To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
Rojza Genendel napisał(a): Ja mam inne pytanie. Być może banalne, ale nijak nie potrafię tego ogarnąć.
Co to znaczy, że ciecz jest "ruchliwa"?

Uśmiech Ciecze charakteryzują się różną lepkością i te o większej lepkości są faktycznie mniej ciekłe (ruchliwe).
Istnieje też zjawisko nadciekłości (podobnie jak nadprzewodnictwa).
Taka nadciekła ciecz, raz wzburzona teoretycznie nigdy by się nie uspokoiła.
Byłaby 'nadruchliwa'. To jest dopiero perwersja!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Ciecze charakteryzują się różną lepkością i te o większej lepkości są faktycznie mniej ciekłe (ruchliwe).

Ok, to rozumiem. Woda jest bardziej ciekła niż miód albo olej. Ale co jest bardziej ciekłe niż woda, i w jaki sposób można to zauważyć?

Soul, wstydź się Język
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Ciecze charakteryzują się różną lepkością i te o większej lepkości są faktycznie mniej ciekłe (ruchliwe).

Ok, to rozumiem. Woda jest bardziej ciekła niż miód albo olej. Ale co jest bardziej ciekłe niż woda, i w jaki sposób można to zauważyć?
Na przykład aceton ma mniejszą lepkość niż woda. 

Najprostszą metodą pomiaru lepkości jest wzięcie kapilary i zmierzenie ile czasu zajmie przypływ płynu (cieczy) o znanej objętości przez długość owej kapilary.
Im szybciej, tym mniejszą lepkość ma dany płyn. 
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Ok, to już jest bardziej zrozumiałe.
Ale dla mnie aceton tak na oko, bez pomiarów, nie różni się wyglądem od wody. Inna sprawa, że przeraźliwie śmierdzi, zwłaszcza ten techniczny.
Czy lepkość, która jak rozumiem jest przeciwieństwem ruchliwości można zbadać tylko doświadczalnie?
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a): Ok, to już jest bardziej zrozumiałe.
Ale dla mnie aceton tak na oko, bez pomiarów, nie różni się wyglądem od wody. Inna sprawa, że przeraźliwie śmierdzi, zwłaszcza ten techniczny.
Czy lepkość, która jak rozumiem jest przeciwieństwem ruchliwości można zbadać tylko doświadczalnie?
Owszem. Podobnie jak na przykład gęstość. 
Co do wody i acetonu, to woda ma już lepkość bardzo niską. Aceton ma około 3 razy mniejszą, ale przy tak małych wartościach ciężko różnicę ocenić "na oko". 
 
Ogólnie nie do końca wiem jak to jest z ta ruchliwością (nie spotkałem się z tym pojęciem, ufam tutaj Sofeiczowi), wiem za to o lepkości. 

Lepkość jest tak naprawdę miarą tarcia (wewnętrznego) pomiędzy cząsteczkami w płynie (płyn oznacza zarówno ciecz, jak i gaz - lepkość odnosi się nie tylko do cieczy!), które poruszają się z różną prędkością. 
Jeżeli wlejesz np. wodę do wąskiej rurki, to podczas przepływu warstwy wody przy ściankach rurki, poruszają się wolniej niż ciecz na osi rurki. To skutkuje tarciem pomiędzy warstwami płynu. Im większa lepkość, tym to tarcie jest silniejsze i tym wolniej taki płyn przepłynie przez rurkę. 
Tak mniej więcej. 
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Ciężko zobaczyć różnicę między małą lepkością a jeszcze mniejszą lepkością, za to dość dobrze widać, kiedy lepkość znika zupełnie Oczko Taka sytuacja ma miejsce w przypadku nadciekłego helu:
Artykuł na Wiki
Filmik 1
Filmik 2
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Tak się mi nasunęło w związku z tym helem:
Wiemy, że hel w normalnych warunkach jest gazem szlachetnym. w obniżonej temperaturze można go skroplić, istnieje także hel w stanie stałym /do tego potrzebne jest podwyższone ciśnienie/. I moje pytanie: czy każdy pierwiastek ma trzy stany?
Wiemy, że może istnieć metaliczny wodór, ciekły wodór itd.
Czy tak samo da się zrobić z metalami? Czy mogą mieć formę gazową? Bo cieczami to mogą być - to wiem.

Czy istnieje np. złoto w formie gazowej? Albo siarka w formie ciekłej?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a): Czy istnieje np. złoto w formie gazowej? Albo siarka w formie ciekłej?
Siarkę w formie ciekłej to można uzyskać nawet w domu. 
Złoto można przenieść do formy gazowej (jak każdą substancję), ale tutaj już potrzebne są bardzo wysokie temperatury, lub specjalne techniki. 
Tak naprawdę bardzo cienkie warstwy złota wykorzystywane np. w elektronice pozyskuje się przeistaczając złoto w formę gazową (technikami laserowymi). 
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Dlaczego miałyby nie istnieć?
Temperatura wrzenia złota to 2856 °C przy normalnym ciśnieniu.
Temperatura topnienia siarki to 118,9 °C ciśnienie jak wyżej.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Dziękuję za odpowiedzi. To bardzo ciekawe.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Dla prządku, najwyższą temperatura topnienia i wrzenia charakteryzuje się wolfram.
Odpowiednio 3422/5555 C.
Teoretycznie wolfram miałby szansę utrzymać się w postaci płynnej na powierzchni Słońca.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Teoretycznie wolfram miałby szansę utrzymać się w postaci płynnej* na powierzchni Słońca.
*Gazowej. Powierzchnia Słońca to około 6000 K. 
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Ale np plamy słoneczne mają już temperaturę 4000-5000 K
Odpowiedz
Wcale nie trzeba szukać plam.
Faktyczna temperatura Słońca, które ma oznaczenie typu widmowego „G2” wiąże się z jego temperaturą efektywną równą około 5778 K (5505 °C).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a):I moje pytanie: czy każdy pierwiastek ma trzy stany?
Zasadniczo, jak już napisali inni, tak, ale jest tu dodatkowa ciekawostka - wiele substancji w stanie stałym może występować w bardzo różnych formach.
I tak np. węgiel może występować jako grafit albo diament, są też nanorurki, fullereny i pewnie jeszcze jakieś inne formy; woda może występować jako znany nam lód, ale w wyższych ciśnieniach przekształca się w inne formy (nazywane lodem z odpowiednim numerem - przykładowo w temperaturze pokojowej pod dużym ciśnieniem występują lód VI i lód VII).
Różnice są w strukturze krystalicznej, tzn. poszczególne cząsteczki inaczej układają się względem siebie w przestrzeni. Zmiana jednej formy w drugą to przejście fazowe, czyli takie samo zjawisko jak przy zmianie ze stanu stałego w ciekły albo ciekłego w gazowy, dlatego tutaj o tym piszę Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Ja mam pytania dotyczące grawitacji. Uczyli mnie w szkole, że Ziemia porusza się wokół Słońca i zostaje na swoim kursie, ponieważ jej prędkość i wpływ grawitacji od Słońca się jakby równoważą (nieprecyzyjnie pojęcie)

Tak mogłoby się dziać przy orbicie kołowej, ale jest eliptyczna, więc w różnych punktach tej orbity siła przyciągania Słońca musiałaby być raz słabsza raz silniejsza, więc równowaga musiałaby zostać zachwiana. Jak to wyjaśnić w logiczny sposób, który ma ręce i nogi a nie jest tylko zapchajdziurą.

Druga sprawa dotycząca grawitacji to wpływ zaćmień Słońca. Dlaczego obserwuje się spadek działania grawitacji a nie wzrost podczas takich wydarzeń?
I dlaczego te różnice nie powodują zerwania równowagi między Słońcem a Ziemią lub innymi planetami.
Odpowiedz
Odnośnie orbity to na przykład komety mają bardzo nieregularną orbitę. Ogólnie orbity są nieregularne i z czasem się zmieniają, tylko że tempo tych zmian dla człowieka jest tak powolne że praktycznie nie istnieje. Orbita nie musi być idealnie kołowa żeby istnieć w miarę stabilnie przez długi czas. Swoją drogą księżyc oddala się od ziemi z każdym rokiem o jakieś pół centymetra (nie pamiętam dokładnych danych) i kiedyś odleci. Kolejną sprawą jest to że zmienia się nie tylko odległość i siła grawitacji ale również prędkość orbitującego obiektu.

W przyrodzie praktycznie nie ma czegoś takiego jak równowaga i stabilność, tzn w sensie doskonałym, wiecznym. Oczywiście niektóre rzeczy mogą robić wrażenie bycia w równowadze przez bardzo długi czas.

Natomiast o spadku grawitacji przy zaćmieniu nie słyszałem więc się nie wypowiem.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Ja mam pytania dotyczące grawitacji. Uczyli mnie w szkole, że Ziemia porusza się wokół Słońca i zostaje na swoim kursie, ponieważ jej prędkość i wpływ grawitacji od Słońca się jakby równoważą (nieprecyzyjnie pojęcie)

Tak mogłoby się dziać przy orbicie kołowej, ale jest eliptyczna, więc w różnych punktach tej orbity siła przyciągania Słońca musiałaby być raz słabsza raz silniejsza, więc równowaga musiałaby zostać zachwiana. Jak to wyjaśnić w logiczny sposób, który ma ręce i nogi a nie jest tylko zapchajdziurą.
Generalnie masz rację - siła przyciągania Słońca faktycznie jest raz słabsza, a raz silniejsza. Tyle tylko, że gdy Ziemia oddala się od Słońca, leci "pod górkę" i w efekcie zwalnia. Tam, gdzie siła przyciągania jest mniejsza, Ziemia porusza się więc wolniej, przez co zostaje zawrócona i z powrotem zaczyna się zbliżać. Gdy zbliża się do Słońca, ma "z górki", przez co się rozpędza i w pobliżu Słońca - tam, gdzie jest przyciągana mocniej - leci szybciej, przez co zaraz znowu zaczyna się oddalać.

Można z prawa grawitacji Newtona wyliczyć, jaki wychodzi kształt toru w takim przypadku i okazuje się, że jest to właśnie elipsa.

matsuka napisał(a): Druga sprawa dotycząca grawitacji to wpływ zaćmień Słońca. Dlaczego obserwuje się spadek działania grawitacji a nie wzrost podczas takich wydarzeń?
I dlaczego te różnice nie powodują zerwania równowagi między Słońcem a Ziemią lub innymi planetami.
A tu nie wiem o co chodzi.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a):
matsuka napisał(a): Ja mam pytania dotyczące grawitacji. Uczyli mnie w szkole, że Ziemia porusza się wokół Słońca i zostaje na swoim kursie, ponieważ jej prędkość i wpływ grawitacji od Słońca się jakby równoważą (nieprecyzyjnie pojęcie)

Tak mogłoby się dziać przy orbicie kołowej, ale jest eliptyczna, więc w różnych punktach tej orbity siła przyciągania Słońca musiałaby być raz słabsza raz silniejsza, więc równowaga musiałaby zostać zachwiana. Jak to wyjaśnić w logiczny sposób, który ma ręce i nogi a nie jest tylko zapchajdziurą.
Generalnie masz rację - siła przyciągania Słońca faktycznie jest raz słabsza, a raz silniejsza. Tyle tylko, że gdy Ziemia oddala się od Słońca, leci "pod górkę" i w efekcie zwalnia. Tam, gdzie siła przyciągania jest mniejsza, Ziemia porusza się więc wolniej, przez co zostaje zawrócona i z powrotem zaczyna się zbliżać. Gdy zbliża się do Słońca, ma "z górki", przez co się rozpędza i w pobliżu Słońca - tam, gdzie jest przyciągana mocniej - leci szybciej, przez co zaraz znowu zaczyna się oddalać.

Można z prawa grawitacji Newtona wyliczyć, jaki wychodzi kształt toru w takim przypadku i okazuje się, że jest to właśnie elipsa.


matsuka napisał(a): Druga sprawa dotycząca grawitacji to wpływ zaćmień Słońca. Dlaczego obserwuje się spadek działania grawitacji a nie wzrost podczas takich wydarzeń?
I dlaczego te różnice nie powodują zerwania równowagi między Słońcem a Ziemią lub innymi planetami.
A tu nie wiem o co chodzi.


Dzięki za wyjaśnienia, tylko mam tutaj dalej problem. Napisałeś, że Ziemia oddalając się od Słońca zwalnia. Intuicja podpowiada coś dokładnie odwrotnego. Im dalej od ciała które przyciąga tym szybsi powinniśmy być, bo mniejsza jest siła, która nas ściąga i tym samym Ziemia powinna łatwiej uciec od Słońca w niezbadaną przestrzeń. 


Jeśli chodzi o drugą sprawę to chodzi o spadek (zamiast wzrostu) grawitacji odczuwanej na Ziemi podczas zaćmień Słońca. 
Słońca przyciąga nas - ludzi, a więc osłabia siłę grawitacji od strony Ziemi. Podczas zaćmienia powinno nas wszystkim mocniej wbić w Ziemię, gdyż znika ta osłabiająca siła - a jest właśnie odwrotnie. 

Odczuwalny i mierzalny jest spadek siły grawitacji między tym co żyje na Ziemi a samą Ziemią. Dlaczego?
Odpowiedz
Siła przyciągania Słońca nie przestaje działać, gdy się je zasłoni :)
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: