczymy w kierunku dodatnich y, a na minus - w przeciwnym kierunku. I voila, mamy zdefiniowane sin i cos dla wszystkich liczb rzeczywistych Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a):to współrzędne punktu na okręgu są (cos alfa, sin alfa), bo po prostu tworzy się nam trójkąt prostokątny.

Oczko

Współrzędne punktu to raczej : (r cos alfa, r sin alfa)

A ok. r=1. To w porządku.
Odpowiedz
nonkonformista napisał(a):A ja z pytaniem matematycznym.
Chodzi mi o wyliczenie wartości, jakie przyjmą funkcje trygonometryczne dla kątów zero stopni, 90 stopni itd.
Wiadomo, że sinus 0 stopni wynosi 0. Tylko jak to policzyć w trójkącie prostokątnym?
Przecież kąt 0 stopni sprawia, że dwa pozostałe kąty muszą mieć po 90 stopni, a w ten sposób trójkąta narysować się przecież nie da.

Jak mniemam, metoda liczenia jest inna przy kątach (0, 90, 270, 360).
Jaka to metoda?
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.

Sinus to funkcja kąta. Ludzie niedouczeni znają tę funkcję tylko z trójkąta prostokątnego (a najczęściej to z połówki równobocznego - 30,60,90) i nie są świadomi istnienia podstawowej definicji funkcji trygonometrycznych z argumentu liczby zespolonej.

Zatem funkcja sinus to taka funkcja, która przekształca argument liczby zespolonej na iloraz części urojonej tej liczby i jej modułu, zaś funkcja cosinus to funkcja, która przekształca argument liczby zespolonej na iloraz części rzeczywistej tej liczby i jej modułu.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
exodim napisał(a):Zatem funkcja sinus to taka funkcja, która przekształca argument liczby zespolonej na iloraz części urojonej tej liczby i jej modułu, zaś funkcja cosinus to funkcja, która przekształca argument liczby zespolonej na iloraz części rzeczywistej tej liczby i jej modułu.
Co to są liczby urojone, wiem. Ale co to są moduły liczb to już ni du du.
Exodimie, nie każdy musi znać matematykę wyższą. Oczko
Jam skończył swoją edukację matematyczną na liceum.
Przełóż to wyżej na język uczniowski. Wyobraź sobie, że uczeń liceum prosi cię, byś uzasadnił, dlaczego to sin zero stopni wynosi 0, a ty wyjeżdżasz mu z podobnym tekstem. Zdezorientowanyhock: Myślisz, że zrozumie?
Ja chciałbym jednak coś więcej niż odpowiedź 'bo tak'.

Szkoda, że Windziarz już nie pisuje, bo tak fajnie tłumaczył.
Pamiętam, jak wytłumaczył mi, dlaczego nie można dzielić przez zero.
Wiem, że tego nie da się przedstawić na trójkącie prostokątnym, bo jest to niemożliwe. Zatem jak?
Fizyku, muszę się lepiej wpatrzyć w to, co narysowałeś. Na razie tylko rzuciłem okiem. Ale dzięki za fatygę.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Jeśli sinA = 0 to oznacza, że A, czyli argument główny liczby zespolonej musi wynosić 0, co za tym idzie iloraz części urojonej liczby zespolonej i jej modułu wynosi 0. A kiedy iloraz może wynosić 0? Tylko wtedy, gdy licznik się zeruje. Z tego można wywnioskować, że kąt 0 radianów to argument główny liczby zespolonej, która składa się jedynie z części rzeczywistej, a więc jest dana postaci z = a. Przyjęto, że oś x określa część rzeczywistą (Real) liczby zespolonej, a y - część urojoną (Imaginary). Zbiór wszystkich punktów w tak oznaczonym układzie współrzędnych prostokątnych nazywamy płaszczyzną zespoloną.
[Obrazek: Complex_number_illustration.svg]
Mam nadzieję, że teraz lepiej pojmiesz ten problem.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości