Chciałbym zweryfikować stwierdzenie z programu na discovery science-czy jakaś cząstka subatomowa może zaistnieć ,,z niczego"?
|
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
|
|
08.05.2013, 22:03
08.05.2013, 23:30
Xeo95 napisał(a):Chciałbym zweryfikować stwierdzenie z programu na discovery science-czy jakaś cząstka subatomowa może zaistnieć ,,z niczego"?Z tego co wiem tak. Tzn. mogą tworzyć się "z niczego" pary "cząstka-antycząstka". Może Fizyk lepiej wyjaśni.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
08.05.2013, 23:31
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176 Dołączył: 05.2006 Reputacja: 207 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista
Poniekąd. Generalnie jak ktoś coś takiego mówi, to najprawdopodobniej ma na myśli fluktuacje próżni, ale po pierwsze, tam nigdy nie powstanie jedna cząstka, tylko co najmniej dwie, po drugie, i tak zaraz anihilują, a po trzecie, będą wirtualne, co właściwie oznacza że są tylko konstruktem matematycznym ułatwiającym obliczenia.
![]() "Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
09.05.2013, 13:23
Fizyk napisał(a):po pierwsze, tam nigdy nie powstanie jedna cząstka, tylko co najmniej dwie, po drugie, i tak zaraz anihilują,Czy to prawda że gdy taka para cząstek powstanie w pobliżu czarnej dziury to jedna cząstka może zostać pochłąnięta, a druga nie? Cytat:a po trzecie, będą wirtualne, co właściwie oznacza że są tylko konstruktem matematycznym ułatwiającym obliczenia.Mógłbyś jasniej napisać? W jakich konkretnie obliczeniach?
09.05.2013, 21:39
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176 Dołączył: 05.2006 Reputacja: 207 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista Xeo95 napisał(a):Czy to prawda że gdy taka para cząstek powstanie w pobliżu czarnej dziury to jedna cząstka może zostać pochłąnięta, a druga nie?W taki sposób zazwyczaj się obrazowo tłumaczy promieniowanie Hawkinga. Xeo95 napisał(a):Mógłbyś jasniej napisać? W jakich konkretnie obliczeniach?Generalnie jak się w ramach teorii kwantowej rozważa, w jaki sposób cząstki ze sobą oddziałują, to się okazuje, że tego nikt dokładnie nie potrafi policzyć - po prostu równania są zbyt złożone. Da się je trochę uprościć, stosując tzw. rachunek zaburzeń - co polega z grubsza na tym, że znajduje się dokładne rozwiązanie części równań, a wpływ pozostałej części traktuje się jak niewielkie zaburzenie i rozbija na szereg członów, z których każdy jest coraz mniejszy. W przypadku teorii kwantowej, ta główna część to przypadek bez oddziaływań - to da się policzyć ściśle. Oddziaływania traktuje się jak zaburzenie, a człony, w które się je rozbija, wyglądają jak coraz bardziej skomplikowane sposoby przekazywania między oddziałującymi cząstkami jakichś innych cząstek (np. fotonów między elektronami) - te pojawiające się wtedy inne cząstki nazywa się cząstkami wirtualnymi. No ale właśnie, wszystkie te cząstki wirtualne biorą się stąd, że nie potrafimy od razu rozwiązać pełnego problemu, tylko musimy go rozbić na kawałki, z którymi jako-tako sobie radzimy. Dlatego są one bardziej matematycznym trikiem, niż faktycznymi, fizycznymi cząstkami. ![]() "Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
09.05.2013, 22:09
Czy ktoś kiedyś wykrył taką powstającą parę cząstek?
09.05.2013, 22:31
Xeo95 napisał(a):Czy ktoś kiedyś wykrył taką powstającą parę cząstek?Nie da się wykryć pojedynczej cząstki (lub ich pary). Można tylko wykryć oddziaływanie dużej ilości. W tym wypadku - dużej ilości cząstek wirtualnych. http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Casimira
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
09.05.2013, 22:41
Czy ktoś mógłby przystępnie wyjaśnić (dla zwykłego śmiertelnika) czym jest kryształ czasoprzestrzenny (4D)?
http://kopalniawiedzy.pl/krysztal-czasop...nowa,18028
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
09.05.2013, 23:13
Soul33 napisał(a):Nie da się wykryć pojedynczej cząstki (lub ich pary).To wynika z praw fizyki czy obecnej techniki?
09.05.2013, 23:37
Z samej fizyki. Pojedyncza cząstka to raczej obiekt "statystyczny". Można np. podać połowiczny czas rozpadu, co pozwala ocenić szansę istnienia cząstki, ale nijak nie można się dowiedzieć, czy cząstka jest, czy jej nie ma. Ani gdzie konkretnie jest, ani jaką ma energię. Poczytaj też:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_nieoznaczoności
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
09.05.2013, 23:52
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Miło jest wiedzieć, że (jako zbiór cząstek statystycznych), jest się też w pewnym stopniu "obiektem statystycznym".
I co na to KK?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
10.05.2013, 00:54
Poleciłby pewnie ostrożniejsze i bardziej rozumne korzystanie z pojęć.
11.05.2013, 10:21
Roan Shiran napisał(a):Czy ktoś mógłby przystępnie wyjaśnić (dla zwykłego śmiertelnika) czym jest kryształ czasoprzestrzenny (4D)? Obiekt, który zachowuje właściwości i uporządkowaną strukturę w czterech wymiarach (3D + czas). Jony wapnia, zawiązane w pułapce kwantowej tworzące pierścienie, obracają się w tym samym kierunku przy bardzo niskich temperaturach (rzędu milionowej części kelwina) w słabym polu magnetycznym. Ruch wywołany jest polem magnetycznym i wzajemnie odpychającą siłą kulombowską. Nanorurki węglowe to kryształ 1D, grafen 2D. Oznacza to, że obiekty te zachowują identyczność przy translacji o wektor odpowiednio jednowymiarowy i dwuwymiarowy. W przypadku standardowych kryształów są to trzy wymiary, zaś w przypadku tego wynalazku Wilczka - cztery wymiary.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
12.05.2013, 17:47
Jest jeden problem w wypadku tego kryształu, nie będziemy mogli go zobaczyć.
13.05.2013, 21:45
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
A czy ktoś wie dlaczego maksimum rocznych temperatur przypada na przełom lipca/sierpnia a odpowiednio minimum stycznia/lutego, pomimo iż słońce szczytuje 21 czerwca, a dołuje 21 grudnia.
Skąd to miesięczne opóźnienie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
13.05.2013, 21:57
A dlaczego jak w domu włączysz ogrzewanie to ciepło robi się dopiero po chwili, tak samo jak jego wyłączenie nie powoduje, że od razu robi się zimno.
![]() W lipcu słońce świeci prawie tak mocno jak w czerwcu natomiast ziemia i (głównie) morza i oceany potrzebują nieco czasu aby się nagrzać. Tak samo w zimie tylko w drugą stronę.
13.05.2013, 22:11
Może to wynik nachylenia osi Ziemi w stosunku do peryhelium albo aphelium. Ziemia jest najbliżej Słońca i jest nachylona pod takim kątem że najwięcej bądź najmniej energii ze Słońca dociera do naszych szerokości geograficznych nie w momencie największego zbliżenia czy oddalenia ale miesiąc później. Po prostu wtedy nachylenie jest najbardziej optymalne.
Sebastian Flak
13.05.2013, 22:26
Neuromancer napisał(a):Może to wynik nachylenia osi Ziemi w stosunku do peryhelium albo aphelium. Aphelium i peryhelium przypadają na początku lipca i stycznia. Cytat:Ziemia jest najbliżej Słońca i jest nachylona pod takim kątem że najwięcej bądź najmniej energii ze Słońca dociera do naszych szerokości geograficznych nie w momencie największego zbliżenia czy oddalenia ale miesiąc później. Po prostu wtedy nachylenie jest najbardziej optymalne. Przecież Ziemia jest nachylona pod takim kątem, że dociera do naszych szerokości najwięcej światła właśnie w pierwszy dzień lata. I wtedy to nachylenie jest optymalne.
13.05.2013, 22:45
Ale chodzi o samo nasłonecznienie naszych szerokości geograficznych. Nie jest tak przypadkiem że w czasie peryhelium i aphelium najwięcej i najmniej energii dociera do szerokości równikowych? Dopiero po miesiącu, nachylenie dla naszych szerokości byłoby optymalne dla średniej temperatur. Znaczy to że Ziemia de facto będzie już poza peryhelium albo aphelium, ale będzie nachylona pod takim kątem w stosunku do Słońca że w naszych szerokościach będzie roczne maksimum bądź minimum temperaturowe. Tzn. Nasze szerokości będą przyjmowały najwięcej bądź najmniej energii z gwiazdy.
Sebastian Flak
13.05.2013, 23:00
Neuromancer napisał(a):Ale chodzi o samo nasłonecznienie naszych szerokości geograficznych. Nie jest tak przypadkiem że w czasie peryhelium i aphelium najwięcej i najmniej energii dociera do szerokości równikowych? Dopiero po miesiącu, nachylenie dla naszych szerokości byłoby optymalne dla średniej temperatur. Znaczy to że Ziemia de facto będzie już poza peryhelium albo aphelium, ale będzie nachylona pod takim kątem w stosunku do Słońca że w naszych szerokościach będzie roczne maksimum bądź minimum temperaturowe. Tzn. Nasze szerokości będą przyjmowały najwięcej bądź najmniej energii z gwiazdy. A co ma aphelium i peryhelium do tego ile światła dociera do jakiejś szerokości geograficznej? Przecież zróżnicowanie w ilości światła między szerokościami zależy nie od tego jak blisko jest Ziemia Słońca ale po której jego "stronie" na orbicie się znajduje. |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)

