To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy istnieje ateistyczny system moralny?
Osiris napisał(a): Jeśli w debacie publicznej uczestniczą takie "tuzy filozofii" jak Cejrowski czy Terlikowski to czego się można spodziewać innego niż psychiatryka?

A kto jest tuzem filozofii bez cudzysłowu? Jakimi mózgami zaszczyca nas lewica?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a):  Jakimi mózgami zaszczyca nas lewica?
Żadnymi. 

Cytat:A kto jest tuzem filozofii bez cudzysłowu?
W Polsce byli Kołakowski i Lem a teraz to nie ma nikogo.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja uważam, że w ogóle należy mówić o dwóch moralnościach: zewnętrznej (narzuconej) i wewnętrznej (wykształconej w dialogu z tą narzuconą).
Ja mam poczucie, że u mnie moralność zewnętrzna wiąże się u mnie wręcz z odrębną osobowością Uśmiech
Natomiast moralności wewnętrznej u siebie nie odnajduję - wszelkie potępianie (a bez potępiania nie można przecież mówić o moralności Język) postrzegam jak "ego-dystoniczne" Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
neuroza napisał(a): Ja mam poczucie, że u mnie moralność zewnętrzna wiąże się u mnie wręcz z odrębną osobowością Uśmiech
Natomiast moralności wewnętrznej u siebie nie odnajduję - wszelkie potępianie (a bez potępiania nie można przecież mówić o moralności Język) postrzegam jak "ego-dystoniczne" Uśmiech

Hm, czy ból jest "ego-dystoniczny" i uważasz, że człowiek lepiej by się miał, gdyby go nigdy nie odczuwał? Owszem, do poczucia moralności potrzebne są motywatory pozytywne i negatywne - czyli zdolność do chwalenia i potępiania, także samego siebie. Wyrzuty sumienia i wstyd skłaniają nas do nierobienia danej rzeczy w przyszłości. Chcesz powiedzieć, że nie odnajdujesz w sobie wstydu?
Odpowiedz
neuroza napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja uważam, że w ogóle należy mówić o dwóch moralnościach: zewnętrznej (narzuconej) i wewnętrznej (wykształconej w dialogu z tą narzuconą).
Ja mam poczucie, że u mnie moralność zewnętrzna wiąże się u mnie wręcz z odrębną osobowością Uśmiech
Natomiast moralności wewnętrznej u siebie nie odnajduję - wszelkie potępianie (a bez potępiania nie można przecież mówić o moralności Język) postrzegam jak "ego-dystoniczne" Uśmiech
Dlatego właśnie Pelikan wzniosła się ponad buddyzm (skrót myślowy dla wszystkich antyegoidalnych nurtów). Buddyzm jest genialną metodą na oczyszczenie z moralności zewnętrznej (nigdy nie zapomnę książki, która była dla mnie przełomowa w tej drodze "Przebudzenie" A. de Mello). Ale jak już się człowiek oczyści, to niestety dalej już buddyzm nie daje rady. Jest pustka. Pozytywny nihilizm. "Wszystkie koncepty umysłu to fikcja, nic nie jest dobre, nic nie jest złe, mogę być tym, czym chce!". Ekstra. Ale w końcu trzeba się zdecydować. I wtedy trzeba pomimo tego stanu ponadegoidalnego wygrzebać z głębin podświadomości swoje korzenie moralności. One tam są, tylko trzeba się wsłuchać. Człowiek potrzebuje orientacji moralnej w świecie, zeby się rozwijać. Bez tego będzie egzystencja, a nie życie.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Hm, czy ból jest "ego-dystoniczny"
W rozumieniu, o które mi chodziło, dystoniczność bądź syntoniczność dotyczy postaw, a nie danych wejściowych Uśmiech

ZaKotem napisał(a): Chcesz powiedzieć, że nie odnajdujesz w sobie wstydu?
To zależy. Czym się różni wstyd od lęku przed (głupią) reakcją innych ludzi? Czym się różni wstyd od poczucia, ze zawiodłem?
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Dlatego właśnie Pelikan wzniosła się ponad buddyzm (skrót myślowy dla wszystkich antyegoidalnych nurtów).
Czy to: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13904 jest anty-egoidalne? Bo buddyzmem bym tego nie nazywał Uśmiech

Ja nie lubię nawet samego słowa "moralność". Źle mi się kojarzy - z poczuciem winy i emocjonalnym skurczem energetycznym. Od tego powinniśmy zacząć.

towarzyski.pelikan napisał(a): nigdy nie zapomnę książki, która była dla mnie przełomowa w tej drodze "Przebudzenie" A. de Mello
Czytałem Uśmiech Ta książka była dla mnie pretekstem, aby utknąć w drodze wychodzenia z zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (a konkretnie słowa "Nie zmieniajcie się").

towarzyski.pelikan napisał(a): Ale jak już się człowiek oczyści, to niestety dalej już buddyzm nie daje rady. Jest pustka.
Ja też odczuwam buddyzm jako jakiś taki nijaki.

towarzyski.pelikan napisał(a): Ekstra. Ale w końcu trzeba się zdecydować. I wtedy trzeba pomimo tego stanu ponadegoidalnego wygrzebać z głębin podświadomości swoje korzenie moralności. One tam są, tylko trzeba się wsłuchać. Człowiek potrzebuje orientacji moralnej w świecie, zeby się rozwijać. Bez tego będzie egzystencja, a nie życie.
To jest moja "moralność":



Ale dlaczego nazywać to moralnością? Ja wolę mówić o chcę/nie chcę. Jest to przynajmniej uczciwe i autentyczne. Mogę też mówić o systemie wartości. Prawda, miłość, dobro.
Ale moralność? Mam złe skojarzenia z tym słowem, kojarzy mi się z manipulacją. I daje szerokie pole do nadużyć i...niemoralnych zachowań Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
neuroza napisał(a): Ale dlaczego nazywać to moralnością? Ja wolę mówić o chcę/nie chcę. Jest to przynajmniej uczciwe i autentyczne. Mogę też mówić o systemie wartości. Prawda, miłość, dobro.
Ale moralność? Mam złe skojarzenia z tym słowem, kojarzy mi się z manipulacją. I daje szerokie pole do nadużyć i...niemoralnych zachowań Uśmiech
A jak myślisz, skąd się wzięła moralność (która budzi w Tobie złe skojarzenia) i jakie jest źródło Twojego sytemu wartości?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A jak myślisz, skąd się wzięła moralność (która budzi w Tobie złe skojarzenia)
Z chęci bezczelnego, aroganckiego i podstępnego manipulowania innymi ludźmi, zdominowania ich, kontrolowania ich bądź agresywnego narzucenia swoich poglądów.

towarzyski.pelikan napisał(a): i jakie jest źródło Twojego sytemu wartości?
A bo ja wiem? Po prostu taki się wyłania, okazuje.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
neuroza napisał(a): A bo ja wiem? Po prostu taki się wyłania, okazuje.

A jeśli mi się będzie wyłaniać co innego, np. moimi wartościami będą Kłamstwo, pogarda, zło, to uważasz, że powinnam tak postępować? Pozwolisz mi na to? Czy będziesz mnie próbował powstrzymać albo systemowo (poprzez odpowiednie zapisy w prawie), albo indywidualnie poprzez np. interwencję?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A jeśli mi się będzie wyłaniać co innego, np. moimi wartościami będą Kłamstwo, pogarda, zło, to uważasz, że powinnam tak postępować? Pozwolisz mi na to?
Gdyby Twoją prawdziwą wartością było zło, to by znaczyło że ze swej natury jesteś istotą demoniczną (taka zostałaś stworzona). Wówczas złem byłoby domagać się od Ciebie, abyś działała wbrew swojej naturze. To byłby gwałt. Każdy "powinien" działać zgodnie ze swoją naturą. Poza tym wówczas nawet byś mnie nie pytała o pozwolenie Uśmiech

Zauważ jednak, że zło jest rzeczą wtórną wobec dobra. Toteż jest tak naprawdę co najwyżej anty-wartością.
Gdyby nie było żadnego dobra, zło nie miałoby czego niszczyć.

towarzyski.pelikan napisał(a): Czy będziesz mnie próbował powstrzymać albo systemowo (poprzez odpowiednie zapisy w prawie), albo indywidualnie poprzez np. interwencję?
Oczywiście nie podoba mi się jeśli ktoś chce niszczyć to, co ja cenię. Podejmę wówczas kroki, starając się respektować jednak przy tym swój system wartości. Czyli uszanuję, że jesteś z natury zła i demoniczna, ale stwierdzę, że stanowisz zagrożenie. Jest konflikt interesów, więc najlepiej byłoby Cię wówczas jakoś odseparować. Twojej natury przecież i tak zmienić się nie da, a próba skłonienia Cię - manipulacją bądź agresją - do tłumienia swojej natury - byłaby wchodzeniem zła tylnymi drzwiami.

Poza tym myślę, że to i tak byłoby nieskuteczne - przecież na czyste zło i tak takie metody nie podziałają. Jedynym celem czystego zła jest niszczyć dobro, więc czyste zło mogłoby co najwyżej udawać, że zgodzi się współpracować tylko po to, by w odpowiednim momencie pokazać swoje prawdziwe oblicze i osiągnąć swój demoniczny cel.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
neuroza napisał(a): Gdyby Twoją prawdziwą wartością było zło, to by znaczyło że ze swej natury jesteś istotą demoniczną (taka zostałaś stworzona). Wówczas złem byłoby domagać się od Ciebie, abyś działała wbrew swojej naturze. To byłby gwałt. Każdy "powinien" działać zgodnie ze swoją naturą. Poza tym wówczas nawet byś mnie nie pytała o pozwolenie Uśmiech
A skąd wiesz, że to by znaczyło, że jestem istotą demoniczną, a nie np. istotą taką jak Ty, tylko pokrzywdzoną przez życie. Gdy byłam dzieckiem, maltretowali mnie rodzice, później upokarzano mnie w szkole, co spowodowało u mnie skrajnie niskie poczucie własnej wartości, które w dorosłym życiu zaowocowało u mnie kultem zła. Bo tylko w ten sposób mogę się odegrać na ludzkości, której nienawidzę. Siebie zresztą nienawidzę nade wszystko.
Spotykasz mnie na swojej drodze. Widzisz, jak niszczę sobie życie, staczając się w alkoholizm, przemoc wobec innych ludzi i zwierząt, autoagresję. Co robisz?

Cytat:Zauważ jednak, że zło jest rzeczą wtórną wobec dobra. Toteż jest tak naprawdę co najwyżej anty-wartością.

Gdyby nie było żadnego dobra, zło nie miałoby czego niszczyć.
Ja uważam, że one są od siebie uzależnione, jedno bez drugiego nie może istnieć. Żadne z nich nie jest nadrzędne wobec drugiego. Zauważ, że mówimy o czymś, że jest dobre w porównaniu do tego co złe. Dobre jest to co ma dla nas najwyższą wartość. Kiedy wszystko ma jednakową wartość, nic nie jest dobre. Po prostu jest nijakie.

Cytat:Oczywiście nie podoba mi się jeśli ktoś chce niszczyć to, co ja cenię. Podejmę wówczas kroki, starając się respektować jednak przy tym swój system wartości. Czyli uszanuję, że jesteś z natury zła i demoniczna, ale stwierdzę, że stanowisz zagrożenie. Jest konflikt interesów, więc najlepiej byłoby Cię wówczas jakoś odseparować. Twojej natury przecież i tak zmienić się nie da, a próba skłonienia Cię - manipulacją bądź agresją - do tłumienia swojej natury - byłaby wchodzeniem zła tylnymi drzwiami.
Podbijam pytanie jak wyżej. Skąd wiesz, że jestem z natury zła i demoniczna? Na jakiej podstawie dochodzisz do takiego wniosku?

Cytat:Poza tym myślę, że to i tak byłoby nieskuteczne - przecież na czyste zło i tak takie metody nie podziałają. Jedynym celem czystego zła jest niszczyć dobro, więc czyste zło mogłoby co najwyżej udawać, że zgodzi się współpracować tylko po to, by w odpowiednim momencie pokazać swoje prawdziwe oblicze i osiągnąć swój demoniczny cel.
Skąd wiesz, że istnieje "czyste zło"? I że to czyste zło, jeśli istnieje, wciela się w ludzi?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A skąd wiesz, że to by znaczyło, że jestem istotą demoniczną, a nie np. istotą taką jak Ty, tylko pokrzywdzoną przez życie.
Bo wtedy Twoją prawdziwą wartością nie byłoby zło Uśmiech Sama określiłaś jakim przykładem chcesz się zajmować.

towarzyski.pelikan napisał(a): Gdy byłam dzieckiem, maltretowali mnie rodzice, później upokarzano mnie w szkole, co spowodowało u mnie skrajnie niskie poczucie własnej wartości, które w dorosłym życiu zaowocowało u mnie kultem zła.
Sama widzisz, że kult zła to w tym przypadku prawdopodobnie tylko przykrywka, a pod spodem leżą głębsze, prawdziwsze wartości.

towarzyski.pelikan napisał(a): Bo tylko w ten sposób mogę się odegrać na ludzkości, której nienawidzę.
Nienawidzisz, bo taka jest Twoja natura (wtedy nie byłabyś nawet zresztą osobą, tylko czystym złem)? Nie, w tym przykładzie nienawiść jest emocją wypływającą z poczucia krzywdy, czyli ze zranienia dobra, które jest w Twojej naturze (a od Twojej strony zapewne z (niewinnego?) 'błędu' przylgnięcia do wewnętrznej presji emocjonalnej). Czyli Twoje prawdziwe wartości są dobre.

towarzyski.pelikan napisał(a): Siebie zresztą nienawidzę nade wszystko.
To tym bardziej pasuje do obrazka Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Spotykasz mnie na swojej drodze. Widzisz, jak niszczę sobie życie, staczając się w alkoholizm, przemoc wobec innych ludzi i zwierząt, autoagresję. Co robisz?
Nie wiem. Za mało danych. Poza tym prawdopodobnie mam własne sprawy na głowie, nie czuję się kompetentny ani powołany, aby ingerować. Co najwyżej promieniuję energią spokoju - tak jak umiem - bo to zapewne najlepsze co w danej chwili mogę/umiem zrobić.

towarzyski.pelikan napisał(a): Ja uważam, że one są od siebie uzależnione, jedno bez drugiego nie może istnieć. Żadne z nich nie jest nadrzędne wobec drugiego. Zauważ, że mówimy o czymś, że jest dobre w porównaniu do tego co złe. Dobre jest to co ma dla nas najwyższą wartość. Kiedy wszystko ma jednakową wartość, nic nie jest dobre. Po prostu jest nijakie.
No nie wiem. Przecież mogą być różne smaki dobra - spokój, błogość, ekscytacja, miłość, radość.

towarzyski.pelikan napisał(a): Podbijam pytanie jak wyżej. Skąd wiesz, że jestem z natury zła i demoniczna? Na jakiej podstawie dochodzisz do takiego wniosku?
Sama podałaś abstrakcyjny przykład, w którym Twoją wartością byłoby zło.

towarzyski.pelikan napisał(a): Skąd wiesz, że istnieje "czyste zło"? I że to czyste zło, jeśli istnieje, wciela się w ludzi?
Nie wiem, nawet nie sądzę aby dało się pogodzić bycie czystym złem i bycie osobą Uśmiech Po prostu odniosłem się do Twojego abstrakcyjnego przykładu Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
Neuroza

Nigdzie nie napisałam, że to są moje prawdziwe wartości, w takim sensie, ze takie, które wyrastają z mojej najgłębszej natury i ją wyczerpują. Napisałam, że to są wartości, które obecnie prawdziwe wyznaję, identyfikuje się z nimi i zgodnie z nimi działam. To nie jest abstrakcyjny przykład. Sądzę, że to jest w ogóle nadrzędna przyczyna zła wśród ludzi. W ogóle nie chce mi się wierzyć w ludzi złych z natury.

Cytat:Nie wiem. Za mało danych. Poza tym prawdopodobnie mam własne sprawy na głowie, nie czuję się kompetentny ani powołany, aby ingerować. Co najwyżej promieniuję energią spokoju - tak jak umiem - bo to zapewne najlepsze co w danej chwili mogę/umiem zrobić.
A jak zechcę Ci lub np. Twojemu przyjacielowi zrobić krzywdę, to też będziesz promieniował energią spokoju, czy jednak spróbujesz mnie powstrzymać? A moż wierzysz, że Twoja energia mnie powstrzyma?

Cytat:No nie wiem. Przecież mogą być różne smaki dobra - spokój, błogość, ekscytacja, miłość, radość.
Spokój jest dobrem w opozycji do niepokoju. Błogośc jest dobrem w opozycji do frustracji/niezadowolenia, miłość jest dobrem w opozycji do pogardy/nienawiści, ekscytacja jest dobrem w opozycji do apatii, radość jest dobrem w opozycji do smutku.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Nigdzie nie napisałam, że to są moje prawdziwe wartości, w takim sensie, ze takie, które wyrastają z mojej najgłębszej natury i ją wyczerpują. Napisałam, że to są wartości, które obecnie prawdziwe wyznaję, identyfikuje się z nimi i zgodnie z nimi działam. To nie jest abstrakcyjny przykład. Sądzę, że to jest w ogóle nadrzędna przyczyna zła wśród ludzi. W ogóle nie chce mi się wierzyć w ludzi złych z natury.
Dla mnie jeśli nie są to prawdziwe wartości, to są to fałszywe wartości, a więc nie są to w ogóle wartości Duży uśmiech Odróżnijmy wartości od kompulsji Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): A jak zechcę Ci lub np. Twojemu przyjacielowi zrobić krzywdę, to też będziesz promieniował energią spokoju, czy jednak spróbujesz mnie powstrzymać? A moż wierzysz, że Twoja energia mnie powstrzyma?
Nie wiem. Nie wiem co konkretnie zrobię. Uśmiech Nie moja to sprawa, co zrobię Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Spokój jest dobrem w opozycji do niepokoju.
Czym jest niepokój? Czy nie jest to ekscytacja przefiltrowana przez negatywną postawę energetyczną?

towarzyski.pelikan napisał(a): Błogośc jest dobrem w opozycji do frustracji/niezadowolenia
Czym jest frustracja? Czy frustracja nie jest negatywną postawą energetyczną?

towarzyski.pelikan napisał(a): miłość jest dobrem w opozycji do pogardy/nienawiści,
Czym jest pogarda/nienawiść? Czy nie jest to po prostu emocja, energia złożona z obecności, która chce się rozejść po ciele i być doświadczona?

towarzyski.pelikan napisał(a): ekscytacja jest dobrem w opozycji do apatii,
Czym jest apatia? Czy nie jest to spokój przefiltrowany przez negatywną postawę energetyczną?

towarzyski.pelikan napisał(a): radość jest dobrem w opozycji do smutku.
Czym jest smutek? Czy nie jest to ulga przefiltrowana przez negatywną postawę energetyczną?
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
neuroza napisał(a): Dla mnie jeśli nie są to prawdziwe wartości, to są to fałszywe wartości, a więc nie są to w ogóle wartości Duży uśmiech Odróżnijmy wartości od kompulsji Uśmiech
Dla Ciebie nie, ale dla osoby z mojego przykładu tak. Ona to sobie zracjonalizowała. Uczyniła te "antywartości" swoim kompasem. 

Cytat:Nie wiem. Nie wiem co konkretnie zrobię. [Obrazek: smile.gif] Nie moja to sprawa, co zrobię [Obrazek: biggrin.gif]
Uciekasz od odpowiedzi.

Cytat:Czym jest niepokój? Czy nie jest to ekscytacja przefiltrowana przez negatywną postawę energetyczną?
Czym jest spokój? Czy nie jest to niepokój przefiltrowany przez pozytywną postawę energetyczną?

Cytat:Czym jest frustracja? Czy frustracja nie jest negatywną postawą energetyczną?
Czym jest błogość? Czy błogość nie jest pozytywną postawą energetyczną?

Cytat:Czym jest pogarda/nienawiść? Czy nie jest to po prostu emocja, energia złożona z obecności, która chce się rozejść po ciele i być doświadczona?
Czym jest miłość? Czy nie jest to po prostu emocja, energia złożona z obecności, która chce się rozejść po ciele i być doświadczona?

Cytat:Czym jest apatia? Czy nie jest to spokój przefiltrowany przez negatywną postawę energetyczną?
Czym jest ekscytacja? Czy nie jest to apatia przefiltrowana przez pozytwyną postawę energetyczną?

Cytat:Czym jest smutek? Czy nie jest to ulga przefiltrowana przez negatywną postawę energetyczną?
Czym jest radość? Czy nie jest to smutek przefiltrowany przez pozytywną postawę energetyczną?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Dla Ciebie nie, ale dla osoby z mojego przykładu tak. Ona to sobie zracjonalizowała. Uczyniła te "antywartości" swoim kompasem. 
Co nie znaczy, że to są jej wartości Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Uciekasz od odpowiedzi.
Nie. Odpowiedziałem: że nie wiem Duży uśmiech Ale ok, być może zgłosiłbym to na policję Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Czym jest spokój? Czy nie jest to niepokój przefiltrowany przez pozytywną postawę energetyczną?
Nie, nie wydaje mi się. Zauważ, że spokój jest w tle nawet gdy jest niepokój. Niepokój wydarza się w spokoju Uśmiech

Niepokój powstaje gdy blokujemy naturalny przepływ energetycznej ekscytacji (stawiamy opór, zamiast zjednoczyć się z życiem) Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Czym jest błogość? Czy błogość nie jest pozytywną postawą energetyczną?
Błogość to modalność dobra Uśmiech Pozytywna postawa energetyczna to po prostu pozwolenie sobie na Radość, nie walczenie z nią Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Czym jest miłość? Czy nie jest to po prostu emocja, energia złożona z obecności, która chce się rozejść po ciele i być doświadczona?
A nie wiem, dla mnie miłość to uczucie a nie emocja Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Czym jest ekscytacja? Czy nie jest to apatia przefiltrowana przez pozytwyną postawę energetyczną?
No nie bardzo, apatia to negatywna postawa wobec spokoju Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Czym jest radość? Czy nie jest to smutek przefiltrowany przez pozytywną postawę energetyczną?
Radość to modalność dobra Duży uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
neuroza napisał(a): Nie. Odpowiedziałem: że nie wiem Ale ok, być może zgłosiłbym to na policję
A jeśli nie byłoby na to czasu, bo napadłabym na Ciebie? Próbowałbyś mnie obezwładnić?

A uważasz, że te wszystkie negatywne uczucia, które wymieniłeś są tak absolutnie negatywne, czy dostrzegasz w nich jakieś plusy?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A jeśli nie byłoby na to czasu, bo napadłabym na Ciebie? Próbowałbyś mnie obezwładnić?
Być może Uśmiech Na szczęście ćwiczyłem trochę sztuki walki Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): A uważasz, że te wszystkie negatywne uczucia, które wymieniłeś są tak absolutnie negatywne, czy dostrzegasz w nich jakieś plusy?
Negatywny jest tylko opór, czyli walka z Bogiem. Sprawia on, że neutralne lub wręcz pozytywne uczucia odbierane są jako negatywne emocje Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
Być może? Chłopie, ktoś Cię napada, a Ty wątpisz w to, że się będziesz bronił? Ja tam żadnych sztuk walki nie ćwiczyłam, a z pewnością oświadczam, że zaatakowana będę walczyć jak umiem. Fight like a girl.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości