Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Na kogo byście zagłosowali
#21
Myślę, że głosowanie na daną partię, zależy od tego jaką wizję Polski ktoś preferuje. Czy ktoś chciałby żeby w Polsce było jak w Japonii czy jak w Rosji lub Wenezueli. Ja jestem polskim państwowcem, kocham swój kraj i dlatego chciałbym żeby nad Wisłą było jak w Szwajcarii.

Jedynym kryterium jakie rozważam przy głosowaniu jest to czy dana partia uczyni Polskę silniejszym krajem. Jeśli mam umierać z głodu czy być bezdomnym to nic nie znaczy, byle tylko Polska rósła w siłę. Rządy patriotyczne to dla mnie takie rządy której powodują wzrost realnej potęgi danego państwa. Dlatego właśnie rządów PiS nie uważam za dobre mimo ich pozornej prawicowości, bo osłabiają one nasz kraj.
"Im twardszy świat, tym większy honor."
 Steven Erikson
Odpowiedz
#22
DziadBorowy napisał(a): Czym realnie Kondeferacja różni się od Razem za wyjątkiem tego, że nie lubi gejów?

Ostatnio Mentzen gdzieś rzucił tekstem, że wolałby dziesięciu Bąkiewiczów niż jednego Zandberga (w sumie nie wiem do czego wystarczyłby mu jeden Zandberg, co wymagałoby zaś aż dziesięciu Bąkiewiczów, ale mniejsza...). I taki trafny komentarz:

"Memcen, gdy ma do wyboru dwóch przeciwników z którymi różni się spojrzeniem na gospodarkę, wybiera tego, który jest katolickim zamordystą, domaga się „zwalczania totalitaryzmu LGBT żywym ogniem” i „przywrócenia chrześcijańskiego porządku na świecie”. Konfederacja w pigułce xD"
https://twitter.com/gromotapl/status/145...6392692750


Ja zaś dałbym swój głos na PL2050.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#23
łowca napisał(a): Myślę, że głosowanie na daną partię, zależy od tego jaką wizję Polski ktoś preferuje. Czy ktoś chciałby żeby w Polsce było jak w Japonii czy jak w Rosji lub Wenezueli. Ja jestem polskim państwowcem, kocham swój kraj i dlatego chciałbym żeby nad Wisłą było jak w Szwajcarii.

Szwajcaria? No okej. Tyle że moim zdaniem Szwajcaria jest w pewnej niszy (bankowo-finansowej), w której jest już dość tłoczno, więc ciężko byłoby Polsce doszlusować do bogactwa Szwajcarii. Na pewno do Szwajcarii nie doprowadzi Konfederacja, bo Szwajcaria to kraj praworządny i z bardzo silnym samorządem, a Konfederacja to ugrupowania wywyższające siłę ponad prawo i centralizację ponad decentralizację. Poza tym ani narodowcy ani braunowcy nie mają nic z wolnorynkowości Szwajcarii, a wolnorynkowość partii Wolność jest... kontrowersyjna i pełna wątpliwości. Szwajcaria jest dość konserwatywna, bo długo nie było tam migracji ludności (wykształciły się mocne struktury rodzinne i lokalne), ale Szwajcaria to nie jest konserwatyzm jak Konfederacja. W Szwajcarii nie zakazuje się marszów równości albo aborcji. W Szwajcarii ponad 5% mieszkańców to muzułmanie. Szwajcaria wyklucza sojusz z Rosją, nawet "jeżeli Rosja da nam więcej".

łowca napisał(a): Jedynym kryterium jakie rozważam przy głosowaniu jest to czy dana partia uczyni Polskę silniejszym krajem. Jeśli mam umierać z głodu czy być bezdomnym to nic nie znaczy, byle tylko Polska rósła w siłę. Rządy patriotyczne to dla mnie takie rządy której powodują wzrost realnej potęgi danego państwa. Dlatego właśnie rządów PiS nie uważam za dobre mimo ich pozornej prawicowości, bo osłabiają one nasz kraj.

No wiesz, III Rzesza też była silna. Długo była drugą największą gospodarką świata. Siła nie powinna być jedynym celem.

E.T. napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): Czym realnie Kondeferacja różni się od Razem za wyjątkiem tego, że nie lubi gejów?

Ostatnio Mentzen gdzieś rzucił tekstem, że wolałby dziesięciu Bąkiewiczów niż jednego Zandberga (w sumie nie wiem do czego wystarczyłby mu jeden Zandberg, co wymagałoby zaś aż dziesięciu Bąkiewiczów, ale mniejsza...)

Stawiam, że jeden Potężny Wiking Zandberg pod kątem siły bojowej wart jest tyle co 10 Bąkiewiczów, co są tylko mocni w gębie i gdy atakują grupą, a poza tym nie wiedzieliby jak uruchomić drona.
Pod kątem samej siły fizycznej też mogą wyjść podobne numery.
Nie dziwota. W końcu jeden duński żołnierz to siła bojowa dziesięciu rosyjskich.
Znany w sieci też jako qwertyuiop i kacolek.
Odpowiedz
#24
łowca napisał(a): Jeśli mam umierać z głodu czy być bezdomnym to nic nie znaczy, byle tylko Polska rósła w siłę.
Bardzo lubię takich fotelowych bohaterów, którzy „walczyliby”, „umieraliby” i „byliby” bezdomni. A póki co popierają opcję polityczną, która sprawia, że to inni są bici pałami, umierają na sepsę w szpitalu, lub muszą obozować w Puszczy Białowieskiej bez możliwości ucieczki w żadną stronę.

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czy nie dostrzegasz żałosności i obłudy Twojej postawy, czy to jest coś innego.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#25
łowca napisał(a): Ja jestem polskim państwowcem, kocham swój kraj i dlatego chciałbym żeby nad Wisłą było jak w Szwajcarii.

Jedynym kryterium jakie rozważam przy głosowaniu jest to czy dana partia uczyni Polskę silniejszym krajem. Jeśli mam umierać z głodu czy być bezdomnym to nic nie znaczy, byle tylko Polska rósła w siłę. Rządy patriotyczne to dla mnie takie rządy której powodują wzrost realnej potęgi danego państwa. Dlatego właśnie rządów PiS nie uważam za dobre mimo ich pozornej prawicowości, bo osłabiają one nasz kraj.


Problem w tym, że wszystkie cywilizowane państwa za podstawę swojej potęgi obierają również dobrobyt swoich obywateli. Natomiast jeżeli jesteś faktycznie gotów umierać z głodu dla ojczyzny to dużo bliżej takiego modelu od Szwajcarii jest Korea Północna.


Pomijam, że to dość ciekawe rozumowanie - "sam mogę cierpieć aby abstrakcyjny byt zwany państwem i zarządzający nim politycy mieli się dobrze." Z mojej perspektywy psu na budę takie państwo w którym obywatele głodują a ono rośnie w potęgę.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#26
Zara zara - przecież łowca celuje w Szwajcarię. A to modelowy kraj, w najwyższym stopniu obywatelski i praworządny.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#27
Sofeicz napisał(a): Zara zara - przecież łowca celuje w Szwajcarię. A to modelowy kraj, w najwyższym stopniu obywatelski i praworządny.

Wykazałeś, że światopogląd łowcy jest wewnętrznie sprzeczny, gdyż odrzuca, m.in. model rosyjski, żeby w następnym akapicie zaprezentować iście, pardon, ruską mentalność. Oddać państwu ostatnią koszulę, byle czołgów więcej naprodukował, ku chwale matrioszki otczcizny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#28
Pojęcia nie mam na kogo głosować. Walczą we mnie dwa wilki XD Jeden chce ratować co się da i próbować reformować te instytucjonalne truchła, mierząc w jakąś samorządową demokrację bezpośrednią i rząd liberalny, drugi chciałby żeby debile wybierający najgłupsze partie z postulatami rozdawnictwa cierpieli za swoją głupotę. Pierwszy bez obrzydzenia oddałby głos na PL2050, drugi na Konfę, Lewicę czy PiS. Nie widzę różnic programowych w gospodarce między tą triadą. Ogólnie obsadzanie kolejnych ministerstw i państwowych spółek to chleb codzienny, rozdawnictwo wyborcom jest oczywiste, jebanie po MIŚPach też, różnice są kosmetyczne i odnoszą się do polityki zagranicznej. Lewica oczywiście parłaby do UE, żeby sobie punktów nabić i zamieszkać na urzędach, więc no tutaj ma plus, bo UE nie ma skłonności samobójczych, natomiast Polska raczej skończyłaby jak Węgry parę lat temu, więc to bez większej różnicy, bo nikt socjalu nie utnie a ta wizja totalnej inwigilacji przez Polcoiny z kontami w NBP jest atrakcyjna dla każdego z trzech muszkieterów. Dartagnan w postaci KO odpada, bo byli mierni, zadufani i zajebali hajs z OFE. To takie mniejsze ZŁO, ale mnie się tu tryb Geralta włącza. Czasem mam wrażenie, że Hołownia w sumie byłby dobry i na arenie międzynarodowej, bo jednak społecznik i uczciwy gość, i na wewnątrzkrajowej bo nie jest z duopolu i nie włazi w dupę Tuskowi więc łudzi zmianą trwałą bez podziału na Tutsi i Hutu. Jednak nie ufam mu gospodarczo. Wygląda na takiego Kosiniaka co zafunduje nam Szwecję, mimo, że nas nie stać, Z drugiej strony kusi KONFA. Po ultra debilizmie rządów PZPR bis to byłby kamień tłukący w durne łby wyborców. Czysty darwinizm społeczny, który błyskawicznie by uderzył w socjal, pańtwowe spółki raz dwa zaczął wyprzedawać i ogólnie mielibyśmy Ukrainę z lat 90, gdzie jak nie kombinujesz, nie jesteś w mundurówce i nie zapierdalasz to masz przejebane że ho ho. Taka surowa przeciwwaga, która co prawda rozjebie układziki, bo sztandarowe hasła zmniejszenia biurokracji, zniesienia socjalu i jebania w ćpającą patolę dając im wolną rękę, sprawią, że po prostu klasa średnia opierająca się o zatrudnienie w budżetówce pójdzie się walić. No i kucowatość jegomości Konfiarzy raczej przełoży się na forsowanie rozwiązań dla nich samych wygodnych czyli na możliwość kombinowania w sektorach usług cyfrowych, a i nie będą się wzbraniać przed wprowadzaniem nowoczesnych rozwiązań administracyjnych. A to akurat duże plusy. Także ja jeszcze nie wiem co wygra, miłosierdzie dla Polski czy darwinistyczna pogarda dla tłuków.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#29
Wydaje mi się, Gawain, że mylnie zakładasz, że skoro biedniejsi odczują skutki pisowskiego demontażu państwa szybciej niż Ty, to Ty nie odczujesz go w ogóle. Ale nie ma tak dobrze.

We mnie są inne wilki. Jeden pierdoli, że d’Hondt, że odsunięcie PiS-u od władzy jest priorytetem i warunkiem sine qua non poprawy sytuacji, więc trzeba głosować na najsilniejsze PełO. Drugi wilk kontruje, że nie można być zakładnikiem systemu dwupartyjnego i pokazuje mi wariactwo silnychrazem, którzy budują Tuskowi kult jednostki. Drugi tymczasowo wygrywa, więc cały czas PL2050.

Był jeszcze trzeci wilk, co z nadzieją patrzył na niektóre odważne posunięcia Lewicy, ale jak usłyszał o tym, że hora curka usprawiedliwia zaniedbywanie obowiązków sejmowych i że nie ma co się przejmować biedafirmami, to podwinął ogon i spieprzył do lasu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#30
Gawain napisał(a): drugiej strony kusi KONFA. Po ultra debilizmie rządów PZPR bis to byłby kamień tłukący w durne łby wyborców. Czysty darwinizm społeczny, który błyskawicznie by uderzył w socjal, pańtwowe spółki raz dwa zaczął wyprzedawać i ogólnie mielibyśmy Ukrainę z lat 90, gdzie jak nie kombinujesz, nie jesteś w mundurówce i nie zapierdalasz to masz przejebane że ho ho. Taka surowa przeciwwaga,

Nic takiego by nie nastąpiło. W obecnej konfiguracji z dużą domieszką bosakowców socjalu by nie ruszyli. Za to mielibyśmy dalszą bohaterską walkę z aborcją, LGTB , Unią Europejską i inną "zgnilizną moralną"

U mnie nic się nie zmieniło. Zagłosuję na tego, kto w sondażach na tydzień przed wyborami będzie miał największe szanse pokonać PIS. Nawet jeżeli będzie to Howłownia - choć mam przeczucie, że skończy się to podobnie jak z Kukizem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#31
zefciu napisał(a): Wydaje mi się, Gawain, że mylnie zakładasz, że skoro biedniejsi odczują skutki pisowskiego demontażu państwa szybciej niż Ty, to Ty nie odczujesz go w ogóle. Ale nie ma tak dobrze.

Żeby chodziło o demontaż państwa to byłoby spoko. Ja widzę co innego - rozrost państwa i uzależnianie ludzi od państwa. I państwo policyjne. Ostatnio od stycznia jest jakaś zmasowana akcja policyjnej drogówki - wjebują wszystkim te megamandaty i co chwila wpadają gdzieś do sklepów czy na stacje benzynowe kontrolować "zakładalność" maseczek. Zachęcam poczytać na fejsie komentarze przy jakiejkolwiek informacji o policji. Wydaje mnie się, że nigdy, przenigdy ta formacja mundurowa nie cieszyła się tak złą opinią jak obecnie. Ludzie pamiętają pacyfikację Strajku Kobiet itp. akcje - dla policji w komentarzach nie ma już żadnego współczucia czy zrozumienia. Kiedyś jednak aż takiej wrogości nie było albo była ona jedynie pośród blokersów i dresów. A teraz jakaś zwykła pani Jadzia pisze o nich wszystko co najgorsze.

Was martwi demontaż państwa, mnie martwi jego rozrost. I jakoś PiSowcy nie kojarzą mi się z minarchistami.

O wiele gorszy jest demontaż jako takiego względnego dobrobytu. Było jak było ale nie było źle. A teraz będzie chujowo.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
Odpowiedz
#32
Demontaż państwa wcale nie musi przeczyć jego rozrostowi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#33
Demontaż państwa prawa - mogę się zgodzić.
Demontaż służby zdrowia - ok.

Ale demontaż państwa? Przy jednoczesnym jego rozroście?

DziadBorowy napisał(a): Demontaż państwa wcale nie musi przeczyć jego rozrostowi.

Takie rzeczy to tylko w heglizmie. Jeszcze tylko jakaś synteza powinna wyjść z tej tezy i antytezy Uśmiech
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
Odpowiedz
#34
Ależ oczywiście. Państwo coraz mniej służy obywatelom a rozrastające się jego struktury służą głównie grupie sprawującej władzę i pomagają w realizacji ich interesów. To właśnie obserwujemy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#35
lumberjack napisał(a): Żeby chodziło o demontaż państwa to byłoby spoko. Ja widzę co innego - rozrost państwa i uzależnianie ludzi od państwa. I państwo policyjne.
Tzn. PiS demontuje państwo liberalne i demokratyczne (nie twierdzę, że idealne, ale jednak takie, które zrobiło jakieś kroki ku liberalnej demokracji od PRL-u) i buduje na jego miejsce swoje, autorytarne. Dokonuje się to różnymi drogami. Czasami przez tworzenie nowych instytucji dublujących obowiązki istniejących (np. RMN dublująca KRRiTv), czasami przez paraliżowanie istniejących instytucji (jak niedziałający już TK), czasami przez celowe wybieranie do instytucji konstytucyjnych ludzi nienadających się, jak aferzysty na prezesa NIK (tu akurat się przejechali i Banaś postanowił mieć gdzieś, że mają „haki”) czy patusa podpalającego rodzinę na Rzecznika Praw Dziecka. Zawsze — przez organizowanie nagonki na konstytucyjne instytucje i tworzenie narracji „a komu to potrzebne, jak mamy dobrego cara”.

Cytat:Ostatnio od stycznia jest jakaś zmasowana akcja policyjnej drogówki
Wydaje mi się, że jest to związane z Nowym Rokiem i długim weekendem.
Cytat:co chwila wpadają gdzieś do sklepów czy na stacje benzynowe kontrolować "zakładalność" maseczek.
A to chyba dobrze, że ktoś się tym, po dwóch latach pandemii, zaczął przejmować?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#36
Dziś pewnie KO, jak się da to któryś z mniejszych satelitów, nie PO. Kiedyś wiązłem jakieś nadzieje z Lewicą, ale dziś to już tylko harem coraz bardziej pojebanego Włodka. Hołownia jest użyteczny jako przystań dla byłych pisowców, ale to kot w worku.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#37
kmat napisał(a): Hołownia jest użyteczny jako przystań dla byłych pisowców, ale to kot w worku.

To krzyczy za jakimś uzasadnieniem. Jacy byli pisowcy mogą tu szukać przystani? Na myśl wpadają mi co najwyżej jacyś gowinowcy szukający "katolicyzmu z ludzką twarzą", ale co do reszty, nie widzę tego, co Ty widzisz.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#38
Na KrF. A może Venstre. Niestety nie ma ich w Polsce Oczko
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#39
bert04 napisał(a): To krzyczy za jakimś uzasadnieniem. Jacy byli pisowcy mogą tu szukać przystani? Na myśl wpadają mi co najwyżej jacyś gowinowcy szukający "katolicyzmu z ludzką twarzą", ale co do reszty, nie widzę tego, co Ty widzisz.
Jacyś jednak przepłynęli, po protestach OSK, gdy PiSowi spadło to właśnie Hołowni urosło. Beton moherowy to oczywiście nie był. Podejrzewam, że to klimaty typu "kradno, ale sie dzielo", których spłoszyła eskalacja wojny kulturowej. Tacy w sumie bezideowi, których kupiono kasą do ręki, ale gdy czasy się zrobiły niepewne, to się odwrócili.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#40
Mustafa Mond napisał(a):
Liberał_z_UPR napisał(a): Na Konfederację. Nawet taki Grzegorz Braun jest bardziej wolnorynkowy od Tuska. Facet ma IEF na poziomie 85, a Tusk nawet do 80 nie dobija.

Mam nadzieję, że to ironia. Braun to zwykły faszysta. Gość chce zalegalizowania narkotyków tylko wraz z prywatyzacją lecznictwa, by "wymordować" narkomanów, bo uważa ich za podludzi. Braun to antysemita, zwolennik teorii spiskowych i ogółem szur do kwadratu.
Nie wiem, jak można słuchając jego wynurzeń na temat tego, "czy Yoda był Żydem" uznać, że gość nam zrobi Szwajcarię. Przy Braunie Iran to cywilizacja i tolerancja.
Poza tym nie fetyszyzujmy IEF.

Wypowiedź  Brauna o narkotykach.
Konserwatywny wolnościowiec?

https://www.grzegorzbraun.pl/2017/06/07/...rkotykach/

„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości