Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a):Pisałem tu o drobnych firmach. Wiele z nich jako tako egzystuje ale nie może nawet marzyć o żadnych inwestycjach. A podwyżka dla pracowników o nawet drobną kwotę sprawiłaby spore problemy. Może na realnym przykładzie. Znajoma pracuje za minimalną w szkole językowej i akurat orientuje się w finansach. Przy końcu miesiąca zostaje średnio w kasie około 4 tys złotych.To jest cały zysk A z tego musi zostać jeszcze na okres wakacyjny - dla właściciela na utrzymanie oraz na opłacenie części pracowników - zajęć nie ma ale rekrutacja na następny semestr odbywa się właśnie wówczas. Tutaj ciężko o jakimkolwiek polu do podwyżek nawet o drobne kwoty bo nagle okazałoby się, że właścicielka pracująca w tej szkole na pełnym etacie nie wyciąga na miesiąc nawet tyle co najmniej opłacani pracownicy. A takich firm jest na prawdę sporo. To nie jest tak, że jak już ktoś ma firmę i zatrudnia ludzi to od razu stać go na sportowe auta i wczasy w tropikach z całą rodziną. A taki mit niestety wciąż da się spotkać.
Ja wiem, ale to widać. Moja dziewczyna właśnie porzuciła dotychczasową pracę. Właścicielka prowadziła firmę "od pierwszego do pierwszego".
Podwyżek nie było. I ona nie ma z tego powodu żalu do szefowej, wie jaka była sytuacja, wie, że finansowo było słabo mimo tego iż szefowa mogła tylko pomarzyć o życiu jakiegoś nowobogackiego.
Ale jak już napisałem to widać. W małych firmach pracownik może wiedzieć dużo o swoim pracodawcy, kondycji firmy. W przypadku dużych niekiedy wystarczy tylko google, żeby dowiedzieć się jak np. wzrosły obroty firmy lub jakie inwestycje poczyniła na dany rok.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 4,465
Liczba wątków: 57
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
51
Płeć: mężczyzna
cobras napisał(a):A co ma Korea Płn do socjalizmu, to ja nie wiem. :lol2:
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
DziadBorowy napisał(a):Pisałem tu o drobnych firmach. Wiele z nich jako tako egzystuje ale nie może nawet marzyć o żadnych inwestycjach. A podwyżka dla pracowników o nawet drobną kwotę sprawiłaby spore problemy. Może na realnym przykładzie. Znajoma pracuje za minimalną w szkole językowej i akurat orientuje się w finansach. Przy końcu miesiąca zostaje średnio w kasie około 4 tys złotych.To jest cały zysk A z tego musi zostać jeszcze na okres wakacyjny - dla właściciela na utrzymanie oraz na opłacenie części pracowników - zajęć nie ma ale rekrutacja na następny semestr odbywa się właśnie wówczas. Tutaj ciężko o jakimkolwiek polu do podwyżek nawet o drobne kwoty bo nagle okazałoby się, że właścicielka pracująca w tej szkole na pełnym etacie nie wyciąga na miesiąc nawet tyle co najmniej opłacani pracownicy. A takich firm jest na prawdę sporo.
Jakbym pracował w takiej firmie, to by mi nie przyszło do głowy narzekać na pracodawcę.
Cytat:To nie jest tak, że jak już ktoś ma firmę i zatrudnia ludzi to od razu stać go na sportowe auta i wczasy w tropikach z całą rodziną. A taki mit niestety wciąż da się spotkać.
Tylko tak się w moim przypadku widocznie nieszczęśliwie składa, że trafiałem do owych firm mitycznych.
Szef firmy X, co posiada - jeep BMW, jeep Ford Ranger, Citroen Jumpy, Citroen Nemo, Mercedes jakiśtam, Toyota RAV4 i nowe mieszkanie dla synka. Mała rodzinna firma, w której pracuje 6 osób, które nie mają płacone np. za urlop, bo szefowi jest ciężko...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561
Płeć: nie wybrano
Szkoły językowe w ogóle zaczynają mieć teraz przekichane. ZUS się podobno ich czepia. Niektóre szkoły, żeby móc zatrudnić lektorów, którzy nie mieli własnej DG robiły jakieś sztuczki, żeby móc zawrzeć z nimi umowę o dzieło. Teraz podobno ZUS to kwestionuje i żąda zaległych składek, uznając to za umowę zlecenia. Oczywiście wszystko rzekomo w interesie lektorów, którzy dziwnym trafem w ogóle nie są tym pomysłem zachwyceni.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Iselin napisał(a):Szkoły językowe w ogóle zaczynają mieć teraz przekichane. ZUS się podobno ich czepia. Niektóre szkoły, żeby móc zatrudnić lektorów, którzy nie mieli własnej DG robiły jakieś sztuczki, żeby móc zawrzeć z nimi umowę o dzieło. Teraz podobno ZUS to kwestionuje i żąda zaległych składek, uznając to za umowę zlecenia. Oczywiście wszystko rzekomo w interesie lektorów, którzy dziwnym trafem w ogóle nie są tym pomysłem zachwyceni. Jak ja kocham to wykręcanie kota ogonem. Umowę o dzieło to z rzeźbiarzem albo malarzem można podpisać /tudzież z pisarzem/, bo tworzą oni zaiste dzieła i one czasem są wielkie. A jakie dzieła tworzą lektorzy?
PS. MUSIAŁEM.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561
Płeć: nie wybrano
Zapytaj się tych lektorów, czy wolą zarobić na życie czy nie zarobić, za to otrzymać zapewnienie, że ZUS dba o ich emeryturę, której nie dostaną.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Nie oni jedni.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Nonkonformista napisał(a):Jak ja kocham to wykręcanie kota ogonem. Umowę o dzieło to z rzeźbiarzem albo malarzem można podpisać /tudzież z pisarzem/, bo tworzą oni zaiste dzieła i one czasem są wielkie. A jakie dzieła tworzą lektorzy? 
PS. MUSIAŁEM. 
Prowadzenie zajęć lekcyjnych jest ze strony lektora jak najbardziej procesem pracy twórczej, która kwalifikuje się na umowę o dzieło. W wielu przypadkach nawet podpisywano klauzulę o zrzeczeniu się praw autorskich na pracodawcę (na scenariusz zajęć) co powodowało jeszcze większe obniżenie składek. (koszt uzyskania przychodu wzrastał do 50%)
I tak jak pisała Iselin - w większości przypadków to właśnie lektorzy chcieli być zatrudnieni na ten typ umowy, gdyż był dla nich najbardziej korzystny.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333
Płeć: mężczyzna
Nonkonformista napisał(a):Jak ja kocham to wykręcanie kota ogonem. Umowę o dzieło to z rzeźbiarzem albo malarzem można podpisać /tudzież z pisarzem/, bo tworzą oni zaiste dzieła i one czasem są wielkie. A jakie dzieła tworzą lektorzy? 
PS. MUSIAŁEM. 
Po chuj się wypowiadasz jak nie wiesz o czym gadasz? Przygotuj chociaż raz godzinne zajęcia nauki języka (albo czegokolwiek innego) i wtedy się wypowiadaj czy to jest praca odtwórcza czy jednak powstaje coś nowego, utwór.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 6,595
Liczba wątków: 104
Dołączył: 11.2012
Sofeicz napisał(a):Nie oni jedni.
W Do rzeczy jest artykuł edukacyjny:roll:  na temat systemu emerytalnego.
Jest tam pochwala państwa jako gwaranta wypłaty emerytury ludziom, którzy jednak nie radzą sobie tak jak większość obywateli tego miodem i mlekiem płynącego kraju.
Trochę to niezgodne z tym co prorokuje JKM.;-)
http://dorzeczy.pl/id,3558/Kurs-na-prawo...olski.html
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Socjopapa napisał(a):Po chuj się wypowiadasz jak nie wiesz o czym gadasz? Przygotuj chociaż raz godzinne zajęcia nauki języka (albo czegokolwiek innego) i wtedy się wypowiadaj czy to jest praca odtwórcza czy jednak powstaje coś nowego, utwór. Jakiś utwór powstaje, co do tego nie ma wątpliwości. I z pewnością nie musi to być praca odtwórcza, zgoda; jednak scenariusz zajęć jest dostępny tylko dla przygotowującego się do zajęć, dyrekcji itd. Ogół nic z tego nie ma. Uczący się nabywają wiedzę, która nie jest czymś namacalnym, więc trudno nazwać dziełem coś, co jest namacalne i przeżywane przez niewielu.
Dzieło, by nim być musi być, znane dość powszechnie, stąd moje wątpliwości i kpiny.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333
Płeć: mężczyzna
Nonkonformista napisał(a):Dzieło, by nim być musi być, znane dość powszechnie, stąd moje wątpliwości i kpiny.
Od razu w dobrym miejscu napisałeś.
Ile osób musi znać utwór, żeby stał się utworem? A może to zależy od rodzaju utworu? Wspaniała powieść, przed wydrukowaniem znana autorowi i kilku osobom z wydawnictwa, dziełem nie jest, ale wygłupy jakiegoś oszołoma na youtubie, które mają milion wyświetleń dziełem już są?:8O:
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Socjopapa napisał(a):Ile osób musi znać utwór, żeby stał się utworem?
Podpowiem Nonkomformiście. Wystarczy jedna - i już mamy do czynienia z utworem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Nonkon znów się najadł jakiś jagód czy coś i sie mu wulgarny materializm wzmógł...
Liczba postów: 3,414
Liczba wątków: 5
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
75
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: żadne
Patafil napisał(a):na rasistowskim drzewie Cavallego-Sforzy wszyscy czarni znajdują się po lewej, czyli najpierwotniejszej, stronie. Wszyscy pozostali ludzie znajdują się na prawo od nich, czyli są ich potmkami. To pozwala wnioskować, że genom czarnych jest najstarszy. Pamiętaj biały człowieku, jak spotkasz mujinka, nawet jeśli to będzie kilkuletnie bambo, okaż mu szacunek, bo to twój przodek, dowodem na to jest fakt narysowania jego linii rodowej po lewej stronie.
Wnioski z rasistowskich nauk wielebnego Patafila.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.
Liczba postów: 1,821
Liczba wątków: 32
Dołączył: 07.2012
Machefi napisał(a):Pamiętaj biały człowieku, jak spotkasz mujinka, nawet jeśli to będzie kilkuletnie bambo, okaż mu szacunek, bo to twój przodek, dowodem na to jest fakt narysowania jego linii rodowej po lewej stronie.
Wnioski z rasistowskich nauk wielebnego Patafila. No cóż, myślałem, że mam do czynienia z osobami, które kumają cokolwiek w tematach antropologicznych, dlatego użylem skrótu myslowego. Chodzi oczywiście o czarnoskórych pra-ludzi, czyli archaicznego Homo Sapiens, który opuścił Afrykę circa 100 tys. lat temu. To mniej więcej to samo, jak skrót myslowy ,,człowiek pochodzi od małpy'', bowiem jasne jest, że nie chodzi tu o małpy współczesne (jak szympans), tylko o gatunki wymarłe (Proconsul africanus? A może inne gatunki?). No cóż, lewactwo nigdy nie słynęło z walorów intelektualnych, dlatego właśnie jest lewactwem...
Liczba postów: 1,660
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
GPR napisał(a):Ostatnio znajoma była na chrzcie dziecka. Ksiąd podobno przez ponad pół godziny nawijał o polityce. Dzieci płaczą, ludzie zniesmaczeni i zniecierpliwieni bo chcieli by już wyjść do domu Może dzieci płakały bo ksiądz nawijał nie o tej politycznej opcji co powinien:lol2:
Liczba postów: 6,595
Liczba wątków: 104
Dołączył: 11.2012
białogłowa napisał(a):Może dzieci płakały bo ksiądz nawijał nie o tej politycznej opcji co powinien:lol2: a o jakiej powinien?
Ty jesteś kobietą w ogóle?:?:
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Socjopapa napisał(a):Od razu w dobrym miejscu napisałeś.
Ile osób musi znać utwór, żeby stał się utworem? A może to zależy od rodzaju utworu? Wspaniała powieść, przed wydrukowaniem znana autorowi i kilku osobom z wydawnictwa, dziełem nie jest, ale wygłupy jakiegoś oszołoma na youtubie, które mają milion wyświetleń dziełem już są?:8O: Wygłupy oszołoma nie mogą być dziełem, ponieważ do dzieł zaliczamy:
- dzieła literackie,
- kompozycje muzyczne,
- kompozycje plastyczne /rzeźby, obrazy itd./.
O dziele mówimy zatem w kontekście sztuki, więc jeśli pracodawca podpisuje umowę o dzieło, a tego dzieła nie wymaga /notatki lektora dziełem być nie mogą, bo nie są dziełem literackim, a więc nie są nimi z samej definicji/, to mamy tu do czynienia z czystej wody kombinatorstwem i oszustwem, a także nadużyciem semantycznym.
Niektórzy tak się przyzywczaili do absurdu, że go nie zauważają: pracujący rencista, umowa-zlecenie na cały etat /to przecież też bzdura itd./. Nie wiem, czy w innych krajach są podobne brednie. U nas niestety jest szerokie przyzwolenie społeczne na podobne praktyki.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333
Płeć: mężczyzna
Nonkonformista napisał(a):Wygłupy oszołoma nie mogą być dziełem, ponieważ do dzieł zaliczamy:
- dzieła literackie,
- kompozycje muzyczne,
- kompozycje plastyczne /rzeźby, obrazy itd./.
O dziele mówimy zatem w kontekście sztuki, więc jeśli pracodawca podpisuje umowę o dzieło, a tego dzieła nie wymaga /notatki lektora dziełem być nie mogą, bo nie są dziełem literackim, a więc nie są nimi z samej definicji/, to mamy tu do czynienia z czystej wody kombinatorstwem i oszustwem, a także nadużyciem semantycznym.
Niektórzy tak się przyzywczaili do absurdu, że go nie zauważają: pracujący rencista, umowa-zlecenie na cały etat /to przecież też bzdura itd./. Nie wiem, czy w innych krajach są podobne brednie. U nas niestety jest szerokie przyzwolenie społeczne na podobne praktyki.
Kurwa mać, Nonkon.
http://bit.ly/TC4CwO
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
|