Znajomy mojego brata. Przez większość życia nastoletniego był zbuntowanym nastolatkiem, miał problemy z narkotykami i ogólnie życiem hulaszczym. W pewnym momencie się nawrócił i teraz rapuje dla Jezusa

Jako, że mój brat nie jest za bardzo wierzący, pamiętam jak przyjechał kiedyś mocno zdziwiony, po rozmowie z jego bratem, gdy się rozkminiali nad tym co się temu Filipowi stało że ciągle teraz gada o Bogu, myśleli, że to może jakiś skutek brania narkotyków, że coś mu odbiło, z mózgiem coś się porobiło