Dragula napisał(a): Teista - ze słowotwórstwem chodzi mi zwyczajnie o to, że samo brzmienie danego słowa nie zawiera tak specyficznych informacji na temat jego znaczenia, by móc stwierdzić, która z dwóch sytuacji wystąpiła pierwsza. Tobie ateizm wydaje si wtórny wobec teizmu, tylko dlatego, że bez słowa teizm nie powstałby termin ateizm, jeśli dobrze cię rozumiem. Ale nijak się to ma donatury obu zjawisk. Tym bardziej, że możesz oba zastąpić synonimami, które mają inną etymologię. Weźmy na warsztat niewidzącego - wszak organizmy ślepe wyprzedzają widzące. Mimo, że etymologia przebiega odwrotnie
Nie tak. Ateizm i teizm - te słowa musiały powstać jednocześnie, bo są dla siebie opozycją jak piękno i brzydota. Jak wszyscy wyznawali te samą religię to nie było takiego podziału. Jak pojawiła się schizma to się zaczęło. Dam Ci przykład. Zakładam, że wszyscy uznają mojżeszowego Jahwe. W takim układzie ja jestem teistą, a ksiądz katolicki jest dla mnie ateistą.
magicvortex napisał(a):Właśnie tu mamy problem bo ateista może być wierzący. Wiara to inna kategoria. Hellenista jest wierzący i chrześcijanin też, a nawzajem obrzucają się epitetem - ateista. W tym gronie może się znaleźć też genetyczny niewierzący i kto to jest?Teista napisał(a): Dobra. Kim dla Ciebie jest ateista?
Osobą która nie posiada wiary w istnienie boga.
W razie czego można podzielić ateizm na słaby (brak wiary) oraz silny (wiara w brak). Jest istotna różnica miedzy nimi ale wierzący lubią je mieszać.
W razie czego można podzielić ateizm na nieświadomy (koncepcja boga nie była nigdy rozważana), oraz świadomy (koncepcja boga była rozważana i w efekcie odrzucona)
PS. Ja pewnie będę już pasował na dziś. Dobranoc


