|
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
|
|
18.06.2015, 13:15
18.06.2015, 13:25
Liczba postów: 852
Liczba wątków: 7 Dołączył: 11.2009 Płeć: nie wybrano magicvortex napisał(a):matsuka napisał(a): To nie ma żadnego znaczenia czy wariant jest ekstremalny czy nie. Proszę Cię, daj spokój, nawet nie chce mi się odnosić do tych bzdur. Cierpisz na jakąś "bogofobię"?. Wszędzie węszysz spisek teistów? Niedługo spłonę na stosie jako podejrzany o teizm bo zadaję pytania i próbuję coś zrozumieć? Jak masz coś merytorycznego do napisania to napisz, za poprzednie posty Ci dziękuję, ale teraz to po prostu przeginasz. Napisałem tylko, że wydaje mi się niemożliwe, żeby co najmniej owady nie odczuły zmian prędkości Ziemi przy tak gigantycznych prędkościach i tak wielkiej skali, ale przydałyby się faktyczne obliczenia, które wykazałyby to co mówię. Nie przyszedłem tu z żadną alternatywną tezą, po prostu szanuję wiedzę osób, które tu piszą i chciałem dopytać, bo moja intuicja mówi mi, że coś tu się nie zgadza, choć ona może się mylić, tak jak myliła się chyba w sprawie eliptycznych orbit (że są niemożliwe) Jeżeli Ziemia ma zauważalnie eliptyczną orbitę a nie kołową to te zmiany prędkości muszą być zauważalne, ale bez obliczeń się pewnie nie obejdzie.
18.06.2015, 13:42
matsuka napisał(a): Problem polega na tym, i przyszło mi to do głowy dopiero wczoraj, że nasza Ziemia nie może w ten sposób funkcjonować (chyba), gdyż zmiany prędkości Ziemi spowodowałyby gigantyczną katastrofę i śmierć prawie wszystkich istnień na Ziemi. Nic podobnego nie ma miejsca, bo wszystko co znajduje się na Ziemi krąży wraz z nią po tej samej orbicie, czyli znajduje się w stanie spadku swobodnego i kiedy Ziemia zwalnia lub przyśpiesza, zwalnia i przyśpiesza wraz z nią. Zatem zmiany prędkości względem Ziemi są zerowe, a tylko takie zmiany można wykryć. Wyskakujący z samolotu spadochroniarz też nie odczuwa żadnych "zmian prędkości" (jeżeli pominiemy opór powietrza), mimo że zmienia swoja prędkość (względem Ziemi) bardzo gwałtownie Sprawa się nieco komplikuje, jeżeli weźmiemy pod uwagę siły drugiego rzędu - pływowe. One owszem, są odczuwane wraz z oddalaniem się i przybliżaniem planety do Słońca, ale w przypadku Ziemi są one znikome.
Liczba postów: 852
Liczba wątków: 7 Dołączył: 11.2009 Płeć: nie wybrano magicvortex napisał(a):matsuka napisał(a): Ciekawe czy gdybyś jechał nie 50km/h tylko 30 km/s i "łagodnie" zahamował do 29km/s też nie poczułbyś różnicy. Szybkie obliczenia wskazują mi, że gdyby hamowanie trwało 30 dni, to taki owad poruszałby się w każdej sekundzie samoczynnie z prędkością prawie 1.5km/h, jeżeli trwałoby pół roku to 0,25km/h Teraz pytanie ile trwa naprawdę to hamowanie i przyspieszanie. Dodatkowo zależy jeszcze na której części kuli ziemskiej się znajdujemy. Owady to jedno, są jeszcze płatki śniegu, pyłki, roztocza, inne mniejsze organizmy, które nie mogłyby w ogóle pozostać w miejscu, tylko cały czas by się przemieszczały względem Ziemi. Ps. z całym szacunkiem Pilastrze, ale to co piszesz jest moim zdaniem bez sensu, bo z Twojego rozumowania wynika, że gdyby nagle ziemia gwałtownie się zatrzymała całkowicie, nie odczulibyśmy tego.
18.06.2015, 14:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.06.2015, 14:34 przez magicvortex.)
matsuka napisał(a): Proszę Cię, daj spokój, nawet nie chce mi się odnosić do tych bzdur. Cierpisz na jakąś "bogofobię"?. Wszędzie węszysz spisek teistów? a co ma do tego spisek? wiesz ile razy na tym forum pojawiał się jakiś oszołom co to chciał ludzi nawracać i obalać różne naukowe teorie?matsuka napisał(a): Niedługo spłonę na stosie jako podejrzany o teizm bo zadaję pytania i próbuję coś zrozumieć? Jak masz coś merytorycznego do napisania to napisz, za poprzednie posty Ci dziękuję, ale teraz to po prostu przeginasz. oj już przestań płakać i robić z siebie męczennika tylko się ogarnij matsuka napisał(a): Napisałem tylko, że wydaje mi się niemożliwe, żeby co najmniej owady nie odczuły zmian prędkości Ziemi przy tak gigantycznych prędkościach i tak wielkiej skali, ale przydałyby się faktyczne obliczenia, które wykazałyby to co mówię. ugh... czemu owady miałyby bardziej odczuwać zmiany? swoją droga jesteśmy zatopieni w powietrzu który ma duży wpływ na amortyzowanie podobnych efektów i zwykły wiatr ma większy wpływ na nas niż zmiana prędkości orbity. Ale spróbujmy, różnica 1km/s w ciągu pół roku (tu poprawiłem bo w ciągu roku to wracamy do prędkości wyjściowej) to daje nam około 180 dni na zmianę 1000 m/s czyli 4320 godzin czyli 259200 minut czyli jakieś 15 552 000 sekund co daje nam zmianę o 1m/s co jakieś 15 552 sekund, a to zaokrąglmy do zmiany o jakieś 0.0001 m/s co 1,5 sekudny, tak z grubsza. Przyśpieszenie ziemskie to jakieś 9.8 m/s2. Widzisz może już skalę? Nawet jeśli mam błąd w obliczeniach i walnąłem się kilkukrotnie albo nawet o rząd wielkości to nadal zmiana jest praktycznie niezauważalna. przy okazji zachowanie balonika podczas hamowania: matsuka napisał(a): Nie przyszedłem tu z żadną alternatywną tezą, po prostu szanuję wiedzę osób, które tu piszą i chciałem dopytać, bo moja intuicja mówi mi, że coś tu się nie zgadza, choć ona może się mylić, tak jak myliła się chyba w sprawie eliptycznych orbit (że są niemożliwe) A my cierpliwie staramy się tłumaczyć, tylko że mam zamiar jawnie wyrażać swoje obawy wobec twojej osoby i źródła twoich sprzeciwów wobec prezentowanej tutaj wiedzy. matsuka napisał(a): Jeżeli Ziemia ma zauważalnie eliptyczną orbitę a nie kołową to te zmiany prędkości muszą być zauważalne, ale bez obliczeń się pewnie nie obejdzie. Są zauważalne w sensie da się je wyliczyć i zobaczyć że ziemia ma różną prędkość w różnych punktach orbity. Nie są zauważalne w sensie, ludzie nie spadają ze stołków od przeciążeń. Pilaster słusznie też zauważył że wszyscy orbitujemy razem z ziemią. matsuka napisał(a): Szybkie obliczenia wskazują mi, że gdyby hamowanie trwało 30 dni, to taki owad poruszałby się w każdej sekundzie samoczynnie z prędkością prawie 1.5km/h, jeżeli trwałoby pół roku to 0,25km/h Rozpisz swoje szybkie obliczenia bo coś mi nie pasuje. To mogłoby być prawdą gdyby owad też nie poruszał się wokół słońca wraz z ziemią, nie działała na niego atmosfera i tarcie powietrza ani grawitacja ziemska oraz gdyby sam nie był w ruchu bądź nie był przyczepiony do jakiegoś liścia dorzucę jeszcze to że ziemia się obraca i przyśpieszanie/hamowanie orbity nie zawsze działa w tym samym kierunku. ale to ma znaczenie w skali dłuższej niż dzień matsuka napisał(a): Teraz pytanie ile trwa naprawdę to hamowanie i przyspieszanie. bo przecież atmosfera nie istnieje ![]() matsuka napisał(a): Ps. z całym szacunkiem Pilastrze, ale to co piszesz jest moim zdaniem bez sensu, bo z Twojego rozumowania wynika, że gdyby nagle ziemia gwałtownie się zatrzymała całkowicie, nie odczulibyśmy tego. No właśnie raczej odwrotnie, gdyby ziemia się nagle zatrzymała nadal bylibyśmy w ruchu orbitalnym wokół słońca więc by nami szarpnęło.
18.06.2015, 14:26
matsuka napisał(a): z Twojego rozumowania wynika, że gdyby nagle ziemia gwałtownie się zatrzymała całkowicie, nie odczulibyśmy tego. To zależy z jakiego powodu by się nagle zatrzymała. Gdyby np uderzyła w coś (inną planetę) bez wątpienia byśmy to odczuli. Ale gdyby w Układzie Słonecznym pojawiła się nagle czarna dziura i jej przyciąganie zatrzymałoby Ziemię w ruchu orbitalnym, owszem, nic (w sensie dynamicznym) byśmy nie odczuli (pomijając siły pływowe oczywiście)
18.06.2015, 16:01
Liczba postów: 852
Liczba wątków: 7 Dołączył: 11.2009 Płeć: nie wybrano
magicvortex
Moje szybkie obliczenia mogły być błędne, gdyż Twoje wydają się poprawne, czyli w kluczowej sprawie możesz mieć rację, w pozostałych to czysty śmietnik i nie będę go komentował. Pilaster, wydaje mi się, że nie masz racji, ale to może niech Fizyk się wypowie. Dzięki i pozdrawiam
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176 Dołączył: 05.2006 Reputacja: 207 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista
Pilaster ma dokładnie rację. Grawitacja Słońca działa na nas niemal tak samo, jak na Ziemię, więc przyspieszamy pod jej wpływem tak samo, jak Ziemia - stąd nie odczuwamy żadnych zmian. "Niemal" odnosi się do tego, że ludzie jednak nie są w środku Ziemi i przyspieszenie jest ciut inne - ale różnica to właśnie siły pływowe, o których pisał Pilaster, i są one znikome.
![]() "Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
18.06.2015, 17:18
Liczba postów: 852
Liczba wątków: 7 Dołączył: 11.2009 Płeć: nie wybrano
W takim razie przepraszam, znów się wygłupiłem, już mniej więcej rozumiem. Masa obiektu przyciąganego przez Słońce nie ma właściwie znaczenia dopóki nie jest tak wielki, żeby wpływać na ruch samego Słońca.
20.08.2015, 13:55
![]() Czy ktoś wie czemu tak się dzieje? Chodzi mi o przeskakiwanie osi obrotu.
20.08.2015, 15:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.08.2015, 15:07 przez magicvortex.)
Ok, po wstępnym googlaniu wydaje mi się ze chodzi o obrót po osi pośredniej która jest niestabilna i powoduje przeskakiwanie osi.
i bonus: https://www.youtube.com/watch?v=qEWwIV9Z-eA
31.08.2015, 23:03
Dlaczego planety obiegają Słońce "w tę samą stronę"?
01.09.2015, 00:02
Nie wnikając w wyjątki to dlatego że tak wirował dysk protoplanetarny.
Sebastian Flak
01.09.2015, 08:37
Pierwotnie chmura pyłu i gazu wokół słońca obracała się w wiele różnych stron naraz, jednak po wielu latach wzajemnych zderzeń siły przeciwstawne się zniwelowały i został jeden dominujący ruch obrotowy.
01.09.2015, 11:11
Tak jak galaktyki spiralne.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
09.09.2015, 00:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.09.2015, 00:20 przez Nonkonformista.)
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Tak się zastanawiam: jak można ustalić, że pole trójkąta, to 1/2ah. Skąd to się wzięło i jak ktoś doszedł do tego wzoru? Tak sobie teraz kombinuję, że pole trójkąta jest połową pola kwadratu albo rombu. Tylko nie jestem bliższy rozwiązania. Ktoś wytłumaczy?
Gwoli uzupełnienia: Wzór na pole trójkąta jest polem uniwersalnym, który pozwala nam obliczyć pole każdego trójkąta. A jeśli tak, to dlaczego nie pasuje tu wzór: a^2/2? Jeśli weźmiemy kwadrat i podzielimy go na pół wzdłuż przekątnej, to co otrzymamy? Dwa trójkąty, prawda? Zatem skoro pole kwadratu to a^2, to pole trójkąta powinno być a^2/2, a jednak tak nie jest... Hmm...
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
09.09.2015, 00:20
Pole prostokąta: a*b
Pole trójkąta którego trzeci bok to przekątna tego prostokąta: 1/2 a*b bo przekątna dzieli prostokąt na dwie połowy Pole trójkąta o innych wymiarach: Prowadzimy wysokość h trójkąta tak żeby mieć w efekcie dwa trójkątny z kątem prostym, wysokość dzieli nam podstawę a na a' i a'' Pole pierwszego trójkąta = 1/2 * a' * h Pole drugiego trójkąta = 1/2 * a'' * h Pole obu trójkątów = (1/2 * a' * h + 1/2 * a'' * h) = 1/2 * h * (a' + a'') = 1/2 * h * a Wiedziałeś wszystko co trzeba.
09.09.2015, 03:39
Inspirując się pytaniem khomaniaca: dlaczego planety OBRACAJĄ SIĘ w tą samą stronę z wyjątkiem Wenus? I jak to jest z Uranem?
24.10.2015, 16:46
Takie pytanie - zagadka: jak się nazywa wycinek sfery?
24.10.2015, 17:38
Xeo95 napisał(a): Inspirując się pytaniem khomaniaca: dlaczego planety OBRACAJĄ SIĘ w tą samą stronę z wyjątkiem Wenus? I jak to jest z Uranem?Wenus obraca się w drugą stronę, bo coś ją rąbnęło, najprawdopodobniej we wczesnym okresie formowania (wtedy łatwiej zmienić spin - potem siła musiałaby być tak wielka, że planeta by się pewnie rozpadła). Z Uranem musiało być jakoś podobnie.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości



to właśnie byłoby łagodne hamowanie

Ale gdyby w Układzie Słonecznym pojawiła się nagle czarna dziura i jej przyciąganie zatrzymałoby Ziemię w ruchu orbitalnym, owszem, nic (w sensie dynamicznym) byśmy nie odczuli (pomijając siły pływowe oczywiście)
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
![[Obrazek: 4210_61cc.gif]](http://asset-6.soup.io/asset/12877/4210_61cc.gif)