Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Nie rozwiązuje, ale zmniejsza, bo węglowodory emitują na dżul energii mniej dwutlenku węgla, niż węgiel. Cóż z tego skoro ten fakt w żaden sposób nie wpływa na decyzje podejmowane na szczeblu unijnym? Można zauważyć, że prawodastwo UE w tej materii oparte jest na definicji paliwa kopalnego a nie ilości emitowanego CO2 przypadającego na 1 kWh. Oprócz ETS już niedługo pojawiają się zmiany w dyrektywie EPDM, które wykoszą kotły gazowe na początku z nowych budynków (2028) a w dalszej perspektywie z już istniejących.
Cytat:Równie dobrze można napisać odwrotnie — że z powodu lokalnego problemu nierozwiązany zostanie globalny. Tyle że to fałszywa alternatywa, bo wybór między rakiem a kryzysem uchodźczym to żaden wybór.
W tym konkretnym przykładzie można zrobić coś dobrego a zarazem nie wylewać dziecka z kąpielą. Wymiana kopciucha na kocioł gazowy i tak zmniejszy emisję CO2 (co zauważyłeś) a jednocześnie pozwoli szybciej rozwiązać lokalny problem niskiej emisji. Problemem jest tu zatem fakt, że szczegółowe normy unijne traktują całą UE jak jakiś monolit bez dostatecznego brania pod uwagę specyfiki danego kraju. Od dawien dawna znany problem związany z centralizacją procesów decyzyjnych.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 10,995
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/...Id,7345586
Barcelona sprowadza wodę statkami z powodu przedłużającej się suszy. Mieszkańcy mają limit zużycia na poziomie 200 litrów dziennie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
DziadBorowy napisał(a): https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/...Id,7345586
Barcelona sprowadza wodę statkami z powodu przedłużającej się suszy. Mieszkańcy mają limit zużycia na poziomie 200 litrów dziennie.
Obstawiam, że Hiszpania w ciągu kilku dekad stanie się niezdatna do życia.
Już teraz okresy, kiedy temperatura wzrasta tam powyżej 40°C są bardzo długotrwałe.
Szykujmy się na wzmożoną imigrację z kraju Don Kichota.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
Sofeicz napisał(a): DziadBorowy napisał(a): https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/...Id,7345586
Barcelona sprowadza wodę statkami z powodu przedłużającej się suszy. Mieszkańcy mają limit zużycia na poziomie 200 litrów dziennie.
Obstawiam, że Hiszpania w ciągu kilku dekad stanie się niezdatna do życia.
Już teraz okresy, kiedy temperatura wzrasta tam powyżej 40°C są bardzo długotrwałe.
Szykujmy się na wzmożoną imigrację z kraju Don Kichota.
A to jest ciekawy temat.
https://www.focus.pl/artykul/dolina-smie...enmFHgNNa4
Tutaj art o utrzymaniu się jeziora w Dolinie Śmierci. Klimat wariuje, temperatury rosną więc rośnie parowanie. Woda się skrapla i spada tam gdzie nie było jej od lat. Ciekawi mnie czy utrzymanie trendu i zazielenienie terenów dotychczas suchych nie wyrówna bilansu CO2. W końcu jeszcze za faraonów Egipt nie był Pustynią a nieco wcześniej przez Saharę płynęła jedna z największych rzek świata. Bardziej się obawiam, że Hiszpanię spotka los okresowego bagna.
Sebastian Flak
Liczba postów: 10,995
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...BoxMMtImg1
Niby rzecz oczywista ale warto odnotować. Wg raportu NATO Rosja aktywnie działa w zakresie denializmu klimatycznego w europejskim internecie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11.2011
Reputacja:
6
Ostatnio na Morzu Czarnym z ruskiego statku wylał się olej opałowy, w wiadomościach polskich/zachodnich tylko jakieś wspominki w mało popularnych newsach.
Gdyby to się wydarzyło na Bałtyku /Atlantyku/ w pobliżu Europy to by oczywiście wszyscy o tym trąbili, pytali jak mogliśmy do tego dopuścić itp.
Otóż ruska flota cieni jest w takim stanie, że może to w każdym momencie się wydarzyć na Bałtyku, ale wszyscy mają to zwyczajnie w dupie, bo pewnie jakiś zakaz podniósłby ceny ropy ?
Nie wiem czy potrzeba tu komentarza.
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
https://kb.pl/aktualnosci/nieruchomosci/...odzinnych/
Nie ma nic bardziej nieekologicznego od domów jednorodzinnych. We Francji rozpoczęła się debata nad zakazem ich budowy.
Ciekawe dokąd to wszystko zmierza. Kiedyś w dyskusji z Zefciem pisałem, że najbardziej wydajnym, ekonomicznym i ekologicznym miejscem zamieszkania są bloki. Najlepiej mieszkania z rynku wtórnego.
Bo nawet jak sobie wstawić pumpę ciepła czy gaz, to i tak koszt produkcji, zużyta energia i wytworzony dwutlenek węgla aby stworzyć wszystkie potrzebne materiały budowlane - są dużo większe niż gdy buduje się mrówkowce.
Ciekawe czy wygra chęć życia w komforcie czy ekologia. Jeśli by przeforsowano we Francji takie coś to poszedłbym za ciosem i zakazał SUVów, bo mają nieekologiczny kształt, powietrze stawia większy opór co przekłada się na większe spalanie.
Zakazałbym też komputerów, konsol i internetu, bo jest to marnotawstwo energii na głupoty - gry, filmy i oglądanie tiktoków i innych rolek na FB i YT. Przecież można wyjść na dwór, do ludzi, pogadać, pobiegać, poćwiczyć.
A na sam koniec postuluję odjebanie ogólnie całej ludzkości - wtedy ostarecznie pokonamy globalne ocipienie.
A tak na poważnie - jak myślicie - gdzie należy postawić granicę jeśli chodzi o metody walki z globalnym ociepleniem? Jak bardzo powinniśmy sobie ograniczyć elementy życia odpowiedzialne za emisję CO2?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 301
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2019
Reputacja:
69
Czego byśmy w Europie nie zmienili, to gówno da. Jak kapselki przyspawane do butelek z wodą. Normy są wyśrubowane i na nowych ograniczeniach można ewentualnie kawałek procenta urwać w skali globalnej. Można zakazać puszczania bąków, bo przecież siarkowodór, CO2 i różne takie.
To nie Europa jest problemem, tylko nacje które mają to w dupie. Chiny, Indie, Afryka. Na którymś ze szczytów przedstawicielka Indii powiedziała wprost- Zachód dorobił się masakrując środowisko przez całe wieki a teraz cwaniaczy.
Oni też chcą się dorobić i nic im nie zrobimy. Ekologia dla bogatych jest, biedny myśli co do garnka wrzucić. Chce mieć tak jak telewizja pokazuje, dom, furę i garnitury. Zanim się tego nie dorobi, nie spojrzy nawet na ekologię.
Pływam teraz po Afryce, jestem często w Luandzie. Na klifach przy porcie stoją "osiedla", a poniżej widać całe hałdy śmieci, gówna i czego tam jeszcze. Oni wszystko wypierdalają do morza. Statek ma obowiązek zdawać śmieci i prowadzić zapisy, co-gdzie-ile. No więc zdajemy, a oni biorą, co im się przyda i reszta ląduje w wodzie.
Jak padają deszcze, woda zmywa ten syf z lądu do morza. Ostatnio staliśmy na kotwicy z 5 km od brzegu pośrodku wyspy plastikowych butelek, szmat, gratów i gówna. To już nawet woda nie jest, bo dziesiątki lat mieszania z gównem i szczynami pewnie chemię zmieniły.
Europa jest bogata, niech wymyśla technologie...tanie, proste. Żeby im się opłacało kupić i używać. Ale prościej kapsel przyspawać do flaszki i dostać premię plus zdjęcie z prezesem.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
10.04.2025, 22:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.04.2025, 22:50 przez Baptiste.)
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
Poruszasz ważny temat - sprawy klimatyczne to jedno, natomiast szerzej ujęta ochrona środowiska strasznie kuleje. Ponadto lepszy efekt da globalne umówienie się na respektowanie przykładowo normy Euro 4 niż europejskie moralne zwycięstwo w postaci lokalnej walki o normę XX. Moim zdaniem UE nie wykorzystuje skutecznie szeregu instrumentów finansowego, handlowego nacisku, które mogłyby wpływać na postawę krajów trzecich.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
11.04.2025, 10:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.04.2025, 10:34 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,995
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): https://kb.pl/aktualnosci/nieruchomosci/...odzinnych/
Nie ma nic bardziej nieekologicznego od domów jednorodzinnych. We Francji rozpoczęła się debata nad zakazem ich budowy.
Takie pomysły tylko szkodzą sprawie. Wiadomo, że nic z tego nie będzie zarówno przez brak akceptacji społecznej jak i skutki gospodarcze ale za to dodaje to paliwa osobom podważającym sens robinia czegokolwiek aby zmiany klimatyczne spowolnić (bo już chyba nie powstrzymać).
Cytat:Niecałe trzy lata temu, podczas konferencji podsumowującej ogólnokrajowe konsultacje „Habiter la France de demain”, ówczesna minister do spraw mieszkalnictwa, Emmanuelle Wargon, wygłosiła w Paryżu przemówienie. Jej wypowiedź była utrzymana w ostrym tonie. Polityk skupiła się między innymi na krytyce domów jednorodzinnych, przyznając, że takie rozwiązanie to „nonsens ekologiczny, ekonomiczny i społeczny”, który prowadzi do rozlewania się miast oraz zwiększania zależności od samochodów. Kobieta uznała ten model budownictwa za niekorzystny dla środowiska. Wypowiedź Wargon spotkała się z krytyką ze strony innych polityków oraz przedstawicieli branży budowlanej
Inna sprawa, że media same nakręcają takie "afery". Trzy lata temu ktoś coś powiedział na ten temat, teraz to odkopano a za trzy tygodnie po necie będą latały filmiki "Unia Europejska chce zakazać budowy domów - głosuj na Putina"
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
12.04.2025, 01:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.04.2025, 19:27 przez Fanuel.)
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
lumberjack napisał(a): https://kb.pl/aktualnosci/nieruchomosci/...odzinnych/
Nie ma nic bardziej nieekologicznego od domów jednorodzinnych. We Francji rozpoczęła się debata nad zakazem ich budowy.
Ciekawe dokąd to wszystko zmierza. Kiedyś w dyskusji z Zefciem pisałem, że najbardziej wydajnym, ekonomicznym i ekologicznym miejscem zamieszkania są bloki. Najlepiej mieszkania z rynku wtórnego.
Bo nawet jak sobie wstawić pumpę ciepła czy gaz, to i tak koszt produkcji, zużyta energia i wytworzony dwutlenek węgla aby stworzyć wszystkie potrzebne materiały budowlane - są dużo większe niż gdy buduje się mrówkowce.
Ciekawe czy wygra chęć życia w komforcie czy ekologia. Jeśli by przeforsowano we Francji takie coś to poszedłbym za ciosem i zakazał SUVów, bo mają nieekologiczny kształt, powietrze stawia większy opór co przekłada się na większe spalanie.
Zakazałbym też komputerów, konsol i internetu, bo jest to marnotawstwo energii na głupoty - gry, filmy i oglądanie tiktoków i innych rolek na FB i YT. Przecież można wyjść na dwór, do ludzi, pogadać, pobiegać, poćwiczyć.
A na sam koniec postuluję odjebanie ogólnie całej ludzkości - wtedy ostarecznie pokonamy globalne ocipienie.
A tak na poważnie - jak myślicie - gdzie należy postawić granicę jeśli chodzi o metody walki z globalnym ociepleniem? Jak bardzo powinniśmy sobie ograniczyć elementy życia odpowiedzialne za emisję CO2?
Przecież tu nie idzie o żadne CO2 tylko pospolicie, o pieniądze. Zakaz budowy nowych domów to podniesienie ceny starych. Podkręcenie śruby podatkami od ocieplenia właścicielom domów to uwolnienie ich od ich własnych środków. Próba dawania dotacji na "termomodernizację", podniesienie ekologiczności czy wsparcia rynku mieszkalnicego z budżetu a potem naniesienie na właścicieli konieczności bycia w jakichś państwowych albo nadzorczych bytach jak spółdzielnie itd. to po prostu skok na kasę, bo służy wyłącznie tym, którzy mają już nadwyżki kapitału i próba wycięcia konkurencji. Chcą np. u nas stworzyć REITy czyli możliwość inwestowania w mieszkania bez posiadania mieszkania. Czym to zaskutkuje? Wykupieniem mieszkań na potęgę przez firmy inwestycyjne. W miastach praktycznie nie będzie się opłacało mieszkać bo utrzymają się kosmiczne ceny nawet po krachu a przez dojebane podatki i konieczności termomodernizacji na wsi nie będzie się opłacało nawet jak praca będzie zdalna. O ile w ogóle będzie. Czego zatem uczą te pomysły? Ano panami będą hajsiaste panicze a robole będą zmuszone do wydawania absolutnie wszystkich środków jakie im wpadną w ręce.
Sebastian Flak
12.04.2025, 22:12
Liczba postów: 301
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2019
Reputacja:
69
https://zapodaj.net/plik-1Sz61iQ7PU
Nie umiem wstawić obrazka, ale link zrobi swoje. Zielona Afryka....
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Ochrona środowiska ma sens w skali globalnej. Wszystkie kraje świata musiałyby się zgodzić na pewne sprawy - nie wiem... odejście od plastyku na przykład i powrót do opakowań szklanych, które można wielokrotnie przetwarzać. Nie wiem, jak jest z tym całym plastikiem, czy są takie butelki lub inne opakowania plastikowe, które można wielokrotnie używać.
Kolejna sprawa - technologia ochrony środowiska kosztuje i to wcale niemało - aby móc skutecznie i dobrze przetwarzać odpady potrzebujemy odpowiednich maszyn, spalarni, czy czego tam - zatem pozwolić sobie na nią mogą kraje naprawdę bogate. A co z biedakami - na przykład z Uzbekistanem, gdzie będę mieszkał jeszcze około 3 miesięcy?
Jak tu przyjechałem, to stwierdziłem, że to taka Polska na początku lat 90 dwudziestego wieku, nie ma żadnej segregacji. Niby są pojemniki na papier i plastik, ale te duże na terenie uniwersytetu już nie mają żadnych oznaczeń. Kolejną sprawą jest nadużywanie reklamówek - tak oni znów są na etapie Polski lat 90, gdzie byle pierdołę się pakowało w trzy reklamówki. Tutaj chyba oprócz mnie nikt nie nosi siatek na zakupy. Trochę podejrzewając, że tak będzie, przywiozłem je sobie z Polski.
Zastanówmy się, czy naprawdę wszystko trzeba owijać w plastik i używać styropianowych tacek?
Ja jeszcze z czasów dzieciństwa pamiętam zawijanie towarów - mięsa i innych w papier, mleko, śmietana inne napoje były po prostu w opakowaniach szklanych, potem się pojawiło pamiętam - mleko w torebkach foliowych. Nie dało się by wrócić do papieru i szkła? Do skupu opakowań szklanych? Pamiętam też takowe z dzieciństwa - w tzw. samie czy supersamie było okienko, gdzie się zdawało butelki po mleku /te litrowe/, po śmietanie /te mniejsze/ i również przyjmowano słoiki po majonezie. Aż tu nagle upadł w Polsce komunizm i skup butelek i innych opakowań szklanych zniknął.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
kilwater napisał(a): https://zapodaj.net/plik-1Sz61iQ7PU
Nie umiem wstawić obrazka, ale link zrobi swoje. Zielona Afryka.... 
E, chyba przestanę kupować ryby morskie.
DziadBorowy napisał(a): Takie pomysły tylko szkodzą sprawie. Wiadomo, że nic z tego nie będzie zarówno przez brak akceptacji społecznej jak i skutki gospodarcze ale za to dodaje to paliwa osobom podważającym sens robinia czegokolwiek aby zmiany klimatyczne spowolnić (bo już chyba nie powstrzymać).
Tak, ale tak szczerze to ta cała Wargon ma rację. Bloki są bardziej logiczne i rozsądne niż domki z perspektywy ekologicznej, ale... zaczynamy żyć w absurdalnych czasach. Bo absurdalne stały się kwoty jakie muszą płacić ludzie mieszkający w blokach. Nawet w Radomiu obecnie samego czynszu jest 500 zł za jakąkolwiek malutką obsraną kawalerkę. Biorąc pod uwagę rachunki za śmieci, ciepłą wodę, gaz, ogrzewanie, prąd + czynsz i okazuje się, że w wielu przypadkach życie w domkach stało się tańsze niż w mieszkaniach.
kilwater napisał(a): Nie umiem wstawić obrazka, ale link zrobi swoje. Zielona Afryka.... Smutny
A oni dopiero zaczną się robić bogaci. Dopiero wejdą w fazę rozwoju i każdy będzie chciał chałupę i auto i znowu się zużyje energii, nageneruje CO2 i odpadów.
Nonkonformista napisał(a): Zastanówmy się, czy naprawdę wszystko trzeba owijać w plastik i używać styropianowych tacek?
Myślę, że w Polsce jest jeszcze gorzej niż w Uzbekistanie. Może tego nie widać po marketach, ale generujemy pierdyliard ton folii ze względu na rozwój sprzedaży wysyłkowej i paczkomaty. Moi klienci często zamawiają kurierem nawet farby i kurde każde jedno wiadro z farbą jest owijane taką ilością folii, folii bąbelkowej stretcha, że masakra. No ale lepiej tak niż jakby miało się rozwalić w transporcie i zalać resztę rzeczy. Ale tak czy siak - folii jest od groma.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
14.04.2025, 21:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.04.2025, 21:48 przez Sofeicz.)
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
lumberjack napisał(a): A tak na poważnie - jak myślicie - gdzie należy postawić granicę jeśli chodzi o metody walki z globalnym ociepleniem? Jak bardzo powinniśmy sobie ograniczyć elementy życia odpowiedzialne za emisję CO2?
Albo rybka albo pipka.
Wg mnie nie da się pogodzić takiego jak obecnie energetycznego lewarowania funkcji życiowych Homo S. i dobrostanu Planety.
Najlepszym przykładem była ś.p. Pandemia, która usadziła PT Ludzkość chwilowo na tyłku i nagle się okazało, że wody i powietrze cudownie się oczyściły, a dawno niewidziane zwierzęta zaczęły kląskać.
Ale przykład poszedł się jebać, wszystko wróciło do koszmarnej formy, ku uciesze speców od rynków i gospodarki.
Kiedyś nikt nie chciał umierać za Gdańsk, a dziś nikt nie chce umierać za Planetę.
Więcej, nikt nie chce zrezygnować z najmniejszego kawałka wygody, w której żyje.
Módl się za Ryżego Klauna, żeby tak rozpieprzył handel międzynarodowy, żeby ten zamarł na dobre.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2025
Reputacja:
4
Sofeicz:
Masz na myśli prezydenta Donalda Trumpa?
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
Sofeicz napisał(a): lumberjack napisał(a): A tak na poważnie - jak myślicie - gdzie należy postawić granicę jeśli chodzi o metody walki z globalnym ociepleniem? Jak bardzo powinniśmy sobie ograniczyć elementy życia odpowiedzialne za emisję CO2?
Albo rybka albo pipka.
Wg mnie nie da się pogodzić takiego jak obecnie energetycznego lewarowania funkcji życiowych Homo S. i dobrostanu Planety.
Najlepszym przykładem była ś.p. Pandemia, która usadziła PT Ludzkość chwilowo na tyłku i nagle się okazało, że wody i powietrze cudownie się oczyściły, a dawno niewidziane zwierzęta zaczęły kląskać.
Ale przykład poszedł się jebać, wszystko wróciło do koszmarnej formy, ku uciesze speców od rynków i gospodarki.
No to nie do końca tak działa. Kiedyś standardem była pandemia lub epidemia - średnio 6 razy na stulecie. I ta idylla planecie nie służyła za bardzo, bo jak pizgnął wulkan, coś się z klimatem popaprało i przyszła epoka lodowcowa to jakoś oazami nie stały się pustkowia.
Cytat:Kiedyś nikt nie chciał umierać za Gdańsk, a dziś nikt nie chce umierać za Planetę.
Więcej, nikt nie chce zrezygnować z najmniejszego kawałka wygody, w której żyje.
Módl się za Ryżego Klauna, żeby tak rozpieprzył handel międzynarodowy, żeby ten zamarł na dobre.
Bo dla Planety to trzeba żyć. Poza tym idzie ku kreatywnym zmianom związanym ze zintensyfikowaniem... zysku. Brat Elona nakupił kontenerów i wydumał że tam trzeba hodować żarcie, w jednej z dyskusji z pilsatrem wyliczyłem, że jeden poziom tych cudeniek o powierzchni Mazowsza jest w stanie zapewnić zapotrzebowanie na kalorie dla całej ludzkości. Zapotrzebowanie na zieleninę dla całej Danii zapewni już kontener o powierzchni boiska piłkarskiego. I teraz wyobraź sobie świat w którym produkcja żarcia jest w rękach nielicznych, ziemia do tego niezbyt potrzebna, aby była woda, nawozy i powierzchnia. A reszta dzika... Idylla? Na moje oko totalna dystopia. Dzisiaj chcą zakazać produkcji drobiu zwykłym Holendrom, bo jajka mają za dużo syntetycznych chemikaliów. W kontenerze i próbówce nie potrzeba ostrej chemii. Ale czy ten świat gdzie żyjesz w abonamencie i zależności od korpo to świat w którym jesteś jeszcze wolny?
Sebastian Flak
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
pantofelek napisał(a): Sofeicz:
Masz na myśli prezydenta Donalda Trumpa?
Jak najbardziej.
Trzeba myśleć o Planecie i Homo S jak o dychotomii.
To się gryzie, jak różowy z czerwonym.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
18.04.2025, 17:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.04.2025, 17:49 przez Baptiste.)
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): Jak najbardziej.
Trzeba myśleć o Planecie i Homo S jak o dychotomii.
To się gryzie, jak różowy z czerwonym.
Sofeiczu! Jakkolwiek zgadzam się z diagnozą, którą postawiłeś we wcześniejszym wpisie, to nagminne używanie przez ciebie słowa „planeta” drażni jak jasna cholera. To właśnie ta narracja, ten język obecny w mediach, korpomowie i debacie publicznej sprawia, że ludzie ignorują tematykę ochrony środowiska. To infantylizacja przekazu. Ludzie mają w dupie planetę, bo i sama planeta ma samą siebie w głębokim poważaniu. To nie jest podmiot. To tylko obiekt, któremu na niczym nie zależy. Obiekt, który przez większość czasu swojego istnienia był jałową, pozbawioną życia pustynią i było mu z tym tak samo dobrze jak teraz.
Ochrona środowiska nie jest dla planety, tylko dla ludzi. To ludzie potrzebują zdrowego środowiska o odpowiednich parametrach a nie planeta. Ja wiem - to co piszę to truizm a mówienie o planecie to skrót myślowy, jednakże słowa w odpowiedniej skali mają duże znaczenie dla tego jakie ścieżki myślowe poukładają sobie homo sapiens w swych łepetynach.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 681
Liczba wątków: 6
Dołączył: 02.2013
Reputacja:
189
Płeć: mężczyzna
Baptiste napisał(a): Ochrona środowiska nie jest dla planety, tylko dla ludzi. A inne gatunki zwierząt oraz świat roślin? Myślę, że to ma na myśli większość tych, którzy mówią o ochronie planety.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
|