To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
Wiesz, w sumie można by się zastanawiać dlaczego w układzie słonecznym nie ma żadnej superziemi, a wśród planet skalistych jest tylko nasze ,,malenstwo", jej siostra bliźniaczka i dwa inne ,,malenstwa".
Odpowiedz
Wenus jest jak superziemia, tylko mniejsza. Bardzo gęsta atmosfera, bardzo wysokie ciśnienie i temperatura, a z daleka widać tylko chmury.


A co do Kepler-10c, to nawet zdążyli już zrobić update Wiki:
https://en.wikipedia.org/wiki/Kepler-10c

Atmosferę mogła stracić - jeśli kiedyś znajdowała się bliżej gwiazdy.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
Aby planeta skalistaomogła być uznana za superziemię musi mieć masę większą od masy Ziemi. To o czym pisałeś to tylko skutek tej większej masy. Ale aby mieć supergęstą atmosferę wcale nie potrzeba masy większej niż ziemska, co nam pokazuje właśnie Wenus.
Odpowiedz
Xeo95 napisał(a):@Patafil: poleganie wyłącznie na doborze naturalnym może nas zaprowadzić na manowce. Do czasu gdy tam się tam wybierzemy opanujemu zapewne techniki modyfikacji genów u ludzi i nanotechnologię która będzie wspomagać ludzki organizm. Ewentualnie wymienianie całych części organizmu na mechaniczne.
No cóż, wypowiedziałem się na temat, czy człowiek może skolonizować taką planetę, nie Terminator czy inny Robocop... Duży uśmiech

Przy okazji, dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, wokół jakiego słońca taka planeta krąży, jakie są tam poziomy promieniowania, czy istnieje pole magnetyczne, a jeśli tak, to jak silne; jaka jest geologia i meteorologia planety itp. To wszystko są ważne czynniki, jeśli chodzi o możliwość osiedlenia.
Odpowiedz
Ad.1. No ale człowiek który urodził.się ze zmodyfikowanymi genami nadal jest czlowiekiem.(jeśli to.daleko zajdzie to najwyżej będzie czlowiekiem należącym do innego gatunku). A zmechanizowany człowiek to nadal człowiek, no chyba że człowiek z protezom to już nie człowiek Duży uśmiech

Ad.2. Pi razy oko, jeśli planeta jest większa to wolniej stygnie i jest większa szansa na płynne jądro.
Odpowiedz
Xeo95 napisał(a):Ad.1. No ale człowiek który urodził.się ze zmodyfikowanymi genami nadal jest czlowiekiem.(jeśli to.daleko zajdzie to najwyżej będzie czlowiekiem należącym do innego gatunku). A zmechanizowany człowiek to nadal człowiek, no chyba że człowiek z protezom to już nie człowiek Duży uśmiech
Człowiek z protezom to nie człowiek, a potwór! Kill him with fire! Duży uśmiech
Odpowiedz
Patafil napisał(a):Przy okazji, dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, wokół jakiego słońca taka planeta krąży, jakie są tam poziomy promieniowania, czy istnieje pole magnetyczne, a jeśli tak, to jak silne; jaka jest geologia i meteorologia planety itp. To wszystko są ważne czynniki, jeśli chodzi o możliwość osiedlenia.

Święte słowa.
Nasze przystosowanie środowiskowe jest bardzo wąskie, a liczba wymagalnych parametrów planetarnych bardzo duża.
To ekstremalnie zawęża margines swobody. Nie zdziwiłbym się, gdyby nie udało się takowej, drugiej Ziemi znależć.
Nawet niewielka zmiana położenia, składu chemicznego, grawitacji, radiacji, magnetyzmu i samej historii danego globu powoduje zwielokrotnione efekty środowiskowe.
To trochę tak, jak w genetyce - niewielka (procentowo) różnica w genomie powoduje dramatyczne zmiany w fenotypie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Święte słowa.
Nasze przystosowanie środowiskowe jest bardzo wąskie, a liczba wymagalnych parametrów planetarnych bardzo duża.
To ekstremalnie zawęża margines swobody. Nie zdziwiłbym się, gdyby nie udało się takowej, drugiej Ziemi znależć.
Nawet niewielka zmiana położenia, składu chemicznego, grawitacji, radiacji, magnetyzmu i samej historii danego globu powoduje zwielokrotnione efekty środowiskowe.
To trochę tak, jak w genetyce - niewielka (procentowo) różnica w genomie powoduje dramatyczne zmiany w fenotypie.

No, ale nie zapominajmy, że skoro już będziemy mogli się osiedlić tzn. będziemy mieć fizyczną możliwość odbycia tej podróży w rozsądnym czasie lub też jakoś się zamrażając czy coś. To według mnie rozsądnie jest założyć, że będziemy mogli zmodyfikować się genetycznie tak, żeby przystosować się do lokalnego środowiska (w pewnych granicach oczywiście). Kto powiedział, że to akurat Homo Sapiens ma kolonizować obce światy, a nie jakiś gatunek pochodny?
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
fertenbitenhiy napisał(a):No, ale nie zapominajmy, że skoro już będziemy mogli się osiedlić tzn. będziemy mieć fizyczną możliwość odbycia tej podróży w rozsądnym czasie lub też jakoś się zamrażając czy coś. To według mnie rozsądnie jest założyć, że będziemy mogli zmodyfikować się genetycznie tak, żeby przystosować się do lokalnego środowiska (w pewnych granicach oczywiście). Kto powiedział, że to akurat Homo Sapiens ma kolonizować obce światy, a nie jakiś gatunek pochodny?

Albo to lokalne środowisko nie będzie miało znaczenia, jako że będziemy żyć w sztucznym stworzonym przez siebie środowisku.
Cywilizacja zdolna do podróży na dystanse lat świetlnych, to cywilizacja zdolna obywać się bez ekosystemu/atmosfery.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
Albo najzwyczajniej w świecie większość parametrów nie będzie miała znaczenia i naturalne zdolności adaptacyjne pozwolą przeżyć. Podejrzewam że najważniejsze będą skład atmosfery, zasoby wody, grawitacja i położenie w ekosferze. Ludzie nawet na Ziemi żyją w ekstremalnych warunkach od miejsc gdzie jest -40 i noc przez pół roku, po pustynie z upałami po 60 stopni w cieniu. Człowiek, szczur i karaluch dadzą sobie radę choćby na obcej planecie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
A teraz coś z innej beczki.

Ostatnio zgłębiałem szczegóły pracy silnika Stirlinga.
I według wzorów, przemiany termodynamiczne gazu względem ciśnienia, objętości i temperatury są równoważne tzn. zmiana jednego z parametrów powoduje odpowiadającą mu zmianę pozostałych.
Czyli w praktyce np. dwukrotne sprężenie skutkuje dwukrotnym zmniejszeniem objętości i dwukrotnym zwiększeniem temperatury (w oK).

Teoretycznie, kiedy szybko sprężę gaz np. w zamkniętej strzykawce do połowy objętości, to temperatura powinna się podwoić z 300 oK do 600 oK czyli ok. 300 oC.
Ale tak się nie dzieje, bo to stopiłoby strzykawkę.

Pewnie coś popieprzyłem - byłbym wdzięczny za sprowadzenie na dobra drogę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):A
Teoretycznie, kiedy szybko sprężę gaz np. w zamkniętej strzykawce do połowy objętości, to temperatura powinna się podwoić z 300 oK do 600 oK czyli ok. 300 oC.
Ale tak się nie dzieje, bo to stopiłoby strzykawkę.

Pewnie coś popieprzyłem - byłbym wdzięczny za sprowadzenie na dobra drogę.

Nie wiem czy coś spieprzyłeś - tutaj praktyczny przykład, że tak może się stać: http://www.arborsci.com/fire-syringe
I live to the day I die
I live to the day I cry
I'm dead the day I lie
Odpowiedz
podobno normalni widzą na poniższym zdjęciu łódkę.
mógłby ktoś normalny zaznaczyć na tym zdjęciu tę właśnie łódkę?
[Obrazek: 42a0ec7da083ed68.jpg]
Odpowiedz
No, jest.

[Obrazek: a87erabcx5km.png]
Odpowiedz
dzięki. Uśmiech
Odpowiedz
jeszcze jedno, widzisz tę łódkę tak wyraźnie , że nie musisz/musiales jej szukać?
Odpowiedz
Ta górna wyraźna, ta na dole (identyczna) trzeba trochę się przypatrzeć.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):A teraz coś z innej beczki.

Ostatnio zgłębiałem szczegóły pracy silnika Stirlinga.
I według wzorów, przemiany termodynamiczne gazu względem ciśnienia, objętości i temperatury są równoważne tzn. zmiana jednego z parametrów powoduje odpowiadającą mu zmianę pozostałych.
Czyli w praktyce np. dwukrotne sprężenie skutkuje dwukrotnym zmniejszeniem objętości i dwukrotnym zwiększeniem temperatury (w oK).

Teoretycznie, kiedy szybko sprężę gaz np. w zamkniętej strzykawce do połowy objętości, to temperatura powinna się podwoić z 300 oK do 600 oK czyli ok. 300 oC.
Ale tak się nie dzieje, bo to stopiłoby strzykawkę.

Pewnie coś popieprzyłem - byłbym wdzięczny za sprowadzenie na dobra drogę.

Nie jest to przypadkiem przemiana izotermiczna? T=const, zmniejsza się dwukrotnie objętość ale zwiększa gęstość?

p*V=n*R*T
p- gęstość
V- objętość
n- liczba moli
R - stała gazowa
T- Temperatura
Skoro prawa strona równania jest 'const' to lewa też musi więc jeśli objętość spadnie dwukrotnie to gęstość wzrośnie dwukrotnie.
Poza tym z tego co wiem to są to przemiany czysto idealistyczne, nigdy w praktyce nie zachodzą i wszystko tak naprawdę jakoś się zmienia.
Odpowiedz
Frejr napisał(a):jeszcze jedno, widzisz tę łódkę tak wyraźnie , że nie musisz/musiales jej szukać?
Wzrok badamy sobie tutaj.

INTERCEPTOR napisał(a):Nie jest to przypadkiem przemiana izotermiczna?
Sofeicz próbował zrobić przemianę adiabatyczną, ale ciepło mu ucieka.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
INTERCEPTOR napisał(a):Nie jest to przypadkiem przemiana izotermiczna? T=const, zmniejsza się dwukrotnie objętość ale zwiększa gęstość?

p*V=n*R*T
p- gęstość
V- objętość
n- liczba moli
R - stała gazowa
T- Temperatura
Skoro prawa strona równania jest 'const' to lewa też musi więc jeśli objętość spadnie dwukrotnie to gęstość wzrośnie dwukrotnie.
Poza tym z tego co wiem to są to przemiany czysto idealistyczne, nigdy w praktyce nie zachodzą i wszystko tak naprawdę jakoś się zmienia.
Nie gęstość, a ciśnienie.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości