Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
matsuka napisał(a): [quote pid='669843' dateline='1501514087']
Poruszyłeś bardzo ważną kwestię trudną do rozstrzygnięcia : jak matematyczny świat ma się do świata fizycznego. Mylisz się tylko w tym, że to nie ma znaczenia.
Ja myślę, że to jedno z najważniejszych pytań w historii ludzkości.
Pzdr.
[/quote]
Skoro poruszyłeś sprawę opozycji obiektów matematycznych i fizycznych, to polecam ci prace Mandelbrota i wprowadzone przez niego pojęcie 'wymiaru fraktalnego'.
Np. idealne obiekty geometryczne, które opisujemy znanymi równaniami mają wymiar fraktalny = 1. Natomiast realne obiekty mają ten wymiar inny, bo nie da się ich idealnie wykreślić.
Jest to ciekawe zagadnienie natury filozoficznej, bardzo bliskie pojęciu bytów platońskich i nieplatońskich.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
maski podsieci. Po co to jest, jak to działa dokładnie? Wydaje mi się, że mgliście to rozumiem ale chce się upewnić. Chodzi o to, że tak długo, jak adres 2 komputerów w tej samej sieci jest identyczny na tych bitach, które są "zapełnione" jedynkami w masce, to oba urządzenia wiedzą, że znajdują się w tej samej sieci i nie muszą prosić switcha o przeczesywanie całego internetu, kiedy chcą sobie powysyłać pakiety i kartki na święta?
załóżmy, że mam dwa adresy (liczby z bani może i są złe) 168.10.0.10 i 168.10.10.2 przy masce 255.255.0.0, to będą się łączyć bezpośrednio, a gdyby maska wynosiła 255.255.255.0, to próbowałyby się łączyć z urządzeniem z innej sieci i nie doszłoby do skutku?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Dragula napisał(a): maski podsieci. Po co to jest, jak to działa dokładnie? Wydaje mi się, że mgliście to rozumiem ale chce się upewnić. Dałem odpowiedź na priva, ale jeszcze tutaj wkleję to samo dla użytku potomnych:
W skrócie maska pozwala określić, jakie adresy należą do danej sieci, a jakie nie należą. Aby określić sieć trzeba podać dwa parametry: adres sieci i maskę. Czyli np. sieć lokalna w domu może mieć maskę taką 192.168.3.0/24 To "/24" znaczy tyle samo co "Maska 255.255.255.0". To po prostu liczba bitów, które określają sieć. Pozostałe 8 bitów pozostaje na adresy w obrębie sieci.
A po co to jest? Jesteś sobie procesem obsługującym warstwę IP. I wiesz o sobie takie rzeczy:
Twój adres to 192.168.3.100
Jesteś w sieci 192.168.3.0/24
Brama domyślna to 192.168.3.1
Owa "brama domyślna" to w warunkach domowych będzie najczęściej jakiś routerek. Czy to u Ciebie, czy u Twojego ISP.
No i teraz dostajesz od warstwy wyżej (TCP/UDP) pakiet, który masz wysłać na adres "192.168.3.102". Więc robisz operację "bitowe AND" maski i tego adresu i wychodzi Ci "192.168.3.0". To znaczy, że komputer, na który ślesz jest w Twojej podsieci. Więc dowiadujesz się (przez protokół ARP) jaki jest adres MAC tego komputera i zlecasz warstwie niżej (Ethernet) aby tam wysłała pakiet.
Jeśli dostaniesz np. adres "192.168.4.102", to po bitowym AND z maską dostaniesz "192.168.4.0". Więc wiesz, że to nie jest Twoja podsieć. Więc wysyłasz pakiet na bramę domyślną. I router niech się martwi jak dalej pokierować ten pakiet, aby trafił do właściwego adresata.
Cytat:Chodzi o to, że tak długo, jak adres 2 komputerów w tej samej sieci jest identyczny na tych bitach, które są "zapełnione" jedynkami w masce, to oba urządzenia wiedzą, że znajdują się w tej samej sieci i nie muszą prosić switcha o przeczesywanie całego internetu, kiedy chcą sobie powysyłać pakiety i kartki na święta?
Mylisz warstwy. Switch to urządzenie działąjące w warstwie Ethernet. Nie ma on możliwości "przeczesywania całego Internetu". Dba o to, żeby ramka z danym adresem MAC poleciała właściwym kablem i trafiła do urządzenia o tym adresie MAC.
Natomiast router to urządzenie działające na warstwie IP. Aby urządzenie było routerem, musi należeć do więcej niż jednej podsieci. Czyli np. do podsieci Twojego ISP i do Twojej podsieci domowej. Router jest ustawiony w maszynach w Twoim domu jako "brama domyślna". Wszystko co nie jest w Twojej sieci domowej leci do niego. On decyduje dalej. Jeśli pakiet ma polecieć do maszyny w sieci Twojego ISP, to tam leci. Jak nie - to leci do routera, który jest bramą w tamtej sieci. I tak dalej.
Tudtaj zaznaczę, że urządzenia, które są sprzedawane jako domowe "routery" to w rzeczywistości połączenie routera, switcha i access pointa wi-fi. Wyjście "LAN" wychodzi z nich przez switch na cztery czy więcej gniazd.
Cytat:załóżmy, że mam dwa adresy (liczby z bani może i są złe) 168.10.0.10 i 168.10.10.2 przy masce 255.255.0.0, to będą się łączyć bezpośrednio, a gdyby maska wynosiła 255.255.255.0, to próbowałyby się łączyć z urządzeniem z innej sieci i nie doszłoby do skutku?
Połączenie teoretycznie dojdzie do skutku, ale niepotrzebnie będzie przechodzić przez router.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Jeszcze w przypadku ipv6 długość prefiksu oznacza ile bitów stanowią jedynki, czy ile jest wolnych? Bo z tego co czytam prefiks pełni funkcję maski
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Długość prefixu to liczba bitów, która przypada na adres sieci. Odpowiada liczbie jedynek w zapisie "tradycyjnym".
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
W sumie tak jak kierunkowy w telefonie stacjonarnym. Ja to głupi jestem
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
15.12.2017, 14:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.12.2017, 14:49 przez Dragula.)
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Rady potrzebujem. Zamierzam się uczyć samodzielnie programowania stron internrtowych i korzystać w tym celu z różnych systemów. Problem jest taki, że mam mało RAM i procesor nienajlepszy w laptopie i prędzej się zestarzeję, niż coś ugram na systemach wirtualnych, więc postanowiłem sformatować wszystko w uj, podzielić dysk na nowo i zrobić sobie komputer-orkiestrę.
I jak mówiłem, rady potrzebuję, bo się zastanawiam jak dzielić drania. Dysk to 680 GB, zamierzam zostawić conajmniej 150 na dane (choć najlepiej 200), no a pozostale 400 czy 500 na systemy. Raczej pozostanę (niestety) przy windowsie 8.1 dla własnego, casualowego użytku, a nie wiem jaka ilość miejsca będzie dla niego optymalna.
Resztę wykorzystam na Ubuntu, Mint, bo są polecane w podręcznikach, w które się obkupiłem, a jeśli ktoś się tym zajmuje i może mi doradzić jakie jeszcze popularne systemy powinienem dorzucić i poznać, choćby z perspektywy czysto informatycznej, będę wdzięczny.
A dla mojego komfortu zależy mi na tym, żeby tak przydzielić miejsce, aby wszystko śmigało. Ewentualnie z windowsa mogę zrezygnować, bo słyszałem, że też tak można żyć.
Wydaje mi się, że większość systemów innych od windowsa ma lepsze wsparcie dla serwerów i generalnie lepiej to obsługuje i częściej są wykorzystywane, mam rację?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
15.12.2017, 20:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.12.2017, 20:22 przez magicvortex.)
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Rady potrzebujem. Zamierzam się uczyć samodzielnie programowania stron internrtowych i korzystać w tym celu z różnych systemów. Problem jest taki, że mam mało RAM i procesor nienajlepszy w laptopie i prędzej się zestarzeję, niż coś ugram na systemach wirtualnych, więc postanowiłem sformatować wszystko w uj, podzielić dysk na nowo i zrobić sobie komputer-orkiestrę.
I jak mówiłem, rady potrzebuję, bo się zastanawiam jak dzielić drania. Dysk to 680 GB, zamierzam zostawić conajmniej 150 na dane (choć najlepiej 200), no a pozostale 400 czy 500 na systemy. Raczej pozostanę (niestety) przy windowsie 8.1 dla własnego, casualowego użytku, a nie wiem jaka ilość miejsca będzie dla niego optymalna.
Nie wiem jak win8, ja mam win10 na 100 gigowej partycji więc tyle powinno starzyć z górką
Dragula napisał(a): Resztę wykorzystam na Ubuntu, Mint, bo są polecane w podręcznikach, w które się obkupiłem, a jeśli ktoś się tym zajmuje i może mi doradzić jakie jeszcze popularne systemy powinienem dorzucić i poznać, choćby z perspektywy czysto informatycznej, będę wdzięczny.
Ja używam kubuntu, na mincie się nie znam, ale osobiście preferowałbym czyste ubuntu lub kubuntu. Ale to głównie przyzwyczajenie.
A jak tworzę partycje pod linuxa to robię je zazwyczaj tak:
/boot - 1-10 giga zależnie od kaprysu, niby nie trzeba dużo ale linux backupuje tam stare booty chyba i potrafi się zapchać
/swap - ram razy 2, ale można więcej
/ - 100-150 giga
/home - całą resztę w opór, daję home osobno bo przy reinstalce jest to partycja której nie formatuję
w Twoim przypadku dałbym mniej w /home skoro dane chcesz trzymać gdzieś indziej
W efekcie wyszłoby to jakoś:
win8 - 100
dane - ~350
/boot - 10
/swap - 16
/ - 150
/home - 50
Jeśli to jeden dysk to może będą jakieś problemy z ilością partycji, możesz skleić /home z / bo w sumie nie jest to aż tak istotne. Dawno nie konfigurowałem partycji więc na szybko nie doradzę.
Dragula napisał(a): A dla mojego komfortu zależy mi na tym, żeby tak przydzielić miejsce, aby wszystko śmigało. Ewentualnie z windowsa mogę zrezygnować, bo słyszałem, że też tak można żyć.
Wydaje mi się, że większość systemów innych od windowsa ma lepsze wsparcie dla serwerów i generalnie lepiej to obsługuje i częściej są wykorzystywane, mam rację?
A co chcesz na windowsie robić? Jak grać albo używać specjalnego programu jak photoshop to zostaw, a jak oglądać filmy albo surfować to wywal. A co do serwerów to ja nie umiem w ogóle serwerów na windzie, zawsze stawiałem wszystko na linuksie bo tam to miało sens a winda wymagała jakiejś magii. Wszyscy admini jakich znam stawiają na linuksie serwery więc zdecydowanie polecam tę opcję.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Gry odpuszczam, pora dorosnac. To wypierdolę i zabiorę się do tego przez weeknd
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Gry odpuszczam, pora dorosnac. To wypierdolę i zabiorę się do tego przez weeknd
heh, ja kodzę i gierczę  w domu serwer mam na wirtualce
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
No ja mam słabego hosta.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
hyhy wypieprzyłem windows w siną dal i Kubuntu to jest dla mnie kosmos. Z tego co pobieżnie czytałem, to różni się głównie od Ubuntu nakładkami, ale zgodność zachowuje podobną? Potrzebuje na uczelnię virtualboxa i codeblocksa, wrzuciłem je i działają. Nie muszę się obawiać jakichś niespodzianek w przyszłości?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): hyhy wypieprzyłem windows w siną dal i Kubuntu to jest dla mnie kosmos. Z tego co pobieżnie czytałem, to różni się głównie od Ubuntu nakładkami, ale zgodność zachowuje podobną? Potrzebuje na uczelnię virtualboxa i codeblocksa, wrzuciłem je i działają. Nie muszę się obawiać jakichś niespodzianek w przyszłości?
