To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za legalizacją narkotyków?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, wszystkich
45.29%
154 45.29%
Tak, ale tylko tych "miękkich" (m.in. marihuany)
37.35%
127 37.35%
Nie
13.53%
46 13.53%
Żadna z powyższych opcji ankiety mi nie odpowiada
3.82%
13 3.82%
Razem 340 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 3.25
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prohibicja narkotykowa vs. legalizacja narkotyków
Jak zwykle trafne spostrzeżenie o tym do czego prowadzi państwowe zawłaszczanie ludzkich swobód wyraził Milton Friedman w jednym ze swoich wywiadów.

http://www.pbs.org/wgbh/commandingheight...man.html#7

Gdy państwo zaczyna kontrolować człowieka do tego stopnia, że nie pozwala mu wprowadzać substancji do ciała, którego jest jedynym właścicielem to siłą rzeczy rośnie nie tylko przestępczość, ale i stopień dominacji państwa nad jednostką - czyli rośnie kontrola kosztem swobód obywatelskich. Narkotyki jeśli ktoś chce zdobyć to i tak je zdobedzie - państwowe regulacje niczego tutaj nie zmienią. Represje w tym zakresie są represjami wobec tych, którzu nie robią krzywdy osobom postronnym.

A w ogóle to najlepiej wszczepić GPS w każdy mózg i absolutnie kontrolować obywateli bo w przeciwnym razie jakąś krzywde sobie zrobimy :roll:
Odpowiedz
Może znasz szczęśliwych narkomanów którzy nie potrafią przestać brać Kilgor i na pewno będzie im się bardzo dobrze żyło, ja nie miałem tej przyjemności poznać takich narkomanów, a jedyni jacy znam to żyjący, którzy już nie biorą i bardzo się z tego powodu cieszą.

Ja napisał(a):W ogóle prawo to taki kompromis między wolnością jednostki a dobrem ogółu, ale nie możemy iść w tym za daleko,

To pewnie pisałem dla ściemy i chcę totalitaryzmu tak naprawdę..

Jeśli masz/będziesz miał potomstwo, a Twoja pociecha zapozna się bliżej z herą to nie wysyłaj jej na leczenie przypadkiem, bo ograniczysz jej swobody no i nie praw morałów wyciętych rodem z " taniej policyjnej propagandy..."
Mamy tolerancję wobec innych upodobań
Kościół zaciekle broni najbiedniejszych
Bogaci są fajni i w miarę uczciwi
Policja surowo karze złych przestępców
Odpowiedz
Cytat:Może znasz szczęśliwych narkomanów którzy nie potrafią przestać brać Kilgor i na pewno będzie im się bardzo dobrze żyło, ja nie miałem tej przyjemności poznać takich narkomanów, a jedyni jacy znam to żyjący, którzy już nie biorą i bardzo się z tego powodu cieszą.

Ciesze sie ich szczesciem.

I to wieczne lawirowanie miedzy tak skrajnie roznymi substancjami jak opiaty, marihuana i psychodeliki... Zaczynamy na marihuanie potem nagle jakies wraki ludzkie po LSD a w koncu moje dziecko uzaleznione od heroiny Oczko

edit: przepraszam w ogole. Jestem jakis nerwowy od czasu tej olanej calkowicie przez media manifestacji Smutny
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Rozumiem, po prostu przy okazji marihuany chciałem wspomnieć o prawie i alkoholu i ciężkich narkotykach. Marihuana jest w porządku i jestem za jej legalizacją co zaznaczyłem, ale "wolność" w formie brania ciężkich dragów co kończy się śmiercią lub nie braniem to wydanie dość mierne, nie wiem może jestem przewrażliwiony bo miałem styczność z takimi ludźmi.
Mamy tolerancję wobec innych upodobań
Kościół zaciekle broni najbiedniejszych
Bogaci są fajni i w miarę uczciwi
Policja surowo karze złych przestępców
Odpowiedz
Areczny napisał(a):Może znasz szczęśliwych narkomanów którzy nie potrafią przestać brać Kilgor i na pewno będzie im się bardzo dobrze żyło, ja nie miałem tej przyjemności poznać takich narkomanów, a jedyni jacy znam to żyjący, którzy już nie biorą i bardzo się z tego powodu cieszą.
nakomani=alkoholicy.

pijący piwo -> nie równa się->alkoholik

palący zioło -> nie równa się-> narkoman

zrozumcie
Odpowiedz
Kto tak twierdzi ? ja nigdzie tak nie napisałem , nie widzę też głosów za tym żeby marihuana robiła z kogoś ćpuna więc do kogo pijesz ?
Mamy tolerancję wobec innych upodobań
Kościół zaciekle broni najbiedniejszych
Bogaci są fajni i w miarę uczciwi
Policja surowo karze złych przestępców
Odpowiedz
Kilgore Trout napisał(a):Jestem jakis nerwowy od czasu tej olanej calkowicie przez media manifestacji Smutny

Przekrój nie olał Oczko Co prawda piszą, że manifestacja będzie, a nie że była - ale chociaż napisali.
Odpowiedz
Legalizacja...

Jak można cokolwiek legalizować, jak nie ma rzeczy nielegalnych?

Legalność to fikcja. Taka jak ruch lewo i prawostronny, wzajemnie sprzeczne, a równie dobre i taka jak zakaz spania na środku skrzyżowania. A może taka jak pieniądze. Patrzysz na kawałek zadrukowanego papierka i to ma fikcyjną wartość. Jak komuś ukradniesz 2 kilogramy papieru toaletowego dostaniesz upomnienie, ale jak komuś ukradniesz równowartość gramatury papieru w pieniądzach w walucie po 200 zł, to dostaniesz ze 3 lata. A jedno i drugie papier.

Jak patrzę na politykę to widzę taniec, ludzie tańczą dla rozrywki i z tego samego powodu uprawiają politykę... i nie tylko.
Odpowiedz
https://hyperreal.info/dziurawihuana

Paranoja... Naprawde nie ogarniam tego co w tym kraju sie odstawia za cyrki.
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
ale opowiedzieli mu bajkę na dowidzenia to wszystko będzie luz... :wink:

Odpowiedz
XXy napisał(a):ale opowiedzieli mu bajkę na dowidzenia to wszystko będzie luz...

no cale szczescie, cale szczescie. dusza dziecka uratowana Oczko

https://hyperreal.info/encod/hawaje_o_kr...egalizacji :]
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Areczny napisał(a):Rozumiem, po prostu przy okazji marihuany chciałem wspomnieć o prawie i alkoholu i ciężkich narkotykach. Marihuana jest w porządku i jestem za jej legalizacją co zaznaczyłem, ale "wolność" w formie brania ciężkich dragów co kończy się śmiercią lub nie braniem to wydanie dość mierne, nie wiem może jestem przewrażliwiony bo miałem styczność z takimi ludźmi.
To, że "cięzkie" ćpanie kończy się śmiercią ćpuna, mozna jeszcze przeboleć, w końcu jest to własny, nie przymuszony wybór tego człowieka. Gorsza sprawą jest fakt, że nałogowiec wciąga w swoje bagno wszystkich swoich bliskich - w sensie, że muszą oni znosić skutki jego uzależnienia.
A kobiety w ciąży, cpające heroinę czy inne świństwo? Potem dziecko rodzi sie juz "na głodzie" i trzeba je odtruwać jak dorosłego. Taką babę to bym chyba zastrzelił bez skrupułów...
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
https://hyperreal.info/mcgandzia Duży uśmiech

I filmik tez warto obejrzec... choc smutny taki troche...

edit:
http://www.smog.pl/wideo/8532/marihuana_...amochodem/
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
https://hyperreal.info/po_narkotyki_ida_do_ko_ciola

Pokolenie JP2 Uśmiech

tez ciekawe:
https://hyperreal.info/chemia_zdradza_na...nice_miast
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Kilgore Trout napisał(a):https://hyperreal.info/mcgandzia Duży uśmiech

I filmik tez warto obejrzec... choc smutny taki troche...

edit:
http://www.smog.pl/wideo/8532/marihuana_...amochodem/
Z którego roku jest ten filmik?
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
Progmast napisał(a):Z którego roku jest ten filmik?

nie mam pojecia.

http://hyperreal.info/node/1045

Kierowcy pod wpływem marihuany zachowują prawidłową ocenę swoich możliwości i reagują na sytuacje na drodze np. zmniejszając prędkość lub zwiększając koncentrację. W konsekwencji, negatywny wpływ na zdolności kierowcy można uznać za stosunkowo mały
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Wiem dlaczego nie zalegalizuje się marihuany.

Odpowiedź przelatuje nam koło nosa, a my jej nie widzimy.

Tytoń i alkohol jest bardzo zyskowny dla państwa. Wyobraźcie sobie, że każdy za marne grosze produkuje sobie tytoń i alkohol w domu. Straty państwa byłyby miliardowe.

Mało kto zajmuje się prywatnie uprawą tytoniu, ścinaniem, suszeniem i robieniem sobie fajek, wymaga to wiedzy, bardzo dużo chęci, a filtr to już tym bardziej nikt by nie wkładał dla oszczędności, czyli popularne bez filtra? To się prywatnie nie opłaca, jest dużo kosztowniejsze niż w skali przemysłowej i byłoby po prostu nudne. Najlepiej widać to po tym jak sprzedają się papierosy, a jak sam tytoń... Dzięki temu żeruje na nas i państwo, i firmy.

Z alkoholem jest podobnie, można go samemu wytworzyć, ale komu się chce.

Ale co najważniejsze! Zupełnie inna jest ilość jaka zadowala palacza tytoniu, którą spala dziennie, a marihuany! Ot po prostu 1 gram ganji niektórym starczy na długo i co więcej dużo przyjemności. No dobra, a fajek? 1 fajek ma ok 0,5 grama tytoniu. No i kropka. Bo przy paleniu 20 fajek to tak jakbyśmy dziennie jarali 10 gram marihuany!!!

Marihuana jest być może nawet kilkaset razy WYDAJNIEJSZA od tytoniu przy praktycznie tej samej cenie wytworzenia!

To samo, albo jeszcze lepiej przy porównaniu do alkoholu.

Pół litra? Potrafię nawet sam tyle obalić. No i dobra wódka kosztuje 30-50 zł. No to fajnie, bo za 80 zł (koszt nasion) mogę mieć przyjemności... praktycznie nieskończenie razy tyle. Taka paczka nasion może dać mi praktycznie nieskończoną przyjemność.

Wystarczy tyle - abstrakcyjnie ile pół litrowych żywców odpowiada 100g marihuany...

Mnie by się te żywce żywcem nie zmieściły w domu, a nasiona zdolne wytworzyć 1 kg marihuany zmieszczę w garści.

Wszystko sprowadza się to do tego, że państwo, nasz God Entertainment Operator (GEO) przedstawia nam cennik lub menu jak kto woli, DZIENNIE od 12 złotych do liczb z dowolną ilością zer w przypadku wódki, podobnie w przypadku piwa, win, denaturatu, eee nie to miałem na myśli, a tytoniu od 5 złotych dziennie do liczb z dowolną ilością zer, którą powtarzamy do bólu, dzień w dzień, twój GEO napisał, że palenie zabija, możesz być impotentem, o jejku, możesz nawet eksplodować, ale pal, PAL obywatelu pal! Pij i pij bo to się GEO opłaca. Zamiast zabawy za 80 zł... kosztu na całe życie.

Czyż nie wspaniale widać to jak państwo nasze cudowne GEO gania za przemytnikami tytoniu i alkoholu?

Dlaczego gania?

Bo nie zapłacili.

Dlaczego nie zapłacili?

Bo są biedni.

Dlaczego są biedni?

Czy to ważne? Na pewno nie dlatego, że PIS rules. Po prostu są biedni bo po zaledwie II wojnach ciągnących się zaledwie latami nie udało się ich wyszkolić komunizmem.

Rozwiązanie - solution?

Zamknąć w celi, wyjdzie taniej.

Jak nie płacą są niepotrzebni...

No po co państwu ktoś taki? Pytam się więc kim lub czym jest państwo? Chodzę na wybory jakichś ciołków, ale oni wcale nie mówią o tym co ja chcę.

No to jakby marihuana była legalna to po ile można sprzedawać taką paczkę fajek, ale nie z tytoniem lecz z marihuaną? Po 10 zł?

To jest właśnie minus marihuany z punktu widzenia rządu. GEO nie lubi się dzielić tym co już ukradł.

Koszt uprawy marihuany może być niemalże zerowy, zwłaszcza po jej zalegalizowaniu czyli upowszechnieniu. Do tej uprawy nikt nie potrzebuje Polmosu ani British & American Tobacco, pośrednika, który zatrudnia nie wiadomo po co 100 tys. ludzi i może 20 tys Marsjan, płacąc całego tałzena, a ich właściciele nie mieszczą aut w siedmiu garażach. Marihuanę można uprawiać niemalże tak jak marchewkę - samemu jak każdą inną roślinę ozdobną. Ale co najważniejsze! To, że to się opłaca robić samemu o wiele bardziej niż w przypadku tytoniu i alkoholu. Dlatego tak by było w biednym kraju.

Krótko mówiąc na marihuanie państwo nie zarobi zbyt dużo, dostanie guzik z pętelką, figę z makiem.

Klient kupi sobie 10 nasion regular, zapłaci grosze, z tych 10 nasionek ma takie możliwości, że głowa mała, może roślinki klonować, a nasionka sam pomnażać i to do dowolnej ilości z tych 10. Nie musi się chować, więc nie potrzebuje już lamp, ziemi, miejsca, szafek, filtrów, nawozów, itd. Wszystko to daje mu darmowa ziemia, np. w jego własnym ogródku i słońce. Oczywiście to wariant najtańszy czyli w sam raz dla hiper rozpędzonego państwa polskiego niezmiernie bogatego w biednych obywateli.

Państwo zarobi podatek z marnej "kwociny" za nasionka i to najpewniej bardzo rzadko - jeśli wcale. Podjedzie chopina z kuniem i zamiast ziemniaki, zimnioki, pyry, kartofle wołałby jeszcze marihuana, ganja, ziele boga itd.
Zauważcie jeszcze coś bardzo ważnego, ten chopina z tym kuniem to właśnie Polska i to jest odpowiedź dlaczego tu to nie Holandia. Tam chopina z kuniem nie jeździ... Dlatego też nie wszystko co w Holandii potoczy się tak samo u nas.

Ale w końcu państwo coś zarobi z marihuany. Nie tak jak na fajkach, że ma 22% z każdej spalonej codziennie paczki. Jak pali 10 mln Polaków to x 5 zł x 22% to daje nam 11 mln złotych x 365 co daje 4 015 000 000 zł

Ale jeśli 10 mln ludzi zacznie uprawiać marihuanę (bo to jest konsekwencja jej legalizacji w biednym jak nasz kraju) to 10 mln x ok 80 zł x 22% daje nam co prawda 176 mln złotych, ale będzie to JEDYNY zysk państwa bo potem każdy by miał swoje nasionka, a poza tym z 1 paczki nasionek może być palenia na rok dla jednej osoby.

Co więcej, coraz częściej ludzie zdają sobie sprawę z tego, że marihuana jest zdrowsza i od tytoniu, i od alkoholu. Pod względem zdrowotnym jest również konkurentem.

Zauważcie zatem coś co rzadko jest zauważane!

Marihuana jest niezwykłym konkurentem dla tych obu, bo nie tylko tańsza to jeszcze zdrowsza, a jeszcze może swobodnie oba zastąpić. Wielu ludzi woli zapalić niż wypić, często ludzie rezygnują z alkoholu na korzyść marihuany.

W rezultacie państwo na legalizacji może nie tylko nic nie zarobić, to jeszcze bardzo dużo stracić.

I tak proponowałbym na to patrzeć.

To jest logiczna odpowiedź na pytanie dlaczego tytoń i alkohol tak szkodliwy są jednak legalne, a nie marihuana. To jest odpowiedź dlaczego przeciwnicy marihuany powołując się na argumenty zdrowia nie robią tego samego wobec tytoniu i alkoholu.

To jest prawdziwa odpowiedź dlaczego marihuana nie jest jeszcze zalegalizowana. Rządy trzęsą się jak galareta przed tym wszystkim co może im zabrać marihuana, tym co państwo ma z tych szarych obywateli. I ta scena Matrixa (czy nie zamierzona metafora?) to chce mi się śmiać, płakać, a w zasadzie to odechciewa, bo widzę podobieństwa do naszej rzeczywistości. Zadowoleni, w tym samym czasie gdy film nas przeraża i z ulgą, bo nie jest prawdziwy, to sami nie spojrzymy na życie i nie zauważymy jak bardzo to jest prawda! Jesteśmy dla państwa jak te baterie, zaś państwo to maszyna, my się już nie rodzimy! Nas się uprawia...

Patrzymy na siebie, jesteśmy my, człowiek, patrząc na milion ludzi wciąż widzimy siebie, ale czym jest państwo? Czy to jeszcze wciąż jesteśmy my?
Przecież państwo to maszyna, która stworzona przez nas wymyka się nam samym spod kontroli i coraz bardziej zniewala nas samych.

Wracając do tematu.

Reszta to mydlenie oczu. Najpewniej państwa same płacą mnóstwo pieniędzy (kłamliwe propagandy) by do legalizacji marihuany nie doszło.

Podobnie niszczy się wszelkie pomysły alternatywne do paliw bo są po prostu konkurencyjne!

Cytat:Kierowcy pod wpływem marihuany zachowują prawidłową ocenę swoich możliwości i reagują na sytuacje na drodze np. zmniejszając prędkość lub zwiększając koncentrację. W konsekwencji, negatywny wpływ na zdolności kierowcy można uznać za stosunkowo mały

Marihuana wyostrza zmysły. Człowiek pod jej wpływem wywęszy, zobaczy, poczuje, posmakuje i usłyszy znacznie więcej. A czego jak nie zmysłów używamy w każdej sytuacji? To jest rekompensata o jakiej niewielu ośmieli się powiedzieć. Przynajmniej na razie.

A to wszystko jest pieprzenie (w tym pozytywnym dla nas sensie), bo wszystko zależy od ilości. Kierowcy pod wpływem 10 g kofeiny nie będą w stanie prowadzić taczki. Tak naprawdę kierowcy powinno się zakazać spożycia podczas jazdy X ilości X rzeczy z wyjaśnieniem dlaczego i po jakim czasie nie będziemy "pod wpływem". Spis 2 miliardy stron.

Dlatego posługiwanie się jakąś wielce ważną rzeczą jaką jest ruch drogowy przeciwko tym co ludzie spożywają jest chore. Jak można w ogóle zakładać, że ludzie to małpy i nie wiedzą, że spożycie 10 g kofeiny tak na nich wpłynie i jak na złość będą tyle spożywać? Tak samo jest z alkoholem, nikt nie spożywa go po to by komuś zrobić krzywdę! Dlaczego można mieć we krwi 10 g kofeiny podczas jazdy, a nie można mieć 1 g alkoholu?

W ogóle to jest absurdalne bo wskazuje na to, że alkohol powinien być zakazany w ogóle, a nie alkohol we krwi podczas jazdy, bo przecież nikt nie pije podczas jazdy ani w samochodzie. Czyli logicznie niemal zawsze sprowadza się to do tego, że pijemy, a potem już jesteśmy na tyle pijani, że nic sobie z tego nie robimy bo taki jest wpływ alkoholu, albo zanim wypijemy jeszcze nie wiemy, że przytrafi nam się konieczność jazdy zanim wytrzeźwiejemy, a potem znowu już działa na nas alkohol, ubezwłasnowolnia i próg ryzyka się podnosi. Powinno być tak, że człowiek po alkoholu w ogóle nie odpowiada za siebie, jest tak samo jak psychicznie chory ubezwłasnowolniony (zawsze w jakimś stopniu od 0 do n-tej).

Najzabawniejsze jest to, że zakazuje się spożycia tego i tego żeby nie zginąć i nie zabić kogoś podczas jazdy. A nie zakazuje się samej jazdy, żeby... nie zginąć i nie zabić kogoś podczas jazdy.

Bo chociaż to absurdalne, coś w tym jest. Albo ważniejsze jest życie, albo cokolwiek innego? Żyjemy więc jeździmy, żyjemy więc pijemy, żyjemy więc palimy marihuanę, żyjemy i robimy co chcemy bo to definiuje, że żyjemy. I nagle ktoś dba o moje życie zakazując mi wejścia do samochodu pod wpływem 10 promili (tak jakbym wtedy był jeszcze zdolny grać w szachy i decydować czy wejść czy nie wejść do tego auta), a nie zakazuje mi picia 20 promili np. na balkonie. Czyli picia w ogóle. Tak jakbym przez picie na balkonie nie mógł kogoś zabić, albo sam zginąć. Albo tak jakbym jadąc jeszcze trzeźwy po piwo do sklepu nie mógł sam zginąć w samochodzie, albo kogoś zabić.

Jeśli rezygnujemy z czegoś z życia dla życia to czemu dla życia nie zrezygnujemy w ogóle z jazdy?

Jeśli tak bardzo troszczymy się o życie, to czemu nie pozamykamy się jak te baterie najlepiej w Matrixie? Czemu nie podłączymy się do aparatury i nie będziemy szczęśliwi podczas snu? Nie będziemy musieli ruszać nogami, będziemy mieli wszystko, umysł tego nie odróżni. Przecież ku temu zmierzamy poprawiając wszystko co się da i wyręczając maszynami. W końcu dojdziemy do wniosku, że najlepszy świat to ten zamknięty w zaprogramowanym umyśle, który jest idealny bo taki jak umysł chce - uczynimy z siebie Boga - stwórcę nowego wszechświata i będziemy jego realnym władcą. My damy maszynom energię, maszyny zapewnią nam byt i wieczny, idealny sen. Idealna symbioza.
Odpowiedz
Art, serio, uwielbiam twe posty Uśmiech Sluchaj no, nie wiem czy slyszales ale zaczela w Polsce wychodzic "Spliff-Gazeta Konopna" i tak sie sklada ze redaguje ja znajomy i bardzo pilnie poszukujemy tekstow... Wiesz to na przyklad co napisales tutaj wlasnie to praktycznie gotowy tekst. Idealnie wpasowuje sie w ogolny klimat gazety. Na serio wiec gdybys chcial go tam przeredagowac jak ci odpowiada to mysle ze my chcemy go wydrukowac Uśmiech

I w ogole gdyby ktos chcial cos o marihuanie czy ogolnie o narkotykach machnac niech sie zglosi. Gazeta istnieje naprawde, mialem juz w rekach pierwszy numer, jest full-wypas lepsza od "Wyborczej" Język
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
Muszę przyznać, że wypowiedź kol. Arta daje do myślenia. I przedstawia w końcu jakieś sensowne (jako przeciwnik legalizacji z bólem to przyznaję) i ciężkie do zbicia argumenty ZA, a nie wałkowane do usrania "koniec finansowania mafii", czy "tolerancja".
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
Marcin_77 napisał(a):a nie wałkowane do usrania "koniec finansowania mafii", czy "tolerancja".

Czy chociaz raz spod mej klawiatury wyszly argumenty o finansowani mafii (choc to poniekad faktycznie jest argument, nie przypominam sobie bys jakos go "zbił") i tolerancji? Tolerancji od ciebie nie potrzebuje, bez łaski. Uśmiech
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości