Lampart napisał(a): Pelikan, akurat z historii byłem niezły i zdawałem z niej maturę.
Bez przesady, przecież pisało się sprawdziany, wypracowania uczyło się na pamięć wierszów Mickiewicza na przykład. Ale jakoś nigdy się z tym nie identyfikowałem.
Nie wiem dlaczego swoją tożsamość miałbym budować na mitach? Jaki mam w tym udział, że Mickiewicz był wybitny czy też nie? Co mnie z nim łączy, skoro nie poruszają mnie jego dzieła?
To co udajesz, że nie wiesz, o co chodzi? Skoro nie identyfikujesz się z narodem, to musisz wiedzieć, czym jest. Przynajmniej mieć jakieś mgliste pojęcie.
Szkoła nikogo patriotyzmu nie nauczy, ale może przynajmniej przekazać podstawową wiedzę o rodzimej kulturze. I jak potem natkniesz się na jakąś książkę, film, dzieło sztuki, które nawiązują do klasyków literatury europejskiej czy polskiej, ducha narodowego, będziesz potrafił te konteksty wyczytać. W przeciwnym razie, zostajesz odcięty od korzeni i będzie to dla Ciebie obce i abstrakcyjne, nawet na poziomie czysto intelektualnym.
Lampart napisał(a): Gombrowicza, Witkacego, Kafkę, Dostojewskiego wykasował Giertych.
Nie pasowali do mitu narodowego?
Dobrze, że ich przytoczyłeś.
Autorka artykułu narzeka, że dla współczesnej młodzieży za trudny jest Sienkiewicz, a przecież jeszcze za moich czasów, kiedy młodzież była jednak trochę bardziej rozgarnięta niż dziś, o ile Sienkiewicza ktoś czytał, a niektórzy nawet się zachwycali, to zwłaszcza Gombrowicz i Witkacy byli znienawidzeni przez uczniów. Ja osobiście jestem fanką wszystkich wymienionych, ale większość ich twórczości poznałam w ramach fakultetu przygotowującego do rozszerzonej matury z języka polskiego. Chyba tylko "Zbrodnię i karę" i "Ferdydurke" się czyta w ramach programu podstawowego.
Osiris napisał(a): To po co założyłaś ten wątek, skoro nie chcesz tłumaczyć? Tak w ogóle to patriotyczne i około-patriotyczne inicjatywy wzmogły się ostatnimi laty i przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest bynajmniej cudowny nawrót popularności "Quo vadis" czy innych powieści Sienkiewicza.
Ale ten wątek nie jest o tłumaczeniu mitologii narodowej, tylko o tym, że lewica ma jakiś problem z literaturą, którą się w jakiś sposób w tę mitologię wpisuje.
Wszystko co narodowe jest tfe.
Zamiast rozpisywania się o mitologii narodowej, polecam każdej z osób, która nie jarzy tej całej polskości, posłuchać tego utworu w tym wykonaniu.
Jeśli masz ciary, to znaczy że jesteś Polak i rozumiesz, co to polskość, Twoje geny przesiąknięte są narodowym mitem, a jak nie masz ciar, to znaczy, żeś element obcy i dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu.
