Liczba postów: 11,935
Liczba wątków: 149
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
17
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):Oczywiście nie. Zachowywali się zupełnie inaczej. Przede wszystkim nie planowali się na Ziemi osiedlać na stałe i jej terraformować. Walczyli też "osobiście", zamiast wykorzytać Ziemian przeciwko im samym.
Eeee... a skąd wytrzasnąłeś to "terraformować i osiedlać się na stałe"? Tet terraformował ziemię? To Twoja prywatna interpretacja co najwyżej, bo z filmu nic takiego nie wynika. Ja widziałem akt grabieży, nie kolonizacji.
Co do metod walki, to tutaj też twórcy filmu jakoś się nie spisali. Kosmici z Dnia Niepodległości nie walczyli, bo ich statki osłaniało jakieś pole, które czyniło je niezniszczalnymi, a zatem mowa jest co najwyżej o eksterminacji ziemian, a nie walce, a metoda wykorzystania zasobów wroga do jego kontroli i ekterminacji wykorzystywana jest obecnie przez Stany Zjednoczone, które dzięki wojennej polityce destabilizacji mają w garści niektóre z krajów bliskiego wschodu (arabowie walczą między sobą w bratobójczych walkach, a nie z USA, ich prawdziwym wrogiem), a Stanami bynajmniej nie kieruje sztuczna inteligencja.
Po prawdzie to inwazja jest inwazją, i wygląda identycznie niezależnie czy dotyczy rzymskich legionów, kosmitów, czy wielkiego robota. Rzymianie również wcielali do swojej armii barbarzyńców, romanizowali ich, i wysyłali by walczyli przeciw swoim ziomkom (aż Arminiusz to zmienił). Jedyną róznica tutaj jest to, że Tet OSZUKUJE klony które dla niego pracują. Równie dobrze jednak oszukiwac je mogłaby zupełnie organiczna istota, ba, mógłby to być inny człowiek, jak w filmie "moon".
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Wilk napisał(a):Eeee... a skąd wytrzasnąłeś to "terraformować i osiedlać się na stałe"? Tet terraformował ziemię? To Twoja prywatna interpretacja co najwyżej, bo z filmu nic takiego nie wynika.
Wręcz przeciwnie, właśnie z filmu to wynika. Jak widać po tym i poprzednich wpisach większosć nie potrafi oglądać filmów w którym wszystko nie jest detalicznei wyłożone kawę na ławę, a pozostawione inteligencji i wyobraźni widza. Zresztą nawet to, że Tet jest SI też przecież trzeba sie domyślić.
Cytat:Ja widziałem akt grabieży, nie kolonizacji.
A co konkretnie grabiono?
Cytat:Co do metod walki, to tutaj też twórcy filmu jakoś się nie spisali. Kosmici z
Dnia Niepodległości nie walczyli, bo ich statki osłaniało jakieś pole, które
czyniło je niezniszczalnymi, a zatem mowa jest co najwyżej o eksterminacji
ziemian,
Nic podobnego. Gdyby tamci kosmici tylko taki cel mieli, nie wypuszczaliby najpierw mniejszych pojazdów ze statku matki, a potem myśliwców do walk atmosferycznych, tylko po prostu prażyliby z orbity do kolejnych celów na Ziemi, tak jak to czynił Tet w Oblivion.
Ale oni po prostu lubili sobie polatać i postrzelać, oczywiscie w warunkach absolutnej przewagi technologicznej.
Cytat: Stany Zjednoczone, które dzięki wojennej polityce destabilizacji mają w
garści niektóre z krajów bliskiego wschodu (arabowie walczą między sobą w
bratobójczych walkach, a nie z USA, ich prawdziwym wrogiem),
Prawdziwym wrogiem Arabów jest ich własny system społeczny i polityczny na czele z dominującą ideologią - islamizmem.
Cytat: a Stanami bynajmniej nie kieruje sztuczna inteligencja.
Doprawdy? A skąd Wilk to wie? :roll:
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):Wręcz przeciwnie, właśnie z filmu to wynika. Jak widać po tym i poprzednich wpisach większosć nie potrafi oglądać filmów w którym wszystko nie jest detalicznei wyłożone kawę na ławę, a pozostawione inteligencji i wyobraźni widza. Czemu wręcz przeciwnie? Jakie fragmenty skryptu o tym świadczą?
Czy wypowiadał się na ten temat scenarzysta?
Aha. Bardzo ważna sprawa. Oglądając film (a w szczególności s-f) nigdy ale to przenigdy nie możemy interpretować go poprzez analizę jak najbardziej racjonalnego z punktu widzenia np. bohatera działania, motywu itp.
Tak nie działa kino. To jeden z najbardziej podstawowych błędów jakie można popełnić. Mam nadzieję, że ty ze swym stwierdzeniem nie poszedłeś w tym kierunku.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Baptiste napisał(a):Czemu wręcz przeciwnie? Jakie fragmenty skryptu o tym świadczą?
Jakiego cour de balance skryptu? Czy baptiste oglądał film, czy czytał jakiś skrypt?
Cytat:Czy wypowiadał się na ten temat scenarzysta?
A co scenarzysta ma do gadania, kiedy już film jest zrobiony, zmontowany i dytrybuowany?
Cytat: Oglądając film (a w szczególności s-f) nigdy ale to przenigdy nie możemy interpretować go poprzez analizę jak najbardziej racjonalnego z punktu widzenia np. bohatera działania, motywu itp.
Jak to nie możemy? To jest jedyna sensowna interpretacja. Film w którym scenarzysta każe bohaterowi postępować nieracjonalnie (tzn w inny sposób, niż ktoś taki jak przedstawiony bohater postąpiłby naprawdę w takiej sytuacji), staje się beznadziejną szmirą.
Zresztą cała sztuka aktorska polega na tym, że aktor wczuwa się w odgrywanego bohatera i zachowuje się, mówi, gestykuluje, etc tak, jakby to robił jego bohater w danej sytuacji
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):Jakiego cour de balance skryptu? Czy baptiste oglądał film, czy czytał jakiś skrypt? I jedno i drugie.
pilaster napisał(a):A co scenarzysta ma do gadania, kiedy już film jest zrobiony, zmontowany i dytrybuowany? Film zawsze opiera się na scenariuszu, nie zawsze jednak na scenariuszu początkowym. Ze scenariusza końcowego (historii oglądanej na ekranie) widz może wyciągnąć różne głupoty, a te głupoty czasem scenarzyści, reżyserzy prostują np. w formie wywiadów.
pilaster napisał(a):Jak to nie możemy? To jest jedyna sensowna interpretacja. Film w którym scenarzysta każe bohaterowi postępować nieracjonalnie (tzn w inny sposób, niż ktoś taki jak przedstawiony bohater postąpiłby naprawdę w takiej sytuacji), staje się beznadziejną szmirą. Eureka, przecież takie sytuacje mają miejsca w wielu filmach akcji, s-f.
Nie powiedziałbym jednak iż zawsze mówi nam to o tym czy film jest szmirą. Nie da się jednak ukryć, że film Oblivion nie jest tutaj jakimś chlubnym wyjątkiem.
Aha. Należy też jednak uwzględnić, że taką samą sytuację dwoje ludzi może uznać za racjonalną lub też nie.
pilaster napisał(a):Zresztą cała sztuka aktorska polega na tym, że aktor wczuwa się w odgrywanego bohatera i zachowuje się, mówi, gestykuluje, etc tak, jakby to robił jego bohater w danej sytuacji W sytuacji nakreślonej przez reżysera, scenarzystę. Nie w sytuacji hipotetycznego człowieka znajdującego się w rzeczywistym położeniu o takich cechach.
Przykładowo w filmach akcji oraz s-f możemy zaobserwować skłonność do bardzo ryzykownych zachowań wynikających z ciekawości. Mało jest zachowań zachowawczych. To niezbyt odpowiada ludzkiemu zachowaniu, ale dobrze sprzyja na rozwój napięcia co widz odbiera jako korzystny element filmu.
Ścisłe używanie miary racjonalności tam gdzie celowo od racjonalności się odchodzi jest błędnym tokiem myślenia i skutkuje błędnymi ocenami.
Ale przejdźmy do rzeczy. Co sprawiło, że uznałeś iż Tet terraformuje planetę do osiedlenia?
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Baptiste napisał(a):Film zawsze opiera się na scenariuszu, nie zawsze jednak na scenariuszu początkowym. Ze scenariusza końcowego (historii oglądanej na ekranie) widz może wyciągnąć różne głupoty, a te głupoty czasem scenarzyści, reżyserzy prostują np. w formie wywiadów.
O nie. Albo dzieło (powieść, film) broni siesamodzielnie, choćby czasami wbrew pierwotnym intencjom twórcy, albo nie.
Dzieło, które później wymaga wyjaśniania i uzupełniania przez wywiady, to nie jest żadne dzieło. :]
Pisarze np często o tym wspominają, że chociaż siadają do pisania powieści mając gotowy konspekt, wymyślonych bohaterów z ustalonymi cechami, wymyśloną z grubsza intrygę, to i tak często gęsto akcja skręca im w niespodziewaną stronę, a bohaterowie podejmują "samodzielne" działania, którychich twórca nigdy by się wcześniej po nich nie spodziewał.
To jest właśnie magia tworzenia, której i pilaster, na miarę swoich skromniutkich osiagnięć literackich też miał okazję doświadczyć.
Czasami w filmie dodanie lub odjęcie jednej drobniutkiej sceny potrafi zmienić całą wymowę filmu i jego treść, czego najlepszym przykładem jest "Blade Runner" funkcjonujący do dzisiaj w kilku całkowicie różnych znaczeniowo wersjach.
Cytat:Nie da się jednak ukryć, że film Oblivion nie jest tutaj jakimś chlubnym
wyjątkiem.
Ależ skąd. Bohaterowie poruszają się w obrębie swoich profili osobowościowych
Cytat:W sytuacji nakreślonej przez reżysera, scenarzystę. Nie w sytuacji
hipotetycznego człowieka znajdującego się w rzeczywistym położeniu o takich
cechach.
Te sytuacje powinny być tożsame
Cytat:Przykładowo w filmach akcji oraz s-f możemy zaobserwować skłonność do bardzo
ryzykownych zachowań wynikających z ciekawości.
Owszem i dlatego są to przeważnie szmiry. Od razu przypomniał mi się "Prometeusz" i "Avatar"
Cytat: To niezbyt odpowiada ludzkiemu zachowaniu, ale dobrze sprzyja na rozwój
napięcia co widz odbiera jako korzystny element filmu.
Nic podobnego. Widz odbiera to jako element skrajnie niekorzystny :roll:
Cytat: Co sprawiło, że uznałeś iż Tet terraformuje planetę do osiedlenia?
Zmienia klimat. Podsusza ją
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):O nie. Albo dzieło (powieść, film) broni siesamodzielnie, choćby czasami wbrew pierwotnym intencjom twórcy, albo nie.
Dzieło, które później wymaga wyjaśniania i uzupełniania przez wywiady, to nie jest żadne dzieło. :]
Ale dzieło nie może się obronić przed osobami, które wyszukują w nim drugiego dna "ukrytej prawdy" i tym podobnych wymysłów. Są takie osoby i czynią takie rzeczy nawet tam gdzie sprawy wyglądają na oczywiste.
pilaster napisał(a):Pisarze np często o tym wspominają, że chociaż siadają do pisania powieści mając gotowy konspekt, wymyślonych bohaterów z ustalonymi cechami, wymyśloną z grubsza intrygę, to i tak często gęsto akcja skręca im w niespodziewaną stronę, a bohaterowie podejmują "samodzielne" działania, którychich twórca nigdy by się wcześniej po nich nie spodziewał. Nie wątpię w taki mechanizm lecz tak czy owak jego skutki są widoczne na papierze. A zatem można na jego podstawie odtworzyć daną historię.
pilaster napisał(a):Czasami w filmie dodanie lub odjęcie jednej drobniutkiej sceny potrafi zmienić całą wymowę filmu i jego treść, czego najlepszym przykładem jest "Blade Runner" funkcjonujący do dzisiaj w kilku całkowicie różnych znaczeniowo wersjach. Dokładnie, to prawda, co zawsze jednak skutkuje zmianą w scenariuszu. A zatem sięgając do finalnego scenariusza możemy się dowiedzieć jaka jest wymowa filmu oglądanego na ekranie.
pilaster napisał(a):Ależ skąd. Bohaterowie poruszają się w obrębie swoich profili osobowościowych Jaki jest profil osobowościowy tet?
pilaster napisał(a):Te sytuacje powinny być tożsame Pilaster uważa, że powinny a jednak nie są.
W filmie Django mamy pewną scenę gdy właściciel niewolników ze złością uderza kieliszkiem w stół. Kieliszek się rozbija i rani rękę uderzającego. Leje się krew.
Podczas kręcenia tej sceny rozbicie kieliszka nie było celem zamierzonym, aktor Leonardo DiCaprio zachował przy tym zimną krew i zmusił się aby dalej kontynuować swoją mowę tak jakby te zdarzenie nie wpłynęło na stan jego bohatera. Zarówno on jak i reżyser uznali później, że taki obrót sprawy nadałby scenie lepszego smaczku.
Gdyby nie chęć dodania filmowi smaczku prawdopodobnie reakcja byłaby taka jaka jest typowa dla ludzkiego zachowania w tego typu sytuacji. Spojrzenie na skaleczoną rękę, próba sprawdzenia co się jej stało, zajęcie się tą ręką, syk bólu, itp.
Typowe reakcje są jednak niezbyt atrakcyjne, nudne. Kino oraz widzowie preferują bohaterów wyrazistych, zachowujących się niestandardowo i niekiedy nieracjonalnie. Nie tak jak zachowałby się hipotetyczny człowiek na ich miejscu.
pilaster napisał(a):Owszem i dlatego są to przeważnie szmiry. Od razu przypomniał mi się "Prometeusz" i "Avatar" Dobrze trafiłeś, faktycznie jednym z głównych filmów które miałem przed oczami był właśnie Prometeusz.
pilaster napisał(a):Nic podobnego. Widz odbiera to jako element skrajnie niekorzystny :roll: Napięcie przed tym co za chwilę się stanie jest elementem korzystnym.
O ile reżyser nie przesadzi z irracjonalnością zachowania (przykładowo zachowanie naukowca wchodzącego w interakcję z obcą, nieznaną mu formą życia w filmie Prometeusz) to efekt jest dobry.
Co o tym świadczy? Np. opinie widzów, zyski końcowe filmu.
Film Avatar posiada na ten przykład bardzo dobrą ocenę widzów:
http://www.imdb.com/title/tt0499549/
Dodatkowo był filmem bardzo kasowym. Jak widać widzów nieracjonalność danego zachowania/sceny wcale tak mocno nie razi.
pilaster napisał(a):Zmienia klimat. Podsusza ją Tak, to prawda. A teraz pytanie:
Jest to cel czy skutek uboczny działania zmierzającego do realizacji innego celu?
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Baptiste napisał(a):Ale dzieło nie może się obronić przed osobami, które wyszukują w nim drugiego dna "ukrytej prawdy" i tym podobnych wymysłów.
No albo takie ukryte znaczenia są, albo ich nie ma. I wbrew pozorom nie zawsze wynika to z zamiarów twórcy
Cytat:Jaki jest profil osobowościowy tet?
Nieludzki. Maszynowy. I ta "maszynowość" (np brak umiejętności rozróżnienia kontekstów kiedy Tet popełnia błędy analizując wypowiedzi 49), jest właśnie bardzo dobrze pokazana w końcówce filmu
Cytat:Pilaster uważa, że powinny a jednak nie są.
W większości filmów nie są. I dlatego większość filmów jest chałowa.
Cytat:Typowe reakcje są jednak niezbyt atrakcyjne, nudne.
Na tym polega właśnie kunszt filmowy (czy literacki). Żeby z typowych, albo przynajmniej jakoś tam prawdopodobnych reakcji zbudować atrakcyjną historię.
Cytat: Kino oraz widzowie preferują bohaterów wyrazistych, zachowujących się
niestandardowo i niekiedy nieracjonalnie.
Z punktu widzenia widza, który owszem, tak by sie nie zachował. Ale bohatera można i należy zbudować tak, żeby właśnie takie zapotrzebowane scenariuszowo zachowanie, było dla niego naturalne.
W kinowej (krótszej) wersji "Dwóch wież" Faramir, inaczej niż w literackim pierwowzorze, najpierw zabiera siłą Froda i Sama do ruin Osgiliath, i dopiero tam daje sie przekonać i ich wypuszcza. W kinie ta scena jest niezrozumiała, a motywy Faramira niejasne. Dopiero w wersji rozszerzonej, gdzie dochodzi scena z Denethorem, właśnie w Osgiliath zarzucającym Faramirowi nieprzydatność, postępowanie Faramira układa się logicznie.
Cytat:Napięcie przed tym co za chwilę się stanie jest elementem korzystnym.
Napięcia nie da sie zbudować bohaterem postępującym nieprzewidywalnie, niezgodnie z jego dotychczasowym zbudowanym fabularnie profilem. W jednym z poradników dla pisarzy napisano, że nie można opisywać bohatera, jako znakomitego łucznika, jeżeli w ciągu całej powieści nie wystrzeli on z łuku ani razu. :]
Cytat:Film Avatar posiada na ten przykład bardzo dobrą ocenę widzów:
Miliony much nie mogą się mylić? Avatar miał swoje zalety (np scenografię), ale jeżeli chodzi o stosunek osiagniętej jakości do poniesionych nakładów to jest to najgorszy film jaki w życiu widziałem.
Cytat:Jest to cel czy skutek uboczny działania zmierzającego do realizacji innego celu?
A jaki jest ten inny cel? Z fabuły jasno wynika, że na owym suszeniu zależy Tetowi jak na niczym innym na świecie. Oraz, że ma on jakiś wyznaczony termin do którego ma się z tym uporać i działa pod presją czasu.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
Prometeusz to film, w którym umierający milioner-debil finansuje grupę naukowców-debili, aby ci pomogli mu nawiązać kontakt z twórcami ludzkości, bo liczy na to, że twórcy wydłużą mu życie. Generalnie to jest film o debilach. Niestety nie było informacji na początku filmu, że to film o debilach, dowiadujemy się tego wraz z kolejnymi scenami filmu.
Na początku mogliśmy mieć wrażenie, że to profesjonalna wyprawa, ale zostaliśmy oszukani. Takie wprowadzanie widza w błąd działa na niekorzyść filmu.
Z kolei to, że Di Caprio pokaleczył się szkłem z rozbitego kieliszka i potraktował to jako ugryzienie komara, utwierdza nas w przekonaniu, że to wariat, jego postać jest konsekwentna w pojebanych zachowaniach.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a):Prometeusz to film, w którym umierający milioner-debil finansuje grupę naukowców-debili, aby ci pomogli mu nawiązać kontakt z twórcami ludzkości, bo liczy na to, że twórcy wydłużą mu życie. Generalnie to jest film o debilach.
Zapewne chodziło oto, żeby targetowy widz w którego celowali twórcy filmu, nie poczuł się przytłoczony tytanicznym intelektem bohaterów. :roll:
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a):Właściwie to nawet nie pamiętam Avatara, myśląc o tym filmie widzę Johna Smitha i Pocahontas. Tyle, że John jest kaleką, a Pocahontas niebieska... Co było w tym filmie głupiego oprócz historii z bratem bliźniakiem?
Liczba drzew - oczek sieci nerwowej Pandory, które jednakowóż przy swoich rozmiarach nigdy by się na Pandorze (ani na żadenj innej planecie) nie zmieściły
Kretyńska taktyka wojskowa, - atak na terenie wroga i to terenie niwelującym przewagę technologiczną, w sytuacji odcięcia od jakichkolwiek posiłków i zaopatrzenia. (wezwane mogłyby przybyć najwcześniej za kilkanaście ...lat)
-uparcie się na eksploatację złóż akurat pod świetym drzewem, jakby nie można ich było poszukać gdzie indziej - mieli cały glob do dyspozycji
- niedopasowanie ewolucyjne Navi do całej pozostałej pandorskiej fauny, z której rzekomo się wywodzili, a uczynienie ich za to podobnymi do ludzi.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 11,935
Liczba wątków: 149
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
17
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):Zapewne chodziło oto, żeby targetowy widz w którego celowali twórcy filmu, nie poczuł się przytłoczony tytanicznym intelektem bohaterów. :roll:
Oj tam, oj tam. Wiemy doskonale ze pierwotny scenariusz prometeusza został zmieniony tak, by można tam było umieścić pomysły Scotta, który z kolei chciał zrobić zupełnie inny film niż tylko taki o masakrze dokonywanej przez stworki z kosmosu. Sytuacja jest wprost odwrotna: to Scott przeliczył się z odbiorem konsumentów, do których trafiłaby prosta sieka, ale którzy już żadnych głębszych motywów nie dostrzegają, a zamiast tego skupiają się na tym, że jakaś kobieta mogła biec w lewo a pobiegła prosto, i ją zabiło. Np. motyw z inżynierem który na początku filmu popełnia "samobójstwo", jest motywem stricte symbolicznym, odnoszącym się do intuicji religijnej, a tymczasem kmiot prostak drwi że "zapłodnić" pierwotną planetę życiem inżynierowie mogli w inny sposób, bez ofiar z ludzi. Widzimy że pewne treści i motywy w filmie zostały zupełnie niezrozumiane, a inne, które powinny być co najmniej zignorowane, zostały uznane za jedyną, i to zepsutą treść i sens filmu. Reżyser popełnił błąd, ponieważ film dla szerokiej publiczności powinien być filmem dla szerokiej publiczności - wkładanie weń głębszych treści w nadziei że kmioty je odnajdą, to przeliczenie się z możliwościami kmiotów.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Wilk napisał(a):Reżyser popełnił błąd, ponieważ film dla szerokiej publiczności powinien być filmem dla szerokiej publiczności - wkładanie weń głębszych treści w nadziei że kmioty je odnajdą, to przeliczenie się z możliwościami kmiotów.
Tak właśnie tłumaczą się zawsze polscy filmowcy po wyprodukowaniu kolejnego gniota (innych nie robią). Film jest tak głębokodupny, że publiczność nie dojrzała jeszcze do jego oglądania :lol2:
Bo jezeli faktycznie robi się film głębokodupny, to i tak musi on trzymac się kupy w warstwie fabularnej. Tak jak Oblivion
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 7,984
Liczba wątków: 162
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
2
Płeć: nie wybrano
Wyjaśnij może jak ten Oblivion w ogóle trzyma się kupy w warstwie fabularnej. Wciąż tego nie zrobiłeś.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
101
Płeć: nie wybrano
Seth napisał(a):Wyjaśnij może jak ten Oblivion w ogóle trzyma się kupy w warstwie fabularnej.
Trzyma się bardzo dobrze.
A co konkretnie Setha niepokoi?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
18.06.2014, 17:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.06.2014, 17:33 przez Wilk.)
Liczba postów: 11,935
Liczba wątków: 149
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
17
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):Bo jezeli faktycznie robi się film głębokodupny, to i tak musi on trzymac się kupy w warstwie fabularnej. Tak jak Oblivion
Po pierwsze Oblivion nie trzyma się kupy w warstwie fabularnej, a po drugie poprawki w scenariuszu Prometeusza musiały wpłynąć na jakość fabuły. A po trzecie napisałem ze Scott popełnił błąd, bo chciał aby film był jednocześnie "głebokodupny" i taki, którego mogą pooglądać kmiecie. I to mu nie wyszło, co nie znaczy ze prometeusz jest jednoznacznie filmem złym, bo nie jest. Fakt że ja sam oglądając go skupiałem się głównie na tych wtłoczonych tam treściach (i na własnych dopowiedzeniach) bardziej niż na fabule i kobiecie która biegła prosto a miała skoczyć w bok. I to pod tym względem oceniam ten film, i uważam ze jest jednym z najlepszych jakie widziałem.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
Wilk napisał(a):Reżyser popełnił błąd, ponieważ film dla szerokiej publiczności powinien być filmem dla szerokiej publiczności - wkładanie weń głębszych treści w nadziei że kmioty je odnajdą, to przeliczenie się z możliwościami kmiotów. Tutaj masz filmy naładowane symboliką, z głęboką treścią :
http://www.imdb.com/title/tt0862467/
http://www.imdb.com/title/tt1602613/
Szerokiej publiczności się nie spodobały, za nudne.
Prometheus natomiast to film kasowy, bardziej się spodobał, widziało go więcej osób :
http://www.imdb.com/title/tt1446714/?ref...lmg_prd_34
Celem tego filmu nie było przekazywanie głębokich treści, lecz zarobienie kasy. Sceny religijne w tym filmie to taki dodatek, bo scenarzystom się najwyraźniej nudziło.
Wilk napisał(a):Fakt że ja sam oglądając go skupiałem się głównie na tych wtłoczonych tam treściach (i na własnych dopowiedzeniach) bardziej niż na fabule i kobiecie która biegła prosto a miała skoczyć w bok. I to pod tym względem oceniam ten film, i uważam ze jest jednym z najlepszych jakie widziałem.
A ja widziałem dziewczynę, która miała bardzo ładne nogi, chyba najpiękniejsze na świecie. Ale reszta... Wszystko zepsuła.
Liczba postów: 11,935
Liczba wątków: 149
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
17
Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a):Prometheus natomiast to film kasowy, bardziej się spodobał, widziało go więcej osób
No i co się tutaj nie zgadza z tym co napisałem? Film kasowy, więcej osób go widziało, i więcej się rozczarowało. Ostatecznie reżyser zrezygnował nawet z uczynienia tego filmu prequelem dla serii alien. A każdy liczył że prometeusz to będzie taki "przed alien", i to głównie - wraz z efekciarskimi zapowiedziami - zaprowadziło ludzi do kin. A dostali ostatecznie coś, co mogli tylko skrytykowac, ponieważ jakiekolwiek zrozumienie było poza ich zasięgiem. Powtarzam więc że Scott popełnił błąd, ale dla mnie ten błąd, i kilku innych był całkiem sympatyczny.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Liczba postów: 7,984
Liczba wątków: 162
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
2
Płeć: nie wybrano
pilaster napisał(a):Trzyma się bardzo dobrze. 
A co konkretnie Setha niepokoi?
1. Dlaczego Tet używał ludzkich klonów do konserwacji zamiast maszyn (mniej zawodnych, łatwiejszych w kontroli)?
2. Dlaczego nie inwigilował swoich klonów 24/7?
3. Dlaczego nie umieszczał nadajników w ciałach klonów, tak by łatwo zlokalizować siedziby ludzi, którzy klony przejeli?
4. Dlaczego wobec znalezienia kryjówki ludzi, zdawał się jedynie na drony zamiast przeprowadzić dewastujący atak z orbity, jak to czynił w trakcie wojny?
5. Dlaczego Tet w ogóle działał pod presją czasu? Ludzkość była praktycznie na wymarciu, cała planeta i jej surowce leżały na wyciągnięcie ręki. Skoro był w stanie budować potężne elektrownie fuzyjne, dlaczego nie mógłby stworzyć armii dronów? Eliminując po raz konieczny kwestię czynnika ludzkiego. Mógł w zasadzie czynić co chciał z planetą i jej zasobami. Presja czasu nie ma w tym kontekście żadnego sensu.
Przez 60 lat zautomatyzowanej eksploatacji planety winien być w stanie dokonać naprawdę wiele.
6. W jaki sposób Tet nie wykrył, że Jack go oszukuje wprowadzając w kapsule hibernacyjnej innego człowieka niż zdeklarował? I dalej, dlaczego nie dysponował przy samym sobie środkami umożliwiającymi natychmiastową neutralizację Jacka i wszelkich innych niespodziewanych zagrożeń.
Jak na AI/SI, która zdolała pokonać i doprowadzić na skraj wymarcia ludzkość, Tet zachowuje się nadzwyczaj nierozważnie, nielogicznie i niewydajnie.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
|