To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
Fizyk napisał(a):Jeżeli w kadrze masz coś oprócz nieba (typu oświetlona Ziemia), to oczywiście, że nie będzie ich widać - dysproporcja jasności jest tak ogromna, że gwiazdy giną. Natomiast jeśli skierujesz obiektyw w samo ciemne niebo, to będzie widać je dużo lepiej niż z Ziemi, bo atmosfera nie przeszkadza. Jak myślisz, czemu najlepsze zdjęcia obiektów kosmicznych mamy z teleskopu Hubble'a, który ma średnicę poniżej 3 metrów, a nie z 10-metrowych teleskopów na powierzchni Ziemi?

Akurat mogłyby przetwarzać obraz z innego spektrum by zobaczyć gwiazdy.
Mam tutaj wypowiedź Armstronga z misji Apollo 13 i faktycznie nie mówi, że w ogóle nie widać gwiazd : http://www.youtube.com/watch?v=HBhzRY6UuVA

Czy ktoś potrafi znaleźć film na którym ktoś puszcza High Altitude Balloon w nocy? Albo jakikolwiek film z przestrzeni lub z wysokości na którym widać gwiazdy?
Odpowiedz
Jeśli chodzi o spektrum - to musiałyby być chyba jakieś promienie X, tylko że to z kolei wymagałoby dość złożonej maszynerii.

O filmik z gwiazdami będzie ciężko, bo kamery zwykle mają zbyt niską czułość. Bardzo łatwo nie docenić tego, jak ludzkie oczy dostosowują się do ciemności przy zapadaniu zmroku i mieć wrażenie, że jak my widzimy, to aparat fotograficzny też powinien, ale to naprawdę jest ogromna różnica. Przy takiej czułości jaką mamy w dzień, w nocy nie widzielibyśmy praktycznie nic.

Żeby było widać gwiazdy, taka misja balonu musiałaby zostać wysłana specjalnie po to, żeby je sfotografować - co można niemal równie dobrze zrobić z Ziemi (aparat możliwy do zamontowania na balonie nie odczuje różnicy), więc nie sądzę, żeby było dużo takich misji.

I BTW, Apollo 11, nie 13 Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Dziękuję Ci Fizyku.

Collins w tym wywiadzie Apollo 11 mówi : "I don't remember seeing any"
Nie przypomina sobie by widział jakiekolwiek gwiazdy. Ciężko sobie nie przypomnieć jeśli były, tak mi się wydaje.

Tak czy siak nie mamy żadnego filmu z gwiazdami z wysokości na świecie, który byłby mi znany. Nic co nie powstało w studio filmowym ani w photoshopie.

Dla mnie to jest zastanawiające.
Odpowiedz
matsuka napisał(a):Dziękuję Ci Fizyku.

Collins w tym wywiadzie Apollo 11 mówi : "I don't remember seeing any"
Nie przypomina sobie by widział jakiekolwiek gwiazdy. Ciężko sobie nie przypomnieć jeśli były, tak mi się wydaje.
No nie wiem, czy oni tam sobie gasili światło i patrzyli za okno, żeby popatrzeć na gwiazdy - podejrzewam, że mieli lepsze rzeczy do roboty. Choć też szczerze powiedziawszy ciężko mi sobie wyobrazić, żeby nie znaleźli na to nawet minuty - a ja na pewno chciałbym popatrzeć na niebo w kosmosie i zobaczyć, jak widać stamtąd gwiazdy w porównaniu z Ziemią, o ile tylko miałbym na to moment. Nie wiem, jakie jest wyjaśnienie, ale na pewno nie jest to "w kosmosie nie widać gwiazd" Oczko

Cytat:Tak czy siak nie mamy żadnego filmu z gwiazdami z wysokości na świecie, który byłby mi znany. Nic co nie powstało w studio filmowym ani w photoshopie.

Dla mnie to jest zastanawiające.
Gdybym miał teraz lepszy internet, to sam bym poszukał, ale nie zdziwiłbym się, gdybym nic nie znalazł - wśród gwiazd nie ma raczej zbyt wiele dynamicznej akcji, więc po co robić filmy? Zdjęcia wystarczą. Zdjęć za to już jest od groma.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Cytat: Zdjęcia wystarczą. Zdjęć za to już jest od groma.

To proszę o takie zdjęcia. Nie chodzi tutaj o teorie spiskowe, ale zdjęcia łatwiej zrobić w photoshopie, po prostu. Ale jeśli masz jakieś zdjęcia z wysokości to też chętnie zobaczę byle nie z Hubbla i nie z ziemi bo pamiętam program na Discovery w którym sami pracownicy mówią, że te zdjęcia to oni sami tworzą i kolorują bo w oryginale to nic nie widać i nie nadaje się do pokazywania.

To co my widzimy jako zdjęcia Hubbla to zazwyczaj praca malarska jakiegoś artysty na podstawie danych z Hubbla. Analogiczna do wizalizacji z programu muzycznego.
Odpowiedz
Tu jest strona o tym zjawisku - jak najbardziej gwiazdy są widoczne
http://hugequestions.com/Eric/Astro-Nuts-see-stars.html
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Dzięki Sofeicz, podają ten link : http://apod.nasa.gov/apod/ap110927.html

Nie wiem, ale dla mnie to wygląda jak żenująca animacja z gry komputerowej.

Z kolei Felix Baumgartner, który skoczył z 39 km twierdził, że nie ma gwiazd, nie widać, ciemna, null.
Odpowiedz
Fizyk ci już to dobrze wyjaśnił. Jako operator filmowy mogę tylko potwierdzić.
Obserwacja gwiazd w ciągu dnia, kiedy widzi się jednocześnie jasno oświetlone przedmioty jest praktycznie niemożliwa - zbyt duża różnica w jasności.

Oglądanie gwiazd jest możliwe dopiero przy widzeniu skotopowym (nocnym), a do tego potrzebna jest kilkuminutowa adaptacja wzroku.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Oczy są lepsze niż kamera pod tym względem dlatego powołanie się na Felixa ma sens.
Odpowiedz
Zrozum, że na wysokości 40 km słońce świeci bardzo ostro i intensywnie. Kontrast oświetlenia jest ogromny (przecież FB nie skakał z balonu w nocy).
Jeszcze raz ci powtarzam - widzenie skotopowe niezbędne do widzenia gwiazd włącza się dopiero w ciemności po około minucie. Widzenie fotopowe (dzienne) jest o wiele mniej czułe.
To są dwa różne mechanizmy widzenia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Rozumiem, chodziło tylko o to, że oczy i aparat to nie to samo.
To teraz mi powiedz :
Czy gdyby FB skakał w nocy to :
a) On by widział gwiazdy a zdjęcie by ich nie wykazało
b) On by widział gwiazdy a zdjęcie też by wykazało gwiazdy
c) On by nie widział gwiazd i zdjęcie też by nie widziało gwiazd
d) Czy aparat wtedy można by zastąpić kamerą bez różnicy w efektach

Które z tych zdań są prawdziwe.
Odpowiedz
Zauważ, że efektowne zdjęcia gwiazd i mgławic, które oglądamy, to efekt przynajmniej wielominutowego naświetlania (można sobie poczytać na portalach o astrofotografii). Oko ludzkie można raczej przyrównać do kamery filmowej (częstotliwość odświeżania ok. 20/sek.) a nie aparatu fotograficznego.
Tylko najjaśniejsze obiekty można sfotografować w czasie rzeczywistym (np. poniżej pół sekundy).

Więc gdyby FB skakał w nocy, to jak najbardziej widziałby gwiazdy, a zdjęcie wykonane tak jak opisałem zarejestrowałoby wiele obiektów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Może dlatego astronauci w drodze na księżyc nie widzieli gwiazd po w takiej drodze prawie zawsze jest dzień?
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Jako operator filmowy mogę tylko potwierdzić.
Opowiedz coś o tym.
Jakiego rodzaju sprzęty filmowe zdarzyło Ci się obsługiwać?
Np. biegałeś kiedyś ze steadicamem?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
Sprzęt filmowy zmienił się niesamowicie. Zaczynałem od przedwojennych 'trofiejnych' Arrilfexów, Bolexów a nawet sowieckich Konvas.
Steadycam obsługiwałem (raczej mój szwenkier), to bardzo ciężkie ustrojstwo (przynajmniej pierwsze modele) ale efekt stabilizacji był tego wart.
Teraz to inna bajka - szczególnie kamery cyfrowe Red.
Właściwie można zrobić doskonałe zdjęcia lustrzanką cyfrową za 2k zł. (tak były np. robione niektóre odcinki House'a - lustrzankami Canona)
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ja się od jakiegoś czasu zastanawiam, dlaczego jakakolwiek liczba podniesiona do potęgi zerowej /poza zerem/ wynosi 1.

Proszę o dowód i wyjaśnienie tego.

Z góry dziękuję.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Tu jest o tym wątek: http://ateista.pl/showthread.php?t=6595
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a):Ja się od jakiegoś czasu zastanawiam, dlaczego jakakolwiek liczba podniesiona do potęgi zerowej /poza zerem/ wynosi 1.

Kilka przykładów:

1. [latex]a^b[/latex] to liczba możliwych funkcji ze zbioru o [latex]b[/latex] elementach do zbioru o [latex]a[/latex] elementach. Ze zbioru pustego do dowolnego innego zbioru istnieje dokładnie jedna funkcja (tzw. funkcja pusta), a więc [latex]a^0=1[/latex].

2. Dla liczb rzeczywistych [latex]a^{m-n} = \frac{a^m}{a^n}[/latex], a więc [latex]a^0 = a^{n-n} = \frac{a^n}{a^n} = 1[/latex].

A co do zera do potęgi zerowej:

Ad 1. To działa także, jeśli przeciwdziedziną jest zbiór pusty, a więc można przyjąć, że [latex]0^0=1[/latex], co zresztą się robi w praktyce dość często.

Ad 2. Tutaj już dla zera to nie działa, dlatego ja przymuję, że [latex]0^0=1[/latex] wtedy i tylko wtedy, gdy oba zera są liczbami naturalnymi.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Windziarz napisał(a):Kilka przykładów:

1. [latex]a^b[/latex] to liczba możliwych funkcji ze zbioru o [latex]b[/latex] elementach do zbioru o [latex]a[/latex] elementach. Ze zbioru pustego do dowolnego innego zbioru istnieje dokładnie jedna funkcja (tzw. funkcja pusta), a więc [latex]a^0=1[/latex].

2. Dla liczb rzeczywistych [latex]a^{m-n} = \frac{a^m}{a^n}[/latex], a więc [latex]a^0 = a^{n-n} = \frac{a^n}{a^n} = 1[/latex].

A co do zera do potęgi zerowej:

Ad 1. To działa także, jeśli przeciwdziedziną jest zbiór pusty, a więc można przyjąć, że [latex]0^0=1[/latex], co zresztą się robi w praktyce dość często.

Ad 2. Tutaj już dla zera to nie działa, dlatego ja przymuję, że [latex]0^0=1[/latex] wtedy i tylko wtedy, gdy oba zera są liczbami naturalnymi.
Dziękuję. To teraz jeszcze jedna kwestia. Wiadomo, że nie można dzielić przez zero, bo 6/0=0, bo wtedy otrzymalibyśmy absurd, że 0x0=6, dlaczego zatem ten wynik jest nieokreślony /jest przecież logiczny/ 0x0=0, a zatem powinno być 0/0=0, bo 0x0=0. Wynik się tu zgadza i wszystko jest ok. Zatem? Gdzie jest problem?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a):Dziękuję. To teraz jeszcze jedna kwestia. Wiadomo, że nie można dzielić przez zero, bo 6/0=0, bo wtedy otrzymalibyśmy absurd, że 0x0=6, dlaczego zatem ten wynik jest nieokreślony /jest przecież logiczny/ 0x0=0, a zatem powinno być 0/0=0, bo 0x0=0. Wynik się tu zgadza i wszystko jest ok. Zatem? Gdzie jest problem?

No nie zgadza się, bo 0/0 można by było zapisać jako 0*1/0 z definicji liczby odwrotnej.

Ogólnie rzecz ujmując, zero nie ma swojej odwrotności i stąd wszystkie działania z jej udziałem są nieoznaczone. Zwracam uwagę na ostatnie słowo: nieoznaczone. Ten zwrot jest tylko i wyłącznie poprawny w tym kontekście. Nieokreślone mogą być liczby, nieoznaczone wyniki działań na liczbach lub symbolach (niekoniecznie liczbach, bo niektóre działania z udziałem nieskończoności również są nieoznaczone, a nieskończoność nie jest liczbą)

Już nie pamiętam szczegółowych opisów tego problemu z punktu widzenia teorii liczb (nie przykładałem do tego wagi na studiach, bo i tak nigdzie to się nie przydaje).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości