[zefciu]

A może wielu ludzi to po prostu obraża? Obraża ich, że ich pensja była by co miesiąc wyższa, tylko nie może być, gdyż znika w państwowym skarbcu bez dna.

A jednak wielu się nie czuje obrażonych. Wystarczy w zasadzie spełnić dwa warunki:

• Ludzie dostrzegają korzyści, jakie płyną z wydatków rządowych.
  
• Zarobki i system podatkowy sprawiają, że ludzie płacą w podatkach „to co im zbywa”.
  

W Polsce niestety z obydwoma aspektami jest problem. Rządy wypierdalają pieniądze na autopromocję i ideologię, zaś regresywny system podatkowy gnoi najbiedniejszych.

To jest właśnie ,,czar'' państw socjalistycznych, że państwo ,,wie'' za ciebie i innych lepiej, co zrobi z ich własnymi pieniędzmi.

To jest korwinistyczny frazes z dupy. Istotą wydatków publicznych nie jest to że „państwo wie lepiej”, tylko to, że niektóre wydatki ponoszone powinny być solidarnie, gdyż korzyść z nich jest powszechna.

Mówi się kolokwialnie ze np. służba zdrowia czy szkolnictwo są bezpłatne, nie nie są.

No nie są. Ale jakoś dziwnie służba zdrowia w krajach posiadających powszechną, państwową ochronę jest tańsza, niż w USA. Zupełnie odwrotnie, niżby chcieli prorocy leseferyzmu.

I potem wychodzą debile, którzy myślą że nie płacą podatków, np. VAT

Nie widzę wynikania.

Dzietność i tak nie wzrasta

Być może kindergelty nie są po to, by wzrastała dzietność.

bo w Niemczech dzieci robią Niemcom Turasy

Znowu nie widzę związku. Dlaczego gdy Turcy (za używanie słów obraźliwych wobec grup etnicznych może Cię spotkać kiedyś ostrzeżonko) „robią dzieci”, to dzietność mniej rośnie, niż gdy „robią” je Niemcy?

Norwegia jest krajem niewoli, nie wolności, kraj wolności nie ogranicza ludziom możliwości spożywania alkoholu, ani nie kontroluje ile alkoholu kupuje.

A to ciekawe. Wychodzi, że taka Rosja jest wzorcem wolności np.

A jednak żaden neokonserwatywny liberał nie twierdzi, że w idealnym państwie, jeśli ktoś chce gdzieś dojechać samochodem, to musi z własnej kieszeni wybulić na wybudowanie całej drogi. Asfalt może być socjalistyczny

Jak mam być absolutnie szczery, to w okresie mojego najgłębszego zachłyśnięcia leseferyzmem, snułem takie wizje: https://ateista.pl/showthread.php?tid=7138