Kontestator napisał(a): Tak samo mogą sobie odpuścić analizę dlaczego wszędzie prawica zdobywa coraz większe poparcie.No ja zewsząd słyszę, że wzbierający right, a nawet alt right to wina - nazwijmy to ogólnie i łagodnie - strony lewicowo-liberalnej. Że zostawili tych ludzi samych sobie, że się na nich wypięli, więc ci zawiedzeni wyborcy poszli tam, gdzie się nimi zainteresowano. Jako, że w każdej bajce jest ziarno prawdy, to jestem w stanie kupić tę retorykę np. w kwestii 500+, gdzie PIS trafiło w dychę jeśli chodzi o nutę godnościową.
Jednocześnie, jakoś mnie cholera zastanawia, czy ten "libero-left" odpowiada również za tiktokizację społeczeństwa? Czy to oni spowodowali, że ludzie karmią się pustymi i prostymi hasełkami, które obracają się w pył przy pierwszym "sprawdzam"? Czy to te złe łże elity odpowiadają za podważanie dorobku nauki w niemal każdej sferze życia - począwszy od szczepień, poprzez zmiany klimatyczne, na nadajnikach 5G i kulistości Ziemi skończywszy?
No nie. "Lewa" strona ma swoje za uszami, nie przeczę - można tu wrzucić czy imigrację, czy ambicje klimatyczne, czy nawet postulaty demilitaryzacyjne. Ale twierdzenie, że to oni wepchali masy elektoratu w ramiona prawicy, jest co najmniej niedorzeczne. Bo dla mnie to głównie cyniczne, oparte na manipulacji i mistrzostwie w wykręcaniu kota ogonem działania, przy jednoczesnym ogłupieniu społeczeństwa przez media społecznościowe, dały owej prawicy wędkę, a raczej trał, na który łapią tyle ludzi. Ludzi, których wyparcie jest tak mocne, że nie przyjmują do wiadomości iż to ci, którzy dają im cudowne recepty, sami mają upaprane dłonie tym, o co najbardziej oskarżają innych.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