Ubuntu ma Gnoma jako nakładkę graficzną, Kubuntu to Ubuntu tylko że zamiast Gnoma ma KDE, to jedyna istotna różnica. Programy pisane pod Gnoma mogą mieć problemy pod KDE (lub w ogóle nie ruszą) i odwrotnie. Ale programy niegraficzne nie powinny zauważyć żadnej różnicy. Poza tym są odpowiedniki. Na przykład pod Gnomem jest konsola guake która wysuwa się z góry ekranu, a pod KDE jest taka sama konsola tyle że nazywa się yakuake. Ja po prostu nie lubię wyglądu Gnoma, KDE jest jakoś przyjemniejszy dla mnie. Ale jak się uprzesz to możesz mieć oba i wybierać na starcie, tyle że trzeba uważać bo można sobie namieszać w pakietach. Tzn kiedyś coś nabroiłem, zainstalowałem ubuntu a potem doinstalowałem KDE i coś nie było tak jak powinno, w końcu się zirytowałem i reinstalowałem system. Teraz możliwe że już problemów nie ma.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
nawet pobrałem jakiś pakiet z gnomem w nazwie. Wpisywałem jakąś komendę z jutuba, którą ów jutuber wpisywał w konsoli gnoma i wyskoczyło mi, że mi gnoma brakuje i żebym zainstalował. No i skusił mnie drań, jest zainstalowany, choć jeszcze z tego nie skorzystałem.
Muszę poczytać o całej filozofii tego systemu, bo na razie to się czuję jakbym rzucał zaklęciami w Terminalu. Obsługi linuxa jeszcze nie miałem na uczelni (dopiero następny rok haha), a wcześniej byłem zbyt leniwy, żeby się tym bawić. No i to całe szukanie plików wykonywalnych świeżo zainstalowanych programów, kiedy wystarczy wpisać nazwę w konsoli. Pierwsze wrażenie mam takie, że ten graficzny interfejs służy raczej do wygodniejszego zarządzania danymi, ale kiedy już chcę wchodzić w jakieś głebsze ustawienia aplikacji, uprawnienia, itp, to tylko Terminal?
Jeszcze mi się jedna rzecz rzuciła w oczy. Żeby uruchomić Vboxa, musiałem zaraz po instalacji doinstalować jakieś pliki do jądra. Więc tutaj jakby każdy program (czy też paczka) technicznie rzecz biorąc stanowi jakąś dodatkową funkcję systemu czy coś w ten deseń? Całego codeblocka pobiera się z launchpada za pomocą konsoli, co jest bardzo podobne do instalowania funkcji takich jak... no nie wiem apt-file, który wrzuciłem przed chwilą. Albo schroot
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): nawet pobrałem jakiś pakiet z gnomem w nazwie. Wpisywałem jakąś komendę z jutuba, którą ów jutuber wpisywał w konsoli gnoma i wyskoczyło mi, że mi gnoma brakuje i żebym zainstalował. No i skusił mnie drań, jest zainstalowany, choć jeszcze z tego nie skorzystałem.
Muszę poczytać o całej filozofii tego systemu, bo na razie to się czuję jakbym rzucał zaklęciami w Terminalu. Obsługi linuxa jeszcze nie miałem na uczelni (dopiero następny rok haha), a wcześniej byłem zbyt leniwy, żeby się tym bawić. No i to całe szukanie plików wykonywalnych świeżo zainstalowanych programów, kiedy wystarczy wpisać nazwę w konsoli. Pierwsze wrażenie mam takie, że ten graficzny interfejs służy raczej do wygodniejszego zarządzania danymi, ale kiedy już chcę wchodzić w jakieś głebsze ustawienia aplikacji, uprawnienia, itp, to tylko Terminal?
to zależy od aplikacji, ogólnie graficzny interfejs jest dla wygody, ale nie każda aplikacja takowy posiada i nie każde ustawienie da się tak przestawić. Na serwerach często w ogóle się graficznych interfejsów nie używa bo nie ma po co, zresztą jak zarządzasz zdalnie jakimś serwerem to masz do dyspozycji głównie konsolę. SSH pozwala Ci wchodzić na terminal innego komputera
Dragula napisał(a): Jeszcze mi się jedna rzecz rzuciła w oczy. Żeby uruchomić Vboxa, musiałem zaraz po instalacji doinstalować jakieś pliki do jądra. Więc tutaj jakby każdy program (czy też paczka) technicznie rzecz biorąc stanowi jakąś dodatkową funkcję systemu czy coś w ten deseń? Całego codeblocka pobiera się z launchpada za pomocą konsoli, co jest bardzo podobne do instalowania funkcji takich jak... no nie wiem apt-file, który wrzuciłem przed chwilą. Albo schroot
Tak, większość programów to po prostu paczka do ściągnięcia a potem można uruchomić ją jakąś komendą. Większość programów jest dostępnych z defaultu w standardowych repo linuxa, ale zdarzają się programy niestandardowe które trzeba np ściągnąć z netu, lub dodać link do apt żeby miał dostęp do niestandardowych repo.
W razie czego nie jestem administratorem serwera więc wszystkiego o linuksie nie wiem, ale coś tam musiałem pokonfigurować. Na przykład aby odpalić stronę to instalujesz php, serwer apache2 (w którym konfigurujesz odpowiedni adres www nakierowany na katalog) i już możesz pisać php w tym katalogu. Dodanie do tego bazy danych mysql to moment. Udostępnienie światu to już inna bajka z domenami. Ale z grubsza linux jest idealny dla serwerów.
Przy okazji, po co Ci tam Vbox?
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Na uczelnię. Na sieci komputerowe i systemy operacyjne. To nie mogę udostępniać światu ot tak ze swojego komputera bezpośrednio?  Jedyne co ogarniam w komputerach to programowanie, całej reszty uczę się teraz, a o stronach póki co nic nie było. I chyba w programie jest bardzo mało
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Na uczelnię. Na sieci komputerowe i systemy operacyjne. To nie mogę udostępniać światu ot tak ze swojego komputera bezpośrednio? Jedyne co ogarniam w komputerach to programowanie, całej reszty uczę się teraz, a o stronach póki co nic nie było. I chyba w programie jest bardzo mało
możesz udostępniać, ale jeśli chcesz ładną domenę www.dragula.pl to już trzeba taką kupić i podpiąć
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
A czego używasz na wirusy i inne śmieci? Korzystałem wcześniej z Malwarebytes ale nie ma wersji dla linuxa
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Nie mam na linuksie problemu z wirusami. Aktualnie wirusy na linuksa prawie nie istnieją. Prawie, bo czasem znajdzie ktoś jakąś dziurę bezpieczeństwa i pojawi się jakiś złośliwy program ale to nie jest częste. Linux z tego co pamiętam ma nieco inną filozofię zarządzania pamięcią niż windows co powoduje że wirusom trudniej nią manipulować. Ogólnie jeśli używasz oficjalnych paczek z repo albo ogólnie znanych programów to nie powinno być problemu z wirusami.
W skrócie, nie używam niczego poza rozsądkiem.
18.12.2017, 10:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.12.2017, 12:37 przez Dragula.)
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
myślałem, że to się zmienia wraz z rosnącą popularnością Androida. W Windowsie chyba największym niedopatrzeniem (chyba umyślnym, bo wszyscy na to zwracają uwagę a microsoft w żadnej edycji tego nie zmienił) są rejestry nie chronione przed ingerencją, no i wspomniane dziury. BTW adres www.dragula.pl już zajęty :C
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
|