freeman napisał(a): A można wiedzieć dlaczego?
Ponieważ w wyrażeniu "Jezu ufam Tobie" następuje odniesienie do konkretnej figury (zmarłego Jezusa zwanego Chrystusem), która w założeniu jest abstrakcyjna i rzeczywista jednocześnie. Następuje sprzeczność na poziomie pojmowania i użyteczności. Jak można zaufać bytowi idealnemu? Można, ludzie to robią, ale rozumiane w sposób pragmatyczny wywołuje zgrzyt, kiedy się nad tym zastanowimy.
Za to tradycja słowa "chrystusa" odwołuje się do boskiego pierwiastka, wiecznego ducha, który miałby nas prowadzić. Względnie do poszukiwania w sobie i innych tego elementu. "Stańcie się chrystusami", czyli dążcie do polepszania bytu swojego i innych. Takie rzeczy, wzrastanie w duchu, to nawet osoba niewierząca może robić.
Sofeicz napisał(a):Żarłak napisał(a):Galahad napisał(a): A weź spróbuj "Jezu ufam Tobie". Może też pomoże
To ja już wolę "Chrystus jest moim Panem".
Dlaczego masz parcie na bycie niewolnikiem?
To nie ma nic wspólnego z niewolnictwem. "Chrystus" w tym wyrażeniu jest dla mnie odzwierciedleniem "Budownika Świata" siły sprawczej, która nas tworzy i motywuje do wszelkich konstruktywnych działań.
Jaques napisał(a): To nie ma związku z niewolnictwem. Słowo Pan zastępuje słowo Bóg.
Chrystus jest wzorem postępowania Boga - wzorem dla ludzi. Zmarnowane jedzenie z bogatych krajów jest jak manna dla biedaków. Patenty stoją na przeszkodzie, by leczyć wszystkich chorych. Ci którzy gonią za pieniędzmi odwracają się od wzoru w przeciwną stronę. Dopiero gdy zrozumieją swój błąd i odwrócą się drugi raz - zagości...
Bardzo podobnie to rozumiem. Z zastrzeżeniem, że nie potrzeba się "odwracać i zmieniać kierunku". Tzn. wolę złoty środek niż rajd po bandach. W poniższym przykładzie ukazany jako rajd od bogactwa do rozdawnictwa bogactwa ubogim. Bogactwo jest super, dlatego grzesznym jest jego rozdawanie za bezcen.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

